Autor
|
Wtek: Swieta (Przeczytany 66403 razy)
|
adampio
Go
|
|
Swieta
« : 2009-12-11, 15:40:32 » |
|
Kolejne swieta przed nami i ponownie trzeba zadbac o to aby dla nas, odzywiajacych sie optymalnie, byly optymalne.
U nas na wygnaniu i roznych kulturach robimy swieta z potrawami goralskimi i centralno-polskimi. Jak zwykle zaczynamy od oplatka, pozniejidzie zupa. W tym roku bedzie barszczyk czerwony z uszkami grzybowymi ( ciasto optymalne), nastepnie ryba, pozniej akcent lodzki czyli kapusta z grochem, nastepnie ponownie akcent lodzki makielki, dalej idzie pierog z oscypkiem, w nastepnej kolejnosci pojdzie "ryz a*la mande", ktory polecam i ktory jest typowo dunski.
A jak to u Was wyglada?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Ja mam co roku te same standardowe potrawy. Zaczynamy od dzielenia się opłatkiem i składania życzeń. Potem jest barszcz czerwony z uszkami -nadziewanymi kapustą i grzybami. Potem jest ryba smażona - najczęściej pstrąg, bo nie lubimy karpia. Zawsze mam jeszcze śledzie w oleju, sałatkę jarzynową, jajka w majonezie i ciasta. Mam 13 potraw łącznie z masłem, chrzanem ...no i chybaby trzeba było jeszcze muszczarde doliczyć Jak byłam młodą mężatką, to starałam się aby te 13 potraw tradycyjnie było, ale wtedy już nie miałam siły, ani ochoty jeść..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
..No i dodam jeszcze najważniejsze - dopiero po kolacji wymieniamy się prezentami, które wcześniej mamy położone pod choinką (co roku jest naturalna). Jeszcze parę lat temu przychodził do nas "prawdziwy" Mikołaj.. ..to było przeżycie.. a teraz?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Parę lat temu zdarzyło mi się gościć na Wigilii dwóch dwudziestoletnich mormonów z USA stan Utah, którzy tu przez rok w ramach Korpusu Pokoju uczyli angielskiego a sami się uczyli polskiego. Przyprowadzili ich (za moją wiedzą) znajomi, ktorzy też byli moimi gośćmi. Miałam dwa dania ze śledzi, trzy z ryby (karp, pstrąg, jedna w pomidorach z jarzynami), pierogi z kapustą i grzybami, drugie pierogi z masą makową z bakaliami smażone na wysokim tłuszczu, barszcz, sałatki z jarzyn, grzybów, mak z bakaliami (bez łazanek czy innych klusek jak i ryżu), jednym słowem sztampa bo chciałam by mormonom było dane zobaczyć polski zwyczaj. Była naturalna choinka (mam dużo ozdób), porcelana i piękny haftowany (prawdziwy) obrus oraz świece (żarówki wygaszone), dużo świec. W sumie było nas wtedy sporo osób, bardzo przyjemnie.
Dla mormonów większość dań była egzotyczna, jeden chłopak był więcej ich ciekawy, drugi z rezerwą, ostrożnie, ale też większość skosztował, nie chciał sprawdzić jedynie jak smakują śledzie. Nie pili ni kawy, ni herbaty, ani wina, tak im każe ich religia. Chętnie zabrali w słoiczkach wałówkę na jutrzejsze śniadanie, a parę dni póżniej przyszli jeszcze raz dziękować za tamto spotkanie. Podobało się, co wiedziałam i od córki znajomych, która to zaprosiła ich do mnie żeby sami w ten wieczór nie byli.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
dejzi9
Go
|
powiem krótko święta dla optymalnych to MASAKRA!
