Autor
|
Wtek: Blade - dziennik treningowy (Przeczytany 771636 razy)
|
Gavroche
|
Zapomniałem o jednym: do całości dodam jeszcze poranne rozciąganie wg Amosowa. Caculin o tym w "Super stawach" pisał.
I utrzymasz to wszystko w mocy przez rok?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
Zapomniałem o jednym: do całości dodam jeszcze poranne rozciąganie wg Amosowa. Caculin o tym w "Super stawach" pisał.
I utrzymasz to wszystko w mocy przez rok? Kurczę, wydaje mi się, że plan nie jest za obszerny. W zasadzie tylko jeden długi, niedzielny trening. Cała reszta max godzina dziennie. Tyle powinienem zrobić dla siebie. Roweru nie liczę, bo to dojazd do pracy a nie trening;-) a ze względu na czynniki ekonomiczne nieodzowny w moim przypadku. Ta poranna kalistenika to też Max 15 minut. Wygląda na zbyt ambitne?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Zapomniałem o jednym: do całości dodam jeszcze poranne rozciąganie wg Amosowa. Caculin o tym w "Super stawach" pisał.
I utrzymasz to wszystko w mocy przez rok? Kurczę, wydaje mi się, że plan nie jest za obszerny. W zasadzie tylko jeden długi, niedzielny trening. Cała reszta max godzina dziennie. Tyle powinienem zrobić dla siebie. Roweru nie liczę, bo to dojazd do pracy a nie trening;-) a ze względu na czynniki ekonomiczne nieodzowny w moim przypadku. Ta poranna kalistenika to też Max 15 minut. Wygląda na zbyt ambitne? Absolutnie nie. Na miesiąc. Na rok, tak, znając Ciebie Żartuję, z tego, co piszesz, to nie masz ambicji być zwycięzcą, więc nawet jak Ci będą wypadać niektóre pozycje od czasu do czasu, albo dokonasz transformacji za jakiś czas, to niewiele zmieni. Ten triathlon spoko dałbyś radę ukończyć nawet teraz, tylko Twoje ciało o tym nie wie... Musisz je o tym przekonać, samego siebie też i w trakcie być zdeterminowanym.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
Zapomniałem o jednym: do całości dodam jeszcze poranne rozciąganie wg Amosowa. Caculin o tym w "Super stawach" pisał.
I utrzymasz to wszystko w mocy przez rok? Kurczę, wydaje mi się, że plan nie jest za obszerny. W zasadzie tylko jeden długi, niedzielny trening. Cała reszta max godzina dziennie. Tyle powinienem zrobić dla siebie. Roweru nie liczę, bo to dojazd do pracy a nie trening;-) a ze względu na czynniki ekonomiczne nieodzowny w moim przypadku. Ta poranna kalistenika to też Max 15 minut. Wygląda na zbyt ambitne? Absolutnie nie. Na miesiąc. Na rok, tak, znając Ciebie Żartuję, z tego, co piszesz, to nie masz ambicji być zwycięzcą, więc nawet jak Ci będą wypadać niektóre pozycje od czasu do czasu, albo dokonasz transformacji za jakiś czas, to niewiele zmieni. Ten triathlon spoko dałbyś radę ukończyć nawet teraz, tylko Twoje ciało o tym nie wie... Musisz je o tym przekonać, samego siebie też i w trakcie być zdeterminowanym. Masz rację. Zbyt dużo razy pisałem tu różne deklaracje. Ale muszę tym razem dać radę. Muszę, bo inaczej cholera zatracę się w pokusach absolutnie nie zdrowotnych, których masa dookoła mnie... I to co napisałeś w koncu kopnie mnie konkretnie w d... A wiem, że ukończyłbym. No poza tym pływaniem;-) ale wloklbym się na końcu. I ryzyko kontuzji spore.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
Zapomniałem o jednym: do całości dodam jeszcze poranne rozciąganie wg Amosowa. Caculin o tym w "Super stawach" pisał.
