Jest to przepismojej babci. Raczej zostawcie go dla siebie bo to gorolska tajemnica
Zupelnie powaznie mowie.
500 gr kapusty kiszonej
100 gr sloniny
200 gr boczku
200 gr cebuli ( 4 sztuki)
200 gr ugotowanych ziemniakow ( 2 duze)
Danie robimy w garnku nie na patelni
Slonine i boczek smazymy
wpolowie smazenia dodajemy cebule
jak wszystko jest tak jak bysmy chcieli dodajemy kapuche i smazymy
dodajemy smalec
dolewamy okolo kubka wywaru, najlepiej z zeberek ale jakas tam kostka knora tez moze byc. Osobiscie mam zawsze wywar z golonka albo z ziober
jak wszystko jest prawie miekkie, powinno to byc po uplywie okolo godziny dodajemy ziemniaki w formie pure i dokladniemieszamy.
Konsystencja powinna byc gesta. Moja babcia dodawala na koniec smietane ale ja uwazam, ze smietana tu lagodzi smak kapusty a ja lubie kwasne.
Oczywiscie pieprz, ziele angielskie itd, co kto lubi.
Moja mama wlasnie zdradzila mi tajemnice, ze to danie jedlismy z ojcem do kazdego miesa przez cala zime, bo kapusty robilo sie dwie beczki. Tego nie pamietam ale sam taka kapuste robilem tylko, ze bez gruli. Czegos mi brakowalo i wczoraj mama mi podpowiedziala, ze brakuje gruli.
Na koniec powiedziala mi, ze ja taka kapuste ze smazonym oscypkiem i zurawina miglem jesc dzien i noc. No coz.
A proporcje sa jakby to powiedziec....optymalne
BTW: 1:5,5:1-1,4 ilosc W zalezy od ilosci cebuli i zimniakow, ktora tu sa bardzo wazne ze wzgledow smakowych.
Smacznego