Autor
|
Wtek: lipaza lipoproteinowa (Przeczytany 145059 razy)
|
grizzly
Go
|
...to za darmochę zacytuję... Nie wiem czy "czas" poswiecony na wszelkie "czynnosci" nie jest cenniejszy od "pieniedzy"? Biorac pod uwage, ze "czas" jest tak bezcennym dobrem, bo "licznik zycia" bije, lepiej jednak zaplacic specjaliscie, zamiast trwonic "osobisty majatek" - czasem zycia zwany.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Króciutki wykładzik na temat zapotrzebowania energetycznego. Zaczynam: zapotrzebowane energetyczne organizmu składa się z następujących sumowanych elementów: - przemiana podstawowa, - przemiana bytowa, - zapotrzebowanie energii na pracę, - zapotrzebowanie energii na ciążę i laktację. Omawiam: Stwierdzono, że u wszystkich zwierząt stałocieplnych, niezależnie od ich wielkości zapotrzebowanie na przemianę podstawową jest skorekowane z powierzchnią ciała (prawo Rubnera) oraz (lub) masą metaboliczną ciała = (n.m.c. kg) 0,75 W praktyce tylko to drugie ma zastosowanie. Przemiana podstawowa obejmuje: utrzymanie krążenia krwi, pracę płuc, sekrecję, osmozę, utrzymanie potencjału oksydacyjnego, odnowę tkanek i niezbędne ogrzanie organizmu. Zapotrzebowanie bytowe oznacza najmniejszą ilość energi, która jest niezbędna do utrzymania sprawności fizycznej w stanie równowagi energetycznej - czyli przy bilasie energetycznym równym 0. Stanowi ono około 30-40% przemiany podstawowej i składa się z wydatku energetycznego na: pobranie pokarmu, trawienie i wchłanianie oraz nikły wysiłek fizyczny (stanie, siedzenie, leżenie, krótkie przemieszczanie się) i podtrzymanie niezbędnej temperatury ciała. Zapotrzebowanie bytowe nie jest stałe i zależy od n.m.c., płci, wieku, stanu odżywienia, ciepłoty otoczenia i wielu innych czynników. Zapotrzebowanie na pracę (wysiłek fizyczny) oraz na ciążę i laktację jest dokładnie normowane indywidualnie i przyjmuje się te normy do bilansu. Tak to wygląda w skrócie, w uproszczeniu i bez zbędnych komplikacji... Aby uprościć sobie wyliczanki (nie powtarzać ich) przygotowano tabele. I tak dla przykładu: wartość podstawowej przemiany materii wyrażonej w kcal/kg dla myszy wynosi 180, szczura 90, psa 36, kobiety 24, mężczyzny 27. Dla kobiet i mężczyzn koryguje się podaną wartość o: wiek, intensywność wydzielania gruczołów dokrewnych (do 75%), napięcia układu nerwowego (4-5%), klimatu, wysokości nad poziom morza, pory roku, uwzględnienia ew. stanów chorobowych... Na tej podstawie można każdemu indywidualnie ustalić normę pokarmową uwzględniającą poprawną proporcję między GSO. No jest tego trochę... I jak można zauważyć NIE POLEGA na "formule 30g", ani innych wydumanych "zaleceniach" . PS i aby było śmieszniej, to do zdrowego, długiego życia te wiadomości są przeważnie nikomu niepotrzebne. Przydałoby się to gdzieś poupychać sprytnie. Na razie rośnie mój prywatny zbiór.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
No właśnie nie tak prosto jak się niektórym wydaje, bo bardzo duża jest różnica w ppm. Przelicznik na diecie wysokowęglowodanowej i na dietach mieszanych dla mężczyzny to 27, czyli przy 70kg n.m.c. to 1890 kcal. A ta ilość kcal to całkowite zapotrzebowanie na energię dla Hunzy będącego na diecie niskobiałkowej, niskocukrowej, wysokotłuszczowej - czyli na "Wegetarianizmie". Naiwnym się wmówiło, że oni "Wegetarianie", ale tak sobie myślę, że jak oni są "Wegetarianie", to ja też jestem, bo u mnie podstawą diety z roślinnych jest: seler, pietruszka, por, marchewka, fasolka, kalafior, buraczki, pieczarki, ziemniaki i owoce. Czyli to co na Żywieniu Optymalnym jest całkowitym zapotrzebowaniem na energię, na dietach mieszanych wystarcza zaledwie na podstawową przemianę materii, co zgodne jest z tym, co wyliczyłem przy moczniku. Chyba jednak zaborę się za pisanie porządnej książki dietetycznej, bo widzę, że poglądy typu "mam 70kg zjadłem 30g białka, 90 tłuszczu i 15g węglowodanów i jest do niczego" - tak zakorzeniły się niektórym w głowach, że aż dziw bierze... Z drugiej strony zniechęca mnie to, że ponoć 70% Polaków nie rozumie informacji podawanych w TV, a podobna ilość nie rozumie tekstu, który czyta! Moje teksty są cięższe od tekstów Taty, bo zamiast łatwiejszej sekwencji powtórzeń, stosuję przeważnie szyk przestawny, z wtrąceniami, aby szybciej zniechęcić inteligentów do czytania. A do tego pierwszy lepszy nie mający pojęcia o czym mówi, krzyknie, że "Kwaśniewski się myli" i już wszyscy wiedzą, że się "myli" w dziesiciu, a nawdt dwudziestu miejscach, ale gdzie się "myli", a tego to już nie potrafią ustalić, tylko bredzą swoje błędne wyobrażenia na temat Żywienia Optymalnego... Dziś żaden liczący się naukowiec nie powie nic złego na temat "diety Kwaśniewskiego", a nawet jest "za" Fakt, czasem się jakiś idota da podpuścić, ale już rzadko powyżej dr hab. med. PS ponoć wiodący "naukowcy" obiecywali Wam, że poradzą sobie bez D-ra Kwaśniewskiego, a od dziesięciu lat drepcą w miejscu. To może jednak zgłosić się do Ciechocinka po pomoc? Wyjdzie Wam taniej! I to.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Wracając do tycia i lipazy, to za darmochę zacytuję prof. Ruszczyca - wybitnego dietetyka!
