Autor
|
Wtek: Blade - dziennik treningowy (Przeczytany 771675 razy)
|
Blade
Go
|
Dla Ciebie takie wskazówki: -olać wioślarza, zacząć rozgrzewkę od ciągu, jakieś śmieszne ciężary, po 6 powtórzeń rosnąco z 0,5-1 min przerwami; -serie zasadnicze 3x3, pierwszy tydzień(oba treningi)70%CM, przerwy dwie pełne minuty drugi tydzień(oba treningi)80%CM trzeci tydzień(oba treningi) 90%CM czwarty tydzień(pierwszy trening)95%CM, (drugi trening)sprawdzian ; -martwy na łażenie po górach z dodatkiem pistoletu lub KB one leg deadlift; -martwy na bieganie z dodatkiem drążka (tak, tak) lub naskoków na skrzynię. Pokombinuj sam, ale pamiętaj, że najkrótszy cykl powinien się składać z minimum 8 sesji.
no i pięknie dziękuję
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Różne wersje 5/3/1 Wendlera też mi tu pasują, ale dokładniej to musiałbym przysiąść.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zbiggy
Go
|
Gavroche dajesz takie plany że zaraz mi przychodzi myśl "rzucam to co robię od kilku tygodni i zaczynam nowy plan Gavroche'a" ale tym razem będzie inaczej, chociaż chyba muszę zapisać ten planik progresji bo kiedyś się może przydać A co do Body by science czy w ogóle HIT, to pamiętam kiedyś na forum Stefana wystarczyło że coś napomknąłem i zostałem zbiczowany przez samego Stefana i jego pretorian W tym temacie wprawdzie BBS nie czytałem, ale przeczytałem "Slow Burn" Hahna, a nawet zdarzyło mi się o to podpytać Wendlera moje wnioski są takie że mimo że to trening ciężarami, to jest to odpowiednik kardio, tyle że bardzo skoncentrowany (mówię tu o TUT ok. 100s do całkowitego upadku) i nie jest to droga do np. bodyweight overhead press, ale dla kogoś kto nic nie uprawia albo np. łucznictwo i chce trochę też poruszać mięśniami, to te pół godziny w tygodniu może właśnie tak wykorzystać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Gavroche dajesz takie plany że zaraz mi przychodzi myśl "rzucam to co robię od kilku tygodni i zaczynam nowy plan Gavroche'a" ale tym razem będzie inaczej, chociaż chyba muszę zapisać ten planik progresji bo kiedyś się może przydać A co do Body by science czy w ogóle HIT, to pamiętam kiedyś na forum Stefana wystarczyło że coś napomknąłem i zostałem zbiczowany przez samego Stefana i jego pretorian W tym temacie wprawdzie BBS nie czytałem, ale przeczytałem "Slow Burn" Hahna, a nawet zdarzyło mi się o to podpytać Wendlera moje wnioski są takie że mimo że to trening ciężarami, to jest to odpowiednik kardio, tyle że bardzo skoncentrowany (mówię tu o TUT ok. 100s do całkowitego upadku) i nie jest to droga do np. bodyweight overhead press, ale dla kogoś kto nic nie uprawia albo np. łucznictwo i chce trochę też poruszać mięśniami, to te pół godziny w tygodniu może właśnie tak wykorzystać. Mi brakuje 10 kg do double bodyweight overhead press, a wszystko metodami sprzed półwiecza, bez "fajerwerków". Stara dobra progresja w odmianach liniowych, falowych i schodkowych i kilka ćwiczeń, na które starczy palców u rąk No i naczelne prawo ewolucji-adaptacja Nie uważam wcale by te nowomody były gorsze, ale też nie są lepsze, a jak się dobrze przyjrzeć, to już wszystko było... Ja ze zwykłego lenistwa nie próbuję nowości, inna sprawa, że starocie pysznie działają Więc jak kto chce siermiężności i prostoty, to zapraszam, a na coraz to nowych, o motylim życiu, metodach, nie chce mi się znać... Obserwowałem z ciekawością rozwój WSBC i ich metod i trochę z satysfakcją przyjąłem ich porażkę. Tzn. wychowują bardzo sprawnych i atletycznych sportowców, ale wynik nie poszybował na niespotykany pułap, nawet Wendler uprościł swoje programy i niejako się "odciął". To samo, np.1000 kilo total, po naszej stronie oceanu osiąga się mniejszym nakładem czasu i "zużyciem " ciała.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
