Autor
|
Wtek: Blade - dziennik treningowy (Przeczytany 776814 razy)
|
Gavroche
|
A może ćwiczenie raz na jakiś czas tych silnych, szybkokurczliwych włókien mięśniowych, które są u wielu biegaczy zupełnie zaniedbane, co skutkuje brakiem powera na sprintach, podbiegach, w ciężkim terenie, pomaga kiedy wolnokurczliwe (w przewadze u biegaczy) są już zmordowane? Albo inaczej, trening siły zwiększa ilość włókien "białych", które potem zamieniane są na "czerwone", bo taki proces na pewno ma miejsce w treningu wytrzymałościowym Domysły tylko, Adminie zaglądasz tu czasem? http://bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=4770http://www.wszystkoobieganiu.com.pl/fitness/63-wiczenia/4634-trening-siowy-dla-biegaczy.html
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Blade
Go
|
świetne, dzięki dzisiaj z pomocą Żony zdiagnozuję się
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
Wczoraj 10 km po pracy, lasem do domu - fajne tempo, górki, teren, pogoda, humor i takie tam Dzisiaj rano z kijkami i kamizelą 10 kg. Również przyjemnie Ciężar w sam raz, również biorąc pod uwagę, że powrót będzie także z kijkami. Jutro zajęć sporo, więc mam nadzieję, że zdążę wpleść w nie siłkę - nogi zrobię. Pojutrze powrót z kijkami i kamizelą, piątek wolny i w sobotę ze 2 dychy biegiem po leśnych pagórkach. Taki mam chytry plan Mam nadzieję, że poukłada się to w fajny mikrocykl, a jak będzie, obaczym
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
Wczoraj 10 km po pracy, lasem do domu - fajne tempo, górki, teren, pogoda, humor i takie tam Dzisiaj rano z kijkami i kamizelą 10 kg. Również przyjemnie Ciężar w sam raz, również biorąc pod uwagę, że powrót będzie także z kijkami. Jutro zajęć sporo, więc mam nadzieję, że zdążę wpleść w nie siłkę - nogi zrobię. Pojutrze powrót z kijkami i kamizelą, piątek wolny i w sobotę ze 2 dychy biegiem po leśnych pagórkach. Taki mam chytry plan Mam nadzieję, że poukłada się to w fajny mikrocykl, a jak będzie, obaczym Witajcie, zajęć sporo, więc dopiero teraz uzupełniam dziennik. Chytry Plan wypalił, pomijając siłkę w środę, totalnie w niedoczasie nie dałem rady. Czwartkowe pączki przepaliłem marszem z kamizelą 15 kg, 12, 5 km, górki. Piątek luźny, krótka obwodówka i łącznie 20parę km rowerem po lesie do pracy, a wczoraj intensywne stosunkowo 20 km po górkach. Łącznie wyszło 500 metrów w górę i tyleż samo w dół, co jest całkiem niezły wynik. Dla porównania, na ostatnim wyjściu na Orlą Perć było 2000 w dół i w górę. Na Rzeźniku będzie 3000... Tempo dobre, puls w normie, na płaskich odcinkach fajna lekkość biegu. Prozaiczne rzeczy, przy zbiegach bolały paznokcie u stóp, gdyż chyba lekko za długie. Ale takie drobiazgi przy 80 km mogą stanowić problem, więc i to do checklisty muszę dodać Przy mocnych zbiegach i podbiegach ból górnej części tyłka Gavro, co na to z siłówki polecisz? A zmieniając temat właśnie gotuję golonkę, potem oddzielę ja od kości i wsadzę z kapustą kiszoną i cebulą i czosnkiem do garnka rzymskiego... i pozostanie słodkie oczekiwanie, aż się udusi :DW planach jeszcze rower, bo pogoda przepiękna. Poniedziałek i wtorek wyjazd służbowy, więc siłą rzeczy będzie regeneracja, może jedynie we wtorek z 5 km, bardziej rozgrzewka i praca nad kadencją niż trening. Tyle
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
MariuszM
Go
|
dus.dus,bo bez duszenia nie ma jedzenia-Smolen 'Na koloni'
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
