forum.dr-kwasniewski.pl
Witamy, Go. Zaloguj si, lub zarejestruj prosz.
2024-04-19, 20:54:03

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
Na koniec - nie wolno zapominać, że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm.
659883 wiadomoci w 4058 wtkach; wysane przez 27 uytkownikw
Najnowszy uytkownik: startom
* Strona gwna Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj si Rejestracja
+  forum.dr-kwasniewski.pl
|-+  Działy Forum
| |-+  Dieta Optymalna
| | |-+  Cukrzyca
« poprzedni nastpny »
Strony: 1 ... 77 78 79 80 81 [82] 83 84 85 86 87 ... 176 Do dou Drukuj
Autor Wtek: Cukrzyca  (Przeczytany 1430819 razy)
renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 70419


Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1620 : 2011-12-08, 23:59:49 »

Tego, co tak się domaga badań Rafalskiego, to informuję, że jeden egzemplarz jest w KH UM w Łodzi, jeden w MZ i jeden w IŻiŻ.
Wszystkie do wglądu za specjalnym zezwoleniem.
Jeden egzemplarz ma Rafalki i jeden leży u mnie na biurku.
Nawet ciekawa książka by z tego była!

On nawet nie rozróżnia słów "najczęściej mają" od "zawsze mają" (poziom glukozy u Optymalnych na czczo). Ale najważniejsze, że "udowodnił", że "Kwaśniewski się mydli"... Laughing Laughing Laughing
Zapisane

Stat
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1621 : 2011-12-09, 00:17:47 »

Tego, co tak się domaga badań Rafalskiego, to informuję, że jeden egzemplarz jest w KH UM w Łodzi, jeden w MZ i jeden w IŻiŻ.
Wszystkie do wglądu za specjalnym zezwoleniem.
Jeden egzemplarz ma Rafalki i jeden leży u mnie na biurku.
Nawet ciekawa książka by z tego była!

On nawet nie rozróżnia słów "najczęściej mają" od "zawsze mają" (poziom glukozy u Optymalnych na czczo). Ale najważniejsze, że "udowodnił", że "Kwaśniewski się mydli"... Laughing Laughing Laughing

To co znów w/g Ciebie nie wolno pytać? Skąd my to znamy??
Zapisane
MariuszM
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1622 : 2011-12-09, 05:58:13 »

narkotyk dlugo trzyma. Cytujac jeden z moich ulubionych filmow.
Bez  urazy
'nie kop pana bo się spocisz'
'sie po powiekszali i w dupach
sie poprzewracalo'
a z seksmisji
'wez pigulke'
'No i co moze jeszcze
powiecie,ze Skladowska-Curie
byla kobieta?'
'"A mialo byc tak
pieknie..autografy, wywiady.."
Laughing
'ja tu widze niezly burdel,
'"ciemność widze ciemność"
Zapisane
administ
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1623 : 2011-12-09, 07:11:16 »

Stat
powiedzmy prawdę. Dieta Optymalna nie jest dla ciebie i to nie dlatego, że nie działa.
Zacznij postępować zgodnie z zaleceniami głodówki leczniczej cukrzycy typ II i nic ci nie będzie, a nawet pozbędziesz się cukrzycy.
I daj sobie spokój ze swoimi urojeniami o zdrowym odżywianiu. Zacznij głodować.

PS
a później możesz nawet przejść na Wegetarianizm, bo coś mi się widzi, że taka Twoja karma. Wink
Zapisane
administ
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1624 : 2011-12-09, 07:18:28 »

Ale najważniejsze, że "udowodnił", że "Kwaśniewski się mydli"...

Nie pierwszy i nie ostatni ...  Laughing
Zapisane
renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 70419


Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1625 : 2011-12-09, 07:24:35 »

Tego, co tak się domaga badań Rafalskiego, to informuję, że jeden egzemplarz jest w KH UM w Łodzi, jeden w MZ i jeden w IŻiŻ.
Wszystkie do wglądu za specjalnym zezwoleniem.
Jeden egzemplarz ma Rafalki i jeden leży u mnie na biurku.
Nawet ciekawa książka by z tego była!

On nawet nie rozróżnia słów "najczęściej mają" od "zawsze mają" (poziom glukozy u Optymalnych na czczo). Ale najważniejsze, że "udowodnił", że "Kwaśniewski się mydli"... Laughing Laughing Laughing

To co znów w/g Ciebie nie wolno pytać? Skąd my to znamy??


Nie wiesz o czym ja piszę...w ogóle nie chodzi o to, że nie wolno się pytać...
Zapisane

renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 70419


Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1626 : 2011-12-09, 08:15:13 »

...nie piszę o Tobie, tylko o osobie z forum DD, która przekształca słowa Doktora Kwaśniewskiego i twierdzi, że Doktor się myli... Confused
Zapisane

friga
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1627 : 2011-12-09, 10:42:22 »

Nie wiem czy dobrze czytam i rozumiem bo nie mam podstaw biochemi itp
Ale jak sie ma ciala ketonowe to wtedy ogranicza sie bialko?bo ciala ketonowe swiadcza o zlej przemianie weglowodanow.....
Jestem w ciazy i wychodza mi ciala ketonowe +++ nikiedy ++++
dzis wyj nad wyj byly ++ ale nie wiem co zrobilam bo nic nowego nie wprowadzilam wczoraj do diety,

Mariuszu , dziekuje, wpisalam juz dawno tak jak ty piszesz "przemiany bialek itp, tylko bylam ciekawa dlaczego np Stat tak mam mimo ze jakas tam DO stosuje ?

Adminie jeszcze mam pytanie mysle ze proste w odp "tak " lub "nie"
Pisales ze raz w tyg robcie takie warzywka z maslem i w tym dniu nie jesz juz bialka?tylko taki dzien warzywny?
Zapisane
adampio
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1628 : 2011-12-09, 10:50:08 »

Cytuj
dzis wyj nad wyj byly ++ ale nie wiem co zrobilam bo nic nowego nie wprowadzilam wczoraj do diety,

A to dowod tylko na to, ze zapotrzebowanie organizmu jest inne kazdego dnia. Jest tego kilka powodow, mozemy tu nazwac np. pogode ale Twoje dzienne zajecia, ktore moga byc bardziej siedzace  lub bardziej ruchowe. Przy zimnej pogodzie, kiedy to oddajemy wiecej ciepla jest zapotrzebowanie na skladniki BTW inne niz w cieplej temperaturze.

