Autor
|
Wtek: higiena ciała (Przeczytany 96092 razy)
|
_flo
Go
|
dla pana tareia może? Jaki Ty masz cel zeby pisac "panta re.i" ? placi mi w talarach
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grizzly
Go
|
...placi mi w talarach .. Ale przyznasz, ze ostatnio bardzo ciekawie i milo "siem pisiem"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lukaszlopienski
Go
|
łukasz to wszystko zależy jak się czujesz po zjedzeniu opty strawy....je¶li ok to nie ma sensu rozdzielać białka od węgli.....a z tymi cytrynami to byłabym ostrożna, kiedy¶ w swoim życiu przerabiałam tombaka, nawet zaczęlam pic te soki z cytryny....w pewnym momencie organizm odmówił....
no, czuję się ok nie odczuwam żadnych negatywnych skutków tego "mieszania". a co do tych cytryn, to jesteś już trzecią osobą, jaką znam, która nie dotrwała do końca tej kuracji nie wiem, czy nie można tego bardziej w czasie rozłożyć? np. pić dziennie po 2 cytryny i po 100 dniach, ciekawe, czy te kamienie się rozpuszczą. no chyba, że konieczna jest właśnie taka terapia szokowa... ze Lukasz jeszcze tego nie wie, to co innego
co znaczy panta rhei łatwo sprawdzić na guglach. nie wiem natomiast, czego w tym kontekście miałbym jeszcze nie wiedzieć
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
ze Lukasz jeszcze tego nie wie, to co innego
co znaczy panta rhei łatwo sprawdzić na guglach. nie wiem natomiast, czego w tym kontekście miałbym jeszcze nie wiedzieć W kontekscie panta rhei nic nie musisz wiedziec, pan doktor Jan Kwasniewski dowiedzial sie za Ciebie, i za to nalezy mu sie "celebracja". Sadze natomiast, ze na poczatek powinienes odpowiedziec sobie w zyciu na kilka pytan. pierwsze z nich i zasadnicze: "Dlaczego chce, zeby w imie zasad smierdzialo mi z geby? Przeciez nie zyje na odludziu...". Dalej moze: "Po co stosowac 'lekarstwo', ktore ewidentnie szkodzi?". Kolejne: "Na jakiej diecie jestem i jakie sa tego efekty?". No wiele wiele pytan, malo odpowiedzi...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lukaszlopienski
Go
|
aha, rozumiem więc, że nie spodobały ci się pojęcia: moje "kwaśniewski" i violi44 "opty strawa", jako niegodne tego forum. trudno. dopóki jest jeszcze tutaj wolność wypowiedzi, będą się powtarzały. i już napisałem, że nie okazuję braku szacunku. nikomu. nawet jeśli ktoś niczego nie osiągnął. dla mnie to nie ma znaczenia. człowiek głupi zawsze ma szansę, by się zmienić. zaś człowiek naprawdę mądry nie potrzebuje aprobaty i wywyższenia, żebyć być przekonanym o słuszności swoich działań. i tak: szanuję kwaśniewskiego za jego dociekliwość i niewiarę w odgórnie ustalane standardy żywieniowe, oraz wynikającą zeń dietę optymalną, ale nie bardziej, niż każdą inną istotę żyjącą. na głupotę staram się reagować nie brakiem szacunku, tylko niepomaganiem w jej realizowaniu i próbowaniem udzielania dobrych rad. a teraz odpowiedzi na twoje 3 pytania nie chcę, żeby mi śmierdziało z gęby. ale nie do końca wierzę w zapewnienia wszystkich, iż codzienne mycie zębów przy użyciu detergentów jest naprawdę konieczne. dlatego też chcę się sam o tym przekonać. oczywiście, jeżeli okarze się, że wszyscy jednak mają rację i mycie zębów jest realnym progresem w stosunku do ludzi pierwotnych, a nie tylko walką z efektami złego żywienia, to zęby myć zacznę na powrót na razie zamierzam je tylko płukać wodą i wydłubywać sobie resztki jedzenia. wydaje mi się, że to powinno wystarczyć na jakiej podstawie twierdzisz, że terapia cytrynowa (bo chyba o to ci chodziło) jest szkodliwa? jestem na diecie optymalnej, a jej efekty to kompleksowe uzdrowienie organizmu (w większości przypadków) i bieżąca jego ochrona. nie wiem natomiast, czy obejmuje to również rozpuszczanie podobno nierozpuszczalnych złogów, dlatego zapytałem o metodę tombaka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
viola44
Go
|
łukasz jeśli masz zdrowe ząbki lepiej jest je nitkować, niż w nich dłubać....efekt lepszy i szybszy.... zakładam hipotetycznie iz nie ma czegos takiego jak pasty do zębów, nawet szczoteczek....co zrobić? czym zagryść... co jest najlepszym "czyszczaczem" jamy ustnej w naturze? oczywiście że jabłko ze skórką....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lukaszlopienski
Go
|
ano właśnie, już kiedyś o tym słyszałem, tylko zapomniałem. ale całe szczęście, tyś pomogła i nie zawaham się teraz tej wiedzy użyć
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
viola44
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dario Ronin
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
i tak: szanuję kwaśniewskiego (...) ale nie bardziej, niż każdą inną istotę żyjącą.