A co do Body by science czy w ogóle HIT, to pamiętam kiedyś na forum Stefana wystarczyło że coś napomknąłem i zostałem zbiczowany przez samego Stefana i jego pretorian Stefan ostatnio takie skwary sadzi, ze tam niezle sprzeczki i dyskusje Powiedzial np, ze jak kawa kogos pobudza to jest na nia uczulony No i potepia Kwasniewskiego w czambul choc niewiele z tego rozumie, za to ciagle walkuje 3g bialka na kg masy
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Blade
Go
|
nieważne czy body by science czy nie, ale coś robić trzeba jako że wczoraj machnąłem 12 km z kijkami i plecakiem 12,5 kg, dzisiaj rano rozruch - kettel 3x3 MC, 3x3 "dzień dobry" i 50 pompek na kettlu. Potem na rower i do pracy Jako że basen i siłownię zaczynam za 3 tygodnie /przerwa techniczna na basenie/ więc potrenuję martwy ciąg z mniejszymi ciężarami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
nieważne czy body by science czy nie, ale coś robić trzeba jako że wczoraj machnąłem 12 km z kijkami i plecakiem 12,5 kg, dzisiaj rano rozruch - kettel 3x3 MC, 3x3 "dzień dobry" i 50 pompek na kettlu. Potem na rower i do pracy Jako że basen i siłownię zaczynam za 3 tygodnie /przerwa techniczna na basenie/ więc potrenuję martwy ciąg z mniejszymi ciężarami. "Nie ważne czy (...), czy nie, ale coś robić trzeba". W ramki i na ścianę
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
nieważne czy body by science czy nie, ale coś robić trzeba jako że wczoraj machnąłem 12 km z kijkami i plecakiem 12,5 kg, dzisiaj rano rozruch - kettel 3x3 MC, 3x3 "dzień dobry" i 50 pompek na kettlu. Potem na rower i do pracy Jako że basen i siłownię zaczynam za 3 tygodnie /przerwa techniczna na basenie/ więc potrenuję martwy ciąg z mniejszymi ciężarami. "Nie ważne czy (...), czy nie, ale coś robić trzeba". W ramki i na ścianę Wczoraj i dzisiaj po 15 minut intensywnego crossfitu. Teraz koniec i luz do piątku. Totalnie nic a w piątek Tatry
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Jak to luz?? Hej zolnierzu, nie bylo spocznij, 20 pompek!
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Gavroche
|
Jak to luz?? Hej zolnierzu, nie bylo spocznij, 20 pompek! Jednorącz. Dobrze, dobrze, regeneracja, nadkompensacja, przed górami trzeba mieć wszystkie możliwe wspomagania.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
jako że odpoczywam, to nie znaczy, że nie kombinuję pomóżcie przy ułożeniu mi tygodnia do końcówki listopada będę chodził 2 razy na basen w ramach zajęć doszkalających pływanie - poniedziałek i środa. Potem pewnie zostanę przy tych terminach. Zajęcia na basenie chciałbym poprzedzić krótka wizyta na siłowni w celu szlifowana martwego ciągu. I pytanie - gdzie tu wpleść jakieś żelastwo? we wtorek i czwartek zaplanowałem sprinty, w niedzielę zakładkę - rower ca 50 km i bieg max 10 km. Rano 15 minut kettli w ramach rozgrzewki? Cel: triathlon kole lipca 2014, kwiecień - maj jakiś półmaraton lub dwa, tough mudder http://toughmudder.com/poland-event-preregistration/ - termin jeszzcze nieznany czyli dalsza redukcja, bez budowania nadmiernej masy mięśniowej, praca nad uelastycznieniem, ogólną sprawnością
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
