Strony: [1] 2 3
|
|
|
Autor
|
Wtek: się "studiuje" (Przeczytany 22167 razy)
|
grizzly
Go
|
Znana uczelnia to nielegalna fabryka magistrów. http://wiadomosci.onet.pl/2017428,11,item.htmlIle jest takiego "badziewia" i jakie beda tego konsekwencje! Autor "O przyczynach szkodliwosci ....."(1818) pewnie w "grobie sie przewraca"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sylwiazłodzi
Go
|
Grizzly Mnie to nie widzi ,jam Łodzianka. Nawet kiedyś wybrałam tę uczelnię. Ale Ja przed egzaminami miałam jakieś opory więc nie przystąpiłam po prostu do Nich, uciekłam przed Nimi Ale widziałam wiele niedociągłości, również w umowie , któą podpisałam niestety po fakcie się o tym dowiedziałam ,jak już dawno było po wszystkim i nie mogłabym raczej żądać zwrotu pieniędzy. Grizzly jak kiedyś naprawię siebie do końca to pójdę na studia , które ukończę i czy to będzie fizlofia czy psychologia czy np. język polski bo piszę wiersze to już inna sprawa do której dochodzę. Jedno wiem, kiedy na I semestrze napisałam naćwiczenia pracę związaną z marketingu i dostałam 19 punktów na 20 możliwych byłam w szoku. Przedstawiłam w Niej swoje przemyślenia o reklamie o pewnych oczywistościach w reklamie np. białe mleko i po co to jest itp. a wcale nie powowływałam się aż tak bardzo na książki i autorytety. Dużo czytałam wtedy przemyśleń innych i formułowałam swoje wnioski o reklamie , marketingu. Okazało się wtedy, że można napisać coś bez wsparcia innych, bez cytatów, prawie bez regułek poza kilkoma, które służyły jako wporwadzenie i być ocenioną na bardzo dobrze. Ale to jeszcze wymaga dużo pracy ze Mną samą i mam nadzieję, że kiedyś będziesz mógł przeczytać coś mojego autorstwa z czego będę w ppełni zadowolona. Pozdrawiam. Sylwia P.S. szkoła czuje co się o niej wie w Łodzi i to widzi i dlatego nawet pokusiła się o zmianęnazwy bo WSHE była już tak bardzo utożsamiona negatywnie,że nie miała innengo wyjścia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel
Go
|
Ministerstwo tłumaczyło, że "AHE prowadzi działalność dydaktyczną poza siedzibą uczelni, w miejscach, które nazwała punktami konsultacyjno-rekrutacyjnymi. Łamie w ten sposób prawo i wymogi odnoszące się zarówno do bazy dydaktycznej, jak i kadry". AHE zdaniem ministerstwa miało - również bezprawnie - otwierać ośrodki za granicą. Czego się spodziewać od państwa, które prowadzi działalność konkurencyjną (uczelnie państwowe), jak tylko niszczenie konkurencji. Tyle już czasu upłynęło, a my nadal mamy państwo regulujące wszystkie aspekty naszego życia. Czy to przypadkiem nie jest socjalizm?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ali
Go
|
aniem ministerstwa miało - również bezprawnie - otwierać ośrodki za granicą. Czego się spodziewać od państwa, które prowadzi działalność konkurencyjną (uczelnie państwowe), jak tylko niszczenie konkurencji. Tyle już czasu upłynęło, a my nadal mamy państwo regulujące wszystkie aspekty naszego życia. Czy to przypadkiem nie jest socjalizm? poziom nauczania w prywatnych nie dorównuje państwowym zbijają tylko kase w dodatku kształcą w kierunkach gospodarczo nie przydatnych - magistrów na zmywaki ponosząc przy tym minimalne nakłady, gdzie potrzebna jest tylko sala wykładowa z tablicą i wykładowcą kształcenie fachowców pozostawiając ???????????????
