Autor
|
Wtek: Chleb biszkoptowy (Przeczytany 72898 razy)
|
|
renia
|
...330ml...
Cienko. Haniuniuś może pincset, albo jeszcze więcej! Hannuś jest nie do pobicia... Ale lubię tam czytać "zyona". Pisał on z początku ostro przeciwko DO (klimat DD chyba mu się udzielił) i o tym, że tutaj na Forum "siekierują" przeciwników DO. Widocznie wiedział na ten temat tyle co "usłyszał" na Forum DD. A właśnie stąd żadni przeciwnicy nie byli wyrzucani (może z wyjątkiem, "misia", ale on też nie wyleciał za poglądy tylko za brak ogłady), tylko osoby nie chcące lub nieumiejące dostosować się do kulturalnych "rozmów". "zyon" tam jako nieliczny pisze ciekawie, nie pod publikę, tylko analizuje różne teorie. Już nie jest takim zaciekłym wrogiem DO. Wiedza z różnych, mądrych książek i z nowych niezależnych badań, potwierdza wiedzę dr. Kwaśniewskiego. Przeciwnikom DO już brakuje argumentów. Powtarzają w kółko jakieś puste slogany typu "od tuscu siem tyje albo nie tyje" jak zdarta płyta. Wracając do "zyona" ... pisze on ciekawie, barwnie, wesoło i spontanicznie...Broni teraz teorii Gary Taubesa - a ta praktycznie pokrywa się z tym - co pisał wcześniej dr. Kwaśniewski. Przez "zyona" tamto forum zrobiło się nawet ciekawe...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
No i nie zapominajmy przede wszystkim o Mariuszu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Takie samodzielne hopsztosy, to są dopuszczalne, ale na ŻO i dla wprawnych.
A co zrobić jak dziecko nie chce takiego "chlebka" jeść, zarówno biszkoptowego jak i orzechowego? Tylko placki i kluseczki - no ile można?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
No i nie zapominajmy przede wszystkim o Mariuszu Tutaj to już się rozumie samo przez się. Mariusz jest nasz... Optymalny...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
teraz teorii Gary Taubesa - a ta praktycznie pokrywa się z tym - co pisał wcześniej dr. Kwaśniewski.
Jeśli ktoś widzi samo zło w glukozie i poziomach insuliny we krwi, to znaczy, że nic nie wie, ale sporo ciekawych informacji nagromadził ten Taubes, tylko nic z tego nie wynika, bo ludzie przeważnie w przeciętnej diecie jadają 60-70% węglowodanów i dobrze się mają jeśli nie przekroczą około 10-15% tłuszczu wyrażone w energii, w dawce pokarmowej. Więc twierdzenia tego Gary'ego pierwszy aspirant dietetyczny bez tytułów bez problemu obali z wyjątkiem może "hanniusia". Taubles zaś opisuje przeważnie syndrom metaboliczny diety korytkowej i nic więcej. Węglowodany są zdrowe, a insulina to pierwszy hormon ewolucyjny, niezbędny do życia, więc też jest zdrowy. Teorie fruktozowe zaś, to pierdoły, bo frukroza nie jest rozprowadzana z krwiobiegiem ponieważ w jelitkowie jest zamieniana na glukozę, a co się nie zdąży zamienić, żyłą wrotną trafia do wątroby, a ta do reszty fruktozę pokarmową zamienia na glukozę i w takiej formie uwalnia do krwi. Nadmiar fruktozy może być zamieniony na tłuszcz w wątrobie w syndromie korytkowym z którego to syndromu "siem tyjem od tuscu" proszę miśków z DD, ale nie chce mi siem po próżnicy pisać. Szkoda czasu, bo "miśki wiedzą lepiej", a mnie to nie przeszkadza. Aby tylko dobrze linkowali jak nie wypominając "płaska", co nic ostatnio nie pisze, to już są mi bardzo przydatni. No i jeszcze do tego "Edyta" z ogonem z AU - przyjmij do wiadomości, że nigdzie nie pisuję w Internecie z wyjątkiem tego Forum, a kangurku rojenia typu edytopająków są efektem raczej zwidów candidowohivowych niż zwykłej sklerozy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Jasno to wytłumaczyłeś. Ja sądziłam, że ten Taubes zna się na rzeczy...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Sporo wie, ale cząstkowo i z jednej strony. I dobrze propaguje dietę niskowęglowodanową, więc jest to z korzyścią i dla Diety Optymalnej i Dr-a Kwaśniewskiego. A jeśli tak, to jest nam po drodze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
RafałS
|
..."zyon"...
...Mariusz...
No dobra robota! Niczym ten porucznik Lech Ryś co sprowadza społecznie gromadkę urwisów na dobrą drogę. Czy jakoś tak... http://youtu.be/E9JoOh9fBR0
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
administ
Go
|
i ucho od śledzia na dokładkę...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
...i git majonez...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MariuszM
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
renia
|
Lubiłam czytać posty Ewy...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Upiekłam dzisiaj zamiast chleba biszkoptowego placuszki serowe. Twarogu nie przepuszczałam p[rzez maszynkę, tylko podusiłam go widelcem. Białka ubiłam na sztywną pianę. Z jednej ćwierćkilowej kostki dało ich nam 22 sztuki (widocznie mniejsze robiłam, niż wynika z przepisu). Kładłam ciasto łyżką stołową na patelnię. Smalcu wchłonęły one wiecej niż pisało. Jedliśmy je ciepłe posmarowoane cieniutko dżemem truskawkowym niskoslodzonym. Cud miód i orzeszki... Moi dwaj synowie też byli nimi zachwyceni. Pani, ktora mi pomaga, mowiła, ze zaraz dzisiaj u siebie robi takie same... Najmłodszy syn - Oliwier akurat wrócił z zawodów sportowych na cieple placki. Zjadł ich 6. Mówi, żeby drugim razem narobić ich więcej (nie wiem czemu, bo sporo ich jeszcze dzisiaj zostało. Może boi się, że jak będzie ich mniej, a on będzie na meczu, to nic dla niego nie zostanie jak wróci... ) Mąż teraz do pracy będzie brał placki zamiast chleba. Placki szybciej robi się niż chleb no i - co najważniejsze - są zdrowsze. Adminie, dziękuję Ci bardzo... P.S. Zdjęcia nie mogłam zrobić, bo nadal nie mam aparatu...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
|