jako że odpoczywam, to nie znaczy, że nie kombinuję pomóżcie przy ułożeniu mi tygodnia do końcówki listopada będę chodził 2 razy na basen w ramach zajęć doszkalających pływanie - poniedziałek i środa. Potem pewnie zostanę przy tych terminach. Zajęcia na basenie chciałbym poprzedzić krótka wizyta na siłowni w celu szlifowana martwego ciągu. I pytanie - gdzie tu wpleść jakieś żelastwo? we wtorek i czwartek zaplanowałem sprinty, w niedzielę zakładkę - rower ca 50 km i bieg max 10 km. Rano 15 minut kettli w ramach rozgrzewki? Cel: triathlon kole lipca 2014, kwiecień - maj jakiś półmaraton lub dwa, tough mudder http://toughmudder.com/poland-event-preregistration/ - termin jeszzcze nieznany czyli dalsza redukcja, bez budowania nadmiernej masy mięśniowej, praca nad uelastycznieniem, ogólną sprawnością Jeśli poważnie o tym triathlonie myślisz, to może lepiej w ogóle zrezygnować z żelastwa? Ewentualnie tylko w poniedziałek przed basenem martwy, a we środę military, jakąś metodą ciężkoatletyczną, by mięso nie bujało nadmiernie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
jako że odpoczywam, to nie znaczy, że nie kombinuję pomóżcie przy ułożeniu mi tygodnia do końcówki listopada będę chodził 2 razy na basen w ramach zajęć doszkalających pływanie - poniedziałek i środa. Potem pewnie zostanę przy tych terminach. Zajęcia na basenie chciałbym poprzedzić krótka wizyta na siłowni w celu szlifowana martwego ciągu. I pytanie - gdzie tu wpleść jakieś żelastwo? we wtorek i czwartek zaplanowałem sprinty, w niedzielę zakładkę - rower ca 50 km i bieg max 10 km. Rano 15 minut kettli w ramach rozgrzewki? Cel: triathlon kole lipca 2014, kwiecień - maj jakiś półmaraton lub dwa, tough mudder http://toughmudder.com/poland-event-preregistration/ - termin jeszzcze nieznany czyli dalsza redukcja, bez budowania nadmiernej masy mięśniowej, praca nad uelastycznieniem, ogólną sprawnością Jeśli poważnie o tym triathlonie myślisz, to może lepiej w ogóle zrezygnować z żelastwa? Ewentualnie tylko w poniedziałek przed basenem martwy, a we środę military, jakąś metodą ciężkoatletyczną, by mięso nie bujało nadmiernie? myślałem o żelastwie nie pod kątem budowania mięśni ale bardziej że tak powiem obowodo, budowania ogólnej sprawności - czyli ćwiczenia z kettlami typu rwanie, swing czy cuś w tym stylu. Dobry pomysł z tym military pressem. Wychodzi na to że tak: pon, śr - basen po południu, pon MC, środa miltary kiedy dać sprinty? myślałem o rannym biegu, wieczorem chyba się nie uda
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
jako że odpoczywam, to nie znaczy, że nie kombinuję pomóżcie przy ułożeniu mi tygodnia do końcówki listopada będę chodził 2 razy na basen w ramach zajęć doszkalających pływanie - poniedziałek i środa. Potem pewnie zostanę przy tych terminach. Zajęcia na basenie chciałbym poprzedzić krótka wizyta na siłowni w celu szlifowana martwego ciągu. I pytanie - gdzie tu wpleść jakieś żelastwo? we wtorek i czwartek zaplanowałem sprinty, w niedzielę zakładkę - rower ca 50 km i bieg max 10 km. Rano 15 minut kettli w ramach rozgrzewki? Cel: triathlon kole lipca 2014, kwiecień - maj jakiś półmaraton lub dwa, tough mudder http://toughmudder.com/poland-event-preregistration/ - termin jeszzcze nieznany czyli dalsza redukcja, bez budowania nadmiernej masy mięśniowej, praca nad uelastycznieniem, ogólną sprawnością Jeśli poważnie o tym triathlonie myślisz, to może lepiej w ogóle zrezygnować z żelastwa? Ewentualnie tylko w poniedziałek przed basenem martwy, a we środę military, jakąś metodą ciężkoatletyczną, by mięso nie bujało nadmiernie? myślałem o żelastwie nie pod kątem budowania mięśni ale bardziej że tak powiem obowodo, budowania ogólnej sprawności - czyli ćwiczenia z kettlami typu rwanie, swing czy cuś w tym stylu. Dobry pomysł z tym military pressem. Wychodzi na to że tak: pon, śr - basen po południu, pon MC, środa miltary kiedy dać sprinty? myślałem o rannym biegu, wieczorem chyba się nie uda Siłówka raz na 7 dni, kiedy celem jest siła pod inne sporty, w zupełności wystarczy(a nawet kilka dni w zapasie)by się to odłożyło w systemie nerwowym. Martwy zapewni Ci pobudzenie całego ciała z wyjątkiem mięśni