Otóż to, na pogawędkę w prywatnej tv z nieznającym tematu dziennikarzem nawet ja mogę iść. Wkuję jeszcze na pamięć parę cytatów z "Toana" i mogę robić za gwiazdę. Ale jeżeli dojdzie do naprawdę poważnej polemiki na kanale ogólnopolskim, to co wtedy? Na 100% ustawiony wcześniej dziennikarz będzie moderował tę dyskusje w kierunku zdyskredytowania ŻO, będzie mało czasu na odpowiedź w przeciwieństwie do mnóstwa czasu dla oponenta. Będą we dwójkę wcześniej przygotowani na wrzutkę kilku haków i co wtedy? Kto to pociągnie? A szansa może być tylko jedna, o ile w ogóle będzie.