To jest tylko dowod na to, ze Twoj organizm reaguje poprawnie. Dlatego tez trzeba jesc wowczas, kiedy sie jest glodny, organizm sam mowi kiedy potrzebuje "paliwa".

Do samochodu tez wiecej paliwa nie wlejesz jak tylko tyle ile jest miejsca w baku. Laughing
Zapisane
Teresa Stachurska
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1629 : 2011-12-09, 10:51:23 »

Friga, po co straszyć Admina takimi pytaniami? Dzień warzywny? Proponuję - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80
Zapisane
administ
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1630 : 2011-12-09, 10:55:28 »

Ale odpowiem, bo łatwo.
NIE!
Zapisane
adampio
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1631 : 2011-12-09, 11:10:27 »

Cytuj
Jestem w ciazy i wychodza mi ciala ketonowe +++ nikiedy ++++

dodaj 10-20 gr weglowodanow a powinna kwasica zniknac.
Bialek raczej w Twoim stanie nie zmniejszaj, byloby to ze szkoda dla Twojego dziecka. Ja wiem, ze nie ciaza to nie choroba a stan blogoslawiony  Very Happy

Znajdz sobie tu na forum wypowiedzi "Admina" na ten temat a poza tym jest tez duzy rozdzial w ksiazce . Masz takowa?
Zapisane
administ
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1632 : 2011-12-09, 11:12:35 »

Zapisane
adampio
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1633 : 2011-12-09, 11:17:55 »

A tak o tym mowie dr. Jan Kwasniewski w swojej ksiazce.