pchających górnej części ciała, military załatwi resztę. Najlepszy system to 5-4-3-2-1, lub, ciut gorszy 5x3. Do tego ewentualnie, bardzo ewentualnie, swingi kettlem na ilość powtórzeń, aż się prosi piątek rano. Na biegowych rozpiskach się nie znam zbyt dobrze, ale wiem, że niedziel i biegacze robią niezłe postępy na weekendowym schemacie: Piątek wieczór, sobota po południu i niedziela rano, więc chyba jak Ci tam wygodniej. Nie od czapy będzie jeden dzień całkowitego odpoczynku w tygodniu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Kurcze niezle porabany rozklad dnia A ja myslalem, ze mam problem jak upchnac kettle i reszte (drazek, bw, kolka)
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Blade
Go
|
jako że odpoczywam, to nie znaczy, że nie kombinuję pomóżcie przy ułożeniu mi tygodnia do końcówki listopada będę chodził 2 razy na basen w ramach zajęć doszkalających pływanie - poniedziałek i środa. Potem pewnie zostanę przy tych terminach. Zajęcia na basenie chciałbym poprzedzić krótka wizyta na siłowni w celu szlifowana martwego ciągu. I pytanie - gdzie tu wpleść jakieś żelastwo? we wtorek i czwartek zaplanowałem sprinty, w niedzielę zakładkę - rower ca 50 km i bieg max 10 km. Rano 15 minut kettli w ramach rozgrzewki? Cel: triathlon kole lipca 2014, kwiecień - maj jakiś półmaraton lub dwa, tough mudder http://toughmudder.com/poland-event-preregistration/ - termin jeszzcze nieznany czyli dalsza redukcja, bez budowania nadmiernej masy mięśniowej, praca nad uelastycznieniem, ogólną sprawnością Jeśli poważnie o tym triathlonie myślisz, to może lepiej w ogóle zrezygnować z żelastwa? Ewentualnie tylko w poniedziałek przed basenem martwy, a we środę military, jakąś metodą ciężkoatletyczną, by mięso nie bujało nadmiernie? myślałem o żelastwie nie pod kątem budowania mięśni ale bardziej że tak powiem obowodo, budowania ogólnej sprawności - czyli ćwiczenia z kettlami typu rwanie, swing czy cuś w tym stylu. Dobry pomysł z tym military pressem. Wychodzi na to że tak: pon, śr - basen po południu, pon MC, środa miltary kiedy dać sprinty? myślałem o rannym biegu, wieczorem chyba się nie uda Siłówka raz na 7 dni, kiedy celem jest siła pod inne sporty, w zupełności wystarczy(a nawet kilka dni w zapasie)by się to odłożyło w systemie nerwowym. Martwy zapewni Ci pobudzenie całego ciała z wyjątkiem mięśni pchających górnej części ciała, military załatwi resztę. Najlepszy system to 5-4-3-2-1, lub, ciut gorszy 5x3. Do tego ewentualnie, bardzo ewentualnie, swingi kettlem na ilość powtórzeń, aż się prosi piątek rano. Na biegowych rozpiskach się nie znam zbyt dobrze, ale wiem, że niedziel i biegacze robią niezłe postępy na weekendowym schemacie: Piątek wieczór, sobota po południu i niedziela rano, więc chyba jak Ci tam wygodniej. Nie od czapy będzie jeden dzień całkowitego odpoczynku w tygodniu. wychodzi mi zatem tak: poniedziałek - martwy + pływanie po południu wtorek - sprinty rano środa - military + pływanie po południu czwartek - sprinty rano piątek rano - kettle sobota - wolna niedziela - zakładka - rower/bieganie, w ramach rośnięcia formy pływanie / rower / bieg góralem do pracy w ramach kręcenia kilometrów, bo wychodzi mi na to, że na rowerze najwięcej będę mógł nadrobić, potem bieganie a na końcu pływanie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
