Autor
|
Wtek: Bieganie a spacerowanie (Przeczytany 430195 razy)
|
Gavroche
|
Czytać czytam, ale o czym wy pitolicie to nie mam pojęcia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
Pewnie nie mają zielonego pojęcia o larwach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26739
|
Czytać czytam, ale o czym wy pitolicie to nie mam pojęcia. A bo pewnie tvpis nie oglądasz!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26739
|
"W niektórych badaniach weryfikowano wpływ chodzenia i biegania na wysokie ciśnienie krwi, cukrzycę typu 2 i poziom cholesterolu wśród ponad 49 000 uczestników badania National Runners 'and Walkers' Healthy Study. Naukowcy odkryli, że spacerowicze znacznie zmniejszyli poziom ryzyka w tych warunkach w porównaniu z biegaczami. Na przykład u biegaczy obniżyło się ciśnienie krwi o 4,2%, a u spacerowiczów o 7,2%. Biegacze zmniejszyli ryzyko choroby niedokrwiennej serca o 4,5%, ale spacerowicze obniżyli to ryzyko ponad dwukrotnie (9,3%)." - co wcale nie znaczy, że się na tym znam, ale wpadło mi w oko do prywatnych zbiorów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
admin
Administrator
Hero Member
wiadomoci: 26739
|
A i tak dla przypomnienia - beztlenowy, intensywny i krótkotrwały wysiłek fizyczny bardziej tłumi łaknienie (może spowodować wymioty przy "pełnym żołądku" i jest to fizjologiczne), albowiem więcej i szybciej organizm uzyskuje energii ze związków energetycznych uruchamianych z adrenaliny, niż z powolnego trawienia wymagającego dużego wydatku energetycznego, na który organizm stać jedynie w spoczynku i ewentualnie przy długotrwałym ekstensywnym i tlenowym wysiłku pod wpływem glutationu uruchamiającego zapasowe kwasy tłuszczowe. Pierwszy może dostarczać "śmieci metabolicznych" i przyczyniać się do większego przyrostu masy mięśniowej, natomiast drugi najlepiej z nich czyści i powoduje "chudnięcie" z tłuszczu zapasowego oraz charakteryzuje sie mizernym przyrostem masy mięśniowej - jakby co! Na szczęście sam nie rozumiem, co napisałem, albowiem się na tym nie znam - tak mi się uplotło z wieczora po prostu... Dlatego proszę nie pytać, a przyjąc w ciemno do wiadomości, że tak jest, albowiem raczej bzdur nie piszę...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
"W niektórych badaniach weryfikowano wpływ chodzenia i biegania na wysokie ciśnienie krwi, cukrzycę typu 2 i poziom cholesterolu wśród ponad 49 000 uczestników badania National Runners 'and Walkers' Healthy Study. Naukowcy odkryli, że spacerowicze znacznie zmniejszyli poziom ryzyka w tych warunkach w porównaniu z biegaczami. Na przykład u biegaczy obniżyło się ciśnienie krwi o 4,2%, a u spacerowiczów o 7,2%. Biegacze zmniejszyli ryzyko choroby niedokrwiennej serca o 4,5%, ale spacerowicze obniżyli to ryzyko ponad dwukrotnie (9,3%)." - co wcale nie znaczy, że się na tym znam, ale wpadło mi w oko do prywatnych zbiorów. Bieganie bieganiu też nierówne, szkoda że nie podali jaki rodzaj biegu badali. Sam wiem po sobie, że o wiele łatwiej pokonuje duże odległości gdy biegnę truchtem tak że mógłbym bez przeszkód w tym czasie rozmawiać, a co innego gdy daję gazu, bo wiem że zaraz karkówka będzie na obiad. Dzisiaj na przykład wydłużyłem przebieżkę do 45min. i to było jednak za dużo, ponieważ pod koniec miałem przyspieszone tętno i zaczęło brakować mi tchu, dobiegłem ale się nie cieszyłem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
A dla mnie to jasne, bo ja lubię marsze. I wcale nie uważam, by nasi przodkowie tak wszędzie sobie biegali, choć fizjonomię mieli ku temu odpowiednią (180cm i 65kg). Ponoć człowiek potrafi zagonić na śmierć roślinożercę, ale natura jest oszczędna, więc na co dzień raczej marsze, marszobiegi, a tylko w potrzebie bieg czy sprint.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
W niedziele czytalem ksiazke, jak fitnessowiec pojechal do Afryki do plemienia polujacego tak od pokolen. Przed biegiem kazali sie napic wody ile tylko sie da. Potem siedli i czekali a ten sie rozgrzewal. Patrzyli na niego jak na glupka marnujacego wode i energie. Potem mu przyszlo za to zaplacic wlokac sie na koncu i sapiac jak miech. Rozgrzewka to strata czasu ale ten mit ma sie dobrze, bo "wszyscy nawet zawodowcy to robia"
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Gavroche
|