Górna część tyłka to gluteus medius Jest też tam przyczep gluteus maximus, czyli to co nazywamy pupą Zwykłe przysiady i sprint z góry powinny je ruszyć. Może masz też jakąś specjalną cechę anatomiczną w tym obszarze... Sprinty pasują tak czy tak zaczynam je wplatać w treningi, a zamiaruję gdzie wstawić jeden dzień na typowe interwały. Więc pasuje, dzięki
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Górna część tyłka to gluteus medius Jest też tam przyczep gluteus maximus, czyli to co nazywamy pupą Zwykłe przysiady i sprint z góry powinny je ruszyć. Może masz też jakąś specjalną cechę anatomiczną w tym obszarze... Sprinty pasują tak czy tak zaczynam je wplatać w treningi, a zamiaruję gdzie wstawić jeden dzień na typowe interwały. Więc pasuje, dzięki http://www.runners-world.pl/trening/6-patentow-na-szybszy-bieg,4641,2
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
uff, udało się ograniczyć wyjazd jedynie w wtorku, więc się cieszę Plan na tydzień: dzisiaj, środa i piątek w jedna stronę z kijkami i kamizelą, w drugą biegiem. Kamizela 15 kg. Plan ambitny, więc zobaczę, jak się będę czuł w czwartek i do tego dostosuję piątek, bo niedziela ma być ambitnie ze Szwagrem po górkach. Wczoraj było lajtowe 45 km szosówką po słoneczku. Dzisiaj rano trochę kalisteniki i kije z kamizelą. Obaczym, jak ten tydzień wyjdzie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Przypomnij kiedy masz najbliższy "oficjalniejszy" sprawdzian i co to za impreza?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
Przypomnij kiedy masz najbliższy "oficjalniejszy" sprawdzian i co to za impreza?
półmaraton w Przytoku koło Zielonej Góry trochę górki jest, niestety asfalt, ale jak grzeje to niezły sprawdzian. 12 kwietnia
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Przypomnij kiedy masz najbliższy "oficjalniejszy" sprawdzian i co to za impreza?
półmaraton w Przytoku koło Zielonej Góry trochę górki jest, niestety asfalt, ale jak grzeje to niezły sprawdzian. 12 kwietnia Braku kontuzji życzę i jednocześnie połamania nóg
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
Przypomnij kiedy masz najbliższy "oficjalniejszy" sprawdzian i co to za impreza?
półmaraton w Przytoku koło Zielonej Góry trochę górki jest, niestety asfalt, ale jak grzeje to niezły sprawdzian. 12 kwietnia Braku kontuzji życzę i jednocześnie połamania nóg tfu tfu, nie wiem, dziękuję się czy nie, żeby nie zapeszyć? tak swoją drogą sprawdzian nie będzie do końca wymierny... Bo mi nie zależy na szybkości, ale wytrzymałości. Chodzi o to, żeby przebiec, przetruchtać, przejść te 78 km w 15-16 godzin. A zejście np 15 minut poniżej poprzedniej życiówki w półmaratonie to jakiś prognostyk na pewno, ale tak do końca nie wiem, jakie to będzie miało przełożenie na Rzeźnika. Ale jeśli będzie lepiej niż kiedyś, to dobrze Jest co poprawwiac u mnie, bo w Przytoku biegłęm na początku przygody z bieganiem, więc wolno było
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Czytałem pracę Szweda Bjorna o starodawnych dietach, min. greckich i rzymskich i tak mi wpadło o biegaczach i gladiatorach. Biegacze greccy podwiązywali od młodości ścięgna pod kolanami specjalnymi opaskami (wtf?) i brali regularnie środki wymiotne i przeczyszczające przed biegiem. Gladiatorzy robili przysiady i marsze z belkami na ramionach, oraz rzucanie workami z piachem i zapasy ze specjalnie tuczonym wielkim chłopem. Dieta niewiele się różniła u obu grup: ryby, chleb, cebula i czosnek, sporadycznie pieczona koźlina i warzywa z oliwą. Gliadiatorzy, którzy byli dobrzy, mieli "lepszą" dietę (cokolwiek to znaczy), od której "tracili zwinność". Wino wojownicy dostawali przed walką i na wzmocnienie i gojenie ran po niej. Dla biegaczy przed biegiem wino z wodą było zakazane, a na codzień zalecane, przed biegiem post i środki wymiotne i przeczyszczające.