Autor
|
Wtek: HUMOR :) (Przeczytany 2001138 razy)
|
|
MariuszM
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MariuszM
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MariuszM
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Radzio
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Radzio
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Restauracja, której przepychu moje oczy prawdopodobnie nie zobaczą. Wieczorem, przy restauracyjnym stole, po ożywionym sympozjum na temat przyszłości Starego Kontynentu spotkali się przedstawiciele wielu krajów- w tym niepodległych, a między nimi Rosjanin, Niemiec, Francuz i Anglik. Nieoficjalne spotkanie nabiera tempa tak, że kelner- zawodowiec, zaczyna mieć niewielkie kłopoty z uzupełnianiem napojów- szczególnie chłodzących, chociażby tequili. W pewnym momencie od stołu odrywa się Anglik, ogląda swoje uszy w stojącym opodal lustrze i nie wróciwszy do współbiesiadników wychodzi z imprezy. Nie mija godzina, a do lustra niezdecydowanie podchodzi francuz, oklepuje sobie poliki i z daleka mówi w kierunku stołu- Przepraszam, ale osiągnąłem właśnie stan, który nakazuje mi Was opuścić. Po czym, podobnie co Anglik, wychodzi. Kolejna godzina, a w kierunku lustra rusza w zasadzie zdecydowanym krokiem Niemiec. Ogląda powieki, po czym- już przy stole- strzela obcasami i żegna siedzących informując, że dla niego raut właśnie się skończył. Ale nie dla pozostałych, ponieważ tak się złożyło, że w większości zostali Słowianie. Kolejne dwie i pól godziny, a od stołu odpycha się Rosjanin. Nastraja instrumenty celownicze na lustro i rusza, a osiągnąwszy cel wywala jęzor ile się da przed siebie i z uwagą obserwuje otwór gębowy. Po czym wraca do pozostałych na bankiecie i mówi, że to wszystko, na co go dzisiaj stać. I raczej odsuwa się- SUV, SUV- niż wychodzi. Następnego dnia, niekoniecznie rano, przy stole spotykają się znowu. I znowu usługuje im ten sam kelner, który w bezpośrednim pytaniu prosi- Panowie, powiedzcie mi co takiego wypatrzyliście w lustrze, że zdecydowaliście się opuścić imprezę? Anglik- to proste, zaczerwienione uszy to znak, że wypiłem dostateczną ilość alkoholu. Francuz- brak czucia w policzkach wyraża podobny stan. Niemiec- piekące, opuchnięte, a przy tym zaczerwienione powieki wykluczają mnie natychmiast z grona pijących. Rosjanin- gdy tylko dostrzegę plasterki cytryny, swobodnie pływające pod podniebieniem też uznaję libację za zakończoną.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Infantylny.
Do szamana, po radę, przybyli delegaci z sąsiadującego plemienia. - O Wielki Sza! Nasz Wódz potrzebuje pomocy w sprawie nieznacznie opuchniętych oczu. - To niewielka uciążliwość, wystarczy jeżeli położycie mu na oczy jajka, najlepiej na noc. Po tygodniu dajcie znać o rezultatach. Czas minął. - O Wielki Sza! Oczy Wodza nadal opuchnięte, a dodatkowo jeszcze łzawią. - Położyliście mu jajka tam, gdzie o to prosiłem?!? - Nie! Do tej pory dociągnęliśmy zaledwie do pępka...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Ślepy i jednoręki płyną łódką przez Bałtyk do Szwecji. Ślepy steruje, jednoręki go naprowadza, a sam wiosłuje Chlupnęła fala, jedyne wiosło z jedynej ręki pooopłynęło w dal... Jednoręki siadł zrezygnowany: -No to, k...a, dopłynęliśmy! Ślepy wysiadł z łódki Przychodzi wojownik do szamana: -Wodzu, nie podobają mi się indiańskie imiona. -Jak to, Palący Promień ci się nie podoba? -No, to podoba... -Śpiewająca Skała ci się nie podoba? -Podoba... -Poranna Rosa? -Może być... -No to, czego ty chcesz Psi Ch..u?!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Sandman80
Go
|
Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę: - Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować. Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi: - Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam. Facio dzwoni do kochanki: - Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco. Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia: - Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane. Zadowolony uczniak dzwoni do dziadka: - Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend. Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki: - Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień. Sekretarka dzwoni do męża: - Kryspin, szef odwołał wyjazd. Facet do kochanki: - Waleria, tragedia. Stara zostaje w chacie. Kochanka-nauczycielka do ucznia: - Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę. Uczeń do dziadka: - Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaść do ciebie. Dziadek-prezes do sekretarki: - Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Gość melduje się w hotelu i zamawia budzenie na 7.00 rano. Dzwoni telefon, odbiera zaspany: -Halo? -Recepcja, zamawiał pan budzenie na 7.00? -Tak. -No to szybciutko, szybciutko, bo już 9.00!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Sandman80
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Sandman80
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Widać, że przemęczeni... i jeszcze im pracować każą...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Sandman80
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Sandman80
Go
|
Pewnego dnia przychodzi mąż z pracy, a kran w domu cieknie. Żona pyta: - Może byś naprawił kran? Mąż mówi: - A co ja, hydraulik? Na drugi dzień ogródek jest nieskopany. Żona znowu pyta: - Może byś skopał ogródek? - A co ja, ogrodnik? Na trzeci dzień mąż przychodzi, a krany nie ciekną i ogródek jest skopany. Mąż pyta żony: - Kto wszystko zrobił? A żona: - Sąsiad powiedział, że zrobi to wszystko za Ciebie, jeśli upiekę mu jakieś pyszne ciasto, albo się z nim prześpię. - No i co mu upiekłaś? A żona: - A co ja, cukiernik?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Optymalny Farmer
Go
|
Kochanie... Kupiłeś MI coś pod choinkę? - Owszem, stojak. ............................................................................
Awantura domowa. W pewnym momencie mąż pyta żony: - Jak myślisz, czemu sąsiedzi nazywają Cię idiotką? - Gdybyś był generałem, nazywaliby mnie "generałową"! ............................................................................
- Słyszałem, że się ożeniłeś? - No, już mnie nie bawiło przesiadywanie w knajpach. - A co teraz? - Teraz, to już znowu mnie bawi.
......................................................................... Pogrążony w smutku mąż mówi do żony: - Rzuciłem papierosy, rzuciłem wódkę, teraz to już kolej na Ciebie.
............................................................................. Żona do męża: - Tak bardzo chciałabym, żebyśmy kupili samochód. Mogłabym prowadzić, poznalibyśmy świat. - Ten czy tamten? ............................................................................
- Kochanie, dlaczego Ty jesteś taki nieczuły I nieromantyczny? - Ja nieromantyczny? Przecież przedwczoraj jedliśmy kolację przy świecach. - No tak, Bo spółdzielnia wyłączyła prąd. - Ej tam, czepiasz się. ............................................................................
Facet wraca z lotniska taksówką I mówi do kierowcy: - Panie, moja stara pewnie leży teraz z gachem. Tu jest stówa,chodź pan na górę, będziesz świadkiem. Auto zajeżdża pod dom, obaj mężczyźni idą do sypialni. Tam, pod kocem, leży piękna kobieta. Mąż podbiega do łóżka, ściąga koc I między nogami kobiety widzi skulonego gacha. - Mam was! - wrzeszczy facet, wyciąga pistolet I przystawia go do głowy nieszczęśnika. - Nie zabijaj go! - mówi żona. On daje mu kupę kasy. Pamiętasz nasze nowe auto? To on zapłacił. Pamiętasz nową wannę I dywan? To też on. Nasz nowy jacht to także za jego pieniądze... Facet ogląda się na taksówkarza I pyta: - Co by pan zrobił na moim miejscu? - Ja - mówi szofer - naciągnąłbym na faceta koc, Bo się jeszcze przeziębi. To dobry człowiek. ............................................................................
Żona do męża: - Tobie to się wszystko z seksem kojarzy. - Nieprawda - Ty nie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|