u mnie w domu każdy na święta dostał paczkę z zakładu pracy i możecie sobie wyobrazić co w niej było!!!!!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
viola44
Go
|
ja w mojej paczce miałam gorzką czekolade, kawe ziarnista i rozpuszczalną, ptasie mleczko i duzą herbatę lipton. nie jest tak źle.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
dejzi9
Go
|
gdybyś zobaczyła co było w mojej - to przyprawia o zawrót głowy same batoniki czekoladki cukiereczki i co teraz z tym zrobić??????? i oczywiście się skusiłam no ale na szczęście nic mi nie było czyli nie przesadziłam..... teraz się pilnuję, ale Ewa kusi jabłkiem oj kusi, a podobno na ŻO ustępuje ochota na słodkie -BZDURA!!!!! jedyne co tam było optymalne to Decomoreno i kawy ;]
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
powiem krótko święta dla optymalnych to MASAKRA!................
"....Tak hartowała się stal"- jak mawiali starożytni Indianie. Przy stole, gdzie ja świętuję domownicy rozpoczynają od opłatka, potem zupa z suszu(węglowodany na słodko) lub (przy "drugim" stole) kutia. Potem ryby pod różną postacią. Uznany za "dziwaka" nie jestem zmuszany do niczego. Moja "masakra" polega na tym, że w trakcie posiłku rozpoczyna się biadolenie na tematy np. raka, miażdżycy, prostaty, czy jest możliwe życie bez pieniędzy. .......................................... "tak hartowała się stal". ja w mojej paczce miałam gorzką czekolade, kawe ziarnista i rozpuszczalną, ptasie mleczko i duzą herbatę lipton. nie jest tak źle. u mnie w domu każdy na święta dostał paczkę z zakładu pracy i możecie sobie wyobrazić co w niej było!!!!!!!
"Zajechało" optymizmem ...................................................................... macie pracę!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
viola44
Go
|
ja w mojej paczce miałam gorzką czekolade, kawe ziarnista i rozpuszczalną, ptasie mleczko i duzą herbatę lipton. nie jest tak źle. u mnie w domu każdy na święta dostał paczkę z zakładu pracy i możecie sobie wyobrazić co w niej było!!!!!!!
"Zajechało" optymizmem ...................................................................... macie pracę!!! Radzio Ty jestes optymista i za to ciem lubiem... lubisz takie kawałki ? http://www.youtube.com/watch?v=fVfAk55b0_w&feature=related
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
.. podobno na ŻO ustępuje ochota na słodkie -BZDURA!!!!!
U mnie ochota na słodkie ustąpiła, gdzieś tak po pół roku stosowania ŻO. Chyba ten apetyt na słodkie był spowodowany brakiem węglowodanów. Teraz na słodkie w ogóle mnie nie ciągnie - czasem się na coś skuszę np. tydzień temu zjadłam kawałek nieoptymalnego ciasta i było okropnie słodkie . Czasami zjem kawałek gorzkiej czekolady, lub śliwkę w czekoladzie, ale już z łakomstwem na łakocie nie muszę walczyć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
dejzi9
Go
|
renia: zazdroszczę Ci!! no ja jestem na ŻO 4 miesiące to może za te 2 miesiące też już nie będę miała ochoty na słodkie ? co do słodyczy to używam xylitolu do słodzenia choć zauważyłam, że już nie mam problemu ze słodyczami jeśli chodzi o te w sklepie -prostu nie kupuję no chyba że gorzką goplanę ale jak są w domu to jest gorzej
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
dejzi9
Go
|
Radzio : to zupełnie jak u mnie !! też zawsze wszystkim w okół robię wykłady przestrzegające przed tym zwykłym jedzeniem - które powoduje choroby niby słuchają ale na tej zasadzie że jednym uchem wleci a drugim wyleci .... no cóż jak zachorują może wtedy zrozumieją wszak mądry Polak po szkodzie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Dejzi9, Wawel ma czekoladę 90 %, lepsza od goplany
