Autor
|
Wtek: czy warto glosowac na Tuska ? (Przeczytany 100258 razy)
|
slawek
Go
|
Powyższa moja wypowiedĽ dotycz wypowiedzi Sławka z dnia 6 czerwca.
A której dokładnie ??
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
slawek
Go
|
Trochę więcej optymizmu. Zadaniem polityka to tak przedstawić carny kolor, aby naród debrał ngo jako szary a najlepiej różowy. Takie s± uroki polityki. Czy kto¶ słyszxał, aby przed wyborami kandydat na prezydenta, posła, radnego powiedział do wyborców, że nie może być lepiej, że s± kłopoty gospodarcze. czyli otwarcie mówisz że zadaniem tym jest takie nakłamanie żeby ciemny ... w to uwierzył ??? W Polsce jeszcze długo nie będzie kapitalizmu na wzor zachodni. nigdy nie będzie "przespaliśmy" ten moment Nie można wszystkiego dać w prywatne ręce a co mozna dac i czego nie można ?? Parasol socjalny wielu grupom społecznym jest konieczny. oczywiście że tak, te grupy wypracowały to sobie wcześniej, pytanie tylko ile na dawaniu tym grupom zarabia ...... no ten dający Nie można wszystkiego krytykować, a co mozna ?? Należy najpierw dostrzegać pozytywne zmiany jakie nast±piły. możesz je wymienić ?? Napewno nie zagłosuję na PIS - pozostało tylko PO. Pój¶cie na wybory i oddanie ważnego głosu, to mój obywatelski i patriotyczny obowi±zek. Kazdy może mieć własne zdanie, byle go wyraził w godny i kulturalny sposób. Pozdrawiam. a to juz tylko pokażesz swój sposób "wytresowania" obywatelskiego
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adamel
Go
|
"Gazda 412",z Twoich postów wynika, że; primo-jesteś bardzo młody; secundo-tkwisz w "układzie", bądź tercjo-dieta optymalna nie działa...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RTS
Go
|
To ostatnie założenie może być prawdziwe jak i nie, gdyż ponieważ nie znany jest punkt wyjścia, czyli "przed". Zatem istnienia możliwości że "Gazda 412" nie jest bardzo młody, nie tkwi w "układzie" a dieta działa - nie można wykluczyć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zeto555
Go
|
Krytykujecie wszystko i wszystkich. A czy ktos pamieta jak "świetnie" bylo w Po;sce przed 1989 rokiem? Mowienie, ze nic sie nie zmienilo, lub zmienilo na gorsze swiadczy albo o kompletnej niewiedzy czy niezrozumieniu sytuacji w Polsce, albo postawie patrzacego z boku - bo tak najlatwiej. Stac i nie brac udzialu w niczym, a pozniej mowic- tonie moja wina, to wy wybraliscie. Czy nikt nie pamieta jak bylo kiedys?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zeto555
Go
|
Wybory w wielkim swiecie odbywaja sie na podobnych zasadach. Obiecuja ile wlezie, a pozniej zawsze mozna sie wytlumaczyc- pogoda zla, opozycja przeszkada, swiatowy kryzys itp. Powtorze za Gazda- wiecej optymizmu ludzie. Glosujmy na spokoj i porozumienie, a nie na klotnie i pokazanie kto silniejszy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Sandman80
Go
|
Glosujmy na spokoj i porozumienie, a nie na klotnie i pokazanie kto silniejszy.
a ja zawsze myślałem że chodzi o to aby wygrali Ci którzy lepiej będą rządzić a nie maja lepszy PR fajny wywiad szczególnie fragment o becikowymi o strasznym PISie itd Rz: Nie boi się pan zwycięstwa Kaczyńskiego? Wojciech Mazowiecki, publicysta: Jeszcze nie wygrał, ale niczego nie można wykluczać.
Dlaczego Platforma mogłaby przegrać? Wydaje im się, że wystarczy być anty-PiS-em, anty-Kaczyńskim, i nie robią wiele więcej.