Masz jakies komunistyczne przekonania, ale trudno. Pocieszjace jest to, ze wyglada na to, ze nie jestes zatwardzialy...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lukaszlopienski
Go
|
nie będę nitkował. jabłko mi wystarczy. przynajmniej dopóki nie stwierdzę, że to jednak za mało nie znalazłem tego postu, bo szukałem go na tym forum. nieznanym mi było forum dd bardzo dziękuję za linka. wiele porzytecznej wiedzy weń. musze go teraz jeszcze raz, na spokojnie przeczytać i troszku zmienić łączenie nie jestem komunistą, choć z zasadą równości wszystkich zgadzam się w pełni. jestem przeciwny hierarchii wartościujących. owszem, podział obowiązków np. kierownik zarządzą i koordynuje, a podwładni wykonują polecenia, jest słuszny. ale pod warunkiem, że kierownik nie jest w niczym uprzywilejowany, że zdanie jego podwałdnych jest równie ważne, co jego i czynność względem, których kompetencje podwładnych i kierownika są takie same, nie są zarezerwowane tylko dla kierownika. taki przykład. a co do kwestii celebracji, to ona zwyczajnie nie ma żadnego sensu. zwracanie się do kogoś na per pan, wydłuża każdy zwrot do niego o zbędny dodatek. np. "czy jest pan przekonany, co do właściwych proporcji w pańskiej diecie?" zamiast "czy jesteś przekonany co do właściwych proporcji w twojej diecie?". krócej, przede wszystkim. w społeczeństwie panuje przekonanie, że "spoufalając" się z kimś za bardzo, nie okazuje się mu szacunku. uważam, że otwartość, szczerość i bezpośredniość są znacznie więcej warte, niż nieufność, oficjalny ton i dystansowanie się
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michal
Go
|
jestem przeciwny hierarchii wartościujących. owszem, podział obowiązków np. kierownik zarządzą i koordynuje, a podwładni wykonują polecenia, jest słuszny. ale pod warunkiem, że kierownik nie jest w niczym uprzywilejowany, że zdanie jego podwałdnych jest równie ważne, co jego i czynność względem, których kompetencje podwładnych i kierownika są takie same, nie są zarezerwowane tylko dla kierownika. taki przykład.
Co to za kierownik, kiedy jego zdanie jest równie ważne, jak zdanie podwładnego? Sprzeczność sama w sobie. Takim myśleniem nie ujedzie żadna firma, armia, nie mówiąc już o zwykłym samolocie -- kapitan samolotu ma przeważnie więcej pojęcia co robić w danej sytuacji niż stewardessa czy pasażerowie, i to jego zdanie powinno mieć moc sprawczą. Demokrata... a co do kwestii celebracji, to ona zwyczajnie nie ma żadnego sensu. zwracanie się do kogoś na per pan, wydłuża każdy zwrot do niego o zbędny dodatek. np. "czy jest pan przekonany, co do właściwych proporcji w pańskiej diecie?" zamiast "czy jesteś przekonany co do właściwych proporcji w twojej diecie?". krócej, przede wszystkim. w społeczeństwie panuje przekonanie, że "spoufalając" się z kimś za bardzo, nie okazuje się mu szacunku. uważam, że otwartość, szczerość i bezpośredniość są znacznie więcej warte, niż nieufność, oficjalny ton i dystansowanie się
"Grzeczność jest zbiorem form zachowania się, wyrażających zgodę na życie w społeczności" (J. Kamyczek, "Grzeczność na co dzień"). Możesz zachowywać się jak chcesz, możesz sobie na temat form uważać co chcesz, tylko nie miej pretensji, jeśli Twoja społeczność będzie zbyt mała. Zgłoś do "International Mathematical Union", że znak "-" jest rzadziej stosowany niż "=", więc lepiej zamienić je znaczeniem, będzie oszczędność w piśmie. Uwierz mi, że każdy wielki umysł tego świata używa (używał) "=" i takie nadużycie nie jest (było) ujmą na ich inteligencji, choć przecież to o 100% więcej pisania. Wydaje się, że jesteś za duży na takie nauki, więc polecam założyć firmę: z Twoim podejściem do zarządzania i form grzeczności nie dość, że firma rozsadzi się od środka, bo każdy pracownik będzie miał własne koncepcje, to jeszcze w negocjacjach będziesz miał dużą skuteczność.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lukaszlopienski
Go
|