I utrzymasz to wszystko w mocy przez rok? Kurczę, wydaje mi się, że plan nie jest za obszerny. W zasadzie tylko jeden długi, niedzielny trening. Cała reszta max godzina dziennie. Tyle powinienem zrobić dla siebie. Roweru nie liczę, bo to dojazd do pracy a nie trening;-) a ze względu na czynniki ekonomiczne nieodzowny w moim przypadku. Ta poranna kalistenika to też Max 15 minut. Wygląda na zbyt ambitne? Absolutnie nie. Na miesiąc. Na rok, tak, znając Ciebie Żartuję, z tego, co piszesz, to nie masz ambicji być zwycięzcą, więc nawet jak Ci będą wypadać niektóre pozycje od czasu do czasu, albo dokonasz transformacji za jakiś czas, to niewiele zmieni. Ten triathlon spoko dałbyś radę ukończyć nawet teraz, tylko Twoje ciało o tym nie wie... Musisz je o tym przekonać, samego siebie też i w trakcie być zdeterminowanym. Masz rację. Zbyt dużo razy pisałem tu różne deklaracje. Ale muszę tym razem dać radę. Muszę, bo inaczej cholera zatracę się w pokusach absolutnie nie zdrowotnych, których masa dookoła mnie... I to co napisałeś w koncu kopnie mnie konkretnie w d... A wiem, że ukończyłbym. No poza tym pływaniem;-) ale wloklbym się na końcu. I ryzyko kontuzji spore. No i drugi dzień luzu i noga lekko pobolewa jak pisałem - coś robić musz, inaczej się uduszę
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Też uważam, że 3 posiłki to dobry plan. Te dwa Zyonowe, się u mnie nie sprawdzają. Zebym to ja sam wybieral. Tak mi samo jakos wychodzi, moze te kawy z maslem.... Ale jak zjem sniadanie ok 10-11 to drugi jem dopiero po 16, a trzeci to kiedy upchnac?
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Gavroche
|
Też uważam, że 3 posiłki to dobry plan. Te dwa Zyonowe, się u mnie nie sprawdzają. Zebym to ja sam wybieral. Tak mi samo jakos wychodzi, moze te kawy z maslem.... Ale jak zjem sniadanie ok 10-11 to drugi jem dopiero po 16, a trzeci to kiedy upchnac? Nie, nie, nie chodzi o to by upychać na siłę. Ty masz tak i tyle. Mnie na dwóch wieczorem ssie. Jem 11-12, potem 16-17, koło 22 w ramach ograniczanie białka, tylko węgle z tłuszczem Są goście co dobrze funkcjonują na jednym, wieczornym.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Zapomniałem o jednym: do całości dodam jeszcze poranne rozciąganie wg Amosowa. Caculin o tym w "Super stawach" pisał.
I utrzymasz to wszystko w mocy przez rok? Kurczę, wydaje mi się, że plan nie jest za obszerny. W zasadzie tylko jeden długi, niedzielny trening. Cała reszta max godzina dziennie. Tyle powinienem zrobić dla siebie. Roweru nie liczę, bo to dojazd do pracy a nie trening;-) a ze względu na czynniki ekonomiczne nieodzowny w moim przypadku. Ta poranna kalistenika to też Max 15 minut. Wygląda na zbyt ambitne? Absolutnie nie. Na miesiąc. Na rok, tak, znając Ciebie Żartuję, z tego, co piszesz, to nie masz ambicji być zwycięzcą, więc nawet jak Ci będą wypadać niektóre pozycje od czasu do czasu, albo dokonasz transformacji za jakiś czas, to niewiele zmieni. Ten triathlon spoko dałbyś radę ukończyć nawet teraz, tylko Twoje ciało o tym nie wie... Musisz je o tym przekonać, samego siebie też i w trakcie być zdeterminowanym. Masz rację. Zbyt dużo razy pisałem tu różne deklaracje. Ale muszę tym razem dać radę. Muszę, bo inaczej cholera zatracę się w pokusach absolutnie nie zdrowotnych, których masa dookoła mnie... I to co napisałeś w koncu kopnie mnie konkretnie w d... A wiem, że ukończyłbym. No poza tym pływaniem;-) ale wloklbym się na końcu. I ryzyko kontuzji spore. No i drugi dzień luzu i noga lekko pobolewa jak pisałem - coś robić musz, inaczej się uduszę Nie zrozumiałem za pierwszym razem Uważasz, że jak tkanki stracą trochę wody, przpływ krwi się zmniejszy i zakończenia nerwowe przestaną być pobudzane konkretnym ruchem, to dopiero WTEDY zaczyna ćmić?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
Zapomniałem o jednym: do całości dodam jeszcze poranne rozciąganie wg Amosowa. Caculin o tym w "Super stawach" pisał.