To przez takich ludzi jak pan, którym to rzeczywiście wystarcza. Dlaczego?
Bo pańska idiosynkrazja… Co to znaczy?
Silna niechęć do PiS usprawiedliwia wszystkie słabości PO i Komorowskiego. Każdy, byle nie PiS. To prawda, że w 2007 roku napisałem komentarz o tym, że wszystko, byle nie PiS. Wierzyłem wówczas, że PiS naprawdę zagraża demokracji w Polsce.
Charakterystyczne: wybaczamy Sikorskiemu, Giertychowi, Lepperowi – każdemu, kto jest akurat przeciw PiS. Bo wtedy największym zagrożeniem był PiS. I doceniam, że w 2007 roku Kaczyński oddał władzę, a nie zrobił czegoś, czego się naprawdę obawiałem, czyli nie zanegował demokracji.
Naprawdę bał się pan, że nie odda władzy, dokona puczu? Uwierzył pan we własną antypisowską histerię? Nie, ale on już zrobił tyle złych, sprzecznych z regułami demokracji rzeczy, że może zrobić jeszcze coś. To jest pytanie: jaką jeszcze barierę jest w stanie pokonać Jarosław Kaczyński? Dla ludzi myślących w kategoriach państwa demokratycznego to, co on robi, jest po prostu niewyobrażalne!
(...) Czego dowodzą wyniki I tury? Pokazują, a nie jest to żadne odkrycie, że Polska jest bardzo mocno podzielona i ten podział nie zniknie 4 lipca.
Jak on wygląda? Z jednej strony mamy Polskę zapatrzoną w przeszłość, rozliczanie i rozdrapywanie ran. Widzę werbalną zmianę PiS, ale nie wierzę, by ludzie dotąd skupieni na rozpętywaniu konfliktów, prowadzeniu wojenek i antagonizowaniu Polaków tak się zmienili.
A jasna strona mocy? Mamy Polskę modernizującą i reformującą, skłonną podjąć ryzyko polityczne, by kontynuować reformy. Nie jest moim ideałem Platforma Obywatelska, bo tempo wprowadzanych przez nią zmian i nieśmiałość propozycji są dla mnie niesatysfakcjonujące, ale doceniam jej działania.
Jakie? Trzy główne kierunki modernizacji widzę w reformie finansów, reformie służby zdrowia i w polityce zagranicznej. I w każdej z nich Platforma coś próbowała, a naszą politykę zagraniczną udało jej się wręcz zrewolucjonizować. Tu wystarczyło przestać potrząsać szabelką i tupać nóżką.
I to już jest rewolucja? Tak, bo rewolucyjna jest zmiana klimatu wokół Polski. Nastąpiło otwarcie na Wschód, gdzie jesteśmy zupełnie inaczej traktowani.
Trudno się nie zgodzić. Samochód ministra Sikorskiego odprawiono spod murów Kremla, nie pozwalając mu wjechać. Takie historie rzeczywiście się wcześniej nie zdarzały. No dobrze, ale po co pan o tym mówi?
Bo to realia, a nie mity. Zmiana nastawienia Rosji wobec Polski nie jest mitem. Gdyby nie katastrofa smoleńska, mówilibyśmy cały czas o przełomie z 7 kwietnia, kiedy nastąpiła wielka symboliczna zmiana. Jasne, że chciałbym, by gestom Putina towarzyszyły czyny, żeby odkryto archiwa i zakończono historyczne spory, ale w stosunkach polsko-rosyjskich słowa są bardzo ważne.
Czyli na razie rewolucyjna zmiana polega na kilku słowach wypowiedzianych przez Putina? Ale przynajmniej są deklaracje, a nawet tego nie było wcześniej. Nie wspominam tu o zmianie nastawienia społeczeństwa rosyjskiego, bo z tym chyba nikt nie polemizuje.
