Autor
|
Wtek: Pytania w sprawie ŻO (Przeczytany 165656 razy)
|
adampio
Go
|
"Libertador" a tu co mowi dr. Jan Kwasniewski na temat ruchu, bo mowiles, ze nie masz czasu czy tez mozliwosci.
Cyt:
"Jak należy się ruszać? Tak, aby to było przyjemne. A to zależy od wieku, wagi, rodzaju choroby czy chorób. Spacery i marsze w tempie dostosowanym do możliwości są prawie zawsze przyjemne, zwłaszcza, gdy można spacerować w ciszy, wśród zieleni. Przy zmianach w stawach biodrowych korzystna będzie jazda na rowerze. Gdy nasza sprawność poprawi się na tyle, że będziemy mogli biegać - to biegajmy! Dobra jest gimnastyka szwedzka. Gdy nie mamy warunków, aby pływać czy biegać, zawsze możemy robić przysiady. Zacząć od 10 i stopniowo zwiększać je do 100 i więcej. Kończyć ćwiczenie, gdy czujemy dość intensywne zmęczenie. U różnych ludzi próg ten będzie różny. Każdy indywidualnie musi to wyczuć, kiedy przysiady zakończyć. Jest to ćwiczenie bardzo korzystne dla ser- ca. Przy optymalnym żywieniu jest korzystne także dla stawów nóg. Przy żylakach podudzi dobrze jest ćwiczyć wspinanie na palce i przenoszenie ciężaru ciała na całe stopy lub na pięty. Również stopniowo zwiększa się liczbę tych ćwiczeń."
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
A tu masz, co na temat piwa mysli Pan dr. Jan Kwasniewski
Cyt:
"Ile piwa dziennie można wypić bez szkody dla zdrowia? Ilość alkoholu zawarta w jednej półlitrowej butelce piwa jest nawet korzystna dla zdrowia. Można wypić ją jednorazowo, ale lepiej w 2 lub w 3 dawkach (po szklaneczce) w czasie posiłku lub po nim. Nie zaleca się jednak systematycznego picia codziennie, raczej wypić tylko od czasu do czasu, gdyż piwo, jak każdy napój alkoholowy wywołuje nawyk picia. Picie codziennie i to ponad 0.5 li- tra piwa staje się dla człowieka szkodliwe."
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
........ zmniejszyłam ilość białka do 30-40 g dziennie to trójglicerydy spadły z 76 na 46. To chyba dobrze i tak się też czuję. Myślę ,że nie bez znaczenia są prądy selektywne.Polecam.
Ja też spróbuję teraz na miesiąc zmniejszyć ilość spożywanego białka do 30-40g dziennie (tylko to najwartościowsze). Na początku sierpnia porobię sobie wyniki (przed wyjazdem do arkadii) i zobaczę czy moje trójglicerydy też się poprawią. Niedawno podniosłam sobie ilość białka, ale myślę teraz, że przyczyną moich dolegliwości były zbyt niskie węgle. No zobaczę co z tego wyniknie. Jeśli samej nie ustawię sobie prawidłowych ilości BTW to - mam taką nadzieję - zrobi za mnie to lekarz optymalny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Wszystko zalezy od trybu zycia. Jezeli "siedzimy" w domu i mamy tak zwane "dzienne zajecia" wowczas niepotrzebujemy wiecej bialka jak to mowi "Hareper". Natomiast jezeli idiemy plywac, biegac, grac w tenisa albo w golfa, no nie golf to juz cos innego, wowczas parametry sa inne. Niemniej jedank, nie ma "admina" powim tak, kazdy jest inny; to wiemy. Sa ludzie, ktorzy jedza surowe; to wiemy. Ale my jemy optymalnie. Czyli 1:2,5-3,5:max 1,5 kiedy juz jestesmy optymalni. Apropos: moja zona chodzi i krzyczy "NIECH ZYJE KWASNIEWSKI" jest w ogrodzie, sprzata, robi obiad. Mowi 2mam taki "power", ze teraz nie dziwie sie Tobie, ze chcesz isc plywac. A ja sie bije co bedzie dalej. Bo "baba" ma sie na zycie. 10 dni temu myslalem, ze ja stracilem w wypadku samochodowym......a Ona teraz mi godo, ze ona to mi pokaze!!! Niech zyje Kwasniewski. A co ja mowilek przez ostatnie 3 lata? Nic innego!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Oj "adampio" teraz jak Twoja żona ma takiego "powera" - to Ty chyba zaczniesz narzekać na DO..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Niech cholera wzmie te diete optymalna. teraz musze kosic trawe, bo zonie sie zachcialo przycinac kanty...a mecz idzie!!!! Niech sie w koncu nauczy plywac!!! Tzn musze ja nauczyc plywac albo ja utopie. Jak tak dalej bedzie to zamienie to na tamto
