forum.dr-kwasniewski.pl
Witamy, Go. Zaloguj si, lub zarejestruj prosz.
2024-11-27, 09:08:38

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
5. Węglowodany staramy się zjadać w postaci skrobi, tj. w ziemniakach i warzywach.
669772 wiadomoci w 4061 wtkach; wysane przez 34 uytkownikw
Najnowszy uytkownik: root
* Strona gwna Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj si Rejestracja
+  forum.dr-kwasniewski.pl
|-+  Działy Forum
| |-+  Prasa
| | |-+  Miesięcznik "Optymalni"
« poprzedni nastpny »
Strony: 1 ... 27 28 29 30 31 [32] 33 34 35 36 37 ... 66 Do dou Drukuj
Autor Wtek: Miesięcznik "Optymalni"  (Przeczytany 688197 razy)
administ
Go


Email
Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #620 : 2014-07-28, 08:26:09 »

Stwierdzam po osobistych doświadczeniach z ostatnich kilkudziesięciu lat, że życie w kłamstwie jest bardzo zdrowe dla zdobywających tytuły naukowe. Bez tego nie da się nic osiągnąć w "naukowym" świecie, czego najlepszym przykładem jest mój Tata.
Wyjątkowy Człowiek, samotnie głoszący Prawdę przez wiele lat, otrzymując w zamian tylko przykrości ze strony "żyjących zdrowiuśko w kłamstwie"...



