Autor
|
Wtek: Pytania w sprawie ŻO (Przeczytany 165606 razy)
|
WojciechS
Go
|
Czarno widzę. Nawet się nie poradził gdzie szukać?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zeto555
Go
|
Czarno widzę. Nawet się nie poradził gdzie szukać?
No wlasnie mowie. Facet nie zabiera sie do tego powaznie i tyle.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nik
Go
|
Witam ŻO jakoś mi przez lata nie chciało "wyjść". Dałam sobie spokój z liczeniem i ważeniem. Na odchudzanie pomogło:
etap 1: odstawienie cukru i wszystkich dosładzanych rzeczy, mąki i wszystkich zamączonych rzeczy oraz owoców Pewną nowością było, ze etap ten przeszłam prawie bezboleśnie. Jadłam wtedy głównie śmietanę i sery z warzywami (pomidorami). Apetyt mi dopisywał, nie schudłam ani grama. Po dwóch tygodniach:
etap 2: nabiał wrzuciłam na rotację (jem go raz na 6 dni - 7 dni). Od pierwszego dnia straciłam apetyt a to już nowość absolutna. Nie mam ochoty ani na nabiał, ani na jajka ani właściwie na nic poza mięsem (boczek i żeberka - gotowane, nie smażone - ze względów praktycznych). Czasem orzechy laskowe albo migdały, ale nie da sie ich dużo zjeść. Dojadam pomidorami (coraz mniej mi podchodzą) i ogórkami. Zrobiłam sobie jednego dnia placek ziemniaczany (wagowo tyle ziemniaków co żółtek) - wydawał sie za słodki i jakoś mało apetyczny. Dziś rano, kiedy w zamrażarce namierzyłam tylko żołądki kurze ugotowałam je sobie. I raczej sie nie zdobędę na dojedzenie tłuszczem. Nie wiem dokąd mnie to zaprowadzie ale póki co jest dobrze. No i chudnę - szybko. Najważniejsze - wilczy apetyt gdzieś sobie poszedł i mam nadzieję, że już na dobre. W żaden sposób nie umiałam sobie z nim wcześniej poradzić. Pozdrawiam Ania
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Libertador
Go
|
To masło orzechowe zawiera tłuszcz roślinny? Pytam, bo na "oko" tak to wygląda, a na opakowaniu pewnie takich informacji nie ma.
Tak, zawiera tłuszcz roslinny, z orzechow.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Libertador
Go
|
To ja jeszcze sie zapytam, na czym mam smazyc jajecznice, skoro masla nie moge, a smalcu ani sloniny nie ma nigdzie w sklepie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
WojciechS
Go
|
Ty się nie pytaj, ty myśl i smaż sobie te jajka na maśle. A masła pewnie "nie możesz", bo tak ci powiedzieli?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Libertador
Go
|
Tak mi powiedzieli kilka wpisow temu.
Ja sie znam na prawie, a nie na biochemii, wiec, moze i z tymi mlecznymi produktami to racja jest, a moze nie jest. NIE WIEM. Jedyne co "wiem" to jak wyciagac logiczne wnioski. Od myslenia to jestem, jak to zauwazyl zeto555 "w lesie". Bo skoro u dr JK w ksiazce jest napisane, ze produkty niejadalne maja byc traktowane jako dodatki smakowe w ilościch nie przekraczajacych dziennego spozycia wegli, to wyciagnalem logiczny wniosek, ze dopoki nie przekrocze 50g, jedzac nawet cukier lyzkami, doputy powinno byc wszystko w jak najlepszym porzadku. Jak widac gdzies w moim rozumowaniu nastapil blad.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zeto555
Go
|
Mozesz zjadac weg;e nawet w postaci czystego cukru, Twoja sprawa. Oczywiscie to jest niby dozwolone, ale dr. Kwasniewski poleca wegle ze skrobii czyli warzywa. Gdzie Ty zyjesz, ze nie ma smalcu? Smalec mozna tez zrobic z tlustego boczku. Cos Ci powiem - jesli masz ochote zabrac sie za DO , to zrob to najlepiej od razu i od poczatku prawidlowo. Masla i mlecznych sie nie czepiam. Powiedzialem tylko, ze mleczne blokuja odchudzanie i sa ludzie, ktorzy na mlecznych nie chudna, chociaz bardzo ograniczaja jedzenie. Sprobujesz i sam zobaczysz. Zastosuj proporcje 1;1,5-2;0.5 i zobaczysz co sie bedzie dzialo, a wegle z warzyw. Przestan chlopie plakac i bierz sie do roboty.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dario Ronin
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Libertador
Go
|
Zobaczylem, i nic nowego nie powiedzial. Natomiast ostatnia rada jakiej udzielil przekresla go jako kogos, kogo na tym forum nalezaloby pokazywac. Nie ma roznicy miedzy sacharoza, miodem czy syropem klonowym, nawet jesli nie sa dosladzane w czasie produkcji (zakladam, ze to mial na mysli mowiac "organic)".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Libertador
Go
|
Gdzie Ty zyjesz, ze nie ma smalcu? Smalec mozna tez zrobic z tlustego boczku.