Wróćmy do zmiany w polityce zagranicznej. Zerwaliśmy z tak zwaną polityką godnościową, która zakładała, że nie możemy być wobec Europy i Niemiec petentem, a ich winy historyczne wobec nas trzeba przełożyć na pieniądze. Mieliśmy opinię chorego człowieka Europy, uważaliśmy, że Rosję trzeba najpierw rozliczyć i postawić na baczność, jakbyśmy to my byli mocarstwem, a ona krajem wielkości Polski.
W zamian przyjęliśmy postawę brzydkiej panny bez posagu. To znaczy?
To porównanie Władysława Bartoszewskiego. Skoro jesteśmy brzydką, a w dodatku biedną panną, to nie grymaśmy za bardzo i bierzmy, co dają. Ja nie mam żadnych kompleksów wobec Rosjan. Po prostu chcę iść naprzód. Bo cóż nam ta polityka godnościowa przyniosła poza tym, że zawsze wpychaliśmy kij w szprychy? Politycy zachodni mówili wprost, że znowu do Brukseli przyjadą ci Polacy, będą rozrabiać i krzyczeć, że im się coś należy.
A powinniśmy krzyczeć, że nam się nie należy. Francuzi i Niemcy też mogą mówić, że im się coś należy. Z punktu widzenia polityki godnościowej Niemcy mają przez najbliższe 500 lat posypywać głowę popiołem i nie ma szans, byśmy ich potraktowali po partnersku.
Oni wcale nie chcą, byśmy ich traktowali po partnersku, bo to oni są mocarstwem, a my nie. Niemcy są jednym z naszych lepszych sojuszników i obrońcą naszych interesów w Europie.
Zwłaszcza budując gazociąg z Rosją z ominięciem nas. Robią to wszak dla naszego dobra. To świetny przykład. Gdyby nie nasze ideologiczne zahamowania, to powinniśmy wejść w ten gazociąg, co Niemcy nam od początku proponują, bo ten gazociąg i tak powstanie.
Więc najlepiej, byśmy go im jeszcze sami zbudowali. Powinniśmy zaangażować się w to z powodów czysto biznesowych, bo wtedy moglibyśmy go kontrolować. To pokazuje, że Niemcy nie chcą niczego załatwiać ponad naszymi głowami, tylko dopuścić nas do tego.
(...) To, co się dzieje w gospodarce, nie zależy od rządu? Zależy. Przez to, że PiS nie reformowało finansów publicznych, mamy dziś większe kłopoty.
Czyli kłopoty spowodowało PiS, a to, że mieliśmy wtedy wzrost gospodarczy, to już nie jego zasługa? To zawsze zasługa poprzedników.
A zielona wyspa na morzu recesji za rządów Tuska to zasługa poprzednika, Jarosława Kaczyńskiego? Nie.
Jak to? Bo efekty rządów PiS mogły jeszcze być widoczne tylko w 2008 roku, ale nie uważam, że coś się wówczas tak świetnie działo, a wzrost gospodarczy zawdzięczaliśmy światowej koniunkturze. A już reszta działań, wyniki w 2009 roku, to zasługa ekipy Tuska, tego, jak ona zareagowała na kryzys. I tu znów były widoczne braki reform, które PiS powinno przeprowadzić przy dobrej koniunkturze.
Skoro w 2008 roku była koniunktura, to PO mogła przeprowadzić te reformy, prawda? Dość szybko, bo pod koniec 2008 roku przyszedł kryzys.
Niczego nawet nie zaczęto. To były pierwsze miesiące rządów.
Pierwsze półtora roku, ale uporządkujmy to: wzrost gospodarczy za PiS to rezultat rządów ich poprzedników… I koniunktury światowej.
…a ten sam wzrost za rządów PO jest wyłącznie zasługą PO? Już to tłumaczyłem. Czego pan nie rozumie? Niech pan spojrzy na rządy PiS: żadnych reform, pełne rozdawnictwo z kasy państwowej, podwójne becikowe…
A pamięta pan, które partie głosowały za drugim becikowym? Nie pamiętam.
To była Samoobrona, LPR, PSL, SLD i Platforma Obywatelska. Wszystkie oprócz PiS. O czym pan chce rozmawiać?! Po co mnie pan wciąga w jakieś historyczne rozważania?! Nie na to się umawialiśmy.
