Strony: 1 [2]
|
|
|
Autor
|
Wtek: Czy w Polsce jest tak samo? (Przeczytany 24328 razy)
|
renia
|
Ale z każdego złego potraktowania pacjenta powinny być wyciągane konsekwencje i chyba coraz częściej są. Przynajmniej coraz częściej słyszę o wygranych sprawach przez pokrzywdzonych pacjentów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wloczykij
Go
|
Problem w tym że za tymi wygranymi sprawami nie idzie żadna realna zmiana w postępowaniu i mentalności. Wiadomo ze takie przegięcia jak zaniechanie reanimacji mogą być odbierane jako bardzo rażące, ale różnego rodzaju zaniechań, uchybień nie mówiąc już o bezzasadnym leczeniu są tysiące, setki tysięcy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Generalnie brak etyki. Tu nawet nie chodzi o zaniechanie reanimacji tu jest mowa o zaplanowanym nie reanimowaniu pacjenta, poniewaz nie ma sensu. Dzisiaj byl kolejny przypadak. Dwoch lekarzy rozmawia przez telefon na temat 75 letniej pacjentki z parkinsonem, gdzie zaden z tych dwoch rozmawiajacych lekarzt nie widzial pacjentki a tylko jeden z nich mial ja przejac jako pacjentke. W skrocie, poniewaz pacjentka chodzila przy pomocy balkonika i miala pococ domowa 3-4 razy w tygodniu, stwierdzili lekarze, ze w przypadku zatrzymania pracy serca nie beda jej reanimowac. Brzmi jak jakis horror ale takie sa fakty przytoczone przez dunska telewizje, wiec jest to rzeczywistosc. Nie beda babci reanimowac, poniewaz tak zle sie babcia ma, ze musi chodzic z balkonikiem i ma pomoc domowa. Nie wiem moze brakuje balkonikow w Danii bo wsrod pomocy domowech jest wielkie bezrobocie. Sorry ale szlak mnie trafia i troche groza ogarnia jak slyszecos takiego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Panie Adamie,
jeśli we Francji wydaje się na opiekę zdrowotną ponad 14 % budżetu, to w Polsce ponad 4 %. Tu wiele osób nie doczekało badań, operacji, zabiegów. Na wszystko są wielomiesięczne kolejki. Informacji o skutkach tej nonszalancji nie ma. O "kryptonimach" na kartach szpitalnych jak i tych w przychodniach nie słyszałam, ale ze dwa lata temu byłam świadkiem jak krok po kroku zniszczono zdrowie znajomej lat trochę powyżej 60 wyglądającej przed chorobą na 45. Pisałam wtedy o tym chyba u Owczarka na stronie "Polityki", może również i tu, nie pamiętam. Lekarz nie zleca badań, bo zysk będzie mieć mniejszy, ale pisze (jasnowidz, cholera jasna) recepty. Leki zaordynowane przez kilku z kolei lekarzy były kulą w płot i znajoma trafiła do szpitala już w stanie tragicznym, nieprzytomna. Wyprowadzano ją z tego ponad 2 miesiące. Nie doszła do siebie i nie dojdzie. Przez dwa i pół miesiąca choroby przybyło jej na twarzy i kondycji 35 lat. Winni są ci którzy pisali recepty bez badań. Do sadu nie pójdzie, bo niby jak w jej kondycji?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Przykre jest to wszystko.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Opiekę zdrowotną w przychodniach mamy sprywatyzowaną, warto pamiętać. Dlatego nie opłaci się lekarzom zlecać badań.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Myślę podobnie jak Wy. To jest wszystko przeliczane i kalkulowane - pacjent się nie liczy. Podobnie sprawa wygląda z amputacją chorych nóg przy zaawansowanej cukrzycy. Wyleczyć można, ale taniej wychodzi obcięcie. Widziałam w szpitalu szczęśliwą pacjentkę, której udało się uniknąć amputacji - tylko dlatego - że jej rodzinka złożyła się na drogie francuskie leki, które podawano jej w kroplówkach i po których jej się noga zagoiła.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wloczykij
Go
|
Czytaliście książkę DIETA IDEALNA?
A poza tym tak, etyka, a szerzej moralność i grzech. Eutanazja musi być w tej cywilizacji babilonu!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
Strony: 1 [2]
|
|
|
|