3. Żywienie kobiet ciężarnych i dzieci
Kobieta żywiąca się optymalnie po zajściu w ciążę nic nie musi radykalnie zmieniać w swojej
diecie. Może najwyżej zwiększyć ilość zjadanych dziennie żółtek o 1 lub 2 oraz świeżego masła i
śmietany. Nie może też zapominać o jedzeniu galaret i innych potraw z udziałem chrząstek i skórek
wieprzowych, bo to one pozwolą rozwijającemu się dziecku zbudować mocny system kostny. Jej
zwiększone zapotrzebowanie na budulec i energią znajdzie swoje odbicie w nieco większym apetycie
niż zazwyczaj.
Ciąża jest stanem fizjologicznym, a nie chorobą, i nie powinna powodować zaburzeń w
organizmie ciężarnej: uporczywych wymiotów i bólów głowy, nie powinny psuć się jej zęby ani
wypadać włosy. Nie powinna też przybierać na wadze więcej niż wynosi ciężar płodu i wód
płodowych.
Na 3-4 tygodnie przed porodem kobieta ciężarna powinna zwiększyć spożycie węglowodanów
do 100-150 gramów na dobę, zjadając więcej ziemniaków i pieczywa. Węglowodany te zostaną
wykorzystane przez płód i zmagazynowane w jego ciele w postaci glikogenu, specyficznego
węglowodanu zapasowego, z którego noworodek w trakcie porodu będzie mógł szybko i w dużych
ilościach wytwarzać tlen. Ze 100 gramów glikogenu, przetwarzając go na cholesterol, może
wytworzyć aż 38 litrów tlenu. Tak duża ilość tlenu pozwala mu bezpiecznie przetrwać okres
niedotlenienia okołoporodowego. Po porodzie cholesterol jest szybko wydalany przez skórę
noworodka i jego przewód pokarmowy.
Każda kobieta, która urodzi dziecko, powinna je karmić piersią. Niekarmienie dziecka ze
względu na własną urodę czy wygodę jest ciężkim grzechem wobec dziecka i zawsze ma zły wpływ
na jego zdrowie i to nie tylko w niemowlęctwie, ale i w dalszym życiu. Występujące coraz częściej, u
coraz młodszych dzieci, uczulenia, otyłość, nadciśnienie i choroby serca, katary i przeziębienia,
nowotwory, białaczki, zapalenia ucha, oskrzeli, biegunki i nietolerancje pokarmowe to choroby,
których jedną z głównych przyczyn jest karmienie niemowląt mlekiem krowim. Mleko krowie, nawet
pełne, tzw. „prosto od krowy", nie nadaje się dla niemowlęcia i nie bardzo można je przystosować do
jego potrzeb.
Wszak przeznaczone ono jest dla potomka zwierzęcia trawożeruego, którego potrzeby
organiczne są zupełnie inne niż człowieka. Tak jak dla cielaka najodpowiedniejsze jest mleko krowy,
dla źrebaka mleko klaczy itd., tak dla dziecka najlepsze jest mleko kobiece. Mleko zwierząt, zarówno
trawożernych, jak i drapieżników, ma skład powodujący, że młode szybko rosną i szybko dojrzewają.
Pozwala to skrócić okres, gdy młode są małe i bezbronne, najbardziej narażone na to, by stać się
łupem innych zwierząt. To zwiększa szansę ich przetrwania i dożycia wieku dorosłego. Ale wszystkie
one żyją krócej niż człowiek.
U człowieka sprawa ma się inaczej. Już nasi najdawniejsi przodkowie potrafili opiekować się
swoimi dziećmi najlepiej ze wszystkich gatunków i najlepiej umieli chronić je przed zagrożeniami,
dlatego dzieci nie musiały bardzo szybko dorastać i dojrzewać. Mleko kobiece miało więc inny skład.
Powodował on powolny wzrost. Małe króliki potrajają wagę w ciągu 6 dni, cielę po 47 dniach, a
niemowlę dopiero po 180 dniach. Powoli rosnący człowiek powinien późno dojrzewać, w wieku
dorosłym mieć niską wagę ciała i niewysoki wzrost. Człowiek mający takie cechy długo żyje i nie
choruje.
Dlatego skład mleka kobiecego różni się zasadniczo od składu mleka zwierząt.
U każdej matki skład mleka jest różny w różnym okresie laktacji, różny po różnych posiłkach, różny
przy każdym karmieniu. Przeciętny skład mleka kobiecego też bardzo się różni w zależności od tego,
jak matka się odżywia. Mleko jest tym lepsze, im mniej zawiera białka, węglowodanów, soli i
popiołu, a więcej tłuszczu. Różnice mogą być bardzo duże. Najlepsze przebadane mleko kobiece
zawierało w 100 ml 0,73 g białka, 8,29 g tłuszczu i 4,90 g węglowodanów. Najgorsze, odpowiednio, 2
g białka, 1,34 g tłuszczu i 9,50 g węglowodanów. Nie znam składu chemicznego mleka matek
żywiących się optymalnie, ponieważ nie przeprowadzono dotychczas takich badań. Wiem tylko, że
wszystkie mają mleko bardzo tłuste.
*' Popiół to składniki mineralne, czyli sód, chlor, potas, wapń, fosfor i inne, które pozostają po spaleniu substancji organicznej. Im
więcej jest w pokarmie popiołu, tym jest on gorszy.
Skład mleka kobiet polskich żywiących się tradycyjnie znać: nie różni się od składu mleka
najlepszego. Przeciętnie jest w nim: 1,2 g białka, 3,8 g tłuszczu i 7 g węglowodanów (w 100 ml).
Natomiast w tym samym czasie u kobiet w USA mleko zawierało (w 100 ml) 1,06 g białka, 4,54 g
tłuszczu i 7,10 g węglowodanów.
Przeciętnie w mleku kobiet na 1 g białka przypada około 3-4 g tłuszczu. W mleku krowim
stosunek tłuszczu do białka wynosi jak 1:1. W 100 g mleka krowiego jest około 3 g tłuszczu i 3 g
białka. Zatem mleko krowie nie nadaje się dla niemowląt, gdyż zawiera 4 razy więcej białka i to o
wiele mniej wartościowego biologicznie od białek mleka kobiecego, 4 razy więcej popiołu, 8 razy
mniej witaminy D i E, 4 razy więcej witaminy Bl i B2, 2 razy mniej witaminy C, ponad 3 razy za dużo
soli, za mało miedzi i żelaza, za dużo zaś siarki, jodu i manganu.
Wartość biologiczna mleka matki jest bardzo wysoka i nie da się ono niczym zastąpić, nawet
najlepszymi preparatami stosowanymi w żywieniu sztucznym. Ponadto mleko to, oprócz składników
odżywczych, zawiera biologicznie czynne elementy, jak: białe ciałka krwi, przeciwciała, substancje
hamujące wzrost bakterii i wirusów, które powodują, że z każdą porcją mleka dziecko otrzymuje
porcję czynników odpornościowych, które chronią je przed rozwojem w jego organizmie zarazków
chorobotwórczych i uczuleń.
Pokarm kobiecy zawiera białka i tłuszcze ściśle dostosowane do potrzeb niemowlęcia.
Potrzeby te zmieniają się wraz z wiekiem, są one także różne w ciągu jednej doby, a nawet w ciągu
jednego karmienia. Do tych zmiennych wymagań dostosowuje się skład pokarmu matki. W
pierwszych dniach po porodzie jest to tzw. siara, zawierająca głównie białko i sole mineralne oraz
duże ilości leukocytów i ciał odpornościowych zabezpieczających dziecko przed zarazkami. Mleko
dojrzałe, które będzie stanowiło pożywienie dziecka przez najbliższe miesiące, wykształca się dopiero