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
"ali" tu się z Tobą nie zgodzę. W prywatnych uczelniach nie wystarczy kasa, żeby zaliczać wszystkie egzaminy. A kadra na wysokim poziomie przechodzi do szkół prywatnych, żeby godziwie zarobić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
viola44
Go
|
jeden z przykladzików co na ten temat mówią sami studenci... "amistad.74 Offline Junior Member ** Ilość postów: 2 Dołączył: Feb 2009 Reputacja: 0 RE: Po co uczelnie prywatne / studia platne [ tak, tak, najlepiej wskaźnik scholaryzacji 300% - każdy na trzech uczelniach nie każdy się nadaje do zdobycia wykształcenia wyższego na prywatnej uczelni studiowałam - mnóstwo dziuń o wiedzy i mentalności gimnazjalistek, studentka przyjęta bez matury, zmuszanie wykładowców do okrojenia listy lektur (tak do dwóch - trzech lektur przeważnie), zmuszanie wykładowców do przeniesienia egzaminu, poprawki do skutku (nawet ośmiokrotnie), lektury zawierające tę samą wiedzę co wykłady, ani odrobiny więcej, egzaminy - testy wyboru (część z nich zdawałam wesolutko dzięki wiedzy ogólnej, nabytej PRZED studiami)... No i obowiązkowe jeżdżenie po uczelniach państwowych - jakie to okropne, skostniałe; tudzież obowiązkowe wmawianie sobie, że studenci prywatni nie są gorsi od państwowych (jak "Wyborcza" napisała artykuł, że są, z uzasadnieniem, to profesorowie zbiorowo musieli ukajać biedaczków na wykładach i zajęciach, bo sobie z tym stresem nie mogli poradzić) mam licencjat, teraz studiuję na UW. zap...ol jest, ale mam prawo być dumna. chociaż i tu poziom się obniża (egzaminy w formie testów) aaa, oczywiście były osoby inteligentne, a nawet jednostki wybitne, ale dobijające było np., kiedy dziunia pytała mnie, czy w podaniu nie ma błędu ortograficznego... a ten błąd był akurat gramatyczny - nie rozróżniało biedactwo "
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
lol, dobrze to czy zle, ale Polska panstwowa uczelnia - nie ma porownania z ani z prywatnymi, ani z uczelniami w innych krajach kazdy to potwierdzi kto to przezyl, zapierdziel jest konkretny
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
viola44
Go
|
lol, dobrze to czy zle, ale Polska panstwowa uczelnia - nie ma porownania z ani z prywatnymi, ani z uczelniami w innych krajach kazdy to potwierdzi kto to przezyl, zapierdziel jest konkretny
Oczywiście że zapierdziel był, ale w jaki sposób wytlumaczyć to komuś kto tego nie doświadczył na własnej skórze.....nie ma takiej możliwości i tyle. Nie mialam 8 teminów tylko 2 a 3 ci "komis" przy szacownym gremium profesorskim po czym w wypadku porażki "WYLOTKA". Jak czytam o tych 8 terminach to wierzyc mi sie nie chce ....przecież z takiego "badziewia" nie ma szans "wylecieć"....chyba na własne życzenie i to pewnie proszą żeby się zastanowić czy warto rezygnować.... czy dobrze? myśle, że gdybym była pracodawcą i miała do wyboru absolwenta z "Uniwerku" Warszawskiego i absolwenta z Uczelni prywatnej nie zastanawiałabym się zbyt dlugo...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
viola44
Go
|
Pamietam dziewczynę, która po "oblaniu" komisu na 4 roku wyleciała ponieważ nie mogła powtarzać roku....nie przyswoiła materiału tak jak należy więc do widzenia, nikt się nie rozczulał...takich przypadków było wiele...... na prywatnej uczelni byłoby to możliwe? wątpię....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
sama nie wiem, nie ma zlotego zrodka ja tam nie jestem wielka fanka polskiego systemu nauczania, za duzo, niepotrzebne, malo zyciowe - zakuc, zaliczyc, zapomniec zreszta sesja to u nas bylo male piwo w porownaniu z okresem przed sesja i oddawaniem projektow mozliwe, ze moje studia byly specyficzne, ale nie zlicze ile nocy trzeba bylo zarwac, zeby w ogole przebrnac do kolejnego "levelu"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel
Go
|
Dlatego, że państwo kontroluje rynek oświaty, to mamy zamiast szkół prywatnych szkoły społeczne. Różnica jest znaczna, a konsekwencją tego jest mizerna jakość. Diabeł tkwi w szczegółach i tak naprawdę w Polsce nie ma prywatnego szkolnictwa w takim rozumieniu jak jest w innych krajach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Szymon
Go
|
