Autor
|
Wtek: Reakcje innych ludzi na Optymalnych (Przeczytany 68269 razy)
|
Sandman80
Go
|
z tym namawianiem kogoś to u mnie ostrożnie bo to nie takie proste najpierw dany delikwent musi chcieć to wszystko zrozumieć a zrozumieć i zastosować dobrze to już nie takie łatwe jak sie wydaje
ludzie mają czas a ze Go marnują na pierdoły to inna sprawa dla mnie ważne jest aby komuś potrzebującemu dać jakiś "sygnał" że jest opcja a co już z tym zrobi to nie moja sprawa za to kase bierze juz ktoś inny
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
WojciechS
Go
|
No to chyba ja mam takich znajomych co wszystko krytykuja. To cecha mało roztropnych ludzi. Takich się unika jak ognia!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
WojciechS
Go
|
Wez wyluzuj. Nie żartuj sobie, bo nie pytam w jakim domu mieszkasz, ani tym bardziej tego nie sugeruję. Więc "wez wyluzuj"...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
slawek
Go
|
Do zalozenia watku sklonilo mnie ostatnich kilka sytuacji,kiedy to znajomi i przyjaciele dali mi do zrozumienia,ze upadlam na glowe bedac na ZO i rezygnujac z jedzenia weglowodanow. Stram sie za rada Dr Kwasniewskiego 'ukrywac'ze swoja dieta bo wiem,ze sie zaraz jak to mowia' zacznie' Jak bylo u Was? Moj bliscy uwazaja,ze przesadzam,ze nie jestem chora, otyla i ze czlowiek potrzebuje wszystkiego do zycia Najprościej jest mówić że tego nie lubisz a tamto tak wiec narazisz się co najwyżej na zdziwienie i drobny komentarz, a wiadomo że o gustach sie nie dyskutuje wyjaśnianie za to szczerze odradzam gdyż ludzie są tak bardzo "wytresowani" propagandą antytłuszczową że marne szanse na pozostanie w ich oczach normalną osobą co do bliskich to bardzo trudny temat warto oczywiście spróbować im pokazać DO ale jeżeli nie "zaskoczą" czyli ZROZUMIEJĄ to odpuścić bo w najlepszym wypadku przejdą na jakiś czas na dietkę żeby ci udowodnić że ona im nie pomoże a jak wiadomo że nie pomoże to przecież nie pomoże
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Do zalozenia watku sklonilo mnie ostatnich kilka sytuacji,kiedy to znajomi i przyjaciele dali mi do zrozumienia,ze upadlam na glowe bedac na ZO i rezygnujac z jedzenia weglowodanow. Stram sie za rada Dr Kwasniewskiego 'ukrywac'ze swoja dieta bo wiem,ze sie zaraz jak to mowia' zacznie' Jak bylo u Was? Moj bliscy uwazaja,ze przesadzam,ze nie jestem chora, otyla i ze czlowiek potrzebuje wszystkiego do zycia Moja rodzina i znajomi wiedzą, że jestem na tłustej diecie. I wiedzą, że nie wszystkim jak leci można mnie częstować Jak gdzieś trafiam na dłużej to zabieram z sobą śmietankę w kartonikach, a z propozycji na stole wybieram to co nie koliduje z moimi potrzebami. Na początek może traktowano to trochę jak zachowanie nieco egzotyczne, na początek, bo dawno jest to już normalne że nie jadam prod. zbożowych i cukrów prostych. Ci sami znajomi i rodzina natomiast nie przyjmują w większosci do wiadomości, że i im mogłaby pomóc zmiana zawartości talerza.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iga
Go
|
Ja z kolei nie "żalę" się nikomu na jakiej jestem diecie,albo jem,bo mi pasuje,albo nie jem ,bo mi nie pasuje
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Ja przestałam lubić towarzyskie biesiady. Jem aby żyć, a nie żyję aby jeść. Kilkugodzinne siedzenie przy jedzeniu nie odpowiada mi. Jeśli już to są np.urodziny jakieś bliskiej mi osoby, to biorę udział w takim spotkaniu i co nieco zjem..Zresztą najbliżsi wiedzą jak się odżywiam, a do dalszych znajomych nie chodzę, ani ich nie zapraszam - tak, że nie mam komu się tłumaczyć..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Libertador
Go
|