Tekst Wiąckowskiego z sierpniowego numeru Miesięcznika Optymalni:
WARTO PRZECZYTAĆ
Czy życie  w kłamstwie jest zdrowe?
W piśmiennictwie ludzi odpowiadających za nasze zdrowie roi się od kłamliwych zaleceń, które mają na nie bardzo negatywny wpływ.
1.   Tłuszcz jest szkodliwy dla zdrowia, a naszą żywnością powinny być węglowodany, a nie tłuszcze. Nie możemy spożywać nieograniczonych ilości węglowodanów przy drastycznym ograniczaniu tłuszczów. Dieta obfitująca w węglowodany powoduje nadwagę, cukrzycę i zawały serca (Treutwein, 2008). Hipotezę, że tłuszcz w pożywieniu podnosi poziom cholesterolu, który wywołuje chorobę wieńcową sformułował i wylansował Ancel Keys. Kiedy zaczynał popularyzować swoją koncepcję, Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne (AHA) i całe środowisko kardiologów w USA nie akceptowało jego poglądów. Jednak Keys, skutecznie nakłonił AHA do zmiany stanowiska. Udało mu się to osiągnąć dzięki temu, że jego badania wsparły olbrzymie dotacje - 200 tys. dolarów rocznie, za pośrednictwem Public Health Service. (Taubes, 2008). Ancel zorganizował w ramach AHA komisję, której został członkiem. Komisja ta przedstawiła czterostronicowy raport mówiący, że istnieją wystarczające dowody, aby uznać zasadność teorii Keysa i na jej podstawie nakłaniać Amerykanów do przejścia na niskotłuszczowy model odżywiania. Bardzo szybko poglądy Keysa zaczęły rozprzestrzeniać się za pośrednictwem prasy i bez znaczenia był fakt, że w eksperymentach naukowych nie udawało się ich potwierdzić. Sama teoria stała się przedmiotem codziennych rozmów i wielu ludzi w nią uwierzyło. Z czasem teoria ta stała się wiedzą publiczną, mimo że brakowało na jej poparcie dowodów naukowych. Swoją hipotezę Keys oparł na dwóch badaniach: Six Countries Analysis i Seven Countries Study. Obserwując wybrane populacje, wykazał pozytywną korelację pomiędzy spożyciem tłuszczu w diecie, a śmiertelnością w wyniku choroby wieńcowej. Keys w swoich badaniach miał do dyspozycji dane z 22 krajów, ale wybrał z nich tylko 7: USA, Jugosławia, Holandia, Anglia, Włochy, Grecja, Japonia, które najbardziej pasowały do lansowanej hipotezy. Spożywanie tłuszczów mogłoby dla nas być niekorzystne, jeżeli nie rozróżnialibyśmy tłuszczów szkodliwych od pożytecznych.  2.   Kłamstwo cholesterolowe. Przez wiele lat lekarze byli bombardowani informacjami płynącymi od koncernów farmaceutycznych i podległych im głównych opiniodawczych instytucji medycznych. Twierdziły one, że choroby serca biorą się po prostu z nadmiernej ilości cholesterolu we krwi. Jedyną terapią, jaka wchodziła w grę, było wypisywanie medykamentów w celu obniżenia poziomu cholesterolu i dieta, polegająca na ograniczeniu przyjmowania tłuszczów. Miała ona obniżyć poziom cholesterolu i zapobiegać chorobom serca. Odstępstwa od tych zaleceń były uważane za niebezpieczną herezję. Pomimo, że lekarze są wyjątkowo oporni do przyznawania się do błędów, tych zaleceń dłużej nie da się bronić - ani naukowo, ani będąc w zgodzie z własnym sumieniem. Odkrycie sprzed kilku lat, że stan zapalny ściany arterii jest prawdziwą przyczyną chorób serca zmusza do zmiany sposobu leczenia tych chorób i innych chronicznych dolegliwości (Hartenbach, 2010, Lundell, 2012). Dr Lundell, Szef Chirurgii Serca w Banner Hearth Hospital, który przeprowadził 5000 operacji na otwartym sercu przyznał, że obniżanie cholesterolu było wielka pomyłką. Porzucił chirurgię i zaczął leczyć choroby serca dietą. Przemysł farmaceutyczny i medycyna oskarżają cholesterol o to, że powoduje miażdżycę tętnic, co prowadzi do zawałów i udarów, powodujących najwięcej zgonów. Jest to niebezpieczna mistyfikacja na polu medycyny w stosunku do społeczeństwa. Przygotowanie do tego trwało wiele lat. Hipercholesterolową hipotezę miażdżycy wymyślono i upowszechniono, żeby