Gdzie ja zyje to pisalem juz kilka razy - USA (konkretnie okolice Nowego Jorku) I pisalem ze nie tylko nie moge nigdzie kupic smalcu ale i sloniny. Pytalem tez (jesli ktos wie) gdzie konkretnie mozna je kupic w NY. Ale konkretnie a nie, ze w polskiej dzielnicy. Tam na pewno, ale nie mam czasu by tam jechac i przez caly dzien szukac sklepu. Co innego jakbym wiedzial gdzie konkretnie mam sie udac, to bym pojechal i kupil troche zapasow. A boczku to oni tu nie maja, co najwyzej bekon i to tez nie za tlusty (przewaznie B:T jest jak 1:1, czasem 1:1,5) i zeby kupic tlusciejszy (1:2) to musialem sie nachodzic pierwszego dnia, nie wspominajac juz ze place za niego jak za zboze, bo dodatkowo jest bez ulepszaczy i nie jest niczym nastrzykiwany. Ale i tak z niego to "wytapiam" tylko odrobine tluszczu, by miec na czym smazyc jajka, a maslo dodaje tylko do poprawy smaku, przez co uzywam tylko 4-5 a nie 10-12 dag dziennie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Od dzisiaj smalec jest na tym Forum.. A tak na serio, to nie możesz jakoś internetowo zamówić? Albo raz się przejechać do dzielnicy polskiej i zrobić sobie zapas. Mam szwagra w Baltimore i on kupuje półtusze wieprzowe i sam robi wędliny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dario Ronin
Go
|
Zobaczylem, i nic nowego nie powiedzial.
" 1 łyżeczka cukru blokuje na 5 godzin działanie białych krwinek " to nic nowego ? powodzenia Dar
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Libertador
Go
|
Nic nowego, w stylu "cukier to samo zlo", a czy blokuje dzialanie bialych krwinek, czy wyrzadza szkody gdzie indziej to juz jest sprawa jakby drugorzedna. I bez niego wiedzialem ze cukier to biala smierc, obok kokainy i sluzby zdrowia.
Z tym internetem to nawet nie glupia mysl, nie wpadlem na to; poszukam. Z wyrobem wlasnych wedlin to nie za bardzo, bo ja to dopiero co sie sprowadzilem, nie znam okolicy, nie wiem kto hoduje i czy w ogole hoduje trzode, a nawet jesli bym wiedzial, to i tak mieszkanie mam za male (kawalerka) a i czasu brak, no i nie wiem czy zuzyl bym narobione zapasy do swiat, jako ze malo jem, bo wtedy, byc moze, bede sie znow przeprowadzal, a zywnosci ze soba nie zabiore. A tak w ogole to o wedlinach pojecie mam co najwyej jak taka zjesc i czy smaczna jest, a o robieniu ich to w ogole.
Myslalem ze w Nowym Jorku, tak duzym skupisku Polonii, jest jakis sklep otymalny, i ktos moze wie gdzie jest. Jak nie to trudno. A na dojazd tam i spacer po Greenpoincie nie za bardzo mam czas. Pokombinuje zatem bez tego.
