Strony: [1] 2 3
|
|
|
Autor
|
Wtek: Problemy ze snem. (Przeczytany 37204 razy)
|
krzych_100
Go
|
Witam.
Od kilku tygodni pojawiły się problemy ze snem. Najczęściej dzieje się to w nocy z soboty na niedzielę, a już na pewno z niedzieli na poniedziałek i często z poniedziałku na wtorek. Kładę się normalnie spać o przyzwoitej porze (czasem jest to 21, czasem 21:30...). Udaje się zasnąć, ale nadchodzi godzina 2 - 3 w nocy i budzę się... Budzę się zlany potem i taki, jakiś wystraszony. Czuję, że żołądek podchodzi do gardła. No i po spaniu, jest tylko wiercenie się i jak uda się zasnąć (naczęściej "ze zmęczenia"), to i tak się budzę i spowrtoem to samo. Jak już przychodzi pora wstawania, to mam takie odruchy wymiotne, a brzuch robi się "ciepły". Tak po pół godzinie trochę przechodzi, ale dopiero musi minąć z pół dnia, aż poczuję się w miarę normalnie (w trakcie tego czasu dziwne bóle w klatce piersiowej, czasem ręce w okolicach obojczyków). Reszta nocy jest już w miarę normalnie przesypiana, aż do weekendu. I zaczyna się na nowo.
Co do posiłków, to staram się nie jeść na siłę, bo w takich sytuacjach nie chcę się po prostu jeść. Nie zauważyłem, abym drastycznie stracił na wadze. Jak już śpię i czuję się w miarę norlanie, wówczas odczuwam głód. Posiłki składają się najczęściej z omleta (6 -7 żłótek) oraz 50 gr masła - to zabieram sobie do pracy. Do tego kawałek białego sera z dwoma łyżeczkami dżemu oraz kubek tłustej śmietany. Obiad, to różnie, ostatnio robiłem gulasz w wątroby (wątroba wieprzowa, 0,5 kg, 3/4 kostki smalcu, dwie łyżki ryżu, cebula, łyżka masła, przyprawy: majeranek, pieprz). Czasem - jak się chce - kupuję mieloną karkówkę i słoninę, smażę kotlety (pulpety) z cebulką, do tego ziemniaczki, jakiś marynat (buraki, ogórek). Waga/wzrost = 95/198.
Proszę o pomoc, ponieważ ostatnio chodzę śpiący, nic się nie chce, po nocy czuję się zmęczony, czasem brzuch robi się taki ciepły, ręce też, a wargi mam czasem takie nabrzmiałe i wysuszone. Czytałem w książkach J. Kwaśniewskiego, że objawy takie spotykane są w neurastenii.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
0,5 kg wątroby dla ilu osób?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
Taką potrawę przygotowuję sobie raz i w miarę głodu jem... (nie zjem, do lodówki i następnego dnia odgrzewam). Trudno mi teraz powiedzieć, ile to wychodzi podczas dziennego spożycia. Jem na ile mam ochotę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
Kwestia zbyt dużej ilości białka?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Najbardziej zastanawiające dla mnie jest to, że te dolegliwości ściśle łączą się z weekendami - czy wtedy odżywiasz się inaczej?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Go
|
Najlepsze są środki nasenne z serii "po..." Najskuteczniejszy jaki znam, to - pobiegać. Ale solidnie! PS to nie "zbyt dużo białka", tylko zbyt dużo zwykłej gnuśności.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
Najbardziej zastanawiające dla mnie jest to, że te dolegliwości ściśle łączą się z weekendami - czy wtedy odżywiasz się inaczej?
Tak, też mnie to zastanawia. Nie, nie odżywiam się inaczej, z reguły jadłospis nie różni się zbytnio. W weekend najczęściej jestem z dzieckiem i czasem - zależy od pogody - idziemy się przejść do sklepu, czasem do parku. Właśnie to mnie zastanawia, że przyjdzie weekend i "kicha"... Dzieje się tak od kilku tygodni, może z miesiąć?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Pewnie jest tak jak pisze "admin" - a jak z alkoholem w weekend?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
Czasem napiję się piwa. Nie piję alkoholu często, ponieważ w tygodniu i w weekendy jestem z dzieckiem. Piwa napiję się np. jak idziemy do szwagrów. Czasem na jakichś urodzinach...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
No to nie za bardzo wiem co może być tutaj przyczyną tych weekendowych "sensacji" - ale ja bym się, w takim przypadku, bardziej przyjrzała temu - co jest innego w jedzeniu i trybie życia w weekend?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
A może masz stresującą pracę i odreagowujesz w weekend?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
Pracy nie mam takiej stresującej, pracuję umysłowo (przy komputerze). Mam do wykonania konkretne zlecenia w danym dniu i to wykonuję.
Męczą mnie tylko te dojazdy...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
A może masz stresującą pracę i odreagowujesz w weekend?
A czy nie miałaś renia czegoś takiego, że podczas stresu nie chciało się Tobie jeść? Tak, jak pisałem wcześniej: nie jem na siłę, bo jeść się wtedy nie chce... Albo jeszcze jedno pytanie: czy były stany stresu, ale o niczym takim się nie myśli? Np. nie zaprzątam sobie niczym głowy, a jednak gdzieś, coś w człowieku siedzi...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
No to nie za bardzo wiem co może być tutaj przyczyną tych weekendowych "sensacji" - ale ja bym się, w takim przypadku, bardziej przyjrzała temu - co jest innego w jedzeniu i trybie życia w weekend?
Trochę więcej kawy wypijam..., dwie, do trzech.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Ja miałam nerwicę przed DO i "sensacje" pojawiały się u mnie głównie z rana, zaraz po obudzeniu się. Ale to wiem, że nieprawidłowo się wtedy odżywiałam i tak mój organizm reagował. U Ciebie - jeśli mogę coś radzić - to uważam, że dobrze by było wieczorami, jeśli nie ma warunków do biegania, zrobić przynajmniej godzinny spacer i kłaść się spać np. w piątek i sobotę o 23-ciej nawet koło północy - może wtedy byś się nie budził i spokojnie spał do rana.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
A od kiedy jesteś "krzych100" na Diecie Optymalnej?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
A od kiedy jesteś "krzych100" na Diecie Optymalnej?
Trudno było mówić w moim przypadku o Diecie wcześniej. Tak naprawdę dopiero wyeliminowanie niektórych produktów oraz dotarcie sobie jadłospisu można uważać za rozpoczęcie Diety. Wcześniej to był misz-masz... Tak od listopada 2009 uważam, że dopasowałem sobie jdłospis i nadal nad tym pracuję...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
No to warto się przyjrzeć zawartości BTW na dobę. Warto pozapisywać całodzienną zawartość talerza z wyszczególnieniem produktów i ich wagi, i policzyć dokładnie, dopiero potem analizować
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
krzych_100
Go
|
No to warto się przyjrzeć zawartości BTW na dobę. Warto pozapisywać całodzienną zawartość talerza z wyszczególnieniem produktów i ich wagi, i policzyć dokładnie, dopiero potem analizować Dziękuję, popracuję nad tym jeszcze, a uwagami podzielę się za jakiś czas.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Można i na bieżąco Ponoć co dwie głowy to nie jedna
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: [1] 2 3
|
|
|
|