zdemonizować tłuszcze zwierzęce i wprowadzić do diety tanie oleje roślinne oraz margaryny. Nieprawdziwe dane na temat norm stężenia cholesterolu stwarzają lekarzom i farmaceutom możliwość, aby uczynić z każdej osoby dożywotniego pacjenta. Prof. dr hab. nauk med. Walter Hartenbach w swojej kilkudziesięcioletniej pracy poświęconej chorobom naczyń na tle nieprawidłowego odżywiania, pisze, że nie udało mu się stwierdzić zależności miedzy stężeniem cholesterolu we krwi, a rozwojem miażdżycy. Można z tego wyciągnąć następujące wnioski:  1. Cholesterol nie ma żadnego wpływu na rozwój miażdżycy czy zawał serca. W zmianach stanu naczyń można doszukać się najwyżej jednego procenta cholesterolu. 2. Wysoki poziom cholesterolu we krwi wiąże się dłuższym życiem oraz znacznie rzadszym występowaniem chorób nowotworowych. 3. Obniżanie poziomu cholesterolowe krwi wiąże się z częstymi zgonami oraz nasila występowanie chorób nowotworowych. Zawartość cholesterolu reguluje wątroba, która w zależności od potrzeb zwiększa lub zmniejsza jego produkcję. Poziomu cholesterolu we krwi nie da się na dłuższą metę obniżyć, ani przy pomocy odpowiedniej diety, ani leków, gdyż zawsze wraca on do swojej pozycji wyjściowej. Koncerny farmaceutyczne w swoim interesie, a nie w interesie chorych pacjentów, obniżają zawartości cholesterolu aż do 200 mg/dl, a nawet próbują jeszcze niżej, tymczasem na całym świecie przyjmuje się, że średnia wartość stężenia cholesterolu dla osoby dorosłej wynosi 250 mg/dl. Poziom ten waha się w zależności od obciążenia organizmu, a u 20% ludności wynosi on od 300 mg/dl do 350 mg/dl, co oznacza wzmożoną witalność organizmu. Cholesterol jest konieczny do wytwarzania hormonów sterydowych, a w tym najważniejszego z nich - kortyzolu. Obniżanie poziomu cholesterolu powoduje ograniczenie produkcji hormonów, co powoduje spadek wydolności fizycznej i psychicznej. Przyczynia się to do spadku witalności mężczyzny, aż do impotencji oraz do zaburzeń płodności kobiety, do zaburzeń w rozwoju mięśni i układzie kostnym, do zachwiania równowagi w gospodarce elektrolitowej, co w skrajnych przypadkach może doprowadzić do zgonu. Ponad 50% ludzi z zawałami serca nie miało wysokiego poziomu cholesterolu. Największym zagrożeniem są bogate w wapń płytki, które mogą zablokować normalny przepływ krwi. Aktualne badania upewniają nas, że witamina K2 jest najważniejszym składnikiem żywnościowym, który może skutecznie zapobiec, a nawet odwrócić blokadę przepływu krwi w arteriach (Wiąckowski, 2014). Do pospolitych leków stosowanych w celu obniżenia cholesterolu należą: Lipitor (atorwastatyna), Lipax, Simvar, Zocor (simwastatyna), Prawacol (prawastatyna), Mevacor, Altocor, (lowastatyna) , Lescol Vastin (fluwastatyna). Według literatury medycznej, jak wynika z ulotek dołączanych do leków, efekty uboczne statyn pojawiają się rzadko i to u mniej niż 2% pacjentów. W rzeczywistości u bardzo wielu ludzi pojawiają się znacznie gorsze objawy i o wiele częściej. Naukowcy podają coraz nowsze informacje, z których wynika, że statyny wcale nie są tak cudownymi lekami jak się je reklamuje. Szczególnie podatni na efekty uboczne statyn są: ludzie starsi, kobiety, diabetycy, osoby po operacjach, chorzy na wątrobę lub nerki, przyjmujący niektóre leki jak erytromycyna, fibraty, trakonazol i leki immunosupresyjne. Należą do nich między innymi: podniesiony poziom enzymów wątrobowych (Cabot, Jasińska, 2010). Statyny mogą wywoływać stany zapalne i uszkadzać wątrobę, podnosząc w konsekwencji poziom enzymów wątrobowych w krwiobiegu. Jeszcze większa szansa na podniesienie tych enzymów powstaje, jeśli równocześnie ze statynami zażywa się jakiś inny lek obniżający poziom cholesterolu lub nawet witaminę B3. Wiele osób, którym przepisuje się statyny ma chorobę stłuszczeniową wątroby i często podwyższony poziom enzymów wątrobowych. U takich osób rozwija się stan zapalny, a statyny mogą go tylko pogorszyć.  