Też lubię ten mit "rozgrzewki".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Nie znam się kompletnie na biochemii ale lubię obserwować współczesność i czytać historię. Np. dzieci lubią biegać i wciąż są napominane przez zatroskane mamusie i ciotki - nie biegaj, bo...się przewrócisz, spocisz i co najgorsze przewrócisz i ubrudzisz ubranie. Dzieciaki biegają interwałowo (bez rozgrzewki tak jak Zyon pisze), czyli bieganie, odpoczywanie, bieganie... i tak w kółko. I teraz pytanie, czy sobie szkodzą? Nie sądzę. Starożytni, którzy przykładali ogromną wagę do kultury fizycznej też biegali, sprint i dłuższe dystanse. Ale z drugiej strony Churchill chlał i nie biegał, a długo pożył, no i co robić?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Można zdać się na instynkt, lubisz, to biegaj, nie lubisz, znajdź coś innego. Ja na myśl o długim marszu czuję przyjemne podniecenie, podobnie jak na myśl o dźwiganiu klamotów, a jak pomyślę, że miałbym biegać, jeszcze nie daj Boże w kółko, po jakimś boisku, to mnie na torsje bierze. Do dzieci to nie ma się co porównywać, dzieci też śpią po południu, wcinają słodycze i kozy z nosa, wszystkiemu się dziwują i wierzą w Mikołaja.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Gavroche
|
Nic złego w tym nie ma, tylko przenoszenie dziecięcych zachowań czy zdolności na dorosłych, może prowadzić na manowce. Dziecko to zupełnie inny organizm, z innymi odpalonymi genami, innym metabolizmem, innymi proporcjami ciała i narządów wewnętrznych. Tak jak gąsienica jest różna od motyla. Dawniej jako wzór przysiadu dupą do ziemi podawano właśnie przysiad dziecka, z tym, że nikt nie wziął pod uwagę zupełnie innych proporcji kończyn do tułowia, środka ciężkości w innym miejscu i odmiennego układu nerwowego, który na wiele "pozwala" (np. szpagat czy przeprosty w stawach). Gdyby zachować proporcje kilkulatka i zrobić z niego dorosłego, otrzymalibyśmy monstrum o wielkiej głowie, bardzo długim tułowiu i króciutkich kończynach, ale pewnie siady robiłby dobrze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Nie kucają, bo mają ciężkie tyłki, a potem już starcze stawy nie wytrzymują, to naturalne. W Niemczech jak byłem...dawno temu na robotach, to się naoglądałem murzynów kucających wzdłuż krawężnika. Wpierw myślałem, że oni tak siedzą, a dopiero po przyjrzeniu okazało się że nie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Arabowie i Hindusi też, może nieco inna budowa (Czarni na pewno) i kulturowe uwarunkowania. Mnie zaraz nogi cierpną, no ale ja mam w udzie tyle, ile przeciętny człowiek w pasie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Też lubię ten mit "rozgrzewki". Jest nie do obalenia, znam nawet "naukowcow" co w nia wierza, np ten moj ulubiony uczony od "przestarzalej biochemii" Argument: wszyscy tak robia, nawet zawodowcy
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Blackend
|
Tak przy okazji, wszyscy biali szukali roboty, nawet jak ktoś miał, to nie mówił innemu, bo bał się że ją straci. A czarni kucali cały dzień i patrzyli przed siebie beznamiętnym wzrokiem. Jeżeli już któryś za coś się chwycił, to handel narkotyków. Na pewno są wyjątki, ale generalnie tak to wyglądało.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Też lubię ten mit "rozgrzewki". Jest nie do obalenia, znam nawet "naukowcow" co w nia wierza, np ten moj ulubiony uczony od "przestarzalej biochemii" Argument: wszyscy tak robia, nawet zawodowcy No i jak tu zdążyć na autobus, jak przed sprintem do przystanku trzeba zrobić rozgrzewkę? Jak nie jesteś gotów od razu, to nie będziesz i po godzinie rozgrzewki. Ja nigdy nie robiłem i kontuzji brak w karierze, ale gdzie mnie tam do zawodowca. A tak serio, to jedyne co może daje rozgrzewka (ale nie ogólna, tylko celowana) to aktywacja układu nerwowego. Ze wszystkich wyuczonych ruchów, które gdzieś w mózgu i rdzeniu sobie drzemią, pomaga wydobyć właśnie ten, nad którym chcemy pracować, co może przełożyć się na większą siłę w seriach roboczych. Dlatego rowerek stacjonarny przed siadami nie, ale siady zaczynane od 50-60% jak najbardziej. Sam tak zwykle robię. A u biegacza to chyba tak naturalnie wychodzi, najpierw truchtanie, a jak "złapie rytm", to coraz szybciej, aż do docelowej prędkości.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|