poziom nauczania w prywatnych nie dorównuje państwowym zbijają tylko kase w dodatku kształcą w kierunkach gospodarczo nie przydatnych - magistrów na zmywaki ponosząc przy tym minimalne nakłady, gdzie potrzebna jest tylko sala wykładowa z tablicą i wykładowcą kształcenie fachowców pozostawiając ??????????????? Pewnie, że państwowe przewyższają jakością prywatne. Ale przy takim dotowaniu ze strony państwa nie powinno to dziwić. Przecież jak zabraknie kasy, pieniążki na edukację zawsze się znajdą. Nie zgodzę się z przedmówcami, aby poziom szkół państwowych był jakoś specjalnie wysoki. Oczywiście to kwestia uczelni, ale moją uwagę zwracał zawsze pewien spory odsetek ludzi, którzy bez zbędnego wysiłku kończyli takie studia. Nie ucząc się, ściągając, lawirując... I to niezależnie, czy uczelnia państwowa czy prywatna. Ukończenie którejkowliek z nich nie jest jakimś specjalnie dużym wyzwaniem intelektualnym. Co ciekawe, podobnie jest z kolejnymi stopniami. Na uczelniach częstokroć zostają nie tyle najwybitniejsi, ale "mierni, ale wierni". Podążają jak cień za profesorem, przytakując mu, po jakimś czasie zostają doktorami. Kolejne awanse to tylko kwestia czasu. Ci bystrzejsi na pewno nie wybiorą wegetacji na uczelni, tylko poszukają normalnej pracy, która daje normalne uposażenie i dostarcza normalnych wyzwań. Co do poziomu: Swego czasu wskoczyłem na drugą stronę i pracowałem jako nauczyciel. Z doświadczenia wiem, że szkoły promują średniactwo i słabiznę. Na zebraniach gros czasu poświęca się słabeuszom (i jak ich poprawić), o uczniach zdolnych się milczy. Przekłada się to na zachowanie nauczycieli, którzy starają się, by materiał był zrozumiały dla każdego, a nie by najmądrzejsi coś więcej niż przeciętność z zajęć wynieśli. Ku memu przerażeniu, takie tendencje obecne są nie tylko w szkole średniej jak i na studiach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Dodam jeszcze, że poziom wiedzy studentów jest bardzo zróżnicowany i nie powinno się generalizować, że wszyscy studenci np. w uczelniach prywatnych są słabi, albo opierać się na pojedyńczych przykładach. Są osoby ,naprawdę wybitne i są rownież kompletnie "ciemni",którzy nie wiadomo jakim cudem zdali w ogóle maturę. Bardzo często ci sami profesorowie wykładają na uczelniach państwowych, a w weekendy, dorabiają w prywatnych, tak że poziom jest podobny. W mojej szkole odpadło, po dwóch latach, 30 osób i nie wystarczyło im płacenie czesnego, jak to niektórzy sugerują.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
...podsumowując, są na wszystkich studiach osoby myślące, ale i również "blondynki", którym, niestety, też czasami udaje się ukonczyć studia...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
_flo
Go
|
no pewnie, ze to zalezy od uczelni i od kierunku, i od wykladowcy, i od pogody, itp moge pisac tylko z wlasnego doswiadczenia. przyklad: w Polsce studiowalam na kierunku inzyniersko-artystyczno-humanistyczym. na polibudzie. 5 osob na miejsce. sporo osob, ktore sie nie dostaly konczyly na prywatnej uczelni, ktora zajmowala sie stricte ksztalceniem artysssstow. wykladowcow czesto mieli tych samych, zgadza sie - od nas z katedry malarstwa, rzezby i rysunku. raz tam sie wybralam do jednego profesora po wpis, bo nie mozna go bylo zlapac - to juz bylo w czasie sesji. akurat mieli przeglad z rysunku - jakie bohomazy tam wisialy, to sie w glowie nie miesci, zaden by u nas nie przeszedl. "widzenie" proporcji i kierunkow - zadne. i przypomne, ze byli to przyszli "artysci", a nie inzynierowie. mam wiec podejrzenia, ze podobnie to sie odbywa na innych kierunkach...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
viola44
Go
|
Przypomniałam sobie pewną rozmowę, kilka lat temu odwiedziłam w Krakowie kumpele, po doktoracie z chemii organicznej, asystent na wydziale farmacji, analityce i lekarskim również...któryś z wydziałów był prywatny, nie pamiętam, farmacja chyba ....pamiętam natomiast frustracje pani doktor która musiała choć nie chciała(odgórne dyrektywy) traktować nieuków z prywatnych wydziałów tak aby "krzywda im się nie stała."...pamiętam jej oburzenie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
viola44
Go
|
Dodam jeszcze, że poziom wiedzy studentów jest bardzo zróżnicowany i nie powinno się generalizować, że wszyscy studenci np. w uczelniach prywatnych są słabi, albo opierać się na pojedyńczych przykładach. Są osoby ,naprawdę wybitne i są rownież kompletnie "ciemni",którzy nie wiadomo jakim cudem zdali w ogóle maturę. Bardzo często ci sami profesorowie wykładają na uczelniach państwowych, a w weekendy, dorabiają w prywatnych, tak że poziom jest podobny. W mojej szkole odpadło, po dwóch latach, 30 osób i nie wystarczyło im płacenie czesnego, jak to niektórzy sugerują.
tu nie chodzi o Profesorów.... tu chodzi o podejście tychże Profesorów do studentów w zależności od.....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
...długości spódniczki.. )
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: [1] 2 3
|
|
|
|