Bóle i osłabienie mięśni Statyny mogą wywoływać stan zwany miopatią – bóle mięśni i ich zwiększoną wrażliwość. Przemysł farmaceutyczny mówi, że takie bóle odczuwa jedynie 2,3% osób, a dr B. Golomb z Universytetu w San Diego, że 98%. Osoby, które regularnie ćwiczą, częściej mają takie bóle, ponieważ statyny ograniczają produkcję koenzymu Q10 potrzebnego do kurczenia się mięśni.  Statyny mogą powodować powstawanie groźniejszej postaci miopati zwanej rabdomiolizą. Komórki mięśni zaczynają się wtedy rozpadać i uwalniają do krwiobiegu białko zwane mioglobiną, które może zakłócać funkcjonowanie nerek, a nawet doprowadzić do ich niewydolności. W skrajnych przypadkach może to doprowadzić do śmierci. Niektóre leki pobierane równocześnie ze statytnami mogą zwiększać ryzyko rabdomilozy. Np. fibraty (inne leki obniżające poziom cholesterolu), erytromycyna, leki przeciwgrzybiczne, duże dawki niacyny, cyklosporyny (leki zapobiegające odrzucaniu przeszczepów). Neuropatia Statyny mogą uszkadzać nerwy, wywołując objawy takie jak: mrowienie, ból, odrętwienie, osłabienie, np. w rękach czy nogach, a nawet trudności z chodzeniem. Naukowcy z Danii przebadali pół miliona ludzi i odkryli, że zażywanie statyn przez rok zwiększało ryzyko uszkodzenia nerwów u 15% ludzi, a u takich którzy przyjmowali statyny przez dwa lata lub dłużej, ryzyko uszkodzenia nerwów było o 26% większe (Gaist, 2002).  Rak  W każdym doświadczeniu na gryzoniach statyny wywoływały raka. Według czasopisma Journal of the American Medical Association wszystkie fibraty i statyny wywołują raka u gryzoni, a w niektórych przypadkach ich wpływ na zwierzęta jest podobny do wpływu na ludzi (Jama 1996, 275(1): 55-65). Badania przeprowadzone na ludziach nie przynoszą tak dramatycznych wyników, ponieważ rak rozwija się w czasie wielu lat. Z cytowanej powyżej analizy pochodzi również następująca konkluzja: "wyniki doświadczeń prowadzonych na zwierzętach i ludziach sugerują, że pacjentom narażonym na wieńcową chorobę serca nie wolno podawać leków obniżających poziom lipidów, zwłaszcza fibratów i statyn (JAMA 1996,Jan 3 :275(1): 55-60). Badania przeprowadzone na ludziach (CARE), dowodzą, że wskaźniki występowania raka piersi wzrosły o 1500% u pacjentów przyjmujących statyny.  Niewydolność serca Statyny pozbawiają organizm koenzymu Q10, którego serce bardzo potrzebuje do produkcji energii. Bez tej substancji mitochondria w komórkach serca nie mogą wytwarzać dostatecznej ilości energii, co prowadzi do osłabienia mięśnia. Tak więc, im większa dawka statyn i im dłużej się je bierze, tym bardziej wzrasta prawdopodobieństwo niewydolności serca (Cabot, Jaśińska, 2010).  Osłabienie pamięci i koncentracji Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Pitsburgu wykazały, że pacjenci, którzy przez 6 miesięcy przyjmowali statyny o wiele gorzej radzili sobie z rozwiązywaniem skomplikowanych zadań pamięciowych i wykazywali gorsze zdolności psychomotoryczne niż pacjenci, którym podawano placebo.  Depresja Receptory serotoniny w mózgu potrzebują cholesterolu do pracy, tak więc jego obniżanie może prowadzić do depresji.  Zrujnowane życie seksualne Cholesterol stanowi podstawowy budulec kilku hormonów, wliczając w to również hormomy płciowe. Zażywanie leków obniżających poziom cholesterolu może doprowadzić do obniżenia poziomu testosteronu u mężczyzn, zmniejszając libido, pociąg fizyczny, wydajność seksualną u mężczyzn, prowadząc do zaburzeń erekcji (Smals i wsp.,1991, Kash at all). Może wpływać ujemnie na płodność kobiet. Cholesterol ma wpływ na budowę białkową mięśni, a poprzez sterydy anaboliczne, na zasoby białka i wapnia, a przez to zapobiegać osteoporozie, a także mieć wpływ na regulacje snu (Hartenbach, 2010).  