Gdyby zechciał pan na mnie nie krzyczeć… Przepraszam, ale pan mnie egzaminuje jak ucznia w szkole!
Próbuję dociec, dlaczego obecne rządy uznaje pan za modernizujące. Chciałem wszystko wyjaśnić, a pan spycha mnie do rozmowy o tym, jak kto głosował.
A ona wprowadza dysonans poznawczy. Dlaczego?
Bo przeszkadza panu podwójne becikowe, a okazuje się, że głosowała za nim PO przeciw PiS. Chce pan powiedzieć, że to Platforma doprowadziła do uchwalenia podwójnego becikowego?
Tak. Lidze, Samoobronie, PSL i lewicy nie wystarczyłoby głosów. A jak było z pierwszym becikowym?
Wszystkie partie były za. No to jak się rozpoczyna eskalację demagogii i rozdawnictwa, to potem nie ma temu końca. Sami to zaczęli! PiS rozdawało pieniądze zamiast zająć się KRUS. Teraz zresztą nie robi tego PO, o co mam do niej pretensje, ale ma trudnego koalicjanta.
PiS też miało trudnego koalicjanta. To prawda, ale nawet nie próbowało reform w innych dziedzinach.
Skłoniło koalicjantów do obniżenia podatków i składki rentowej. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale ekipa Kaczyńskiego, Giertycha i Leppera prowadziła najbardziej liberalną politykę gospodarczą w Polsce, do czego zresztą nie chce się dziś przyznać. Wie pan, że to było niewystarczające. Platforma prowadzi jakieś nieśmiałe prace przy reformie KRUS i innych zmianach, choć oczywiście chciałbym, by była w tym energiczniejsza.
A kto, prócz Platformy, należy do tej jasnej strony mocy? SLD? Na pewno nie jego betonowa część, ale wielu ludzi lewicy jest naturalnym wsparciem nurtu modernizacyjnego. Dla mnie taką postacią był Jerzy Szmajdziński, człowiek, który wielokrotnie angażował się w próby kompromisu z Platformą Obywatelską. Jest tam jeszcze kilka osób otwartych, sytuujących się bardziej w centrum…
Niech zgadnę: Olejniczak, Kalisz? Myślę, że oni z pewnością.
A ta betonowa część to… Dla mnie jej symbolem jest Grzegorz Napieralski i fatalnie się stało i dla lewicy, i dla Polski, że osiągnął aż taki wynik, choć ja bym go nie przeceniał. Rozumiem, że on to przedstawia jako swoje zwycięstwo, ale patrzmy, czemu ono służy?
Czemu? Nie wiem, kogo poprze Napieralski, ale podejrzewam, że nikogo, co będzie typowym przejawem arogancji tego betonowego SLD. Mnie martwi, że dobry wynik Napieralskiego spowoduje zamknięcie SLD w skrajnej, antyklerykalnej retoryce.
Przecież on w kampanii w ogóle nie wywoływał tych sporów! Milczał na tematy ideologiczne, nie wzywał do zapaterowskiej rewolucji, nie walczył z krzyżami i religią w szkołach. Ale ja się właśnie boję, że to jego rzeczywisty program. Przecież Jarosław Kaczyński też nie pokazał prawdziwego oblicza, też nie robił w tej kampanii tego, czego się boję. Kampania wyborcza w Polsce polega na zacieraniu różnic i swojego programu, a nie mówieniu o tym, co się naprawdę chce zrobić.
Tak robią wszyscy? Tak robią Napieralski i Kaczyński. A czy Komorowski? Nie jestem pewien. On raczej mówił o tym, co łączy, a nie co dzieli Polaków.
Czyli właśnie zacierał różnice, żeby nikogo nie stracić. To elementarz kampanii. Może w sprawie prywatyzacji służby zdrowia, gdzie stępił swoje poglądy, co jest rezultatem klinczu Platforma – PiS, lecz w innych sprawach tego nie widzę.