I utrzymasz to wszystko w mocy przez rok? Kurczę, wydaje mi się, że plan nie jest za obszerny. W zasadzie tylko jeden długi, niedzielny trening. Cała reszta max godzina dziennie. Tyle powinienem zrobić dla siebie. Roweru nie liczę, bo to dojazd do pracy a nie trening;-) a ze względu na czynniki ekonomiczne nieodzowny w moim przypadku. Ta poranna kalistenika to też Max 15 minut. Wygląda na zbyt ambitne? Absolutnie nie. Na miesiąc. Na rok, tak, znając Ciebie Żartuję, z tego, co piszesz, to nie masz ambicji być zwycięzcą, więc nawet jak Ci będą wypadać niektóre pozycje od czasu do czasu, albo dokonasz transformacji za jakiś czas, to niewiele zmieni. Ten triathlon spoko dałbyś radę ukończyć nawet teraz, tylko Twoje ciało o tym nie wie... Musisz je o tym przekonać, samego siebie też i w trakcie być zdeterminowanym. Masz rację. Zbyt dużo razy pisałem tu różne deklaracje. Ale muszę tym razem dać radę. Muszę, bo inaczej cholera zatracę się w pokusach absolutnie nie zdrowotnych, których masa dookoła mnie... I to co napisałeś w koncu kopnie mnie konkretnie w d... A wiem, że ukończyłbym. No poza tym pływaniem;-) ale wloklbym się na końcu. I ryzyko kontuzji spore. No i drugi dzień luzu i noga lekko pobolewa jak pisałem - coś robić musz, inaczej się uduszę Nie zrozumiałem za pierwszym razem Uważasz, że jak tkanki stracą trochę wody, przpływ krwi się zmniejszy i zakończenia nerwowe przestaną być pobudzane konkretnym ruchem, to dopiero WTEDY zaczyna ćmić? Albo to, albo za dużo czasu na wsłuchiwanie się w organizm, brak adrenaliny, endorfin? Fakt faktem, delikatnie ćmi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Wiele osób tak to opisuje, ciekawy jestem. Ja u siebie podczas przerwy obserwuję większy "luz" w stawach. Nie wiem jak to opisać... Uczucie podobne do umytych zębów rano, jakby wtedy więcej miejsca w jamie Tylko, że mnie nic nie boli, nie ćmi. Kolega z którym się czasami spotykam by zrobić wspólny trening, były ciężarowiec zresztą, powiedział, że to bardzo denerwujące Że moi przodkowie niedawno zeszli z drzewa i mam geny po małpie Co by tam nie było, prześlizgiwałem się przez te lata między kontuzjami, kiedyś mnie coś dopadnie, kwestia czasu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
ja mam wieczna kontuzje, ale staram sie ingorowac ten fakt
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Blade
Go
|
ja mam wieczna kontuzje, ale staram sie ingorowac ten fakt
ja do końca nie wiem, czy to nie mój wymysł, więc też to ignoruję
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
No to poczytaj tego no...Sarno, kto wie moze to to?
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Blade
Go
|
kolejny dzień bez ćwiczeń - uff masakra jakaś... na szczęście tylko jutro kombinuję z jadłospisem. Dalej nie wiem, ile białka jeść. Volek pisze o 0,6 do 1 g na kilogram LBM. Ile tej suchej masy mogę mieć? zakładam, że przy wadze 95 kg (na oko) tłuszczu mam ze 22-23 % - też na oko to ze 75 kg, czyli 165 funtów, czyli 99 g białka I to chyba będzie sensowne, jak zjem trochę więcej, to się nic nie stanie. Zakładam, że moja waga należna to 88 kg, nie chce być chudzielcem całkowitym bez mięśni, chociaż obaczymy w trakcie, jak się ciało będzie zmieniało, co mi bardziej będzie pasowało
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
kolejny dzień bez ćwiczeń - uff masakra jakaś... na szczęście tylko jutro kombinuję z jadłospisem. Dalej nie wiem, ile białka jeść. Volek pisze o 0,6 do 1 g na kilogram LBM. Ile tej suchej masy mogę mieć? zakładam, że przy wadze 95 kg (na oko) tłuszczu mam ze 22-23 % - też na oko to ze 75 kg, czyli 165 funtów, czyli 99 g białka I to chyba będzie sensowne, jak zjem trochę więcej, to się nic nie stanie. Zakładam, że moja waga należna to 88 kg, nie chce być chudzielcem całkowitym bez mięśni, chociaż obaczymy w trakcie, jak się ciało będzie zmieniało, co mi bardziej będzie pasowało Zamiast słuchać jakiegoś Woła, posłuchaj Kwaśniewskiego; wzrost minus 100 i 1/1 maks.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
