Autor
|
Wtek: Bieganie a spacerowanie (Przeczytany 431477 razy)
|
administ
Go
|
Bardzo słusznie!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Jutro też to powtórzymy. I oby tak było do ... tej... no!... do "osranej śmierci". Stooop! Znaczy jak najdłużej. I oby tak było jak najdłużej. Tak! Tak chciałem przecież napisać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Zaległy prezent jest od dziś w posiadaniu mojej Rodzicielki. Z wszystkich poznanych zalet kijki nie mają 125cm długości i wymiennych końcówek, a tak poza tym ... Kingsajz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dasna
Go
|
Od miesiąca praktykuję nie jeżdżenie a chodzenie po Lwowie. A to tak jakby chodziło się po górach ..., no po niskich górach. Zostawiam samochód i dalej, hajda. I raz myślałam , że nie wrócę do biura. Czuję ten Lwów w nogach i jest świetnie. Mój już prawie( za parę dni) 88- letni Tata maszeruje dziennie ok. 5 km. Lekarze mu mówią , proszę chodzić , ciągle być w ruchu, jeśli pan usiądzie i będzie siedział to pan zardzewieje. I tak Tata to wędrowniczek. Przy tym apetyt ma niewąski przy szczupłej sylwetce.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Ba. Współpracownika w Suwałach odwiedził dziadek lat ca 90 z okolic Lublina. Przyjechał autobusem, autobusami, bo miał dwie przesiadki po drodze. Zaś tata koleżanki też dziewięćdziesięcioletni z okolic Suwałk jeździł do Kutna pociągiem również z przesiadkami. I oto chodzi by się ruszać
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
...( za parę dni) 88- letni Tata ...
Już?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
W starszym nieco wieku okazuje się, że parasol jest mocnym atutem w rehabilitacyjnych marszach. Kijki- wiadomo, idą wtedy na bok. Czasami przykro słuchać opowieści przed wymarszem, jakie to niegodziwe i nieludzkie "zmuszać" starsze osoby do spaceru, kiedy- wydawać by się mogło, pogoda nie sprzyja wszystkiemu i niczemu więcej. Moje zdziwienie jest tym większe, im lepszy i jak lepszy jest nastrój po powrocie- zawsze. Praktycznie constans, z wyjątkiem sposobu dziwienia się. To wielka trudność stale przypominać osobom ze słabszą zdolnością zapamiętywania o ich postępach. Jednak nie znam innego sposobu, ale ich samoocena pisząc ... no ... kolokwialnie, jest do dupy. Brak samooceny, a tym samym oceny zmieniającej się ich zdrowotności powoduje, że zmiany dostrzegają najczęściej osoby trzecie zainteresowane nie tyle faktem odzyskiwanego zdrowia , co sposobem w jaki to jest osiągane- nierzadko bez akceptacji i pod presją moralnej odpowiedzialności za takie "eksperymenta" z mojej strony. Wracając do samooceny- jej brak powoduje, że przeżywam swoisty "dzień świstaka", pocieszające, że bywają to- ku memu szczęściu- "tygodnie świstaka". Notatnik Dnia Codziennego jest mi i Mamie w jej walce bardzo pomocy, jako rzeczywisty punkt odniesienia. Wczoraj parasol był niezbędny. Dziś ... o tej porze tak na "wszelki wypadek", mimo że moi naturalni, lokalni "informatorzy" sugerują przejaśnienia. A to znaczy, że dzień zakończę równie pracowicie, jak go zacząłem, ale... już w sandałach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Koncentracja bliźniaczych narodzin przedłużyła na tyle aktywność, że dziś postanowiłem to jedynie rooozchodzić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chill
Go
|
W końcu letnie temperatury , trzeba sprawić sobie jakieś tanie nakrycie głowy co by nie zagotować wkładu czaszki Kalenji do mnie przemawia , takie "grosik" w branży ... rzygam już firmą z łyżwą ... A najlepeij byłby noname tylko z siatką tu i tam ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MariuszM
Go
|
W czapce biegasz? Wiatr we włosach nie jest mile widziany?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chill
Go
|
Nie nie lubię czapek , kiedyś nosiłem ale zdarza mi się zjarać łepetynkę nawet od tak na mieście , a jeszcze by się pobiegło w gorącu ... to wtedy czapejka się przydaje . Ale generalnie uwiera i nie przepadam . U mnie teraz włosy na 3 mm więc wiatr głodny
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Nie nie lubię czapek , kiedyś nosiłem ale zdarza mi się zjarać łepetynkę nawet od tak na mieście , a jeszcze by się pobiegło w gorącu ... to wtedy czapejka się przydaje . Ale generalnie uwiera i nie przepadam . U mnie teraz włosy na 3 mm więc wiatr głodny Głodny wiatr, dobre! To u mnie pewno ma cukier na czczo 70-80
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chill
Go
|
Gavro Ty na mokro już dajesz jednorazką ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Gavro Ty na mokro już dajesz jednorazką ? Lepiej. Siadam u golarza i brzytwą Zmysłowe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chill
Go
|
E to już profi liga z klasą
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Radzio
Go
|
No! Wreszcie namówiłem ponad półroczną Optymalną na poranne spacery- dobrze Jej tak! Mam zapis w notatniku!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Tegoroczną, wakacyjną przygodę rozpocząłem od retrospektywnej wycieczki z Mamą w strony, gdzie dorastała- do Wądołek. Wyprawa była jednodniowa, z uwagi na moje możliwości urlopowe i trwała od świtu do zmroku. Przepchnąłem przez Mamę tyle wspomnień, ile się tylko dało, łącznie ze spacerem boso po leśnych ścieżkach. Ramy czasowe nie pozwoliły nam doświadczyć codzienności gimnazjalnych marszów do szkoły w Zambrowie, ale kto wie- to przecież pierwsze wakacje "nowo narodzonej" optymalnej . Udało nam się odtworzyć wiele faktów ze sponiewieranej matczynej pamięci, co uznaję za największe osiągnięcie tej wycieczki. (Równie ważne jest to, że ten jeden dzień też powinien zostać zachowany- chciałbym. ) Zapał do odświeżania pamięci jest na tyle duży, że podjęliśmy postanowienie włączenia do zabawy nieco młodszego rodzeństwa tam wychowanego, ale na dzień dzisiejszy to wymaga to od nich zmiany nawyków żywieniowych, ponieważ fizyczne przeżywanie wspomnień cudownego dzieciństwa jest dla nich zbyt bolesne. Dla Mamy już nie. A z optymalnych ciekawostek wspomnę, że ser typu Camembert bardzo fajnie komponuje się z dodatkiem bezpośrednio zrywanych w lesie jagód i poziomek. No cóż, ziemniaków w lesie nie dało się ukopać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Jest! Wedle możliwości jej organizmu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|