po 7-10 dniach od porodu. Podczas każdego karmienia, na początku zawartość tłuszczu, białka i
węglowodanów w pokarmie jest mniejsza, jest on bardziej rozcieńczony. W miarę jak dziecko ssie,
zawartość składników odżywczych wzrasta. Głodne dziecko będzie ssało pierś aż do pełnej sytości, a
to, któremu tylko chciało się pić, prędzej skończy ssanie. Ta właściwość pokarmu kobiecego
umożliwia dziecku zaspokojenie nie tylko głodu, ale i pragnienia. Dlatego też tak rozpowszechnione
podawanie niemowlętom różnych napojów jest zupełnie niepotrzebne, a pojenie ich słodzonymi
naparami wręcz szkodliwe.
Przy karmieniu piersią należy uwzględniać dwie podstawowe zasady: karmić dziecko na
żądanie, czyli wtedy, gdy domaga się jedzenia (a nie o określonych godzinach!) oraz pozwolić mu
ssać tak długo, jak chce. Jak każdy organizm, tak i niemowlę samo doskonale potrafi regulować ilość
potrzebnego mu pożywienia, jeśli otrzymuje pożywienie takie, jakie powinno otrzymywać.
Korzyści, jakie płyną z karmienia piersią dla dziecka są nie do przecenienia. Zdrowie własnego
dziecka jest dla każdej matki największą wartością i dlatego większość kobiet karmi swe dzieci.
Warto jednak w tym miejscu wspomnieć również o korzyściach płynących dla samej matki. Pierwszą
jest szybszy powrót do pełnej sprawności po porodzie. Podczas ssania piersi przez niemowlę organizm
matki wydziela hormony przyspieszające obkurczanie się macicy i jej gojenie. Druga korzyść to
wygoda. Pokarm z piersi jest zawsze gotowy do podania, czysty, o idealnej temperaturze i o
najlepszym składzie. Nie wymaga żadnego nakładu pracy, w odróżnieniu od pokarmu sztucznego,
który trzeba pieczołowicie odmierzać, mieszać, gotować, studzić, a używane do karmienia butelki i
smoczki starannie myć i sterylizować. No i trzecia wreszcie korzyść pokarm matki „nic nie kosztuje".
Chociaż człowiek żywiący się optymalnie nie choruje, to jednak sytuacja kobiety w połogu i
karmiącej piersią jest szczególna, gdyż ona i dziecko są pod stałą opieką lekarzy. Na szczęście, w
ostatnich latach głoszone oficjalnie teorie medyczne promują karmienie naturalne i wiedzę o nim.
Mimo to nadal spotyka się lekarzy, którzy używając „uczonych" argumentów i terminów zalecają
matce odstawienie dziecka od piersi lub sztuczne dokarmianie. Najczęściej podają oni dwie
przyczyny: zbyt małą ilość pokarmu (dziecko mało przybywa na wadze) oraz konieczność
przyjmowania przez matkę leków. Kobieta powinna być na ewentualność usłyszenia takiej „diagnozy"
przygotowana i wiedzieć, że wskazania do zaprzestania karmienia piersią zdarzają się bardzo rzadko
(są to np. choroby weneryczne, nowotworowe psychiczne i wymagające przyjmowania bardzo silnych
leków} a kobietom żywiącym się optymalnie wcale.
Niemniej jednak kobiety rodzą najczęściej w szpitalach, gdzie łatwo o zakażenia, poza tym,
nawet u kobiety żywiącej się optymalnie, np. takiej, która robi to od niedawna, może zajść
konieczność cesarskiego cięcia. Również u matki karmiącej może się niekiedy zdarzyć, że wskutek
mechanicznego zastoju pokarmu w kanalikach mlecznych utworzy się ropień piersi. W sytuacjach
takich często nie da się uniknąć podawania antybiotyków. Trzeba jednak wiedzieć, że leki można
dobrać tak, by jak najmniej przechodziły do pokarmu i były w miarę bezpieczne dla dziecka. Po
zbawienie niemowlęcia mleka matki wyrządzi mu szkodę ogrom-, ną, o wiele większą niż niewielkie
ilości leku, które z nim1 połknie.
Jeśli chodzi natomiast o rzekomo zbyt mały przyrost wagi dziecka, to istotnie, niemowlęta
karmione piersią przez matki żywiące się tradycyjnie przybywają na wadze wolniej niż karmione
sztucznie. Można się spodziewać, że u dzieci, których matki żywią się optymalnie, przyrost będzie
jeszcze wolniejszy. Powolny przyrost wagi i wzrostu dziecka jest zjawiskiem prawidłowym i
korzystnym i nie świadczy o niedostatku pokarmu. Jeśli dziecko jest przystawiane do piersi na
żądanie, prawidłowo ssie (unikać podawania smoczka!), moczy 7-10 pieluch w ciągu doby i oddaje
prawidłowe stolce, to znaczy, że otrzymuje wystarczającą ilość pokarmu. Prawidłowo funkcjonujący
organizm kobiety wytwarza tyle mleka, ile jest dziecku potrzebne. Matka żywiąca się optymalnie ma
wystarczająco dużo mleka, by pokrywać całkowite i potrzeby dziecka do 6 miesięcy, a potem
dokarmiać go własnym j pokarmem do lat co najmniej 3.
Jeśli jednak wyjątkowo zachodziłoby uzasadnione podejrzenie że dziecko się nie najada (bywa, że
niemowlę nieprawidłowo ssie pierś), nie należy rozpoczynać sztucznego dokarmiania, lecz! przede
wszystkim zwrócić się do poradni laktacyjnej, gdyż stosując odpowiednie sposoby i techniki
karmienia można temu zaradzić.
Matkom karmiącym lekarze zalecają, aby „dobrze odżywiały się", to znaczy jadły dużo
warzyw i owoców (bo to witaminy), unikały potraw smażonych (bo jakoby wywołują kolki u dziecka),
łajek (bo uczulają dziecko) i piły duże ilości płynów, najlepiej słodzonej herbaty z mlekiem. W
żywieniu optymalnym takie zalecenia uznaje się nie tylko za niesłuszne, ale wręcz za szkodliwe.
Odżywianie się matki karmiącej nie odbiega od ogólnych zasad żywienia optymalnego. Dlatego
właśnie określane jest ono jako „optymalne", że właściwie nie można go już ulepszyć.
Wiele kobiet pracuje zawodowo i po krótkim urlopie macierzyńskim muszą wrócić do pracy.
Niedawno napisała do mnie pani G.A.:
Mam 28 lat. Pól roku temu urodziłam córkę. Dziecko było słabe i bez przerwy chorowało.
Przeszło zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli, katary, przeziębienia. Miało też spastyczne zmiany w
oskrzelach, jak przy astmie. A przecież karmiłam ją piersią. Od 3 miesięcy żywię się optymalnie. I stał
się cud. Dziecko nie zachorowało na żadną infekcję przez ostatnie 3 miesiące. Wszyscy w rodzinie
chorowali w styczniu na grypę, tylko ja i moja córka byłyśmy zdrowe. Zmienił się mój pokarm. Mam
go dużo i jest bardzo tłusty. Gdy go czasem odciągnę i postoi w szklance, zmienia się w połowie w
tłustą śmietanę. Teraz jest super. Ale muszę wrócić do pracy. Jeden lub dwa posiłki moja córka będzie
musiała otrzymywać z butelki. Co mam jej do tej butelki wlewać, by dziecku nie zaszkodzić? Jak ją
karmić?
Zapisane
adampio
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1634 : 2011-12-09, 11:18:12 »