kolejny dzień bez ćwiczeń - uff masakra jakaś... na szczęście tylko jutro kombinuję z jadłospisem. Dalej nie wiem, ile białka jeść. Volek pisze o 0,6 do 1 g na kilogram LBM. Ile tej suchej masy mogę mieć? zakładam, że przy wadze 95 kg (na oko) tłuszczu mam ze 22-23 % - też na oko to ze 75 kg, czyli 165 funtów, czyli 99 g białka I to chyba będzie sensowne, jak zjem trochę więcej, to się nic nie stanie. Zakładam, że moja waga należna to 88 kg, nie chce być chudzielcem całkowitym bez mięśni, chociaż obaczymy w trakcie, jak się ciało będzie zmieniało, co mi bardziej będzie pasowało Zamiast słuchać jakiegoś Woła, posłuchaj Kwaśniewskiego; wzrost minus 100 i 1/1 maks. wychodzi 94 musze jakoś przekombinować, jak posiłki ustawić. A Ty Gavro też na niskich białkach jedziesz? jak efekty?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
kolejny dzień bez ćwiczeń - uff masakra jakaś... na szczęście tylko jutro kombinuję z jadłospisem. Dalej nie wiem, ile białka jeść. Volek pisze o 0,6 do 1 g na kilogram LBM. Ile tej suchej masy mogę mieć? zakładam, że przy wadze 95 kg (na oko) tłuszczu mam ze 22-23 % - też na oko to ze 75 kg, czyli 165 funtów, czyli 99 g białka I to chyba będzie sensowne, jak zjem trochę więcej, to się nic nie stanie. Zakładam, że moja waga należna to 88 kg, nie chce być chudzielcem całkowitym bez mięśni, chociaż obaczymy w trakcie, jak się ciało będzie zmieniało, co mi bardziej będzie pasowało Zamiast słuchać jakiegoś Woła, posłuchaj Kwaśniewskiego; wzrost minus 100 i 1/1 maks. aha - białka roślinnego chyba nie ma co liczyć?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
kolejny dzień bez ćwiczeń - uff masakra jakaś... na szczęście tylko jutro kombinuję z jadłospisem. Dalej nie wiem, ile białka jeść. Volek pisze o 0,6 do 1 g na kilogram LBM. Ile tej suchej masy mogę mieć? zakładam, że przy wadze 95 kg (na oko) tłuszczu mam ze 22-23 % - też na oko to ze 75 kg, czyli 165 funtów, czyli 99 g białka I to chyba będzie sensowne, jak zjem trochę więcej, to się nic nie stanie. Zakładam, że moja waga należna to 88 kg, nie chce być chudzielcem całkowitym bez mięśni, chociaż obaczymy w trakcie, jak się ciało będzie zmieniało, co mi bardziej będzie pasowało Zamiast słuchać jakiegoś Woła, posłuchaj Kwaśniewskiego; wzrost minus 100 i 1/1 maks. wychodzi 94 musze jakoś przekombinować, jak posiłki ustawić. A Ty Gavro też na niskich białkach jedziesz? jak efekty? Jak dla mnie, to na śladowych Rozumem próbuję, ale przyzwyczajenie lub rzeczywista potrzeba(nie potrafię odróżnić)krzyczy: więcej mięsa i twarogu! No to jem wątróbkę i żółty ser Przyjąłem ~90 gramów białka na dobę, ale obsesji nie mam, często zdarza się mniej, bardzo rzadko więcej(na końcówce cyklu). Daję też ~90 gramów węgli, głównie ze skrobi i odrobinę ciciu, jak Mariusz mówi Tłuszcz w przedziale 200-400 gramów, więcej po treningu i to nie jeden posiłek, ale cały dzień. Za kluczowe uważam podniesienie węgli do 1:1 z białkiem lub ciut więcej, każdego dnia, a nie jak się przypomni. W makrobiotyce od dawna uważają, że wszystkie GSO są w skomplikowanej zależności od siebie i jedne z drugimi się przenikają, w zależności od potrzeb. Admin twierdzi to samo. Ograniczyłem też mocno treningi(2 ciężkie i 2 regeneracyjne sesje)dla potrzeb eksperymentu. Zdrowie ważniejsze, a skoro na tak małej ilości robię postępy, mniej się "zużywam", więcej mam czasu, to same plusy...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
Rozumem próbuję, ale przyzwyczajenie lub rzeczywista potrzeba(nie potrafię odróżnić)krzyczy
właśnie z tym problem, jak to odróżnić dzisiaj już na niskim białku jadę, ale to niewymierny dzień, bo choć obciązenia psychiczne spore, to fizyczne żadne. Wymierny będzie dopiero przyszły tydzień, poczekam, zobaczymy Swoją drogą, zgodnie z oficjalną doktryną kulturystyczna jadąc na białku w okolicach 140 - 150 g jechałem na niskich białkach
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Przyjdzie mi dzis albo jutro ta Biomorfoza to sie powymadrzam
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
|
|