Katarakta Badania opublikowane w Archives of Internal Medicine wykazały, że 10-dniowa kuracja erytromycyną przy regularnym zażywaniu statyn zwiększa ryzyko katarakty.  Kłamstwo cholesterolowe na świecie demaskuje coraz więcej badaczy i publicystów (Apfelbaum, 1994, Borger, Berger, 1995, Kaltenbach, 1995, Shrabanek, 1994, Hartenbach, 2002, 2010 Lundell, 2012). Przemysł farmaceutyczny nadal alarmuje, że poziom cholesterolu należy obniżać za wszelką cenę, żeby ratować życie osób zagrożonych. Prawdziwym motywem jest jednak fakt, że - jak mówią obrońcy cholesterolu - obniżanie jego poziomu we krwi wprawdzie zagraża zdrowiu i życiu pacjentów, ale przynosi olbrzymie zyski, głównie firmom farmaceutycznym, lekarzom oraz producentom margaryn. W samych tylko Stanach Zjednoczonych ocenia się zyski firm farmaceutycznych pochodzące ze sprzedaży preparatów obniżających cholesterol na około 40 miliardów dolarów rocznie (Hartenbach, 2010).  3.   Próba eliminacji cholesterolu z pożywienia. Jeśli nasze pożywienie będzie zawierało za mało cholesterolu, to organizm zacznie produkować ten związek, ponieważ jest on niezbędny do zaopatrywania hormonów, krzepnięcia krwi, hydrolizy tłuszczu, do funkcjonowania wszystkich komórek ustroju, do budowy kości i stawów oraz do pozytywnego życia seksualnego (Treutwein, 2008)  4.   Dieta niskotłuszczowa chroni przed chorobami. Radykalne diety niskotłuszczowe nie chronią przed rakiem i są źródłem wielkich niedoborów witamin rozpuszczalnych w tłuszczach.  5. Tłuszcz tuczy, a nie syci. Jest wręcz odwrotnie. Tłuszcz syci, a nie tuczy!  6.   Powinniśmy spożywać jak największą ilość kwasów wielonienasyconych. Może to mieć katastrofalne skutki. Nadmiar kwasów tłuszczowych omega 6 wpływa negatywnie na zdrowie.    Prof. Stanisław K. Wiąckowski Piśmiennictwo: 1.   Apfelbaum M., 1994, Wer keine angeborene Cholesterinkrankheit hat, solte sich nich im seinem Cholesterinspiegel kummern. Jatros Kardiologie 3, Supplement, s: 10-12 2.   Boger D., Berger M., 1995, Cholesterin Risiko fur Pravention und Gesundpoli-tik. Blackwell Wissenschaftverlag Berlin , Wien 3.   Cabot S., Jasińska M., 2007b, Cała prawda o cholesterolu Mada s: 186.Cabot S., Jasińska 2010, Cukrzyca typu II Mada s: 188 4.   Gaist D.,at all 2002., Neurology May 14; 58(9): 13 5.   Hartenbach W., 2010, Mity o cholesterolu Wydawnictwo ABA str: 99 6.   Kash R., R., Hampson J P., Harvey J N.,Do lipid lowerin drug cause erectile dysfunction? A systematic rewiew, Family Practice Vol 19.No 1s: 95 98 7.   Kaltenbach M., 1995, Ist erhohter Cholesterin die Ursache der Arterinsklerose ?Versicherungsmedizine und Diatetig 97 Jahrgang, Heft 4, 1 August s:4, s:112 115 8.   Lundell D., 2012 Prawdziwe przyczyny chorób serca. wwww.thetruthseeker.co.uk 9.   Rath M., 2010, Dlaczego zwierzęta nie dostają zawałów serca tylko my ludzie, Dr Rath Education Service B.V.s: 352 10.   Shrabanek P., 1994, Eine cholesterinsenkung has kein Wirkung auf die Gesamtsterblichtkeit Jatron Kardiologie 3, Supplement 11.   Smals A G., att all,1991, the HMG Co10 reductase inhibitor simvastin suppreses human testicular testosterone synthesis in vitro by a selective inhibitory effect on 17 ketosteroid oxidoreductase enzyme activity. J. Steroid Biochem. Mol. Biol. 38 : 4658 12.   Taubes G., 2008, Good calories, Bad calories Fats, Carbs, and the controver-sial science of diet and health Anchor Books s: 607 13.   Treutwein R., 2008, Kłamstwa o tłuszczu. Dlaczego nie chudniemy stosując diety? KDC Klub Dla Ciebie str: 208 14.   Wiąckowski S.K., 2012, Co nam szkodzi - tłuszcze czy węglowodany? Nexus Nr 3(83) s: 38-41 15.   Wiąckowski S., 2014, O zdrowotnych walorach mleka i produktów mlecznych z punktu widzenia konsumenta. Przegląd Mleczarski 5 str.: 18-23 
Zapisane
administ
Go