mnie nie chodziło o to, żeby w sprawach dotyczących dziedzin wiedzy, którą dysponuje tylko kierownik takie samo prawo decyzyjności miały osoby nie mające o tym pojęcia. ale żeby było tak w kwestiach uniwersalnych
"Grzeczność jest zbiorem form zachowania się, wyrażających zgodę na życie w społeczności" dodałbym jeszcze "...w społeczności, w której wyrażanie szczerych i otwartych relacji jest tak trudne, że trzeba je zastępować nienaturalnymi, sztywno określonymi i maskującymi prawdziwe oblicze grzecznościami"
dalsza część twojej wypowiedzi obfituje w ironię i cynizm. rozumiem, że się nie zgadzasz z moimi poglądami, ale nie ma potrzeby okazywania tego poprzez złośliwość. próbujesz ośmieszyć moją wypowiedź, pokazując skrajny przykład... którego ja wcale nie popieram. nigdy bym nie wpadł na taki pomysł. natomiast zupełnie czym innym jest używanie skrótów myślowych
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
viola44
Go
|
wyrażanie szczerych i otwartych relacji jest tak trudne, że trzeba je zastępować nienaturalnymi, sztywno określonymi i maskującymi prawdziwe oblicze grzecznościami"
uważam, że otwartość, szczerość i bezpośredniość są znacznie więcej warte, niż nieufność, oficjalny ton i dystansowanie się
łukaszku (mam nadzieje iż nie obrazisz się za łukaszka) , to co napisałeś jest piękne, jesteś młody więc wierzysz w ideały...i to normalne, wszyscy przez to przechodzą tylko jedni opamiętują się wcześniej inni później...w zależności od tego kiedy "dostana w dupe"....!, są i tacy którzy nigdy się nie opamiętywują ponieważ ich "zdezelowane neurony" nie pozwalają prawidłowo "impulsować" hi fajne słowo...inaczej mówiąc myśleć....i całe ich życie to jedna wielka porażka.... w dzisiejszym świecie warto być nieco zdystansowanym, nieufnym, tam gdzie trzeba oficjalnym, szczerym tylko tam gdzie wiesz że można PONIEWAŻ w przeciwnym wypadku możesz zapłacić wysoka cenę ....w okół nas żyje wielu cwaniaków nie ceniący żadnych wartości ale właśnie oni umieją zmanipulować szczerym i w miarę uczciwym.... znalazłam fajny artykuł na temat szczerości.... taki troche z "jajem", hi dużo w nim autentycznego życia....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
viola44
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
zachowanie adekwatne do sytuacji przywileje adekwatne do zaslug to nie jest trudne
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michal
Go
|
"Grzeczność jest zbiorem form zachowania się, wyrażających zgodę na życie w społeczności" dodałbym jeszcze "...w społeczności, w której wyrażanie szczerych i otwartych relacji jest tak trudne, że trzeba je zastępować nienaturalnymi, sztywno określonymi i maskującymi prawdziwe oblicze grzecznościami"
Snujesz dziwaczne teorie, ale Ci wolno... Jeżeli mówię kobiecie w sklepie "dzień dobry Pani" to nie jest to ani otwarte, ani szczere, ani naturalne i maskuje prawdziwe oblicze grzeczności? Nie bądź śmieszny, nie jesteśmy międzynarodowymi dyplomatami, którzy mówiąc sobie "witam Pana" mają na myśli "no to mam nadzieję, że uda nam się was trochę wydoić". Poza tym rozumujesz nie w tę stronę, w którą trzeba. Nie usiadł u zarania dziejów komitet wielkich tego świata i określił sztywne zasady grzeczności, tylko zasady grzeczności rodzą się naturalnie z tego, jak ludzie zachowują się względem siebie w danym okręgu geograficznym. Najłatwiej to zrozumiesz na takim przykładzie: to nie było tak, że usiadł kiedyś jakiś fizyk i pomyślał, że "moc" to takie fajne słowo i szukał co można by pod to podciągnąć, aż "wylosował", że niech to będzie stosunek energii do czasu; to było w drugą stronę, zauważono, że dobrze jest czasem posługiwać się takim stosunkiem, więc dla skrótu nazwano go "mocą". I teraz kiedy zdarza się jakiś nieszkodliwy świr, który powie "a dlaczego to ma się nazywać <<moc>>, niech to się nazywa <<ghyt>>", to oczywiście formalnie nauka na tym nie ucierpi, ale niesmak w środowisku pozostanie. Standardy są od tego, żeby się ich trzymać, albo żyć poza społecznością, która je akceptuje i praktykuje. dalsza część twojej wypowiedzi obfituje w ironię i cynizm.
