Dlaczego cukrzyca wraca po paru latach DO ? Nie sądzę aby jedyną przyczyną było neprzestrzeganie diety, zazwyczaj chore osoby bardzo pilnują tego. Gdzieś tkwi przyczyna, tyko gdzie?
Proszę o konkretne nazwiska, ponieważ takie twierdzenia mają tyle wspólnego z prawdą, co zwykła plotka. Przyczyna najczęściej tkwi w samych stosujących coś tam, co stosujący nazywają "DO" - nie znając podstaw zaleceń Jana Kwaśniewskiego. Czy to nie Ty Halino Ch. po raz pierwszy usłyszałaś strasznie się dziwiąc np., że generalną zasadą zaleceń jest proporcja? i wcale nie trzeba liczyć w gramach spożytego białka, tłuszczu i węglowodanów, a pilnować proporcji, a zjada się tych składników tyle ile organizm potrzebuje?, a nie tyle jakie jest "teoretyczne" zapotrzebowanie?.. To nie jest wina Jana Kwaśniewskiego, że niektórym się wydaje, że stosują się do jego zaleceń. I jeszcze stwierdzenie: A w Jastrzębiej Górze... Zacznij czytać to co pisze Jan Kwaśniewski, a nie to co zalecają inni wykorzystując jego nazwisko, choć uczą poprawnie i dobrze.
Dopóki będziesz (będziecie) widzieć np. w Książce kucharskiej np. w przepisie 518 W 100G
GOTOWEJ POTRAWY 5,8g B, 21,1gT i 3,2W, a nie BTW 1:3,6:06, dostosowując jej spożycie nie do apetytu, a do Twojego "teoretycznego" zapotrzebowania, dopóty będzie Ci się zdawać, że jesteś na ŻO.
Dlatego proporcja we frytkach B;T;W 1:11, 4:11,8 jest istotna, a nie ile gram i dlaczego przepadło na końcu w ubikacji. Dlaczego na początku jest dobrze, a później źle?, bo w Arkadii dają gotowe posiłki i teorię o zalecanych gramach i prędzej, czy później zamiast słuchać swego organizmu i pilnować proporcji, większość się zastanawia, czy 55,6789g białka spożytego to dobrze, czy źle?, a nie nad tym co powinni
.
PS Pisz, że stosujesz zalecenia JG - tak jak je zrozumiałaś, a nie ŻO, czy DO Jana Kwaśniewskiego, zalecane z całą pewnością poprawnie w JG.
Nie wiem jak inni, ale ja proporcji pilnuję zawsze.
Ale są i tacy, co wolą dreszczyk emocji i zaskoczenie...