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Są tu gdzieś wpisy Admina opisujące diety różnych grup społecznych i zawodowych, a wszystko ma swoje biochemiczne uzasadnienie. W szczegóły się nie wdaje, bo się na tym nie znam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
... Biegacze greccy podwiązywali od młodości ścięgna pod kolanami specjalnymi opaskami (wtf?)... W "koszu" jakieś kilka lat temu też była taka moda (na rzep bodajże), ale nie pamiętam po co ani na co to było, a i chyba nie zainteresowało mnie to w ten czas.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
Gladiatorzy robili przysiady i marsze z belkami na ramionach, oraz rzucanie workami z piachem i zapasy ze specjalnie tuczonym wielkim chłopem. Dieta niewiele się różniła u obu grup: ryby, chleb, cebula i czosnek, sporadycznie pieczona koźlina i warzywa z oliwą.
Jak to napisałeś, to skojarzył mi się tv - show na TVN chyba swego czasu. "Ekstremalny kurs piękna" tam też tak taki Kubańczyk odchudzał metodą "fish, water, salad". I fajne treningi coś ala crossfit robił
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
Witojcie ; po wtorku spędzonym w aucie i samolocie zadziwiająco nieźle przetrzymałem wczorajszy dzień rano bieg, po południu kijki i kamizela, łącznie 20 km z małym hakiem Dzisiaj dzień luzu, jedynie sauna na wieczór przewidziana, bo oczka pieką Jutro powtórka z rozrywki. Jako, że długie wybieganie ze Szwagrem na niedzielę przewidziane, sobotę poświęcę na siłówkę i zapewne porządki w ogrodzie - jechanie ręcznym aeratorem to też coś jak siłówka Spodnie spadają Daję sobie czas na dochudnięcie jeszcze z miesiąc i trzeba będzie wyhamować i zacząc jeśc więcej biorac pod uwagę, że objętość treningowa znacznie wzrośnie. Celem jest poniżej 90 cm w pasie. Zostało gdzieś ze 2-3 cm
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
Dzień dobry W związku z narastającym poziomem g..na wokół mnie pozwoliłem sobie na dzień urlopu, aby trochę odparować. W planie miało być luźne 8 km, wyszło jak zwykle: czyli 14,5 km spokojnego biegu, a potem 2 km chodu, nie chciałem już przesadzać. Przepiękna pogoda, słoneczko, wysiłek i już czyściej w głowie aha, Bob Marley w słuchawkach Tak sobie myślę o siłce po południu, i zrobieniu nóg ale dzisiaj z reguły wszyscy "robią nogi" więc pewnie będzie tłok. Ale zobaczymy http://treningbiegacza.pl/training-plans/ultramaraton-gorski-100km-plan-treningowyCzytam sobie coś takiego, i cały czas się zastanawiam. Czy iść w wersję bezżelową (nie myślałem o żelach ale suszonych owocach) czy jednak jakiś cukier szamać cały czas. Optymalny Maciek Więcek biega na wodzie z odrobiną miodu i solą podobno. Tylko że to inny poziom wytrenowania niż ja i przypuszczam, że takiego Rzeźnika zrobi na całkiem innym, wyższym tętnie niż ja. Wkraczam w rejony, gdzie za bardzo nie ma się na kim oprzeć. Cośtam chyba Volek pisał o ultrasach niskowęglowch, ale gotowej recepty nie ma. Gdzieś za miesiąc zrobi się cieplej, i długi wybiegania weekendowe będą przekraczać 30 km, więc będę testować. i tyle
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|