Cynizm? Ironia... Hmm... Równie dobrze ja mógłbym powiedzieć, że nie wyrażasz się per pan bo to wydłużenie wypowiedzi o trzy litery jest ironią... Doprawdy nie wiem co tu jest większą... "ironią". rozumiem że się nie zgadzasz z moimi poglądami, ale nie ma potrzeby okazywania tego poprzez złośliwość.
Poglądy jakiegokolwiek człowieka mało mnie interesują, jeżeli nie muszę ich brać pod uwagę w swoim życiu. Światopogląd to bajka dla dzieci -- albo coś jest dowiedzione, albo nie, a to, co "się komuś wydaje", to słaby argument przy określaniu prawdy. Złośliwość to pojęcie względne, określające celowe uchybienie zasadom grzeczności, których Ty nie uznajesz. Wyrażałem się otwarcie i szczerze, więc Twoim zasadom grzeczności nie uchybiłem, więc dla Ciebie nie może być to złośliwość. próbujesz ośmieszyć moją wypowiedź, pokazując skrajny przykład... którego ja wcale nie popieram. nigdy bym nie wpadł na taki pomysł. natomiast zupełnie czym innym jest używanie skrótów myślowych
Wygląda na to, że nie muszę próbować Cię ośmieszyć i nie to było moją intencją. Zasada jest taka, że jak się przyjmuje jakieś założenie, to z automatu przyjmuje się wszystkie logiczne konsekwencje tego założenia. Logiczną konsekwencją Twojej zasady jest coś, czego nie popierasz, więc gdzieś masz "dziury". Twoje pomijanie pewnych ustalonych przez lata form dla skrótu jest tym samym o czym pisałem ja. Otóż oświadczam Ci drugi i ostatni raz, że w nomenklaturze na pewno informatycznej i na pewno matematycznej mogę Ci pokazać formy, które można skrócić, które ba, są nawet nie prawidłowe formalnie, ale które stosuje się, bo TAK SIĘ UTARŁO przed laty i nikt o zdrowych zmysłach nie bawi się w rewolucjonistę i nie wyłamuje się ze standardów, bo zdaje sobie sprawę, że to nie na tym polega oryginalność i nie z tego osiąga się "zysk". Robić można co się chce, tylko trzeba się liczyć z tym, jaki będzie tego odzew. I pamiętaj, że Twoje zachowanie ma wpływ na... Twoje przyszłe zachowanie (sprzężenie zwrotne).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lukaszlopienski
Go
|
na początku chciałem zaznaczyć, że fałszywość i poddawanie się typowym grzecznościowym rytuałom (witanie się/żegnanie, mówienie na per pan/pani, czy ogólnie nienaturalny stosunek do ludzi) wciąż niestety, są także moim udziałem. staram się to częściowo zmieniać, ale żeby umieć się z kimś nie przywitać i w miarę asertywnie odpowiedzieć mu na jego zdziwienie, że to przecież tylko zbędna czynność bez żadnego, poza symbolicznym, zastosowania - trzeba mieć silny charakter. być może kiedyś uda mi się go wypracować i będę robił tylko to, z czym się utożsamiam, natomiast resztę-nawet na pozorną szkodę sobie-będę odrzucał dąrzenie do mądrości, które ty violo określasz młodzieńczymi ideałami, nie ma nic wspólnego z wiekiem. jeżeli wiem, że to w jaki sposób chcę żyć jest słuszne, to nie zmieni tego ktoś działający irracjonalnie, nawet jeśli jest moim pracodawcą i zależy od tego mój dalszy byt. może mi mocno uprzykrzyć życie (i bywało tak), ale nigdy nie wolno pozwolić, żebym w odwecie... stał się taki, jak on zachowanie adekwatne do sytuacji
zachowanie tak samo prawdziwe, bez względu na znaczenie danej sytuacji dla twojego przetrwania. prawda, choć podtapiana, zawsze wypłynie na wierzch.. dlatego nie warto jej tłamsić, bo "sytuacja tego wymaga" przywileje adekwatne do zaslug
