Skromnie, li tylko za miastem i wiochą rekonesans w zapomnianym sadzie orzechowym. Niestety... 90% włoskich spadło w łupinach, już ciapciatych. Zebrałem z kilogram co suchszych tylko.
A to pardon, myślałem ze mój . P. S. Poza lasem, w nasłonecznionych miejscach jakaś plaga biedronek. Zatrzymałem się na chwilę i co najmniej ze 100 natrętów mnie obsiadło.