Autor
|
Wtek: Jak dotrzeć do opornych (Przeczytany 64890 razy)
|
Jazzman
Go
|
Witam na forum, które śledzę już od dłuższego czasu, jednak jako użytkownik dopiero od niedawna.
Przyszedłem tutaj głównie ze względu na chęć zadawania pytań odnośnie żywienia dzieci (1r i 3l), ale na razie gromadzę wiedzę już tutaj napisaną.
Sam jestem na ŻO od 7 miesięcy (dowiedziałem się o tym sposobie żywienia na forum menshealth) i jak zapewne każdy z was w przeszłości, próbuję ją propagować wśród rodziny i znajomych. Niestety, szybko się przekonałem, że ludzie są odporni na wiedzę, bo "zdrowe odżywianie" jest w nich zbyt mocno zakorzenione. Na nic podsyłanie linków do artykułów, publikacji naukowych. Są one albo zbyt trudne, albo zbyt długie. Nikt przez to nawet nie próbuje przez nie przebrnąć, z wyjątkiem tych, którzy mają problemy ze zdrowiem.
Przeglądając forum zauważyłem, że bardzo często ma tutaj miejsce opiniowanie artykułów publikowanych na "portalach". Czasami są to komentarze dla osoby nie znającej tematu nieczytelne, a czasami znajduje się w nich dużo cennej wiedzy. Niestety, sam temat "ciekawostki" składa się z ponad 200 stron, co powoduje, że taka cenna wiedza znika.
Z drugiej strony zarówno strona jak i forum zbudowane są w taki sposób, że tylko osoby, które wiedzą, czego szukają (np. których książek jeszcze nie mają), mogą z nich skorzystać.
Chociaż z zawodu jestem Akustykiem, po godzinach jestem webmasterem i zawsze serwisy internetowe oglądam z perspektywy designu, użyteczności i dostępności. Czy nie myśleliście Państwo o stworzeniu portalu stanowiącego prawdziwą opozycję do "serwisów" wbijających ludziom do głowy bzdury? Portalu zawierającego: - krótkie teksty dotyczące wąskich zagadnień - pojedyncze obalanie mitów żywieniowych - tekstów komentujących artykuły z ogólnodostępnych portali
Możliwe, że to wszystko już jest na stronie www, jednak fakt, że poruszam ten temat to dowód na to, że strona jest nieczytelna dla osoby z zewnątrz i warto by było ją unowocześnić. Moim zdaniem wizerunek optymalnych bardzo cierpi w oczach "reszty" właśnie ze względu na brak mocnego i "ładnego" portalu opiniującego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Witam. A kto by zadbał o te " - krótkie teksty dotyczące wąskich zagadnień - pojedyncze obalanie mitów żywieniowych - tekstów komentujących artykuły z ogólnodostępnych portali"? Ktoś by musiał te teksty przenosić, segregować, w odpowiednio oznaczonych wątkach umieszczać...W praktyce to jest trudne...Fajnie się tak swobodnie rozmawia, a tak zaraz będą jakieś pretensje, że to nie powinno być tu...a to nie tam...a to nie na temat...męczące takie rozmowy w sztywnych ramach będą. Osobom z większym stażem nie chce się stale w kółko o sprawach żywieniowych rozmawiać...A Ci z krótszym mają tutaj sporo wiadomości i za pomocą wyszukiwarki nietrudno je znaleźć. Takie jest moje zdanie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Gratuluję potomstwa. Parka, czy może "jednoimienne"?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Alan Bullock
Go
|
Pomysł niegłupi, mógłbym pomóc jak trzeba, ale nie sądzę, by zyskał powszechną akceptację. Od siebie dodam, że można by bez jakichś wielkich kosztów (około 200 złotych) taki serwis, mający wygląd portalu, stworzyć w dwa dni (korzystając z jakiegoś szablonu wordpressa), np. coś takiego: http://demos.gabfirethemes.com/blognews/Wtedy na pewno wiedza dr Kwaśniewskiego byłaby lepiej wyeksponowana. Ale jak dla mnie (niedługo będzie 9 lat ŻO), to obecne status quo jest ok, myślę głównie o tych poszukujących.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Z mojego bogatego doświadczenia wynika, że "docieranie do opornych" jest bezcelowe, czasochłonne, bezowocne i z reguły przykre. Szkoda narażać się niepotrzebnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Trudno. Doczytałem, że młodszy Kolega zajrzał tu "głównie" w konkretnej sprawie, a te dalsze webmasterskie opisy to tylko takie spostrzeżenie- jest. W "ciekawostkach" wszak niewiele jest o karmieniu potomstwa. Ale mogę się mylić, bowiem osobiście wpakowałem tam wiele bezwartościowych dla wielu bzdetów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
... Chociaż z zawodu jestem Akustykiem, po godzinach jestem webmasterem...