szkoda, że wciąż jest tylu ludzi, takich jak ty - hołdujących przywilejom. żyją w przekonaniu, że przwileje się należą, za wysiłek, jaki trzeba było włożyć w dojście do danego stanowiska. przywileje to tylko nieudolne naśladownictwo szczerego podziwu dla czyjegoś postępowania. osoba postępująca racjonalnie czerpie wystarczające korzyści ze swoich działań i nie potrzebuje stawiania na piedestale ponad innymi, żeby dawać przykład "zobaczcie, on się postarał i teraz ma mieć pierwszeństwo". ci, dla których jego działania będą wartościowe, sami będa mu ustępować. i to nie, aby "oddać mu cześć", ale w przekonaniu, że on to potrafi zrobić lepiej, niż oni sami. i nie dlatego, że jest od nich lepszy i przez to uprzywilejowany, ale po prostu posiada szerszą WIEDZĘ michale, standardy, o których mówisz nie zdobyły popularności wśród ludzi, gdyby nie były dostowane do ich chęci bycia kimś lepszym, niż się w rzeczywistości jest. a dotyczy to zdecydowanej większości z nas. co nie znaczy wcale, że te "normy" są normalne. Cynizm? Ironia... Hmm... Równie dobrze ja mógłbym powiedzieć, że nie wyrażasz się per pan bo to wydłużenie wypowiedzi o trzy litery jest ironi±... Doprawdy nie wiem co tu jest większ±... "ironi±". oczywiście, że wyrażanie się per pan, nie wpływa aż tak znacząco na długość wypowiedzi. mimo wszystko, jednak NIEPOTRZEBNIE ją wydłuża, szczególnie przy zdaniach wielokrotnie złożonych Pogl±dy jakiegokolwiek człowieka mało mnie interesuj±, jeżeli nie muszę ich brać pod uwagę w swoim życiu. ¦wiatopogl±d to bajka dla dzieci -- albo co¶ jest dowiedzione, albo nie, a to, co "się komu¶ wydaje", to słaby argument przy okre¶laniu prawdy. Zło¶liwo¶ć to pojęcie względne, okre¶laj±ce celowe uchybienie zasadom grzeczno¶ci, których Ty nie uznajesz. Wyrażałem się otwarcie i szczerze, więc Twoim zasadom grzeczno¶ci nie uchybiłem, więc dla Ciebie nie może być to zło¶liwo¶ć. zważywszy, iż rzeczywistość w której żyjemy jest dość względna, gdyż nie mając pełnej o niej wiedzy, niczego nie możemy być pewni, określenie "poglądy", nawet w odniesieniu do ewidentnej prawdy, jest jak najbardziej adekwatne. i nie można ich zupełnie ignorować, tylko dlatego, że nie jadą tym samym torowiskiem, co twoje. podtrzymuję też swoje słowa, że byłeś trochę złośliwy. i nie tyle uchybiłeś zasadom grzeczności, co po prostu wypaczyłeś (bo tym jest właśnie złośliwość) sens mojej wypowiedzi. i oczywiście, ta złośliwość mogła być jak najbardziej szczera, nie przeczę temu Logiczn± konsekwencj± Twojej zasady jest co¶, czego nie popierasz, więc gdzie¶ masz "dziury"(...) Otóż o¶wiadczam Ci drugi i ostatni raz, że w nomenklaturze na pewno informatycznej i na pewno matematycznej mogę Ci pokazać formy, które można skrócić, które ba, s± nawet nie prawidłowe formalnie, ale które stosuje się, bo TAK SIĘ UTARŁO przed laty i nikt o zdrowych zmysłach nie bawi się w rewolucjonistę i nie wyłamuje się ze standardów, bo zdaje sobie sprawę, że to nie na tym polega oryginalno¶ć
moim celem już od dawna nie jest oryginalność, tylko mądrość. a nieścisłości w moim rozumowaniu (przynajmniej w tym kontekście) niestety nie ma. owszem, jestem za upraszczaniem wszystkiego tak, jak to tylko możliwe. ale zmiana znaku równości jest już przesadą. nie ma to aż tak wielkiego znaczenia, a wymagałoby wielkich kosztów
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lukaszlopienski
Go
|
proponowałbym już zarzucić ten temat, bo nie to jest meritum tego wątku ponowię więc swe dwa zapytania: jak dieta optymalna ma się do kuracji cytrynowej tombaka? i czy codzienne spożywanie smażonego jest ok?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
Cytryny sa "niejadalne", co oznacza, ze mozesz je jesc, ale nie w ilosci 300 tygodniowo. Tak najprosciej rzecz ujmujac. Ja osobiscie nie smaze, nie sluzy mi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|