Email
Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #621 : 2014-07-28, 15:19:31 »

Ciekawe!
Z sierpniowego numeru OPTYMALNI

WARTO PRZECZYTAĆ
Sól morska,  kamienna, himalajska  - którą wybrać?
Sól jest niezastąpiona w kuchni, a kiedyś była tak cenna,  że używano ją jako waluty.
Oczyszczona sól kuchenna jest najbardziej dostępna i najbardziej znana, ale wybór jej innych rodzajów jest coraz większy i łatwiejszy. W większości sklepów znajdujemy np. sól kuchenną 'wzbogaconą" fluorem i jodem, ale trzeba przyznać, że korzystniej jest spożywać sól jak najmniej przetworzoną, bowiem ma ona niezbędne dla organizmu składniki w naturalnych proporcjach. Biorąc pod uwagę fakt, że zalecane dzienne spożycie soli jest określone na 500 mg (odpowiada to 1 płaskiej łyżeczce) to nie należy z jej użyciem przesadzać. Pamiętajmy, że liczy się przecież nie tylko sól, którą dodajemy do potraw, ale także ta, którą spożywamy wraz z produktami już przetworzonymi. Trudno się jej oprzeć, zwłaszcza, że potrafi 'wyciągać" smak wielu potraw. Dla wielu z nas dobry domowy smalec z pomidorem z odrobiną soli smakuje wybornie.  Najczęściej kupowana przez wielu z nas jest sól warzona o śnieżnobiałym kolorze. Otrzymuje się ją w procesie parowania i krystalizowania solanki. Sól warzona w procesie produkcji zostaje niestety oczyszczona z większości mikroelementów naturalnie znajdujących się w pokładach solnych. Jej zaletą jest tylko brak osadu po rozpuszczeniu w wodzie, dlatego jest chętnie kupowana przez duże zakłady produkujące żywność, na przykład wędliny, gdzie znajduje się sól z dodatkiem azotynu sodu. Takiej soli nie powinno się używać w domu do codziennego użytku. Godna polecenia jest np. sól z Kłodawy, która nie jest wybielana ani suszona przy użyciu chemikaliów.  Sól morska Najtaniej i najprawdopodobniej najłatwiej jest zaopatrzyć się w sól morską. Należy jednak zwrócić uwagę na oznakowanie soli. Sól nie powinna być rafinowana. Tylko taka sól daje gwarancję, że jest ona lepsza niż standartowa sól kuchenna. Nierafinowana sól morska nie jest wprawdzie najlepsza wśród soli naturalnych, ale nie jest zasadniczo szkodliwa dla zdrowia. Z zanieczyszczeniami, które w mniejszym lub większym stopniu dostarczają nam morza i oceany które służą obecnie jak bezpłatne wysypiska śmieci, nasze organizmy radzą sobie dość dobrze np. z sodem i chlorem (Na, Cl). Sól morska powstaje na drodze krystalizacji słonych wód. Wydobywa się ją z podziemnych złóż w postaci bloków, brył i kamieni. W stanie nie oczyszczonym, w porównaniu z tą warzoną, może się wydawać się mniej słona i charakteryzować się specyficznym posmakiem (np. gorzkim), który pochodzi od zawartych w niej związków mineralnych. To samo dotyczy soli morskiej, która powstaje na drodze odparowania wody morskiej i jest alternatywą dla soli kamiennej. Zarówno sól kamienna jak i morska mają swoich zwolenników. Jedni twierdzą, że to kamienna jest najlepsza, bo jest bardziej szlachetna (ma starszą genezę, pochodzi ze złóż dostępnych głęboko pod ziemią), drudzy uważają, że najlepsza jest sól morska, bo zawiera wszystkie składniki niezbędne do życia żywych organizmów. Tak naprawdę zarówno sól kamienna, jak i morska mają podobne źródło, a to co może wpłynąć na ich jakość, to przede wszystkim miejsce ich pochodzenia oraz sposób produkcji np. temperatura w jakiej odparowana jest woda przy produkcji (może to wpływać na poziom zanieczyszczeń w finalnym produkcie).   Sól krystaliczna - himalajska Sól krystaliczna jest w 90% komórkoczynna - oznacza to, że sól ta prawie w całości w sposób bezpośredni przyswajalna jest przez komórkę. Jest najwartościowszą formą soli naturalnej. W przeciwieństwie do soli kamiennej zawarte w niej pierwiastki i minerały związane są koloidalnie. Umożliwia to organizmowi przyswajanie naturalnych antagonistów jak potas, magnez, wapno i współdziałających mikropierwiastków. Sól krystaliczna powstała w wyniku wyschnięcia pierwotnych mórz. Odpowiedzialna za to wysuszenie energia słoneczna zawarta jest w formie biofotonów w sieci krystalicznej tej soli. Sól krystaliczna płynie w czystych, białawych, różowatych i czerwonawych błyszczących żyłach gór solnych i krystalizuje się w obszarach, gdzie odpowiednie ciśnienie stworzyło tę perfekcyjną strukturę soli krystalicznej. Dawniej sól ta była nazywana także 'solą króla", ponieważ była zarezerwowana dla rodzin królewskich. Zwykły obywatel dostawał tylko sól kamienną. To czysta, nieskażona sól z czasów, gdy ziemia była nieskazitelnie czysta. Prawdopodobnie nie ma żadnych zanieczyszczeń ze środowiska. Zawiera 'informacje" z czasów sięgających 250 lat wstecz. Himalajska sól krystaliczna to przede wszystkim nośnik informacji. Ta specjalna sól czeka na moment, kiedy po dodaniu wody uwolni swoją zmagazynowaną energię oraz biofotony. W przeciwieństwie do powszechnie używanego, szkodliwego chlorku sodu, himalajska sól krystaliczna wykazuje niezwykłe właściwości prozdrowotne. Zawiera aż 84 minerałów w formie koloidalnej, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu, takich jak: wodór, lit, bor, węgiel, tlen, cynk, magnez, krzem, fosfor, wapno, tytan, chrom, mangan, żelazo, kobalt, nikiel, miedź, selen, srebro, ruten, platyna, złoto i wiele innych. Są to śladowe ilości, mają postać drobnych cząsteczek, dzięki czemu mogą być z łatwością absorbowane przez komórki ludzkiego ciała. Sól himalajska, stosowana w kuchni w odpowiednich ilościach, uzupełnia niedobory mikroelementów w codziennej diecie. Wydobywa się ją ręcznie bez użycia środków wybuchowych i ciężkiego sprzętu mechanicznego - wydobywana jest z 400-600 metrów głębokości.   Ciekawostką jest robienie okładów z roztworów tej soli, wykonywanych na ciepło, na bolące stawy. Ma duże znaczenie w kosmetyce, bo pomaga w złuszczeniu naskórka i łagodzi dolegliwości związane z suchością skóry. Pamiętajmy jednak, że nadmiar soli - nie ważne z jakiego źródła pochodzi - nie jest wskazany. Nadmiar soli powoduje nadciśnienie tętnicze, obrzęki, choroby nerek i układu krążenia, udary mózgu, a nawet nowotwory żołądka. Doskonałą alternatywą dla soli są przyprawy i zioła. Oprócz walorów smakowych zioła są także zdrowe, m.in. wspomagają pracę wątroby, ułatwiają trawienie, łagodząc wzdęcia i niestrawność. Dodatkowo ich silny aromat zmniejsza ochotę na słony smak. Zamiast soli w nadmiarze sięgajmy po bazylię, majeranek, estragon, tymianek, rozmaryn, szałwię czy lubczyk. Smak potraw wzbogaci również kurkuma, chili, imbir, goździki, pieprz, jak również zbawienny czosnek czy cebula.   