Jako inżynier akustyk/elektroakustyk z zamiłowania i nie tylko, witam kolegę zawodowca na forum, z akustycznym pozdrowieniem oczywiście. Natomiast co do formy treści nas otaczających nie mam zastrzeżeń.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
markos
Newbie
wiadomoci: 169
|
Witam.Podzielam opinię pana Tomka.Na ŻO jestem od 17 lat. "Zostaw, zostaw. Tamtego świata się nie da uratować."-Seksmisja Pozdrawiam.Mariusz
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RG
Go
|
Witam Ja też już doszedłem do wniosku, że kompletnie się nie opłaca "docierać do opornych"... Głupi przykład: Osoba chorująca co najmniej 5 razy w roku na bardzo silne przeziębienia. Zadałem pytanie jak się żywi i podałem od razu w ciemno przykład, że na pewno je makarony, ryż, chleb, słodycze, dużo owoców i warzyw, mało tłuszczu a jak już to oliwe i margarynę, zakupy robi przeważnie w supermarketach kupując żywność wysoce przetworzoną... w odpowiedzi dostałem potwierdzenia. Nawiązałem rozmowę w kierunku ŻO i niestety nic to nie dało, po wymianie długiej korespondencji stanęło na rutynoscorbinie i innych z saszetek leków a o zmianie sposobu żywienia nie było mowy... Już w ostatnim rzucie na taśmę chciałem przekonać do przyjmowania ok. 2g witaminy C o długim uwalnianiu i też nie przeszło, bo w rekalamach reklamują rutynoscorbin przecież... Odpuściłem, szkoda energii... Myślę, że ludzie lubią chorować, lubią chodzić na zwolnienia, lubią z siebie robić ofiarę i nic ani nikt ich nie przekona do póki nie stanie się nieszczęście ale to też nie jest gwarancją na to, że polak będzie mądry po szkodzie... Myślę, że problem leży w tym, że ludzie nie wiedzą nic na temat białek, węglowodanów i tłuszczu. Wydaje im się, że białko z soi jest lepsze od białka z żóltek jaj. W ich głowach jest zakodowany strach przed chorymsterolem i nic tego nie zmieni. Nawet jeśli ktoś cierpi na anemię i zwykły lekarz zaleci jedzenie wątroby to i tak, po mimo, że krótka dieta poprawi stan zdrowia to i tak ludzie po wyzdrowieniu zapominają co im pomogło. Lekarze zalecają jakąś dietę i od razu dorzucają, że trzeba uprawiać ćwiczenia bo doskonale wiedzą, że dieta oparta na piramidzie żywieniowej i tak im nie pomoże ale z góry wiedzą, że ludzie i tak nie będą uprawiać ćwiczeń. Ludzie teoretycznie stosują dietę ale ona im nie pomaga, wręcz szkodzi ale ludzie tłumaczą to sobie tym, że nie ćwiczyli i... i tak się kółko zamyka... Dla większości lekarz konwencjonalny jest na tym samym poziomie hierarchii jak ksiądz a nawet bóg, bo całe życie wierzą a to nie ma nic wspólnego z wiedzą, bo łatwiej jest wierzyć niż dochodzić do wiedzy. I tu właśnie się przychylam do słów admina... Co do forum, to faktycznie miałem pewne kłopoty na początku w poruszaniu się ale teraz już jest OK. Z resztą kompendium wiedzy jest na stronie dr-kwasniewski.pl, do tego książki a samo forum to taki dodatek extra plus (bonus) PS. Dużo ludzi jest chorych ale nie zdają sobie z tego sprawy bagatelizując problem bo przecież lekarz im przepisuje "proszeczki"... i tego nie przeskoczymy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gwidon
Go
|