jako że odpoczywam, to nie znaczy, że nie kombinuję pomóżcie przy ułożeniu mi tygodnia do końcówki listopada będę chodził 2 razy na basen w ramach zajęć doszkalających pływanie - poniedziałek i środa. Potem pewnie zostanę przy tych terminach. Zajęcia na basenie chciałbym poprzedzić krótka wizyta na siłowni w celu szlifowana martwego ciągu. I pytanie - gdzie tu wpleść jakieś żelastwo? we wtorek i czwartek zaplanowałem sprinty, w niedzielę zakładkę - rower ca 50 km i bieg max 10 km. Rano 15 minut kettli w ramach rozgrzewki? Cel: triathlon kole lipca 2014, kwiecień - maj jakiś półmaraton lub dwa, tough mudder http://toughmudder.com/poland-event-preregistration/ - termin jeszzcze nieznany czyli dalsza redukcja, bez budowania nadmiernej masy mięśniowej, praca nad uelastycznieniem, ogólną sprawnością Jeśli poważnie o tym triathlonie myślisz, to może lepiej w ogóle zrezygnować z żelastwa? Ewentualnie tylko w poniedziałek przed basenem martwy, a we środę military, jakąś metodą ciężkoatletyczną, by mięso nie bujało nadmiernie? myślałem o żelastwie nie pod kątem budowania mięśni ale bardziej że tak powiem obowodo, budowania ogólnej sprawności - czyli ćwiczenia z kettlami typu rwanie, swing czy cuś w tym stylu. Dobry pomysł z tym military pressem. Wychodzi na to że tak: pon, śr - basen po południu, pon MC, środa miltary kiedy dać sprinty? myślałem o rannym biegu, wieczorem chyba się nie uda Siłówka raz na 7 dni, kiedy celem jest siła pod inne sporty, w zupełności wystarczy(a nawet kilka dni w zapasie)by się to odłożyło w systemie nerwowym. Martwy zapewni Ci pobudzenie całego ciała z wyjątkiem mięśni pchających górnej części ciała, military załatwi resztę. Najlepszy system to 5-4-3-2-1, lub, ciut gorszy 5x3. Do tego ewentualnie, bardzo ewentualnie, swingi kettlem na ilość powtórzeń, aż się prosi piątek rano. Na biegowych rozpiskach się nie znam zbyt dobrze, ale wiem, że niedziel i biegacze robią niezłe postępy na weekendowym schemacie: Piątek wieczór, sobota po południu i niedziela rano, więc chyba jak Ci tam wygodniej. Nie od czapy będzie jeden dzień całkowitego odpoczynku w tygodniu. wychodzi mi zatem tak: poniedziałek - martwy + pływanie po południu wtorek - sprinty rano środa - military + pływanie po południu czwartek - sprinty rano piątek rano - kettle sobota - wolna niedziela - zakładka - rower/bieganie, w ramach rośnięcia formy pływanie / rower / bieg góralem do pracy w ramach kręcenia kilometrów, bo wychodzi mi na to, że na rowerze najwięcej będę mógł nadrobić, potem bieganie a na końcu pływanie. jeszcze inaczej, bo okazuje się, że basen jest wtorek i czwartek: poniedziałek wolny wtorek - martwy + pływanie po południu środa - sprinty rano czwartek - military + pływanie po południu piątek rano - sprinty rano sobota - kettle rano niedziela - zakładka - rower/bieganie wtedy w poniedziałek regeneruję się po stosunkowo najdłuższym treningu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
jako że odpoczywam, to nie znaczy, że nie kombinuję pomóżcie przy ułożeniu mi tygodnia do końcówki listopada będę chodził 2 razy na basen w ramach zajęć doszkalających pływanie - poniedziałek i środa. Potem pewnie zostanę przy tych terminach. Zajęcia na basenie chciałbym poprzedzić krótka wizyta na siłowni w celu szlifowana martwego ciągu. I pytanie - gdzie tu wpleść jakieś żelastwo? we wtorek i czwartek zaplanowałem sprinty, w niedzielę zakładkę - rower ca 50 km i bieg max 10 km. Rano 15 minut kettli w ramach rozgrzewki? Cel: triathlon kole lipca 2014, kwiecień - maj jakiś półmaraton lub dwa, tough mudder http://toughmudder.com/poland-event-preregistration/ - termin jeszzcze nieznany czyli dalsza redukcja, bez budowania nadmiernej masy mięśniowej, praca nad uelastycznieniem, ogólną sprawnością Jeśli poważnie o tym triathlonie myślisz, to może lepiej w ogóle zrezygnować z żelastwa? Ewentualnie tylko w poniedziałek przed basenem martwy, a we środę military, jakąś metodą ciężkoatletyczną, by mięso nie bujało nadmiernie? myślałem o żelastwie nie pod kątem budowania mięśni ale bardziej że tak powiem obowodo, budowania ogólnej sprawności - czyli ćwiczenia z