renia
|
Ale jeszcze go nawiedzę . w późniejszym terminie. I facet będzie nawiedzony...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MariuszM
Go
|
Aby właścicielka roweru dotrwała cała do serwisu jednośladu Może to dziwne ,a może nie,ale o rower się nie martwię
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
Go
|
Przecież! Rower musi być sprawny. Fakt. Jak rower będzie w częściach to jakoś się go do kupy zbierze. Jak ja będę w częściach to , chyba trudniej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
Go
|
Nie odczyni, bo nie wie , ze go nawiedzę. Póki co żyje w błogiej nieświadomości. A później to częściej będę go nawiedzać, bo mam do niego interes.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Nie odczyni, bo nie wie , ze go nawiedzę. Ale dobrze, że chociaż dziś mu się upiekło!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
Go
|
Dzisiaj tak.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
To ja do przodu jestem . Rower rozebrałem, będę go sobie teraz przeglądał, mierzył, oglądał na wszystkie sposoby . A nuż na wiosnę odrodzi się jak feniks z popiołów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
RafałS
|
Wiadomo nie ma to jak żywy fachowiec . Ale ja tam wolę sobie sam popsuć niż by mi miał psuć fachowiec. Jakoś tak mi się opłaca.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
renia
|
No i jak znowu się zepsuje to można na fachowca psioczyć, bo tak na siebie samego nie bardzo...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
A do tego jak porządny fachowiec, to naprawi w ramach gwarancji.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
RafałS
|
Ahahaha. Okazuje się że za wcześnie jeszcze na zjeżdżanie z asfaltu. Dlatego też nie omieszkałem przywieźć trochę świeżego błotka . W ogóle jakoś tak śmieci obrodziło. Niesamowite, zaledwie kilka lat i wiele miejsc ze znanych mi od lat tras to już śmietniki lub środowisko mieszane z plastikami jak to gdzieś ujął Pan Wasilik. Śmieci są, a szympansów niby tutaj nie ma - tak optymistycznie na koniec bowiem zauważyłem sobie że kilka zdań na temat środowiska przez ludzi zwieńczane jest przeważnie czymś na temat nastrojów - pesymizmu/optymizmu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
Jak podało "gupie" liczydło rowerowe, spaliłżem był 30 gr. T. Ale skąd ono by niby wiedziało kiedy to ja podłączam korbę pod obroty koła i jak mocno. Kiedy pod górę, kiedy po prostym, a kiedy odłączam korbę i przechodzę na grawitacyjny tudzież wspomaganie lub hamowanie wiatrowe? No nie wie! Tak czy siak kościoły pewno zapchane więc poplażować chwilę się udało. Choć w mieście nie do pomyślenia to są takie plażowe nisze gdzie różnica temperatury sięgnęła 10 st.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
RafałS
|
Wiem, to się tak nawet jakoś mówi że się rower mną przejechał.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|