Ponawiam pytanie: ktos kiedys jadl nerki? Jak tak to jak to smakuje i czy lepsze jest od watrobki. Ew, jakies inne zalety?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Ponawiam pytanie: ktos kiedys jadl nerki? Jak tak to jak to smakuje i czy lepsze jest od watrobki. Ew, jakies inne zalety? Oczywiscie, ze tak. Jadlem, jjem i bede jjadl bo sa dobre. Jest z tym troche roboty bo ja mocze je w calasci min jedna dobe zminiajac czesto wode i robie sobie gulasz ze smietana. Czy sa lepsze od watrobki? Uwazam, ze nie ale to pewnie kwestia gustu. Inne zalety...to zaraz po jajkach najlepsze bialko.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zeto555
Go
|
Liberator ! Chcesz sie odzywiac optymalnie czy nie? Same argummenty na przeciw sa w Twoich postach ' nie wiem jak, nie wiem gdzie kupic , nie umiem itp". Muszisz sie rozejrzec gdzie mozna cos dostac - pisales, ze w Ploskiej dzielnicy tylko nie masz czasu tak jechac. Jedzenie otpymalne samo nie przyjdzie. Zamiast plakac, zadaj sobie troche trudu - poczatki sa zawsze trudne, a potem bedzie tylko lepiej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zeto555
Go
|
Nie czujesz ironii na temat cukru w moim poscie???
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
slawek
Go
|
Ponawiam pytanie: ktos kiedys jadl nerki? Jak tak to jak to smakuje i czy lepsze jest od watrobki. Ew, jakies inne zalety?
Wegług mnie nerki są lepsze ale ze wzgledu na pracochłonność wykonania żadko je robię kiedyś mozna było zjeść w jakiejś "stołówce" ale juz bardzo dawno nie spotkałem, nawet w "porządnej restauracji" są za to dodatkiem do dobrego salcesonu, ale w US możesz mieć problem z jego dostaniem, ale jak już wspominali od czego masz internet ???? http://allegro.pl/salceson-wojskowy-425g-i1213786829.htmlhttp://www.pmb.com.pl/produkty/konserwy/
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zeto555
Go
|
Slawek! W gotowych produktach jest tyle soi, ze dla nas jest to zupelnie niejadalne - pomijam juz inne rzeczy, ktore tam dodaja.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Libertador
Go
|
Wegług mnie nerki są lepsze ale [...] w US możesz mieć problem z jego dostaniem Akurat z tym nie mam problemu. Dwie ulice ode mnie jest taki meksykanski sklep i tam maja rozne rzeczy "niejadalne" dla zwyklego Amerykanina. Miedzy innymi nerki (nie wiem z jakiego zwierzecia) i watrobka (wolowa). Jest tam tez "smalec" ale ten smalec to jakis ulepszany jest uwodornianymi tluszczami, ktory mozna trzymac poza lodowka. Kupilem go na probe, zobacze czy od ulepszanego smalcu wyrosnie mi para dodatkowych rak, albo rogi Liberator ! Chcesz sie odzywiac optymalnie czy nie? Same argummenty na przeciw sa w Twoich postach ' nie wiem jak, nie wiem gdzie kupic , nie umiem itp". Muszisz sie rozejrzec gdzie mozna cos dostac - pisales, ze w Ploskiej dzielnicy tylko nie masz czasu tak jechac. Jedzenie otpymalne samo nie przyjdzie. Zamiast plakac, zadaj sobie troche trudu - poczatki sa zawsze trudne, a potem bedzie tylko lepiej.
Chce sie odzywiac optymalnie, ale w zywieniu optymalnym jest duzy wybor produktow ktore moge zjadac, wiec nawet brak dostepu do kilku nie sprawia wiekszego problemu. To ze nie powieksze asortymentu zjadanych produktow to jest co najwyzej niewygoda, a nie problem. Jest ser, jest smietana, jest maslo, jajka, bekon w miare tlusty, no i jakies miesiwo (antrykot wolowy, watroba, a w szczegolnych wypadkach jakas kielbasa), wiec nie ma wiekszego problemu, ze nie sprobuje sloniny, czy dobrego smalcu - przezyje. Pisalem, ze pewnie jest w polskiej dzielnicy. Wyciagnalem logiczny wniosek z przechwalek JK: za granica ruch optymalnych jest bardzo prezny, zwlaszcza w Niemczech i USA; NY i okolice to drugie po Chicago najwieksze skupisko Polonii w USA; stad wniosek ze gdzies musi byc sklep. Ale pewnosci nie mam, bo nie mam jak zweryfikowac, czy rzeczywiscie tak duzo optymalnych w USA. To ze sobie czasem poplakiwales, z powodu braku optymalnego zaopatrzenia, na poczatku Twojej przygody z ZO, nie oznacza, ze kazdy facet jest tak wrazliwy by plakac z powodu "kielbachy". Aczkolwiek raz zdarzylo mi sie grubo posmarowac, ostrym sosem z papryk habanero, miesko, to wtedy sie poplakalem z powodu zarcia, ale to byl raz, a to sie nie liczy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|