cd
Trzeba wiedzieć, że nawet praca zmuszająca kobietę do rozstania się z niemowlęciem na kilka
godzin nie jest przeszkodą do karmienia piersią, pod warunkiem, że kobieta będzie regularnie
opróżniać piersi, co zapobiega zanikowi laktacji. Matka powinna wcześniej ściągnąć pokarm z piersi i
pozostawić go do podania przez osobę opiekującą się dzieckiem. Odciągacze do pokarmu, ręczne lub
elektryczne, można kupić w sklepach z artykułami niemowlęcymi lub wypożyczyć w poradniach
pediatrycznych czy laktacyjnych. Po odciągnięciu pokarm musi być przez pewien czas przechowany,
toteż używane odciągacze muszą być dokładnie umyte i wygotowane. Pokarm należy zlać do
wygotowanego, zamykanego naczynia i przechowywać do czasu karmienia dziecka. W temperaturze
pokojowej (w 15-20°) można go przetrzymać1' do 12 godzin, w lodówce (w około 4°) do 2 dni, w
zamrażalniku lodówki (w -10°) tydzień do 10 dni, a w zamrażarce (w -18°) nawet do 6 miesięcy. Tak
przechowywanego pokarmu przed podaniem niemowlęciu nie należy gotować. Wystarczy podgrzać do
temperatury około 37°. Po odmrożeniu pokarmu nie wolno zamrażać powtórnie, dlatego lepiej jest
przechowywać go w małych pojemnikach.
Dla kobiet, które rzeczywiście z istotnych powodów nie mogą karmić dziecka, najlepszym
rozwiązaniem jest zdobycie mleka od innej karmiącej matki, a już szczególnie dobrze byłoby, gdyby
była to kobieta żywiąca się optymalnie.
Jeżeli jednak matka nie ma możliwości zdobycia pokarmu kobiecego i musi dziecko karmić
sztucznie, powinna mu podawać mieszanki mleczne i zupki na rosole według poniższych przepisów.
Dziecko powinno być karmione wówczas, gdy samo upomni się o jedzenie i zjadać do syta, tzn. tyle,
ile będzie chciało, bez odmierzania porcji.
MIESZANKA MLECZNA
Do 100 ml mleka krowiego o zawartości tłuszczu co najmniej 3,2% dodać 100 ml słodkiej
śmietanki 30-proc. i 80 ml wody. Wymieszać, zagotować, odstawić. Żółtko wymieszać z niewielką
ilością przestudzonej mieszanki, dodać do pozostałej i wymieszać. Do mieszanki nie dodawać ani
cukru, ani mąki, ani żadnych kaszek.
Otrzymujemy 300 ml mieszanki. Zawiera ona w 100 gramach: 2,5 g białka, 13,2 g tłuszczu i
2,7 g węglowodanów oraz 142 kcal. Na 1 gram białka przypada w niej około 5,2 g tłuszczu i 2,7 g
węglowodanów.
Powyższa mieszanka mleczna, która powinna być zasadniczym posiłkiem dziecka w
pierwszych miesiącach życia, jest produktem skoncentrowanym. Można ją rozcieńczać przegotowaną
wodą. Niezależnie od dodanej wody proporcje między głównymi składnikami są takie same. W formie
skoncentrowanej dzieci będą zjadały jej o połowę mniej niż zalecają to różne podręczniki
pediatryczne. I tak być powinno.
Przy karmieniu tą mieszanką 90% energii niemowlęcia pochodzi z zawartego w niej tłuszczu.
Powina być podawana na żądanie dziecka, ale przeważnie dziecko mniej razy chce jeść w ciągu doby,
gdyż pokarm dłużej przebywa w przewodzie pokarmowym, wolniej się wchłania, bardziej syci.
Dlatego nie należy przejmować się tym, że dziecko karmione tą mieszanką nie domaga się tak często
jedzenia jak karmione mieszankami z dużą ilością węglowodanów.
Drugim rodzajem posiłków dla dzieci karmionych sztucznie są rosołki z dodatkiem warzyw,
które mogą być podawane od trzeciego miesiąca życia.
ROSÓŁ Z ZIEMNIAKIEM
Ugotować wywar z cielęciny lub wiejskiego kurczaka bez dodatku soli. W 150 ml rosołu ugotować na
miękko średniej wielkości ziemniak o wadze około 100 g. Przetrzeć go do rosołu przez gęste sitko. Do gorącej
zupy dodać rozmieszane żółtko, wymieszać, przestudzić. Do zupy przestudzonej do temperatury 35-40° dodać
30 g świeżego masła o zawartości 82,5% tłuszczu. Zupę uzupełnić przegotowaną wodą do objętości 300 ml.
100 ml takiej zupy zawiera 2,7 g białka, 13,6 g tłuszczu, 5 g węglowodanów i 154 kcal. Na 1 g białka przypada
6,8 g tłuszczu i 1,9 g węglowodanów.
ROSÓŁ Z MARCHEWKĄ
Rosół przygotować tak samo jak w przepisie poprzednim, tylko zamiast ziemniaka użyć 100 g
marchewki. 100 ml tej zupy zawiera 2 g białka, 13,6 g tłuszczu, 1,8 g węglowodanów i 140 kcal. Na 1 g białka
przypada 6,8 g tłuszczu i 0,6 g węglowodanów.
Podane wyżej mieszanki mają średnio około 2 razy więcej kalorii od mieszanek tradycyjnie
zalecanych w żywieniu niemowląt. Takich mieszanek będą więc dzieci zjadały o połowę mniej
objętościowo. I tak powinno być.
Do zup nie dodajemy soli kuchennej ani cukru.
Zupy, podobnie jak mieszankę mleczną, można rozcieńczać przegotowaną wodą, nawet w
stosunku 1:1.
Mieszanka mleczna i rosołek zawierają zbyt mało węglowodanów, toteż można je uzupełniać sokami
owocowymi z dodatkiem mąki ziemniaczanej, w postaci rzadkiego kisielku.
KISIEL Z SOKU OWOCOWEGO
Z 200 ml soku owocowego niesłodzonego odlać łyżkę i wymieszać z 5 gramami mąki
ziemniaczanej. Resztę soku zagotować, wlać rozrobioną mąkę na gotujący się sok i mieszając chwilę
pogotować. Podawać ciepły.
Soki należy robić samemu, z polskich owoców. Mogą być z jabłek, gruszek, malin, czarnej
porzeczki, wiśni, a nawet z marchewki. Nie mogą być słodzone ani z dodatkiem żadnych
konserwantów. Mogą natomiast być z pulpy owocowej zakonserwowanej w słoikach przez nas
samych w sezonie letnim (patrz str. 48). Pulpę zalewa się wodą (do smaku), zagotowuje, płyn odciska
na gęstym sitku i na tym wywarze robi kisiel. Nie trzeba go słodzić.
Każdy sok ma inną zawartość węglowodanów. Może ona wahać się od 5% w soku z marchwi
do ponad 15% w soku z winogron (krajowych!). Sok jabłkowy zawiera średnio 9,3% węglowodanów.
Kisiel z soku jabłkowego zawiera więc w 100 ml około 12 g węglowodanów i 50 kcal. 50 ml kisielku
to 6 g węglowodanów, czyli tyle, ile dziecku można podać po zasadniczym posiłku.
Po ukończeniu czwartego miesiąca życia można stopniowo dodawać do rosołków niewielkie
ilości drobno zmielonego gotowanego mięsa cielęcego, z drobiu (najlepiej, gdy mogą to być kurczaki
gospodarskie, a nie brojlery) lub ugotowanej drobiowi wątróbki.
Jak już poprzednio powiedziałem, zdrowa matka, nawet żywiąca się tradycyjnie, powinna mieć
wystarczającą ilość pokarmu, by wyłącznie piersią żywić dziecko do pół roku. Po tym czasie
wyczerpuje się zapas żelaza, z którym dziecko się urodziło, i także innych składników mineralnych.
Jest to moment, kiedy można rozważyć wprowadzenie do diety dziecka innych pokarmów. Pediatrzy
zazwyczaj zalecają podawanie zupy jarzynowej.
Przy optymalnym żywieniu dziecka też wprowadzamy zupy jażynowe, ale zrobione na rosole i
z dodatkiem żółtka i masła, według przepisów podanych poprzednio.
Najwłaściwszym momentem wprowadzenia nowego pokarmu wydaje się ten, gdy dziecko
samo będzie miało na niego ochotę. Jeśli nawet przez rok nie chciałoby jeść nic innego poza piersią,