Opracowała: Alina Szekiel
Zapisane
jukor
Go


Email
Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #622 : 2014-07-28, 22:46:17 »

Robiąc dziś zakupy w pobliskim sklepie natknąłem się na Sól Himalajską. Dokładna nazwa Sól Himalajska różowa, jodowana.
Nie wiem, czy akurat taka była opisywana przez panią Alinę Szekiel, ale postanowiłem kupić. Ot, zwykła ciekawość.
Sól droga nie jest, bo raptem 2,80zł,za opakowanie, więc budżetu nie nadwyręży a wystarczy na baaaardzo długo a może i dłużej. Very Happy
Zgadzam się z panią Alicją, że przyprawy i zioła doskonale zastępują sól. Odkąd jestem na ŻO, to soli używam w znikomej ilości, za to przypraw i ziół dużo. Po prostu czuję taką potrzebę. Praktycznie wszystkie wymienione w poście zadomowiły się w mojej kuchni.
Czy sól himalajska jest lepsza od innych? Być może, ale przy tej ilości, którą się używa w optymalnej kuchni, jest to bez znaczenia.
Zapisane
renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 72246


Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #623 : 2014-07-28, 22:51:56 »

Mam taką sól, ale jeszcze jej nie napoczęłam... Cool
Nie wiem czy dobra... Rolling Eyes
https://www.frisco.pl/pid,13811/n,o-sole-sol-morska-spozywcza-gruboziarnista-(jodowana)/stn,product
Zapisane

