Autor
|
Wtek: HUMOR :) (Przeczytany 2005635 razy)
|
vvv
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
administ
Go
|
Super...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Maniek
Jr. Member
wiadomoci: 4136
|
Super... nie wiem czy takie super, czerwone mięso z dodatkiem ocynku?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Maniek
Jr. Member
wiadomoci: 4136
|
świński dowcip, na przekór obowiązującej linii partii, pisowcy niech nie czytają Katabas na lekcji religii pyta dzieci, co ich rodzce robia rano po przebudzeniu. - Moj tato to przewaznie wsadza reke pod koldre i... - Nie, nie o to chodzi, Kasiu, moze ktos inny opowie! - A moja mama nigdy nie moze znalezc baterii do wibr... - Nie, nie!To moze Jasiu powie! - Moj ojciec kleka przed lozkiem... - Wlasnie, sluchajcie uwaznie, dzieci! - ...i wyjmuje sobie slome z dupy, bo my takie ch..we materace mamy!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Maniek
Jr. Member
wiadomoci: 4136
|
Córka nowego ruskiego biznesmena przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż. - Za kogo? - Za popa. - Zwariowałaś? - Miłość, tato... Serce, nie sługa. - No dobrze, przyprowadź go jutro. Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi: - Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 dolców? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz? - Bóg pomoże... - A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co? - Bóg pomoże... - Ona jeździ tylko Ferrari i Porsche, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią? - Bóg pomoże... Gdy narzeczony poszedł, córka pyta biznesmena: - I jak, tato, spodobał ci się? - Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał Bogiem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Maniek
Jr. Member
wiadomoci: 4136
|
Podczas kolędy ksiądz wręczył małemu chłopczykowi obrazek z wizerunkiem świętego. Mały obejrzał obrazek i pyta: - Masz więcej? Ksiądz dał mu jeszcze cztery. Mały pooglądał wszystkie i pyta: - A z dinozaurami masz?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
renia
|
Dwóch facetów wpada na siebie w centrum handlowym: - Och, przepraszam pana! - Nie, nie, to ja przepraszam. Zagapiłem się, bo wie pan, szukam gdzieś tu mojej żony... - Ach tak? Ja też szukam swojej żony. A jak pańska żona wygląda? - Wysoka, włosy płomienny kasztan, ścięte na okrągło z końcówkami podwiniętymi do twarzy. Doskonałe nogi, jędrne pośladki, duży biust. Była w spódniczce mini i bluzeczce z pięknym dekoltem. A pańska? - Nieważne! Szukajmy pańskiej!
Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu. Marynarz rzuca linę cumowniczą na brzeg, krzycząc do Murzyna stojącego na nabrzeżu: - Dierżi linu! Murzyn nie rozumie. Rosjanin znów rzuca linę, krzycząc: "Dierżi linu!". Murzyn stoi bez ruchu. Rosjanin pyta: - Gawari pa ruski? Cisza. - Parlez vous francais? Cisza. - Sprechen Sie Deutsch? Cisza. - Do you speak English? - Yes, I do! - No to dierżi linu
Żona do męża: - Kochanie, jakie lubisz kobiety, ładne czy inteligentne? - Ani jedne, ani drugie, tylko ty mi się podobasz.
Mąż mówi do żony: - Nie twierdzę, kochanie, że twoja mama źle gotuje, ale zaczynam rozumieć dlaczego twoja rodzina modli się przed obiadem!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jukor
Go
|
Rozmawiają dwie przyjaciółki: -wiesz, mój Stachu chyba przeszedł na islam! -dlaczego? - bo jak wróciłam do domu w sobotę o 4 nad ranem, to krzyczał: niewierna, niewierna!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Ojciec w kuchni przygotowuje mięso. Wchodzi córka i mówi: - Tato, poznaj Marcina, on z nami zamieszka. Ojciec nie odwraca głowy i mieląc mięso odpowiada: - W samą porę. Bo z Szymka już tylko te resztki zostały... - Panie doktorze, dzięki wielkie! To lekarstwo, co mi pan przepisał okazało się idealne! Jest pan geniuszem! - Bogiem a prawdą, geniuszem jest aptekarz. Pomyłkowo dałem panu karteczkę, na której rozgrzewałem długopis, bo mi się wkład zablokował.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
administ
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Sandman80
Go
|
Lekarz: Mam dla pana 2 wiadomości, dobrą i złą. Pacjent: Zacznijmy od dobrej Lekarz: No więc: ta choroba będzie nazwana pana nazwiskiem!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Sandman80
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Wigilia, po zmroku, matka-polka-siatkarka wraca z zakupami do domu. W każdej ręce po dwie siaty, plecak na grzbiecie, a pod pachą kłąb jemioły, myśli sobie: -Pójdę przez lasek, będę miała krócej. W lasku półmrok, rzadko latarnie, z krzaków wychodzi na ścieżkę ekshibicjonista i rozchyla szeroko poły płaszcza. Siaty padają na żwir dróżki, kobiecina łapie się za głowę: -Jezu! JAJEK ZAPOMNIAŁAM KUPIĆ!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|