nie wyrządzi mu to szkody. W praktyce jednak dzieci, z natury ciekawe, sięgają po inne pokarmy już
wcześniej. Przeważnie już roczne dziecko może dostawać większość produktów znajdujących
zastosowanie w żywieniu optymalnym ludzi dorosłych.
Nie znaczy to jednak, że należy je wtedy odstawić od piersi. Mleko matki jeszcze długo może,
a nawet powinno, być uzupełnieniem normalnego jedzenia. Z medycznego punktu widzenia nie ma
górnej granicy wieku karmienia piersią. Jeżeli dziecko trzy-, czteroletnie, czy nawet jeszcze starsze,
chce ssać pierś niech ssie. Przy regularnym przystawianiu pokarm u matki nie zanika, najwyżej jego
ilość się zmniejsza, dziecko więc ma możliwość nadal przyswajać wartościowe składniki z mleka
kobiecego. Komentarze otoczenia w stylu: „to wstyd, żeby taki duży dzieciak jeszcze ssał pierś wstyd
przynoszą co najwyżej osobom je wygłaszającym.
Skład mleka kobiecego czy sztucznych mieszanek kształtuje cały organizm dziecka, jego
budowę biochemiczną, jego metabolizm, a także jego gusty i smaki żywieniowe. Dziecko
przystosowuje swój apetyt i gust smakowy do składu mleka matki, toteż gdy jest już starsze i może
samo wybierać jedzenie, bo umie określić, co mu smakuje, a co nie, bo potrafi już powiedzieć „daj"
albo „nie!", będzie wybierać produkty o składzie chemicznym podobnym do składu mleka matki. A
więc już na początku życia lego organizm zostaje tak „zaprogramowany", że będzie w dalszych latach
wybierać te produkty, które będą dla niego najlepsze, bo te będą mu najbardziej smakować.
Niestety, ten sam mechanizm działa przy żywieniu sztucznym. Dostosowuje cały organizm i
apetyt dziecka do produktów nie najlepszych i jego dalsze preferencje żywieniowe, zarówno w wieku
dziecięcym, jak i dorosłym, będą nie najlepsze. Oczywiście w sposób świadomy może je zmienić, np.
przechodząc na dietę optymalną. Ale jeśli jej nie zna?
Obecnie w naszym kraju dzieci z reguły żywione są lub dokarmiane słodzonymi mieszankami
z dodatkiem mąki, kaszy manny lub kukurydzianej czy też węglowodanowych kaszek
0 sztucznie im nadanych owocowych smakach. Toteż w większości niemowlęta są blade,
nalane, często otłuszczone, ciężkie, mają często alergie żywieniowe i małą odporność na
zakażenia. W starszym wieku uwielbiają słodycze, chrupki pszenne i kukurydziane, słodkie pieczywo.
Zdrowotność dzieci w naszym kraju pozostawia wiele do życzenia. Szpitale dziecięce są
przepełnione. Dzieci coraz częściej chorują na choroby przypisywane dotychczas głównie ludziom
starszym: cukrzycę, miażdżycę, reumatyzm, nowotwory. Od paru lat, co roku, Jurek Owsiak w
ogarniającej cały kraj imprezie pod nazwą „Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy" zbiera ogromne
sumy na zakup aparatury do ratowania życia niemowląt i małych dzieci. Cel szczytny! Ale gdyby
przeznaczyć te pieniądze na poprawę żywienia kobiet ciężarnych i dzieci, może ta aparatura wcale nie
byłaby potrzebna? A przynajmniej nie w takim stopniu jak obecnie.
Dziecko powinno rosnąć powoli, być szczupłe i niskie. Powinno budować swój organizm
wolno, ale lepiej i dokładniej i jak najpóźniej dojrzewać, gdyż późne dojrzewanie świadczy o dobrym
zdrowiu i rokuje długie życie.
Im gorsze żywienie i gorsze warunki życia, tym dziewczęta wcześniej wchodzą w okres
dojrzewania płciowego. W Polsce u dziewczynek na Śląsku pierwsza miesiączka pojawia się j w
wieku 12 lat; w zamożnej Szwajcarii, ojczyźnie najwyższi jakości serów, odpowiednio średnia wieku
dziewcząt wynosi 18-19 lat.
Żywienie dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym nie odbiega od ogólnych zasad żywienia
optymalnego. Śniadanie powinno być wartościowe i obfite. W zasadzie powinno wystarczyć dziecku
do czasu powrotu do domu ze szkoły.
Jeśli dziecko nie chce jeść rano lub zjada bardzo mało, nie należy go przymuszać, lecz wtedy
można dać mu do szkoły posiłek w typie drugiego śniadania. Tradycyjnie dzieciom daje się kanapkę z
dwóch kromek chleba lub bułki przełożonych czymś lub posmarowanych. W żywieniu optymalnym
chleba dziecko nie je. Co więc mu dać? Możliwości jest wiele. A oto 4 przykłady wraz 7.
odpowiednimi przepisami:
1) 2 bułeczki z kruchego ciasta z mięsem (20 dag).
2) 2 paszteciki z mięsem (20 dag).
3) 2 łyżki (10 dag) twarożku w szczelnie zamkniętym pojemniku. Do tego kromka chleba
orzechowego z masłem (2 dag) i parę rzodkiewek. Dołączyć łyżeczkę lub widelczyk.
4) 2 kawałki chleba orzechowego (po 5 dag) (przep. na str. 156) posmarować (każdy) grubo masłem
(po 2 dag) i położyć dostosowany wielkością plaster tłustego, żółtego sera. Złożyć. Do tego mały
pomidorek.
Do przygotowania kanapek nadaje się nie tylko chlebek optymalny, ale także biszkopt i placki
serowe.
Dziecko zawsze powinno mieć dostęp do niesłodkiego napoju, by mogło pić do woli, a
zwłaszcza popić drugie śniadanie. Do szkoły można dać mu np. wodę z kilkoma łyżkami
niesłodzonego soku owocowego w mocno zakręcanej butelce plastikowej lub w specjalnym bidoniku
z rurką. W zimie może być herbata w termosie, byle nie słodzona.
Podane wyżej przykłady drugich śniadań (a właściwie pierwszych) stanowią pożywny,
pełnokaloryczny posiłek.
Dane w ramce w przepisach poniżej oznaczają zawartość białka (B), tłuszczu (T) i węglowodanów
(W) oraz liczbę kalorii w 100 gramach tego produktu.
BUŁECZKI Z MIĘSEM
B 12,5g T 24,7g W 7,4g | 1 : 2,0 : 0,6 | 304 kcal |
Przygotować kruche ciasto: 1,5 szklanki mąki (30 dag), wymieszać z łyżeczką proszku do pieczenia.
Do mąki dodać 1,5 kostki masła (30 dag) i posiekać „na ryż". Dodać 12 żółtek, zarobić nożem, a gdy składniki
się połączą, szybko zagnieść bez wyrabiania. Odłożyć na parę godzin do lodówki.
Po tym czasie ciasto rozwałkować na placek. Wykrawać szklanką krążki, na każdy położyć porcję
gotowanego, zmielonego mięsa (może być np. z wywaru) doprawionego solą i pieprzem. Ciasto zlepić (jak
pączek). Bułeczki ułożyć na wysmarowanej smalcem brytfannie zle pieniem do dołu, posmarować po wierzchu
białkiem, posypać kminkiem i piec do zrumienienia. Pozostawić w wyłączonym piecyku do wy studzenia.
1 bułeczka waży około 10 dag.
PASZTECIKI Z MIĘSEM
B 15,2g T 33g W lSg | 1 : 2,2 : 1 | 416 kcal |
1,5 kostki masła (30 dag) zastudzić i pokroić w cienkie plasterki.
Szklankę mąki (20 dag) zagnieść z ciepłą wodą na niezbyt tward ciasto (jak na pierogi). Dobrze wyrobić.
Rozwałkować na kwadrat, cieście ułożyć po przekątnej kwadrat z masła, rogi ciasta zawinąć środka (jak
kopertę), brzegi zlepić i rozwałkować ciasto na podłużi prostokąt. Złożyć go do środka „na 3", przekładając