Ja natomiast lubie biesiady, bo lubie wypic w dobrym towarzystwie, gdzie mozna pogadac jak Polak z Polakiem, potanczyc sobie, spotkac sie z ludzmi z ktorymi na codzien nie za bardzo mozna itp. Jedzenie schodzi tam na dalszy plan. Aczkolwiek przeraza mnie ta nowa moda by popijac zamiast zakaszac. Owszem, moze to i wygodniejsze jest, a i smak wodki najlepiej schodzi po soku zurawinowym, ew. z czarnej porzeczki, ale na pewno mniej zdrowe. A jesli chodzi o komentarze otoczenia: W zeszle swieta bozonarodzeniowe, kiedy to przez 2 tygodnie bylem w Polsce, probowalem DO (ostatecznie 24h powrot wytracil mnie z niej i dopiero w maju na powaznie zaczalem). Nie byl to najlepszy czas, bo jak nie sniadanie z rodzina to wizyta u dziadkow, gdzie cala rodzina, razem z ciotkami na ciebie zwraca uwage, u drugiej babci, spotkania z kumplami z ktorymi sie nie widzialem kawal czasu, a jak sie spotkac to tylko w jakiejs knajpie, takiej ktora tluste miesiwo serwuje (np. Kompnia Piwna w Warszawie). I wszyscy z rodziny (kumple tylko krecili glowa, ze to moze i dobre, ale na pewno jakies oszukanstwo), poza mama, ktora niejedna moja diete widziala (chocby wysokobialkowa, gdzie nie jadalem chleba) wytykali mi, ze ach to takie niezdrowe, ach bo to tamto. Ale mnie malo ruszalo. Prawde mowiac gdy za pierwszym razem zaczeli zauwazac, ze zywie sie inaczej i zaczeli to komentowac to strzelilem im wyklad o ZO, wiedzac ze do ich ciasnych mozgow to nie dotrze i wiedzac ze JK pisal o tym by nie wyskakiwac z tym, tylko siedziec cichutko i sie nie wychylac z obawy przed otoczeniem Jednak malo mnie obchodzi opinia innych na temat mojego zywienia, wiec rownie dobrze moglem im przedstawic swoje racje. Najlepszy byl moj ojciec, pierwszego sniadania po przylocie. Wzialem cieniutka kromeczke chleba, by miec na czym polozyc mieso, masla posmarowalem chyba grubiej niz ta kromka byla (potem jeszcze nalozylem sporo wedliny), to ojciec moze nie wrzasnal, ale podniesionym glosem rzekl "moze to maslo bedziesz samo, lyzka jadl?". To bardzo dobrze ze jestem kilka tysiecy kilometrow od domu to przynajmniej nikt sie nie szarogesi mi w kuchni, nie komentuje jak jem, ale nawet jesli by komentowal to bym go po prostu olal i tyle.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Halina Ch.
Go
|
Moje przejścai z DO nauczyły mnie nie dyskutować na temat jedzenia, ale w środowisku w którym teraz mieszkamy powiadają, że jessteśmy inni. To nam pochlebia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
U wielu ludzi,tych starszych jest przekonanie,ze jedzenie wedliny lub miesa bez pieczywa,to grzech.Mlodsi natomiast wogole nie zwracaja uwagi na to co jedza.Obserwujac koszyki z zakupami dochodze do wniosku,ze weglowodany nadal zajmuja glowne miejsce.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iga
Go
|
Ja już macham ręką na węglowodany,najgorsze jest to ,jakie to jedzenie jest.Niejednokrotnie koty albo inne zwierzęta są lepiej karmione niż ludzie.Serio,ludzie kupują totalny syf,byleby taniej.Szynka jakaś napompowana,masło-jakieś miksy za 2 PLN ,jakieś tanie parówki .To jest okropność,w sumie to smutne jest, jak się tak zastanowić.Do czego doprowadziła człowieka ta jego "mądrość". Zastanawiające jeszcze jest to,że np. tacy potrafią wydawać na fajki 10PLN dziennie,ale na dobre jedzenie już nie potrafią.Ta mentalność szokuje.Smuci.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
Go
|
Ta mentalność szokuje.Smuci.
No chyba zacznę płakac
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Lepiej nie, bo to byłby już black end..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iga
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
Go
|
Lepiej nie, bo to byłby już black end.. I tak będzie w 2012
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Blackend
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
..no comment..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Nie poznaję Ciebie..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|