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
E tam mecz basen też nie ucieknie, a trawę trzeba skosić już, bo...żona tak każe.. a jeśli nie jesteś pewien kto ma rację spójrz na punkt 1 regulaminu (Regulamin - punkt 1. Żona ma zawsze rację) Żona z tymi kantami dobrze kombinuje..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
BACA
Go
|
Adampio - nie wygrasz..... hm
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Jasne, ze nie. Nawet nie probuje. Zona zawsze ma racje a jezle nie to patrz na punkt pierwszy regulaminu: zona ma zawsze racje. Ale ja tez............czasami
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Hej Renia z tymi kantami to Wy jestescie dobre Zawsze "kantowalyscie"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
No nie zawsze.. ..tylko czasami przeważnie..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Adampio - nie wygrasz..... hm
No może wygra na trąbce..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
"adampio" ja tak sądzę, że Ty tylko narzekasz "na niby" - a w rzeczywistości to bardzo się cieszysz z decyzji żony (o DO, a nie o koszeniu)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Pewnie, ze sie ciesze. To przeciez wyjdzie jej na dobre. Po trzech dniach diety wypowiada sie bardzo pozytywnie. A wszystko zaczelo sie od wypadku samochodowego, w ktorym prawie zginela. Wysadzil jej woreczek, moze ze stresu, moze cos pourazowego, diabli wiedza. Niemniej jednak powiedzialem, ze wlasnie czytam o tym, ze ZO moze pomoc. Wiec zdecydowala sie rozpoczac ZO. Jak narazie "lata" jak beteerek: czyli szybko i non stop. Dobrze, ze mam ten basen pod reka to zejde jej napare godzin z drogi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Jeszcze raz Ci gratuluję "adampio" - to głównie Twoja zasługa, że żona podjęła taką decyzję. Nie ma to jak dobry przykład i widoczne pozytywne efekty..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
..Kto by nie chciał mieć zdrowej, radosnej i tryskającej energią żony? Ja.. :
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Libertador
Go
|
Witam wszystkich po krótkiej przerwie.
Minął szósty tydzień jak jestem na DO i muszę powiedzieć, że nie spodziewałem się tego. Spodziewałem się lepszych efektów. Jetem rozczarowany, że;
- ubytek wagi to raptem z 3 kilo, przy czym całość w pierwszych dwóch tygodniach, co wskazywać może, że to raczej woda ze mnie uszła, ew. zalegające w żołądku czy flakach trudnostrawne resztki. Od miesiąca waga utrzymuje się na poziomie 108-109 kg, a powinna spadać.
- oparszywiałem, a DO miała podobno wygładzać cerę, na czole (to akurat zdarzało się wcześniej dosyć regularnie, więc moje oczekiwania były nakierowane na to by problemu się pozbyć), ale także na karku (tego wcześniej nie doświadczyłem, nawet kiedy intensywnie ćwiczyłem i pociłem się jak świnia).
- nie czuję tego przypływu energii co to podobno miał mieć miejsce. Owszem jak już jestem na nogach to mogę prowadzić samochód nawet 12h bez odpoczynku (to dla mnie akurat jest odprężające), czy nie spać w nocy od czasu do czasu, ale kiedy już śpię to z rana bardzo trudno jest mi zbudzić się o ustalonej godzinie, nawet jak dzwonią trzy budziki. Do roboty, czy na egzamin jeszcze zlezę z łóżka i po 5-10 minutach już jestem w trybie "na nogach to nie zmęczony", ale jak mam jedynie jakąś mniej ważną robotę, np. zacząć uczyć się o 8:30, to potrafię spać dłużej, bo nie czuje bata nad sobą. Nawet 3 budziki nie są w stanie mnie zbudzić, bo odruchowo je wyłączam i mam spokój. Wolałbym jednak sam bez budzika, ew. z tylko jednym, przypominającym o godzinie, budzić się wyspany po 7h snu (jeszcze lepiej byłoby po 6h, ale jestem realistą), niż po 10-11h bo po prostu nie lubię tracić czasu, czasu którego mi ciągle brakuje.