masłem obie wa stwy. Jeszcze raz rozwałkować i czynność powtórzyć. Odłożyć do dówki na parę godzin.
1/2 kg tłustej wieprzowiny, 30 dag wieprzowej wątróbki i cebulę (10 dag) udusić do miękkości (można użyć
też mięso z wywaru) W sosie namoczyć 1/2 kajzerki. Wszystkie składniki zemleć. Dodać 5 jajek i żółtko
(białko zostawić), pieprz i sól do smaku.
Z ciasta rozwałkować cienki prostokątny placek. Wzdłuż brzegu, 4 cm od jego krawędzi, ułożyć wałek
z mięsa 3 cm grubości. Ciastu poza nim posmarować wzdłuż białkiem. Unieść ostrożnie brzeg ciasta, okryć
nim wałek mięsa i zlepić poza nim. Odciąć pas z mięsem ostrym nożem i pokroić na 4 cm kawałki. Ułożyć na
brytfannie posmarowanej smalcem. Każdy pasztecik posmarować po wierzchu białkiem i przylepić na nim
parę ziaren kminku. Piec do ładnego zarumienienia. Najlepsze są na ciepło, tuż po wyjęciu z pieca, ale po
ostudzeniu też są smaczne.1 pasztecik powinien ważyć około 10 dag.
TWAROŻEK
B9,5g T31,8g W | 1:3,4:[ 335 kcal |
10 dag tłustego białego sera rozetrzeć z łyżką (5 dag) miękkiego masła, następnie dodać 1/3
szklanki gęstej, kwaśnej śmietany (7 dag), szczyptę soli i pieprzu. Rozetrzeć na gładką masę.
Do twarożku można stosować różne dodatki smakowe, np. posiekany szczypiorek, startą na tarce
jarzynowej rzodkiewkę, łyżeczkę przecieru pomidorowego, roztartej wędzonej ryby itp.
Dzieci żywione optymalnie mniej ważą i mierzą od swoich rówieśników, ale są zdrowsze,
silniejsze i inteligentniejsze, tzn. izadziej chorują lub nie chorują wcale, lepiej się uczą i zwyciężaią w
sportowej rywalizacji w dyscyplinach wymagających szybkości, inteligencji i sprawności.
To samo odnosi się do młodzieży. Bardzo cieszymy się i jesteśmy dumni, że młodzież jest taka
„dorodna" wysoka, rozrośnięta, często pulchna, a nawet otyła. Ale zapominamy, że 90% tej młodzieży
ma próchnicę zębów, nagminnie występuje skrzywienie kręgosłupa, a gdy w czasie ferii młodzi ludzie
wyjeżdżają na narty, łamią sobie ręce i nogi jak zapałki.
Spróbujmy sprawdzić, jaką siłę kości i mięśni ma bażant, który żywi się naturalnie,
wygrzebując z ziemi robaki, i który osiąga dojrzałość po roku, a jaką ma brojler, „pędzony" na
specjalnych, sztucznych odżywkach, który dojrzałość osiąga po 5-6 tygodniach. Jego kości, wszystkie
bez wyjątku, można bez trudu przekroić nożem. U człowieka działa ta sama zasada.
Niektórzy pytają: jak wychować dziecko bez słodyczy, skoro spotyka je na każdym kroku?
Dziecko żywione optymalnie nie będzie miało chęci na słodycze. Z czasem przestaną mu smakować.
Rolę słodyczy mogą mu z powodzeniem zastępować ciasta i ciasteczka nie odbiegające swoim
składem od diety, które bardzo chętnie zjadane są przez dzieci na śniadania czy kolacje, a także lody o
składzie optymalnym. Kawałek (20 dag) takiego ciasta może stanowić dla dziecka pełnowartościowy
posiłek, który także można dać mu np. do szkoły. Ciasta te, oczywiście, przeznaczone są nie tylko dla
dzieci, ale także dla dorosłych.**
SERNIK WIEDEŃSKI
B13,lg T28,9g W5,8g 1 : 2,2 : 0,4 346 kcal
1 kg białego tłustego sera zemleć. Ucierając ręcznie lub mikserem, dodać do niego po jednym 25
żółtek, następnie 2 łyżki mąki, budyń waniliowy w proszku (bez cukru!) i 2 kostki masła (40 dag) stopionego i
przestudzonego. Na koniec wsypać po łyżce: rodzynków, posiekanych migdałów i posiekanej skórki
pomarańczowej smażonej w cukrze Ubić na sztywno pianę z 20 białek i wymieszać z serowym ciastem.
Szczelne foremki wysmarować grubo masłem i wysypać tartą bułką lub zmielonymi biszkoptami. Na
dno położyć warstwę andruta (wafla). Foremki powinny być szczelne, by w czasie pieczenia nie wyciekło
masło, w którym sernik „gotuje się". Dlatego nie nadaje się do sernika forma tortowa.
Ciasto rozlać do foremek. Piec 45-60 minut. Wystudzić w wyłączonym piekarniku, wtedy wchłonie
całe masło wydzielone w czasie pieczenia. Sernik zawsze trochę opada.
Sernik można posmarować polewą czekoladową jak do ciasteczek (przep. na str. 85) i posypać wiórkami
kokosowymi lub posiekanym^ orzechami lub migdałami.
SZARLOTKA
B 4,3g T 20,3g W 14,3g| 1 ; 4,8 : 3,4 | 250 kcal |
Przygotować kruche ciasto jak na bułeczki z mięsem (przep. na str. 82). Odłożyć w chłodne miejsce.
*' Szeroki asortyment różnorodnych ciast i deserów znajduje się w „Książce kucharskiej"
1,5 kg łatwo rozgotowujących się jabłek (antonówki, szarej renety) obrać, wyciąć gniazda nasienne,
drobno poszatkować i mieszając rozgotować na marmoladę. Do gorącej marmolady dodać 2 łyżeczki galaretki
pomarańczowej w proszku, 1/2 łyżeczki cynamonu i kostkę masła (25 dag). Gdy marmolada przestygnie, wlać
do niej 9 białek i wymieszać. Nie dodawać cukru!
Ciasto podzielić na 2 części. Pierwszą rozwałkować na cienki placek i wyłożyć nim brytfannę (25 x 35 cm)
wysmarowaną grubo masłem i wysypaną bułką tartą. Ciasto posmarować po wierzchu białkiem i zapiec.
Na zapieczone ciasto wyłożyć równą warstwą jabłkową marmoladę, nakryć plackiem rozwałkowanym z
drugiej części ciasta i zlepić brzegi ciasta dookoła. Upiec na złoty kolor. Wystudzić w piekarniku. Jeść po paru
godzinach, gdy ciasto dobrze wystygnie, a masło w marmoladzie skrzepnie.
Szarlotkę można po upieczeniu posmarować polewą czekoladową, której przepis podany jest w następnym
przepisie (przy ciasteczkach czekoladowych) lub przed pieczeniem posypać suto wiórkami kokosowymi.
CZEKOLADOWE CIASTECZKA
B 9,3g T 53,6g W 25,6g[ 1 : 5,8 : 2,7 | 621 kcal |
Zagnieść kruche ciasto, jak na bułeczki z mięsem (przep. na str. 82). Z ciasta rozwałkować placek
grubości około 1/2 cm. Ozdobnymi foremkami wycinać ciasteczka o różnych kształtach: serduszka, gwiazdki,
kółeczka, albo pociąć placek na równe kwadraciki radełkiem do faworków. Upiec na złoty kolor na blaszce
wysmarowanej masłem, wystudzić.
Zrobić polewę: 1/2 kostki masła (12 dag) stopić, wsypać do niego czubatą łyżkę kakao (2,5 dag),
łyżeczkę polewy czekoladowej w proszku (do nabycia w sklepach) i wlać 2 łyżki słodkiej śmietanki. Powoli,
mieszając, zagotować.
Ciepłą polewą smarować powierzchnię ciasteczek i posypywać je wiórkami kokosowymi lub posiekanymi
orzechami.
LODY
B 3,6g T 38g W 6,6g |l:10,6:1,9 | 410kcal
5 żółtek utrzeć z cukrem waniliowym na krem, aż staną się białe Wlać do nich szklankę śmietanki i
wymieszać. Garnek z masą wstawić do garnka z wrzącą wodą i ciągle mieszając podgrzewać, aż masa zacznie
gęstnieć, ale nie zagotować, bo żółtka się zwarzą. Wyjąć garnek, masę ostudzić, rozlać do pojemniczków lub
pucharków i zamrozić w zamrażarce.
Na bazie tej masy można robić różne rodzaje lodów, zmieniając dodatki smakowe i zapa
Zapisane
adampio
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1635 : 2011-12-09, 11:20:44 »

