Strony: 1 [2]
|
|
|
Autor
|
Wtek: Rosyjska zupa szczi (przekład) (Przeczytany 13237 razy)
|
Teresa Stachurska
Go
|
U Ćwieczakiewiczowej są przepisy na kiełbasy, nawet na parówki, ale i jest "dobra rada" by podroby oddać służbie Panstwu zaś dużo białka i cukrów. I tłuszczu też.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
U Ćwieczakiewiczowej są przepisy na kiełbasy, nawet na parówki, ale i jest "dobra rada" by podroby oddać służbie Panstwu zaś dużo białka i cukrów. I tłuszczu też. No tak "panstwo" trzeba dobic a ksiazke skasowac. Nalezy tez pamietac, ze ludzie pisali ksiazki dostosowujac trasc do w danej chwili panujacych tredow. Przeciez wiemy jak roznie ludzie sie odzywiali w roznych dekadach. Z tego wniosek, ze ta ksiazka, o ktorej Pani mowi, pochodzi z dekady kiedy ludzie mieli byc "wojownikami". Dla mnie najlepsza parowka to upieczeczony boczek.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
No tak "panstwo" trzeba dobic a ksiazke skasowac.
Pisałam, co jest w książce, a tu wniosek z gatunku tzw dalekoidących. Potrzeba serca?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Nie, nie Pani Tereso, mnie tyko chodzilo o to aby przekazac pewna intencje. Zapewniam, ze nie mam zadnych potrzeb serca. Skometowalem tylko na podstawie swojej wiedzy. Zycze milego wieczoru, bo bede mial 100 % mily bo hrabia juz jest. I ponownie Was Panie pozdrawia a zwlaszcza ............ No Renia nie da sie ukryc!! Mowi sto lat, sto lat.......
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
Strony: 1 [2]
|
|
|
|