(...) Zmieńmy temat. Pan lubi sprawdzać poglądy dziennikarzy? Dlaczego?
Cytuję: „Jacek Karnowski nie ukrywał nigdy swoich propisowskich poglądów i nie ma z tym kłopotu i dziś”. No a co, ukrywał?
Na jakiej podstawie pan to napisał? Na podstawie audycji radiowych z Programu I Polskiego Radia z 2006 roku, które prowadził Karnowski, rozmów z dziennikarzami „Wiadomości”, których nie mogę ujawnić, i na podstawie moich rozmów z samym Karnowskim.
Przecież napisał pan, że on nie chciał z panem rozmawiać. Bo nie chciał.
Więc co, milcząco manifestował propisowskość? Przecież musiał mi jakoś zakomunikować, że nie będzie rozmawiał, prawda?
I w tej krótkiej rozmowie zdążył objawić swoje poglądy? Pan się teraz bawi w śledztwo prokuratorskie? Zadaje mi pan pytania o każde słowo! O co panu w ogóle chodzi?!
Ja naprawdę tylko próbuję się dowiedzieć, jak przebiegała rozmowa, w której szef „Wiadomości” objawił panu swoje poglądy. Spotkałem Jacka Karnowskiego kilka lat temu i zdążyłem poznać jego poglądy. My też nie znamy się zbyt dobrze, a jednak coś o sobie wiemy, prawda? Chce pan powiedzieć, że Karnowski nie ma propisowskich poglądów, to w porządku, różnimy się w tej sprawie pięknie.
Nie rozmawiam już z panem jako znanym proplatformerskim dziennikarzem… Nie jestem proplatformerskim dziennikarzem.
OK, używam tylko tego samego języka co pan, gdy opisuje Karnowskiego. A teraz zmieńmy temat, bo chciałbym spytać pana o raport Fundacji Batorego. Tylko że to rzeczywiście musimy oddzielić, bo tam nie występuję jako dziennikarz, tylko jako wynajęty menedżer.
Oddzielamy więc. Zacznijmy od tego, że cztery lata temu Fundacja Batorego przygotowywała monitoring mediów podczas wyborów samorządowych.
Robił to dla niej Andrzej Krajewski, były korespondent TVP i były kandydat PO do Parlamentu Europejskiego. Po co te złośliwości?
Jakie złośliwości? Po prostu go opisuję. Mam napisać, że to mój były sąsiad? No dobrze, fundacja znała moje doświadczenie dziennikarskie i menedżerskie, bo pracowałem osiem lat w wydawnictwie Agora. No i znała mój artykuł ze stycznia tego roku, w którym opisałem, jak przez dwa miesiące pod koniec 2009 roku oglądałem „Wiadomości”.
Fundacja zwróciła się do pana już po pańskim tekście jednoznacznie krytycznym wobec „Wiadomości”? W zasadzie mogła więc przewidzieć wyniki tego monitoringu. Różnica polega na tym, że w tym projekcie ja nie oceniam programów informacyjnych, a jestem tylko koordynatorem prac socjologów, informatyków i wszystkich innych. Moja rola ogranicza się do zebrania wszystkiego do kupy.
Sam pan dobrał współpracowników? To doktoranci z Instytutu Socjologii, ochotnicy.
Wyszukałem pierwszego z listy, Mariusza Drozdowskiego, który prowadzi kilka blogów, na których występuje jako „Jej Perfekcyjność” i opisuje życie osoby transseksualnej, niestety pomijając dorobek naukowy. O takich rzeczach w ogóle nie będę dyskutował. Mnie czyjeś życie prywatne nie interesuje.
Mnie też nie, nawet jeśli ktoś poświęca temu tyle miejsca. Pytam tylko, kto panu polecił tych naukowców? Ja ich nie weryfikowałem, nie egzaminowałem, wystarczyło mi, że to doktoranci socjologii z Uniwersytetu Warszawskiego i po konsultacji z prof. Mirosławą Grabowską przyjęliśmy ich.