Dodam tylko, ze ja w ciazy nie jestem Laughing
Zapisane
administ
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1636 : 2011-12-09, 11:26:11 »

Ja też nie, ale ciążowe desery chętnie jadam:
Szczególnie ten - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=504 , http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=500
I ten- http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=44
Zapisane
adampio
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1637 : 2011-12-09, 11:30:29 »

Ja ich nie jadlem bo sie balem, ze zajde w ciaze Laughing

Ale teraz zaczne, bo ostatnio przepisy w tej www bardzo mi smakuja. Ostatnie cztery dni jadlem byraczki zasmazane ze slonina w smietanie. Pycha!!!

Zapisane
administ
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1638 : 2011-12-09, 11:38:54 »

Idealne na ciążę, bo mało miejsca zajmują w żołądku.
Zapisane
Dasna
Go


Email
Odp: Cukrzyca
« Odpowiedz #1639 : 2011-12-09, 11:50:41 »

Dodam tylko, ze ja w ciazy nie jestem Laughing
Ale możesz być . Przy takim zaangażowaniu. Laughing Laughing Laughing
Zapisane
Strony: 1 ... 77 78 79 80 81 [82] 83 84 85 86 87 ... 176 Do gry Drukuj 
« poprzedni nastpny »
Skocz do:  

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone.
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.065 sekund z 19 zapytaniami.