cyt: "Ze względu na dużą zawartość skrobi ziemniaki są paszą wybitnie tuczącą. (o strawności 94% po uparowaniu - mój dopisek) Dlatego stanowią podstawę tuczu i wymagają niedużego dodatku pasz białkowych. Duże tuczniki zjadają dziennie do 10kg parowanych ziemniaków (...) Chcąc otrzymać tusze chudsze, należy ograniczyć ilość ziemniaków w dawce tucznkiów bekonowych do 3-5 kg." (zachowując dotychczasowy poziom białka w dawce pokarmowej - mój dopisek)
Nie widzę celowości wyjaśniania tego tekstu, a zaiteresowanych zagadnieniem odsyłam do książki "Jak nie chorować?", gdzie w przypadku ludzi, naukowo jest wyjaśnione to zagadnienie.
Literatura: prof. dr Zygmunt Ruszczyc, "Żywienie zwierząt i paszoznawstwo. Podręcznik dla studentów akademii rolniczych", wyd VI PWRiL W-wa 1985 s. 362
Chyba nawet zrozumiałem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Podręcznik Ruszczyca powinien być obowiązkową lekturą dla Wegetarian i osób na wysokowęglowodanówkach, aby błędów dietetycznych nie popełniali. Dużo wiadomości dietetycznych, dużo porad, dla monogastrycznych, wszystkożernych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
... Na razie rośnie mój prywatny zbiór.
Gdzieś się wybierasz? A jeśli tak, to trzymaj i noś z godnością- na przykład.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
... Na razie rośnie mój prywatny zbiór.
Gdzieś się wybierasz? A jeśli tak, to trzymaj i noś z godnością- na przykład. Za jakiś czas do krainy wiecznej wołowiny A na razie bym jeszcze tu posiedział, jeśli mi skarpety nie śmierdzą za bardzo...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Gavroche
|
Ale ześwinionych na śmietanie jajcarzy będziesz rozpoznawał? Mam nadzieję, Radziu, mam nadzieję...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Króciutki wykładzik na temat zapotrzebowania energetycznego. Zaczynam: zapotrzebowane energetyczne organizmu składa się z następujących sumowanych elementów: - przemiana podstawowa, - przemiana bytowa, - zapotrzebowanie energii na pracę, - zapotrzebowanie energii na ciążę i laktację. Omawiam: Stwierdzono, że u wszystkich zwierząt stałocieplnych, niezależnie od ich wielkości zapotrzebowanie na przemianę podstawową jest skorekowane z powierzchnią ciała (prawo Rubnera) oraz (lub) masą metaboliczną ciała = (n.m.c. kg) 0,75 W praktyce tylko to drugie ma zastosowanie. Przemiana podstawowa obejmuje: utrzymanie krążenia krwi, pracę płuc, sekrecję, osmozę, utrzymanie potencjału oksydacyjnego, odnowę tkanek i niezbędne ogrzanie organizmu. Zapotrzebowanie bytowe oznacza najmniejszą ilość energi, która jest niezbędna do utrzymania sprawności fizycznej w stanie równowagi energetycznej - czyli przy bilasie energetycznym równym 0. Stanowi ono około 30-40% przemiany podstawowej i składa się z wydatku energetycznego na: pobranie pokarmu, trawienie i wchłanianie oraz nikły wysiłek fizyczny (stanie, siedzenie, leżenie, krótkie przemieszczanie się) i podtrzymanie niezbędnej temperatury ciała. Zapotrzebowanie bytowe nie jest stałe i zależy od n.m.c., płci, wieku, stanu odżywienia, ciepłoty otoczenia i wielu innych czynników. Zapotrzebowanie na pracę (wysiłek fizyczny) oraz na ciążę i laktację jest dokładnie normowane indywidualnie i przyjmuje się te normy do bilansu. Tak to wygląda w skrócie, w uproszczeniu i bez zbędnych komplikacji... Aby uprościć sobie wyliczanki (nie powtarzać ich) przygotowano tabele. I tak dla przykładu: wartość podstawowej przemiany materii wyrażonej w kcal/kg dla myszy wynosi 180, szczura 90, psa 36, kobiety 24, mężczyzny 27. Dla kobiet i mężczyzn koryguje się podaną wartość o: wiek, intensywność wydzielania gruczołów dokrewnych (do 75%), napięcia układu nerwowego (4-5%), klimatu, wysokości nad poziom morza, pory roku, uwzględnienia ew. stanów chorobowych... Na tej podstawie można każdemu indywidualnie ustalić normę pokarmową uwzględniającą poprawną proporcję między GSO. No jest tego trochę... I jak można zauważyć NIE POLEGA na "formule 30g", ani innych wydumanych "zaleceniach" . PS i aby było śmieszniej, to do zdrowego, długiego życia te wiadomości są przeważnie nikomu niepotrzebne. Przydałoby się to gdzieś poupychać sprytnie. Na razie rośnie mój prywatny zbiór. Ja mam taki plik w wordzie, troche stron ma, chyba ze 500
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
|
|