Zaangażowany politycznie publicysta, były szef programowy jednoznacznie rozpoznawanej politycznie Superstacji ogląda konkurencję… Byłem tylko pełniącym obowiązki szefa, po miesiącu rozstaliśmy się z Superstacją i nie ma to żadnego związku z tym, że Fundacja Batorego zaprosiła mnie do swojego projektu. Swoją drogą, pan uważa, że nie można, mimo swoich poglądów, ocenić, czy jakiś materiał jest obiektywny czy nie?
Były szef programowy telewizji Trwam, znany z krytykowania TVN i wspierania Marka Jurka, przygotowuje monitoring „Faktów”. Byłby wiarygodny? A niech przygotuje, chętnie go przeczytam i ocenię wiarygodność. My chcemy wypracować standardy obiektywnej oceny programów informacyjnych, a panu się wydaje, że nasz raport jest zrobiony przeciwko komuś?
To oczywiste, że jest zrobiony pod tezę, że wredna telewizja publiczna wspiera Kaczyńskiego i Napieralskiego, wściekle atakując Komorowskiego. Przecież „Wiadomości” po prostu są stronnicze i to jest chyba oczywiste. Nie widzi pan tego?
Kilka materiałów mi się nie podobało, ale w porównaniu z „Faktami” TVN to wzorzec obiektywizmu z Sevres. Dla mnie „Fakty” nie są szczytem marzeń, ale to, co wyprawiają „Wiadomości”, to jednak przegięcie.
Co się powinno zmienić w tej kampanii? Powinniśmy porzucić politykę podejrzeń i strachu, politykę insynuacji, którą kontynuuje Jarosław Kaczyński mówiący, że katastrofa smoleńska nie jest przypadkiem. Co to znaczy?! Taki polityk, który mówi o wielkiej przemianie, posługuje się bez żadnych dowodów takimi insynuacjami. Typowy Jarosław Kaczyński.
Szkoda, że czytelnicy nie widzą tego wyrazu twarzy, jaki towarzyszy wymawianiu tego nazwiska. Mówię to całkowicie normalnie.
Tyle że z jawną wzgardą. Nie ze wzgardą, ale z żalem, że dzieje się tak wiele dobrego, a Kaczyński do tego nie dorósł.
-rozmawiał Robert Mazurek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
slawek
Go
|
Krytykujecie wszystko i wszystkich. A czy ktos pamieta jak "¶wietnie" bylo w Po;sce przed 1989 rokiem? Mowienie, ze nic sie nie zmienilo, lub zmienilo na gorsze swiadczy albo o kompletnej niewiedzy czy niezrozumieniu sytuacji w Polsce, albo postawie patrzacego z boku - bo tak najlatwiej. Stac i nie brac udzialu w niczym, a pozniej mowic- tonie moja wina, to wy wybraliscie. Czy nikt nie pamieta jak bylo kiedys?
Ja pamiętam było co prawda ZOMO ORMO itp. ale żyło się łatwiej bo na przeciętnego obywatela nie przypadało tylu "urzędników" co teraz a że nie można było kupić papieru do pupy czy glośno krytykować władzy ?? ( dzisiaj też nie można lżyc prezydenta ) to pikuś zaraz po "upadku" (czytaj zmiany podstawionych pionków i wprowadzeniu demokracji ) obciążenie firmy było takie że jeśli ktoś miał 3 dzieci i niepracującą żone do dostawał większe rodzinne niż wynosiła składka ZUS, czyli de fakto go nie płacił dzisiaj chyba kazdy wie jak to wygląda ?? nie wspomnę o podatkach pośrednich akcyzach Vatach itp. które zostały na nas nałożone. A ty zeto555 co robiłeś i robisz przed 89 i po ??