Witam Ja też już doszedłem do wniosku, że kompletnie się nie opłaca "docierać do opornych"... Głupi przykład: Osoba chorująca co najmniej 5 razy w roku na bardzo silne przeziębienia. Zadałem pytanie jak się żywi i podałem od razu w ciemno przykład, że na pewno je makarony, ryż, chleb, słodycze, dużo owoców i warzyw, mało tłuszczu a jak już to oliwe i margarynę, zakupy robi przeważnie w supermarketach kupując żywność wysoce przetworzoną... w odpowiedzi dostałem potwierdzenia. Nawiązałem rozmowę w kierunku ŻO i niestety nic to nie dało, po wymianie długiej korespondencji stanęło na rutynoscorbinie i innych z saszetek leków a o zmianie sposobu żywienia nie było mowy... Już w ostatnim rzucie na taśmę chciałem przekonać do przyjmowania ok. 2g witaminy C o długim uwalnianiu i też nie przeszło, bo w rekalamach reklamują rutynoscorbin przecież... Odpuściłem, szkoda energii... Myślę, że ludzie lubią chorować, lubią chodzić na zwolnienia, lubią z siebie robić ofiarę i nic ani nikt ich nie przekona do póki nie stanie się nieszczęście ale to też nie jest gwarancją na to, że polak będzie mądry po szkodzie... Myślę, że problem leży w tym, że ludzie nie wiedzą nic na temat białek, węglowodanów i tłuszczu. Wydaje im się, że białko z soi jest lepsze od białka z żóltek jaj. W ich głowach jest zakodowany strach przed chorymsterolem i nic tego nie zmieni. Nawet jeśli ktoś cierpi na anemię i zwykły lekarz zaleci jedzenie wątroby to i tak, po mimo, że krótka dieta poprawi stan zdrowia to i tak ludzie po wyzdrowieniu zapominają co im pomogło. Lekarze zalecają jakąś dietę i od razu dorzucają, że trzeba uprawiać ćwiczenia bo doskonale wiedzą, że dieta oparta na piramidzie żywieniowej i tak im nie pomoże ale z góry wiedzą, że ludzie i tak nie będą uprawiać ćwiczeń. Ludzie teoretycznie stosują dietę ale ona im nie pomaga, wręcz szkodzi ale ludzie tłumaczą to sobie tym, że nie ćwiczyli i... i tak się kółko zamyka... Dla większości lekarz konwencjonalny jest na tym samym poziomie hierarchii jak ksiądz a nawet bóg, bo całe życie wierzą a to nie ma nic wspólnego z wiedzą, bo łatwiej jest wierzyć niż dochodzić do wiedzy. I tu właśnie się przychylam do słów admina... Co do forum, to faktycznie miałem pewne kłopoty na początku w poruszaniu się ale teraz już jest OK. Z resztą kompendium wiedzy jest na stronie dr-kwasniewski.pl, do tego książki a samo forum to taki dodatek extra plus (bonus) PS. Dużo ludzi jest chorych ale nie zdają sobie z tego sprawy bagatelizując problem bo przecież lekarz im przepisuje "proszeczki"... i tego nie przeskoczymy. odpisc sobie , nie warto sobie geby drzec, wiekszosc ludzi woli umrzec wierzac ,,lekarzom,, niz sluchac o ZO,DO , ja jestem sam ,,optymalny, w mojej licznej rodzinie , i nikt inny nie chce o tym slyszec , a jak widza co ja jem to tylko usmieszki widze i slysze teksty ,,bo ci watroba wysiadzie,, tak wiec nie warto , jak chca to niech zra to koryto , ale odemnie wara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RG
Go
|
Dokładnie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