kettlami typu rwanie, swing czy cuś w tym stylu. Dobry pomysł z tym military pressem. Wychodzi na to że tak: pon, śr - basen po południu, pon MC, środa miltary kiedy dać sprinty? myślałem o rannym biegu, wieczorem chyba się nie uda Siłówka raz na 7 dni, kiedy celem jest siła pod inne sporty, w zupełności wystarczy(a nawet kilka dni w zapasie)by się to odłożyło w systemie nerwowym. Martwy zapewni Ci pobudzenie całego ciała z wyjątkiem mięśni pchających górnej części ciała, military załatwi resztę. Najlepszy system to 5-4-3-2-1, lub, ciut gorszy 5x3. Do tego ewentualnie, bardzo ewentualnie, swingi kettlem na ilość powtórzeń, aż się prosi piątek rano. Na biegowych rozpiskach się nie znam zbyt dobrze, ale wiem, że niedziel i biegacze robią niezłe postępy na weekendowym schemacie: Piątek wieczór, sobota po południu i niedziela rano, więc chyba jak Ci tam wygodniej. Nie od czapy będzie jeden dzień całkowitego odpoczynku w tygodniu. wychodzi mi zatem tak: poniedziałek - martwy + pływanie po południu wtorek - sprinty rano środa - military + pływanie po południu czwartek - sprinty rano piątek rano - kettle sobota - wolna niedziela - zakładka - rower/bieganie, w ramach rośnięcia formy pływanie / rower / bieg góralem do pracy w ramach kręcenia kilometrów, bo wychodzi mi na to, że na rowerze najwięcej będę mógł nadrobić, potem bieganie a na końcu pływanie. Wygląda dobrze. Ale dla spokoju wrzuciłbym to na jakieś triathlonowe forum No i dieta mądra musi być, obciążenie duże, ta redukcja to jak, obcięcie węgli?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
Wygląda dobrze. Ale dla spokoju wrzuciłbym to na jakieś triathlonowe forum No i dieta mądra musi być, obciążenie duże, ta redukcja to jak, obcięcie węgli? to jest następny temat najchętniej obciąłbym węgle do max 50 g dziennie - najlepiej się z tym czuję, a ciekaw jestem długofalowych efektów zgodnie z obietnicami Volka pytanie ile białka. waga należna to 85 kg, myślę że realna i sensowna jest ok 88 kg. Teraz kręcę się w okolicach 95-96 kg i podobno dobrze wyglądam Poza tym staram się wyplenić w sobie to nieustanne ważenie się i ważył i mierzył się będę co miesiąc, w pierwsza niedzielę miesiąca. Wyniki wrzucę tutaj, żeby była jakś motywacja. Myślałem o białku w granicach 100-120 g, tłuszczu odpowiednio do apetytu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Wygląda dobrze. Ale dla spokoju wrzuciłbym to na jakieś triathlonowe forum No i dieta mądra musi być, obciążenie duże, ta redukcja to jak, obcięcie węgli? to jest następny temat najchętniej obciąłbym węgle do max 50 g dziennie - najlepiej się z tym czuję, a ciekaw jestem długofalowych efektów zgodnie z obietnicami Volka pytanie ile białka. waga należna to 85 kg, myślę że realna i sensowna jest ok 88 kg. Teraz kręcę się w okolicach 95-96 kg i podobno dobrze wyglądam Poza tym staram się wyplenić w sobie to nieustanne ważenie się i ważył i mierzył się będę co miesiąc, w pierwsza niedzielę miesiąca. Wyniki wrzucę tutaj, żeby była jakś motywacja. Myślałem o białku w granicach 100-120 g, tłuszczu odpowiednio do apetytu Obaj wolelibyśmy by wypowiedział się tu Admin Dwie sprawy: -do wytrzymałościówki tyle białka nie trzeba, albo inaczej, proporcję B:T wtedy trudniej utrzymać. Nie biegałem nigdy, ale kilka miesięcy leciałem kettle na ilość powtórzeń, dochodząc do 200 repsów snatcha 24-ką. Jestem głęboko przekonany, że udało mi się nie porzygać ze zmęczenia tylko dzięki niskiemu białku i wysokiemu tłuszczowi. -po co tak ciąć węgle, trzymając wysokie białko? Moim zdaniem, klepie to tylko po kieszeni i nerkach, zabierając energię na budowanie wytrzymałości. Każdy jest inny i mogę gadać bzdury...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|