Autor
|
Wtek: Placki serowo-jajeczne (Przeczytany 122262 razy)
|
Blackend
|
Wolałbym już nie startować w żadnych Wyborach, ale jeśli trzeba będzie, to trudno. Teraz juz musisz - za duzo deklaracji padło. Ależ se piwa nawarzył
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
administ
Go
|
Może inaczej się uda osiągnąć zamierzone cele! Oby.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
administ
Go
|
to po co to forum? Dla mnie jest niezbędne, bo dzięki niemu zdałem sobie sprawę, jaka powszechna niewiedza na temat poprawnego odżywiania panuje wśród "internautów", jak ta niewiedza wpływa na możliwość przyswojenia prostych tekstów popularno-naukowych i jak niektórzy interpretują błędnie i zawile, to co całkiem proste, a do tego czasem jak mnie najdzie ochota coś napisać, to mam gdzie natychmiast opublikować... I najważniejsze: dzięki Forum poznałem osobiście kilkunastu Użytkowników, z czego jestem najbardziej zadowolony! A do tego bardzo cieszy mnie fakt, że jest grono osób w Internecie życzliwych mnie i mojemu Tacie! A Tobie "wisienka" to po co jest to Forum?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
A ja tu wpadłem jak wisienka w kompot I tez poznałem osobiście przesympatycznych forumowiczów, Admina oraz wielu Optymalnych nie piszących ale czytających forum (których przy okazji pozdrawiam). Nareszcie mam sie gdzie wygadać do woli w temacie ŻO i nie tylko a wiem, że wcześniej zaczęło byc to uciążliwe dla mojej rodziny. No i na koniec najważniejsze - odkąd tu jestem, kartoteka medyczna naszych dzieci jest pusta. Nic, dosłownie nic tam nie ma oprócz bilansów-latka Jeszcze raz wielkie dzięki dla pana dr Kwaśniewskiego za wiedzę i niustepliwość w chęci podzielenia się nią z nami, no przede wszystkim dla ciebie Admin - za cierpliwość - bardzo dziękuję.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wisienka
Go
|
Dopiero dzisiaj,po kilku wczorajszych swoich postach, napisałeś cos odnośnie mojego postu... widać nie dało Ci to spokoju... A Tobie "wisienka" to po co jest to Forum? Moje wcześniejsze pytanie - po co to forum, było retoryczne i było odpowiedzią na Twój post... ale skoro Cie to interesuje to Ci odpowiem Jestem samisusieńka na tym świecie z moim ŻO ( brzmi jak początek bajki o Kopciuszku, samiusieńka ... ) no dobra, ciąg dalszy No więc jestem samiusieńka na ŻO, innych takich dziwaków jak ja ( czyt.optymalnych ) udało mi się spotkać jedynie na zabiegach prądów selektywnych.Porozmawiałam sobie wtedy zawsze z bardzo fajnymi ludźmi i wymieniłam swoimi doświadczeniami, oczywiście skorzystałam także z wiedzy wieloletnich optymalnych którzy dawali mi rady.Ale te spotkania to tylko 2 tygodnie co długi czas.No cóż... czuję się samotna w tej kwestii a tutaj optymalnych jest ci dostatek.Ludzie zawsze lubili dzielić wspólnie swoje pasje, zamiłowania czy problemy i stąd zawsze powstawały najróżniejsze kółeczka, fora i stowarzyszenia, poczynając od AA, poprzez fora internetowe miłośników "czegośtam" na sektach kończąc ( z góry zaznaczam,że do żadnej nie należę ) Mówiąc w skrócie, lubię pogadać z innymi optymalnymi, gdyż w moim otoczeniu takich nie ma.Korzystam także z wiedzy która jest na tym forum.No i dzięki temu forum zawsze mogę poznać takiego dziwaka i odmieńca jak ja, ( czyt.optymalnego ) a jednego na żywo juz poznałam - Renię - i bardzo sie z tego cieszę. I najważniejsze: dzięki Forum poznałem osobiście kilkunastu Użytkowników, z czego jestem najbardziej zadowolony! No to na pewno jeśli kiedyś spotkasz jeszcze i mnie, będziesz także bardzo zadowolony