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adamel
Go
|
Wtrącę swoje 3 grosze do "zeto 555"; przed 1989 rokiem robiłem to samo, co teraz- prowadziłem własną działalność, w tej samej branży, więc mam skalę porównawczą. Były trudności materiałowe, ale dało się prosperować i zarabiać godziwe pieniądze, przy opłacaniu stałej taksy - karty podatkowej. Dzisiaj cała branża przechodzi kryzys ze względu na zubożenie społeczeństwa i z rozrzewnieniem wspomina czasy PRL. A "wolność"? Co przeciętnemu Kowalskiemu z tej wolności, skoro nie stać go na urlop? Jak słyszę pochwały tej naszej rzeczywistości, to mam delikatnie mówiąc ambiwalentne odczucia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
A ilu ma "odruch wymiotny" gdy im nie może już wg założeń systemu starczyć na najbardziej podstawowe koszty utrzymania?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adamel
Go
|
Poza tym wszystkim mam pytanie; czy wszyscy wiedzą o tym, że podczas kadencji tego, pożal się, Boże rządu całkowite zadłużenie Polski wzrosło o 200 mld złotych?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
Go
|
Nie mam osobistego porównania pracy przed i po 89. Znam ludzi, którzy "wtedy" prosperowali bardzo dobrze i nie odnaleźli się w nowej rzeczywistości - znam też takich, którzy własnie teraz poczuli wiatr w żagle Co pamietam z tamtego okresu? Na pewno zapach Pewexu Chodziłem tam czasami tylko po to aby pooglądać i "wąchać" Pamiętam stan wojenny, kartki, kolejki i ogólne zniechęcenie co do swojej przyszłośc w tamtym systemie, ale pamietam też TSA, Perfect, Jarocin (o to bardzo dobrze pamietam ) pamietam randki z moją żoną (to też dobrze pamietam ) Pamiętam spotkania znajomych moich rodziców w naszym domu - teraz nie ma na to czasu Którą rzeczywistość wybieram? Jednak obecną - jest ciężko (ale kiedy nie było?) wkurzam się (choć coraz rzadziej) jak włączam telewizor czy zagladam do netu. Zdaje sobie sprawę z niewykorzystania szansy jaką mieliśmy po 89 - jednak mimo wszystko przynajmniej teraz mogę sobie z Wami o tym pogadać
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Tego zaopatrzenia sklepów też miło nie wspominam.. to chyba tylko odpowiadało tym, co zarabiali na staniu w kolejkach....
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gazda412
Go
|
"Gazda 412",z Twoich postów wynika, że; primo-jesteś bardzo młody; secundo-tkwisz w "układzie", bądź tercjo-dieta optymalna nie działa... Jestem wystarczająco stary, aby mieć własny pogląd na politykę i polityków. Byłem przez wiele lat działaczem samorządowym przed rokiem 89, jak i w czasach obecnych. Juz w połowie lat 60tyh pracowałem na kopalni,. Przez swoje dosyć długie życvie pracowałem fizycznie i umys łowo. Przez kilkanaście lat prowadziłem własną działalność gospodarczą. Od 45 lat jestem członkiem Ruchu Ludowego.Jeżeli ktoś wskaże mi polityka, który wkampaniach przed wyborczych nie obiecuje" gruszek na wierzbie " to będzie to chyba polityk z innej planety. Do wypowiedzi polityków należy podchodzić z rozwagą i bez emocji. Nier mam na myśli tych ludzi, którzy nie mogą związać końca z końcem, a nawet nie mają co do garnka włożyć. W wypowiedziach polityków "słucha" sie tego, czego nie powiedział , a w gazetach czyta się to co jest napisane między liniami. Dlatego, chociażby codziennie były transmitowane pojedynki słowne między kandydatami nqa prezydenta , to i tak nie zmieni to mojej decyzji przy urnir wyborczej. Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gazda412
Go
|
Tego zaopatrzenia sklepów też miło nie wspominam.. to chyba tylko odpowiadało tym, co zarabiali na staniu w kolejkach.... Ja również. Najwięcej to nastałem się za kawą i papierosami. Ponieważ zawsze mieszkalem na wsi i miałem nieduże gospodarstwo rolne, to jakoś dawałem sobie rady. Jak zaszła potrzeba to i bimbru się upedziło i już świat stawal się bardziej kolorowy. Pozdrawiam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Te czasy też miały swój urok..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|