- czasem mam ochotę podjeść sobie, mimo że limit dzgoienny na białka i węgle mam już wyczerpany. Podobno po jakimś czasie (oczywiście nie w pierwszych dniach, zwłaszcza u grubasów, którzy ze swojej natury lubią sobie zjeść) miało się to unormować (a 6 tygodni to jakiś czas chyba jest) i człowiek miał nie łaknąć. O ile ten limit węgli to nie jest dla mnie żaden problem, to ten na białko mnie rozwala. Wystarczy, że zjem jeden stek wołowy (moja ulubiona część to Ribeye - nie wiem jak to jest po polsku, ale chyba jedna z tłuściejszych części krowy) i już limit dzienny na białko zrealizowany (65-75 g.) a to tylko jeden posiłek. Gdybym nie kontrolował ilości tego białka, to bez większych problemów mógłbym pochłaniać go w ilościach 120-140 g. dziennie (oczywiście w otoczce tłuszczu, tego z kolei zjadałbym pewnie z 300 g. dziennie), a wiem że to niezdrowo. Więc pytam się; dlaczego łaknę skoro nie powinienem?
Żeby nie było, że Libertador to tylko wynajduje problemy na forum publicznym, a pewnie po kryjomu, w zaciszu domowym, obżera się jak niekoszerna dzika świnia, w dodatku taka co nie przestrzega proporcji i potem zwala wszystko na DO; - białka zjadam średnio 70-80 g. dziennie (powiedzmy 1 g. białka na kilogram, przy wadze należnej), czasami jednak (bardzo rzadko - zdarzyło się raptem trzy razy w ciągu 6 tyg.) zjadałem 100 g. białka. - węglowodany; tego staram się nie przekraczać 50 g. (mimo że 0,8 g. na kilogram, przy wadze należnej nakazuje jeść 60 g.), może z 5 razy przekroczyłem 50 g. ale nigdy 60 g. - tłuszcze; bardzo ciężko utrzymać mi proporcje 1,5-2 g. tłuszczu na każdy gram białka (ta proporcja od której podobno się chudnie), ale staram się. Ostatnio jednak więcej jadłem jajecznic, sosu z sera pleśniowego (konsystencja a'la majonez, kupny w sklepie, bardzo dobry, proporcja 1:16:1), więc przeważnie jest to teraz jakieś 1:2,8-3,8. Więc odżywiam się tłusto.
Niby nie liczy się kalorii na DO, ale gdzieś wyczytałem w którejś z książek JK, że dzienna kaloryczność posiłków dorosłego człowieka, ze spokojną pracą (nauka) nie powinna przekraczać 2,000 kcal, no to pod koniec dnia jak zliczę wszystko to co zjadłem to wychodzi coś w granicach 2,000-2,200 kcal.
No to teraz pytanie: GDZIE ROBIĘ BŁĄD?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Może warto na próbę jedną dobę pić jedynie wodę (nic nie jeść) i potem przez parę dni obserwować organizm i wagę, pilnując jednocześnie BTW ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tymoteusz82
Go
|
- oparszywiałem, a DO miała podobno wygładzać cerę Bardzo mozliwe, ze w tem sposob twoj organizm sie oczyszcza (jedna z dróg). Jak juz wydalisz z siebie ten caly syf jaki zachomikowales przez lata to teoretycznie powinno minac. Na DO nadmiar bialka zle wplywa na cere. Wiem to z wlasnych doswiadczen. - białka zjadam średnio 70-80 g. dziennie (powiedzmy 1 g. białka na kilogram, przy wadze należnej), czasami jednak (bardzo rzadko - zdarzyło się raptem trzy razy w ciągu 6 tyg.) zjadałem 100 g. białka Hmmm... to JA bedac wysoki, leczac sie i 2 razy w tygodniu trenujac na siłowni prawie wszystkie miesnie organizmu zjadam od 50 do 73 gramow bialka [73g - w dzien treningu, 50g - w ostatni dzien przed treningiem, reszta dni posrodku] a ty tak normalnie dochodzisz do 80g?! Zbyt duza ilosc bialka na ZO/DO nie tylko potrafi uniemozliwic odchudzanie, ale wrecz potrafi byc przyczyna nabrania dodatkowych kilogramow. Dieta Optymalna taka juz jest ze niektorzy musza sie na niej zmagac z niewielka iloscia bialka. Jedzac np. 150g gramow watrobki wieprzowej jednoczesnie mam ochote zjesc jej 500-1000 gramow. Musze sie jednak wiecznie hamowac.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|