"...kompletnie się nie opłaca "docierać do opornych"..." A mnie się opłaca! Dokładnie!!! Z mojego bogatego doświadczenia wynika, że "docieranie do opornych" jest bezcelowe, czasochłonne, bezowocne i z reguły przykre. Szkoda narażać się niepotrzebnie. Witam.Podzielam opinię pana Tomka.Na ŻO jestem od 17 lat. "Zostaw, zostaw. Tamtego świata się nie da uratować."-Seksmisja Pozdrawiam.Mariusz Cenię sobie Kolegów jednomyślność- to rzadkość, ale... ale jeżeli "..."docieranie do opornych" jest bezcelowe...", to jaki był cel takiego "docierania"- żeby wykazać własną nieudolność w szerzeniu dobra... na przykład? Bo powszechnie wiadomo, że dobro to bogactwo, w dodatku bez potrzeby suplementowania miedzią... na przykład.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RG
Go
|
Do wszystkiego trzeba dorosnąć, na wszystko jest czas i miejsce Tak jak z własnymi dziećmi... mamy obowiązek wskazać drogę (kierunek), nie wolno ich zmuszać... a każdy niech kroczy własną ścieżką ze wszystkimi konsekwencjami swoich decyzji Wskazanie właściwego kierunku wydaje się być właściwe... a to czy ktoś to zrozumie czy też nie, nie oznacza naszej porażki
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Dzieci, właśnie! Niekiedy, niektórym jest trudno wskazywać jakikolwiek kierunek... na odległość. I to nie ma nic wspólnego z zawartością talerzyka. Do wszystkiego trzeba dorosnąć, na wszystko jest czas i miejsce ... W takim razie wszystko jest w równowadze- np. "my" mamy czas, żeby "oni" mieli czas, by móc dorosnąć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RG
Go
|
Gwarancji nie ma, że dorosną Ręki nie dałbym sobie odciąć za to... jak bym później oddzielał żółtko od białka
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Jest taka seria "Dla opornych" (for dummies) czyli Windows dla opornych, Word dla opornych... Ale zeby kogos przekonac to najpierw musialby przczytac Samodzielne Myslenie Dla Opornych, przeciez jak sie czyta coponiektorych ("podaj przyklad jadlospisu" - "jadlem tak jak w ksiazkach pisze") to mozna odniesc wrazenie, ze jednokomorkowce to tytani intelektu sa
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Radzio
Go
|
Bo są. Przerost to defekt.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RG
Go
|
Ludzie nie potrafią się wyciszyć, pomyśleć, ustalić priorytety, wdrożyć plan w życie... większość żyje chaotycznie według zasady "takim mnie panie boże stworzyłeś takim mnie masz", żyją po najprostszej linii oporu, traktując jakiekolwiek zmiany w życiu za bezsensowne a ludzi im radzącym za wrogów... Tego się nie zmieni
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Tak zdecydowałeś. Tak będzie!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gwidon
Go
|
Ludzie nie potrafią się wyciszyć, pomyśleć, ustalić priorytety, wdrożyć plan w życie... większość żyje chaotycznie według zasady "takim mnie panie boże stworzyłeś takim mnie masz", żyją po najprostszej linii oporu, traktując jakiekolwiek zmiany w życiu za bezsensowne a ludzi im radzącym za wrogów... Tego się nie zmieni tak jest ludzie sa wygodni, mozna wszystko jesc i pic wodke , dopuki sie ucho nie urwie , a potem to tylko farmacja sie cieszy i ,,lekarz,, pierwszego kontaktu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|