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wisienka
Go
|
No i na koniec najważniejsze - odkąd tu jestem, kartoteka medyczna naszych dzieci jest pusta. Nic, dosłownie nic tam nie ma oprócz bilansów-latka Zazdroszczę... u mnie niestety nikt nie chce stosować tej diety... a nic na siłę robić nie można, niczego narzucać... pójdą do szkoły, najedzą się chipsów od kolegów, popiją coca colą i będzie więcej problemów niż na korycie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Nasze dopóki nie są pełnoletnie i ja razem z żoną za nie odpowiadam w temacie prawidłowego rozwoju i ogólnie pojetej higieny, nie mają nic do gadania Oczywiście nie stosujemy przymusu jedzą z apetytem, aż im się uszy trzęsą Ale to przede wszystkim zasługa mojej żony. Kobiety mają swoje "tajemne" sposoby
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wisienka
Go
|
U mnie niestety nie da rady... Najstarsza córa pracuje i mieszka ze swoim narzeczonym.Starszy syn ma dziewczynę,chodzą ze sobą już ponad rok i jest nadal na etapie silnego zakochania więc co chwila jakiś fast food na randce, lody itp... Jedynie najmłodszy 16-letni może mógłby... ale ten to ma bzika na punkcie chipsów i wszelkich batonów.Pomimo że nie pozwalam mu nosić pieniędzy do szkoły ( nie chcę aby kupował śmieci w szkolnym sklepiku ) i tak wysępi coś zawsze od kolegi... nic nie poradzę... może kiedyś zmądrzeją... mam taką nadzieję...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Ja równiez bardzo się cieszę z poznania osób Optymalnych... już z niecierpliwością oczekuję kolejnego spotkania. Też jestem w tym temacie w realu sama (ostatnio mąż trochę mi w tym towarzyszy, ale czuję się on już lepiej i nie przestrzega tego rygorystycznie. Zachowuje się trochę jak dziecko - jak nie widzę to je to co nie powinien... ale w małych ilościach i jest na razie dobrze). Ja w towarzystwie tego Forum robiłam pierwsze kroki w DO. Potykałam się co prawda ale jest coraz lepiej - można powiedzieć nawet, ze jest bardzo dobrze... . Moje dzieci (liczę tą dwójkę młodszych, bo na starszych nie mam już wpływu - chociaż daje i im przykład i według mnie jeden z nich jest dlużej Optymalnym niż ja - tylko o tym nie wie... ) teraz w feriach jedzą pięknie. Na śniadanie codzinnie żóltkownicę na boczku ze szczypiorkiem i bez chleba. Obiady tez są OK. Chleba nie kupuję teraz (ja z mężem jem biszkoptowy, bo mąż jeszcze "musi" jeść chleb), ale jak zacznie się szkoła to zaczną się kanapeczki ze zwyklego chleba... (smaruję je grubo masłem i grubo obkładam wędliną lub serem). Do picia kupują tylko wodę - nic słodkiego, chipsow też nie kupują (wierzę im). Czasami pozwalam im na na zamówienie pizzy zwyklej (np. wczoraj), żeby nie czuły się jakieś przytłamszone moim wzorcem. Rozmawiam z nimi dużo (może czasami za dużo) o pływie jedzenia na zdrowie - fizyczne i psychiczne. Dzieciaki są zdrowe, radosne i dobrze się uczą i uprawiają sporty. Nie pamietam już kiedy braly antybiotyki...chyba jak były małe... Ja również cieszę się z tego, że mogłam osobiście poznać wielu przesympatycznych Użytkowników tego Forum, Admina oraz osoby z OSO jak i Stowarzyszeń regionalnych...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
