Autor
|
Wtek: Się dziadzieje? (Przeczytany 356396 razy)
|
RafałS
|
Nie wiem co mnie najdzie jeszcze . Biegaczem nie jestem, ale zdarzało mi się biegać zimą po kilka kilometrów. Coś się wymyśli. Tak czy siak wiosną gdy wyjdę poruszać się trochę na boisko, od razu czuję wszystko co nie było używane zimą. Inna dynamika ruchu i inne mięśnie. Gdyby próbować opisać te wszystkie ruchy za pomocą ćwiczeń na siłowni czy cuś to rozpiska zawierałaby ogrom pozycji.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Radzio biega na stówę.
Ale bez czapki
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
|
Gavroche
|
Radzio, żyjesz? Nie tam, żeby Cię brakowało tak zaraz, ale dawno nie huczałeś po forku
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
A to psikus. Radzio biega na stówę.
Ale bez czapki Wolę beez i do 1-go października bez obuwia. A teraz- okazjonalnie, np. dziś. Nie wiem co mnie najdzie jeszcze . Biegaczem nie jestem, ale zdarzało mi się biegać zimą po kilka kilometrów. Coś się wymyśli. Tak czy siak wiosną gdy wyjdę poruszać się trochę na boisko, od razu czuję wszystko co nie było używane zimą. Inna dynamika ruchu i inne mięśnie. Gdyby próbować opisać te wszystkie ruchy za pomocą ćwiczeń na siłowni czy cuś to rozpiska zawierałaby ogrom pozycji. A ja- myślisz, że jestem. No kufa! Żartowniś jaki- z gór. Zima idzie, trochę się zdziadzieje. Chyba że mnie najdzie na jakieś domowe wygibasy. Ewentualnie przebieżki. Może nie będzie tak źle z tym dziadzieniem. Od domowych wygibasów masz fachowców na forum. Sam też coś wymyślisz. A zimą widuję biegaczy, ale znacznie mniej. O co cho? Zimne gardło? Radzio biega na stówę. Nie "na stówę", a na 72km, we wrześniu, bosko, po plaży i wydmach, wśród ludzi, ale sam, tam i z powrotem. Znaczy boso miało być.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Zima idzie, trochę się zdziadzieje. Chyba że mnie najdzie na jakieś domowe wygibasy. Ewentualnie przebieżki. Może nie będzie tak źle z tym dziadzieniem. Jak dziadzieć, to z humorem. Markotny to widok taki ponury dziad. Ale mogę się mylić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
Nie jest tak źle, no nie tak prędko. To powolny proces, choć czasem szybszy. To zależy. Pogoda sprzyjająca. Wychasałem się chwilę po boisku. 60% trójek weszło na dziś, w moim małym rzutowym sprawdzianiku.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Ponieważ: - po pierwsze to jest "bardzo dobra dieta"; - po drugie jest skierowana do młodzieży, a nie starych, schorowanych ramoli, z bajecznym ZUS'em w portfelu; - po trzecie, co chcecie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
|
|
RafałS
|
Jupi! O jak się cieszę... Są piłkarze, jest przesmyk w ogrodzeniu. Tym razem nieco dalej, może dla zmyły co by jaki zbłąkany spawacz wnet nie zaklajstrował. Tak sobie wypatrzyłem tytułem wycieczki na najbrudniejsze boisko w okolicy. Utytłałem się jak świnka. Ale nie jest źle, przynajmniej rzutowo. 33 z 50 trójeczek na szybko miotanych. Nawet, nawet, a i zarumieniłem się z lekka .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
O o jakie niedowłady w nóżkach. Jak to po zimie gdy się nieużywało ukrytych struktur własnego ciała.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
O o jakie niedowłady w nóżkach. Jak to po zimie gdy się nieużywało ukrytych struktur własnego ciała. Cza se znaleźć jakie rozruszanko na zimę do tych struktur
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
Tak to jest jak nie ma z kim na salę zrzucić się, a bieżnię zaspawają . Ale i kiedyś pamiętam się ćwiczyło co nieco a to wszystko i tak nic naprzeciw złożoności i dzikości ruchów "w polu". Trzeba przejść jakoby adaptację.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Tak to jest jak nie ma z kim na salę zrzucić się, a bieżnię zaspawają . Ale i kiedyś pamiętam się ćwiczyło co nieco a to wszystko i tak nic naprzeciw złożoności i dzikości ruchów "w polu". Trzeba przejść jakoby adaptację. Nabrać wprawy Hai.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
O przepraszam. Światła na salach palą się czasami aż do 22-giej. Ja, rejterującej obecnie zimy, odbyłem spontaniczny meczyk piłki siatkowej w towarzystwie Góralek i Górali. Całkowity koszt, który poniosłem to dojazd 7km do hali i opłata 11.16- nie... 12PLN, bo reszty nie chciałem, za trzy osoby. (podaję koszt, gdyby okazało się to dla kogoś najważniejsze ) W zamian za to uczestniczyłem w 2-u godzinnym "turnieju" trzech zespołów. Ponieważ w jednego składzie brakowało zawodnika, więc się ofiarowałem, że... ustoję, choć nie zagrałem ani razu przeciwko mojemu zespołowi. I nie stanowiło to dla mojej Cyganichy i mnie dyskomfortu, że praktycznie wszyscy pozostali uczestnicy mogli być naszymi dziećmi. Mogłem grać nisko na nogach, mogłem też stać jak kołek, a piłkę salwować pod sam sufit. Właściwie wszystko mogłem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|