Autor
|
Wtek: Ilość białka w Żywieniu Optymalnym (Przeczytany 357502 razy)
|
administ
Go
|
W tym wieku, przy tym wzroście i wadze, to można jeść jak smok i wszystko się samo zbilansuje bez żadnego problemu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Bobby
Go
|
No nie wiem. Kiedyś brain fog był o wiele gorszy. A ogólny stan organizmu też nie był najlepszy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Bobby
Go
|
Czyli mam jeść do syta w proporcji? Nawet jak wyjdzie 100g B na dzień?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Bobby
Go
|
Jak wyjdzie 100g B to chyba nie wyrobie na jedzenie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Sto gram białka to kilo twarogu śmietankowego, śledzia albo pół kilo strączkowego, czy innego, obrobionego kulinarnie chudego mięsa! Po co jeść szajs białkowy, przepalając to z uwalnianiem trującego azotu, jak można egzogenny koncentrat aminokwasowy. Tani jest do tego, zmniejsza wybitnie zapotrzebowanie na biało, więc w czym problem? Wiem, wiem, ułożyć jadłospis, rozpisać co do grama, no ale przepraszam, nie moja brocha.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
(...) Wiem, wiem, ułożyć jadłospis, rozpisać co do grama, no ale przepraszam, nie moja brocha. O ile planowanie co do grama jest silnie psychiatryczne, to spis z natury, dokładny, tego co się właśnie w danym dniu zjadło może być użyteczny, by rozpoznać gdzie dietetycznie "siem znajdujem". Bywa tak, dość często, że "wydaje mi się" co zjadłem (choćby w aspekcie BTW) znacznie odbiega od rzeczywistości, zwłaszcza gdy w grę wchodzi pierdylion składników, dodatków, przegryzek i "niewinnych" lub "doskonałych" produktów, których "nie trzeba liczyć". Że wspomnę "100g orzeszków" - takie niby nic.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
administ
Go
|
Życie nie polega na liczeniu spożytego żarcia, bo to takie prymitywne jest i utrudnia myślenie! Nie wspominam nawet o szczycie głupoty - czyli badaniu poziomu cukru we krwi po każdym posiłku, tylko po to, aby mieć zgodnie z "normą" - patologia kompletna!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Bobby
Go
|
Czyli mam jeść do syta w proporcji. Proste
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Jak drut.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
vvv
Go
|
(...) Życie nie polega na liczeniu spożytego żarcia (...) Ale w drodze powrotnej od Żarcia do Życia może nie wyrocznią, a kompasem być.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
Jedz zgodnie z proporcjami do syta. Pierwszy rok trzeba trochę pilnować produktów, aby występowały we właściwych proporcjach. Po upływie tego czasu, po dostosowaniu organizmu sam będzie się domagał, gdy czegoś się nie dostanie. Przykładowo robiąc kanapkę z placka/ gofra z serem - nie ma możlwości takiej, aby za mało masła posmarować, gdy będzie za mało - organizm krzyczy - posmaruj baranie grubiej bo za sucho (białkowo). Dosmarowuje się odpowiednią ilość i jest ok. Z czasem jest wszystko prostsze. Z autopsji wiem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Jedz zgodnie z proporcjami do syta. Pierwszy rok trzeba trochę pilnować produktów, aby występowały we właściwych proporcjach. Po upływie tego czasu, po dostosowaniu organizmu sam będzie się domagał, gdy czegoś się nie dostanie. Przykładowo robiąc kanapkę z placka/ gofra z serem - nie ma możlwości takiej, aby za mało masła posmarować, gdy będzie za mało - organizm krzyczy - posmaruj baranie grubiej bo za sucho (białkowo). Dosmarowuje się odpowiednią ilość i jest ok. Z czasem jest wszystko prostsze. Z autopsji wiem. Super!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
Za mało tłuszczu:(...) Przykładowo robiąc kanapkę z placka/ gofra z serem - nie ma możliwości takiej, aby za mało masła posmarować, gdy będzie za mało - organizm krzyczy - posmaruj baranie grubiej bo za sucho (białkowo). (...)
Za dużo tłuszczu:Jak jem więcej tłuszczu to się leje ze mnie i odbyt piecze.
Jakie to proste.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Jeszcze prościej jest czytać ze zrozumieniem i nie manipulować cytatami. Pierwszy rok trzeba trochę pilnować produktów, aby występowały we właściwych proporcjach. I wtedy nie będzie leciało i piekło.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
dodałbym jeszcze, żeby nie brać dosłownie cytatów z książki, że organizm za 2 tygodnie się przystosowuje, bo różne to bywa. Lepiej przyjąć na wstępie, że trwać to będzie pół roku, a najlepiej starsi - rok przyjąć minimum. Ja relatywnie zdrowy (jakiś drobnych 20 dolegliwości) musiałem trochę trochę znieść burczeń/ bulgotań w brzuchu po śmietance, jedzenia śliwek czy ostropestu na zaparcie, skrócony sen itp . Dopiero po roku można było powiedzieć, że wszystko działa tak jak powinno. Nie wiem jak to się odbywa u młodzieży , pewnie w zależności od tego jaki model żywienia był w domu promowany ( po sałacie na jogurcie i makaronie i zapiekankach z pieczarkami może być trudniej). U mojej Zosi dostosował się organizm po 2 latach dopiero, tzn instynktownie sięga po produkty odpowiednie bez podpowiedzi. Wie, że ma 3 kostki czekolady zjeść, 1-2 kartofle, ile plastrów masła itd Generalnie, czym dalej w las, tym prościej jeśli chodzi o tłuste żywienie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
U młodzieży jest od ręki, wystarczy tylko przegłodzić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Blackend
|
Dniówka spokojnie starczy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|