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
renia: zazdroszczę Ci!! no ja jestem na ŻO 4 miesiące
Nie ma czego, wszystko przed Tobą.. A sprawdzałaś u siebie ciała ketonowe? Może też masz za mało węglowodanów? Albo musisz się jeszcze dwa miesiące pomęczyć..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Parę lat temu zdarzyło mi się gościć na Wigilii dwóch dwudziestoletnich mormonów z USA stan Utah, którzy tu przez rok w ramach Korpusu Pokoju uczyli angielskiego a sami się uczyli polskiego. Przyprowadzili ich (za moją wiedzą) znajomi, ktorzy też byli moimi gośćmi. Miałam dwa dania ze śledzi, trzy z ryby (karp, pstrąg, jedna w pomidorach z jarzynami), pierogi z kapustą i grzybami, drugie pierogi z masą makową z bakaliami smażone na wysokim tłuszczu, barszcz, sałatki z jarzyn, grzybów, mak z bakaliami (bez łazanek czy innych klusek jak i ryżu), jednym słowem sztampa bo chciałam by mormonom było dane zobaczyć polski zwyczaj. Była naturalna choinka (mam dużo ozdób), porcelana i piękny haftowany (prawdziwy) obrus oraz świece (żarówki wygaszone), dużo świec. W sumie było nas wtedy sporo osób, bardzo przyjemnie.
Dla mormonów większość dań była egzotyczna, jeden chłopak był więcej ich ciekawy, drugi z rezerwą, ostrożnie, ale też większość skosztował, nie chciał sprawdzić jedynie jak smakują śledzie. Nie pili ni kawy, ni herbaty, ani wina, tak im każe ich religia. Chętnie zabrali w słoiczkach wałówkę na jutrzejsze śniadanie, a parę dni póżniej przyszli jeszcze raz dziękować za tamto spotkanie. Podobało się, co wiedziałam i od córki znajomych, która to zaprosiła ich do mnie żeby sami w ten wieczór nie byli.
To miałaś nietypową wigilię - oni też..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Radzio : to zupełnie jak u mnie !! też zawsze wszystkim w okół robię wykłady przestrzegające przed tym zwykłym jedzeniem - które powoduje choroby niby słuchają ale na tej zasadzie że jednym uchem wleci a drugim wyleci .... no cóż jak zachorują może wtedy zrozumieją wszak mądry Polak po szkodzie Ależ ja nie wykładam. Przecież to funkcja mózgu "podpowiada" taki "zastrachany" model życia. Podczas świąt nie agituję . Na szczęście znane jest mi takie poczucie "zastrachanej" rzeczywistości. Staram się być "przykładem", a nie "poprawiaczem". Wybór pozostawiam "wyborcom". renia: zazdroszczę Ci!! no ja jestem na ŻO 4 miesiące to może za te 2 miesiące też już nie będę miała ochoty na słodkie ?
W takim razie Twoje poniższe słowa wynikają z pewnego rodzaju "niecierpliwości". ......................... ale Ewa kusi jabłkiem oj kusi, a podobno na ŻO ustępuje ochota na słodkie -BZDURA!!!!!
Pozbądź się "Ewy", a ŻO nie ucierpi ................................. NIE BZDURA
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
aga
Go
|
dezji9-ja mam tak ,że jak zjem mniej tłuszczu,to też chodzi za mną to Coś.Ty jesteś młoda potrzebujesz energi-tłuszczu,na mnie to działa.Też kiedyś niewyobrażałam sobie Życia bez słodyczy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
aga
Go
|
radzio-mi to już dali spokój,tyl ko podziwiają,jak mogę tak wytrzymać ( powstrzymać)żeby nie zjeść np.ciasta.Ale narzekań niema końca co ich tam nie boli
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
dejzi9
Go
|
Pani Tereso:
dla mnie najlepsza jest ta gorzka Goplana bo jest dość sodka i ma tylko 41 gr WG / 100 gr
a jeśli chodzi o czekolady to najlepsze są z firmy Lindt choć bardzo drogie mi przypadła najbardziej ta gorzka ze skórką pomarańczową
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|