Blackend
|
To przynajmniej poproś o paragon fiskalny, aby Vincent już tak całkiem nie był w plecy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Aż taki patriota to ja nie jestem - na paragon jest pięć dych i żadne dubeltowe stawki nie są przewidziane!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Wczoraj Krzysiek rozwalił w lesie przerzutkę kompletnie. Ponoć na korzeniu, ale najważniejsze, że jemu się nic nie stało. Dziś biorę ten rower na gwarancji, jadę do sklepu i jak za komuny - oni tylko sprzedają, gwarancja i owszem , i takie tam duperele, że dziecko do końca wakacji nie miałoby czym jeździć. Więc pytam, gdzie naprawiają. I o dziwo podali adres całkiem niedaleko... Jadę tam i pytam: wymianę przerzutki zrobicie i ile to kosztuje? I owszem, że zrobią za dychę, ale odbiór w poniedziałek. Ale dziecko potrzebuje rower na dziś mówię, a najlepiej od ręki. A jak na dziś i od ręki, to dubeltowo się zgadzam? Oczywiście, że się zgodziłem i tak oto duch przedsiębiorczości w narodzie do końca chyba jednak nie zdechł! Jest jeszcze chyba nadzieja... Ja też na swoje wyszedłem, bo dychę kosztuje mnie dojazd do miasta w jedną stronę, więc zaoszczędziłem dwie dychy na poniedziałkowym odbiorze roweru! Czyli - naprawa gratis, tylko Vincent powinien zgrzytać zębami, bo stracił... Tylną, czy przednią? A co do "Vinesensa"- przerzutki w lesie nie rosną, same.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
A! Przypomniałem sobie. Wczoraj, wśród licznych kropel popularnie zwanych rzęsistym deszczem przemierzyłem kolejne 30km. Tym razem znacznie mocniej wtulony w dwa pedały, a dla "rywalizacji" miałem jedynie samochody. Konsekwentny w postanowieniu sandałowania gdzie to tylko jest możliwe, na rowerze również nie stosuję innego obuwia, dzięki któremu właśnie podczas sobotniej, niekarkołomnej eskapady mogłem dokładnie opłukiwać stopy, co po fali upałów stanowiło nie lada gratkę. Jedną komplikacją była troska o pampersia- nie zależało mi żeby nasiąkł czymkolwiek, choć chcę się pochwalić, że ten, którego aktualnie używam porównać można do liścia laurowego- gloryfikuje . Uskrzydlony olwajs, z którego korzystałem przez okres "wojenny", nie sprostałby wczorajszym trudom i- korzystając z dostępnych wulgaryzmów- po prostu "wziąłby wszystko w dupę", znaczy wchłonął powinno być. Psy wiejskie podczas przedłużonych, rowerowych wycieczek. Ten temat nadal pozostanie inną bajeczką.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Dasna
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
Zyon
|
jak uwiera to najlepiej sciagnac siodelko. Biedron sciagnal i sobie chwali
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
|
RafałS
|
Siodełko - największy mankament rowerów. Gdyby nie ono, rower byłby pojazdem doskonałym . Miałem kiedyś takie siodełko, które przestało być wygodne. Zmieniłem je i teraz na bardziej komfortowym "ogonie wieloryba" jeżdżę. Ale na dłuższej trasie i tak zawsze cosik po d...e dostaje się.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Wkrótce do kajaka jakiegoś wsiądziesz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
I będziesz mogła założyć wątek o kajakowaniu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
juz jest taki, o jedzaniu na kajaki
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Radzio
Go
|
Dario z pewnością dostrzeże różnicę pomiędzy "kajakowaniem", a jeżdżeniem na kajaki. Ty tym bardziej nie powinieneś mieć z tym kłopotu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Och taki bystry obserwator jak on z pewnoscia zauwazy Ale, ze mnie mierzysz tak wysoko Gdzie mi tam....
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
renia
|
I będziesz mogła założyć wątek o kajakowaniu. Dzięki za pozwolenie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Przesadzacie. Gładkie siodełka są i co tam może uwierać? To fajnie, że Jurek namówił Cię na "rowerowanie". Jakie rowerowanie? Kiedy? Gdzie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|