U mnie niestety nie da rady... Najstarsza córa pracuje i mieszka ze swoim narzeczonym.Starszy syn ma dziewczynę,chodzą ze sobą już ponad rok i jest nadal na etapie silnego zakochania ... Z tym zakochaniem to jest straszna sprawa... do mojej córy od dwóch tygodni przychodzi prawie codziennie kolega i mi się to nie podoba...(chociaż chłopak fajny, kulturalny) ale co zrobić...czas tylko w jedną stronę mknie...Dzieci się starzeją... Dobrze by było, żeby one ciągle były dziećmi...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jerzy555
Go
|
no nie wytrzymam...piekę dzisiaj placki serowo-jajeczne...nie będę czekać na zmiłowanie....zakasam rękawy i do dzieła...jakie to szczęście że ktoś coś zawsze podpowie Ja też taki sam na tym świecie jeżeli chodzi o odżywianie optymalne....no pustynia ludzka i tyle. Nikt ale to dosłownie nikt z mojego otoczenia nie wykazał najmniejszej nawet chęci dla tematu ŻO. Najgorsze jest to że ludzie(małżeństwo) od których złapałem tego bakcyla powoli i nieświadomie odchodzą od tego modelu żywienia ponieważ doświadczyli wiele dobrych rezultatów zdrowotnych i myślą że jest już OK, że nie trzeba już piec np. placków no bo kto by stał przy kuchni pół dnia i smażył Kiedyś to był ich pokarm podstawowy(te placki właśnie) dzisiaj jedzą już tylko jajka na śniadanie i z tego co wiem nie dbają o jakiekolwiek proporcje. Ona przytyła już nieźle, zjada słodycze i powoli narzeka już na dolegliwości żołądkowe...no nie wiem co o tym myśleć!!! Przy rozmowach jak jestem u nich to ONI jak najbardziej są na ŻO tylko że parę lat temu to naprawdę u nich np. placki serowo-jajeczne były zawsze!!! Dzisiaj jak to obserwuję to daleko im już do tego co mieli na początku... no szkoda, a tyle entuzjazmu było z ich strony. Inna sprawa że ich otoczenie rodzinne patrzyło się na nich jak na ufoludków Społeczeństwo naprawdę wcale nie wie o dobroczynnych skutkach ŻO i zawsze będzie atakować odmieńców...idę smażyć placki
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wisienka
Go
|
Ja też taki sam na tym świecie jeżeli chodzi o odżywianie optymalne....no pustynia ludzka i tyle. Nikt ale to dosłownie nikt z mojego otoczenia nie wykazał najmniejszej nawet chęci dla tematu ŻO. Jak ja to dobrze znam... i myślę,że większość użytkowników tego forum ma ten sam problem... fajnie jest tu pogadać, napisać że np. pyszne jest goloneczko albo skwareczki zjedzone wprost z patelni po wytopieniu słoninki albo masełko zjadane wprost z papierka... i nikt nie będzie miał cię za dziwaka Inna sprawa że ich otoczenie rodzinne patrzyło się na nich jak na ufoludków Od dzisiaj - UFOLUDKI GÓRĄ !!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
no nie wytrzymam...piekę dzisiaj placki serowo-jajeczne... a może macie ochotę zobaczyć jeszcze filmik z jakimś innym daniem? Ja wiem, że to co jest na razie to są rzeczy dla Optymalnych banalne, ale początkującym powinno sie przydać i zachęcić bo nie jest to takie trudne Może sernik, albo chlebek orzechowy, lub kluseczki (dzieci to uwielbiają) no jajecznicy nie bedziemy kręcić Albo na razie nic - może dorobie się lepszego sprzętu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
renia
|
'Blackend' - a może jakiś deser optymalny z bitą śmietaną?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
No niby mozna - Panna Cotta albo Tiramisu lub lody, ale ja za deserami to tak nie bardzo Zobaczę jeszcze, może mnie na cos jeszcze najdzie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
jerzy555
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|