MariuszM
Go


Email
Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #624 : 2014-07-28, 22:52:30 »

nie jest lepsza, ponoewaz jest za slona tak czy siak for me Wink Laughing
Zapisane
renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 72246


Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #625 : 2014-07-28, 22:54:41 »

Mariusz idź spać... Cool Laughing
Zapisane

MariuszM
Go


Email
Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #626 : 2014-07-28, 23:04:13 »

Mariusz idź spać... Cool Laughing
no masz czlowiek kawki nie pije na Dobranoc, a tu.... klodki rzucaja pod Wink lyzeczki od cukru
Zapisane
renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 72246


Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #627 : 2014-07-28, 23:11:46 »

Na dobranoc wystarczy tylko lampkę... Rolling Eyes zgasić... Laughing Wink
Zapisane

renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 72246


Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #628 : 2014-07-28, 23:13:15 »

Ja gaszę, dobranoc... Very Happy
Zapisane

jukor
Go


Email
Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #629 : 2014-07-28, 23:25:19 »

dobranoc Smile
Zapisane
administ
Go


Email
Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #630 : 2014-07-29, 07:53:52 »

Mam taką sól, ale jeszcze jej nie napoczęłam... Cool

Jak przyjdą mrozy i będą śliskości, to możesz schody sobie nią posypać.  Wink
Sól, to sól, a czy z niej odparowała woda teraz, czy miocenie - nie ma znaczenia.  Cool
Chociaż teraz ponoć w soli morskiej jest znacznie więcej metali ciężkich, szczególnie ołowiu i pewnie dlatego obecna morska jest lepsza od tej morskiej mioceńskiej.  Wink
Zapisane
renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 72246


Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #631 : 2014-07-29, 08:11:35 »

Dobrze wiedzieć... Cool Laughing
Zapisane

administ
Go


Email
Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #632 : 2014-07-29, 08:12:54 »

Z solą jest dokładnie tak samo jak z wodą z kranu i butelki pet. Ta z peta jest ponoć "zdrowa", a z kranu "trująca".
To samo tyczy cukru białego i brązowego - brązowy jest nierafinowany (lub sztucznie barwiony) -  czyli zanieczyszczony i jego "wyższość" dietetyczna od białego cukru jest uzależniona od rodzaju tego zanieczyszczenia.

A ciemnota daje się na to nabierać, bo ciemnota wierzy we wszystko, czego nie wie lub pojąć nie potrafi.  Very Happy
Zapisane
renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 72246


Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #633 : 2014-07-29, 08:16:39 »

...i ciemny chleb jest lepszy od białego... Cool Laughing
...to chyba Murzyni wymyślają, żeby nam się zrewanżować... Cool Laughing
Zapisane

Jazzman
Go


Email
Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #634 : 2014-07-29, 08:17:48 »

Z solą jest dokładnie tak samo jak z wodą z kranu i butelki pet. Ta z peta jest ponoć "zdrowa", a z kranu "trująca".
To samo tyczy cukru białego i brązowego - brązowy jest nierafinowany (lub sztucznie barwiony) -  czyli zanieczyszczony i jego "wyższość" dietetyczna od białego cukru jest uzależniona od rodzaju tego zanieczyszczenia.

A ciemnota daje się na to nabierać, bo ciemnota wierzy we wszystko, czego nie wie lub pojąć nie potrafi.  Very Happy

Ale Mojito z brązowym lepsze  Cool
Zapisane
administ
Go


Email
Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #635 : 2014-07-29, 08:19:43 »

A tego nie wiem, ponieważ nie pijam alkoholu...  Wink
Zapisane
administ
Go


Email
Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #636 : 2014-07-29, 16:47:15 »

...i ciemny chleb jest lepszy od białego... Cool Laughing


WARTO PRZECZYTAĆ - Bezglutenowe rodzaje mąki i ich zastosowanie w ŻO
O niebezpieczeństwach związanych z glutenem pisze się ostatnio wielokrotnie. Jednak ze względu na nasze zdrowie, należy przypominać o tym, że gluten nie jest mitycznym zagrożeniem, nie jest czymś abstrakcyjnym – jest dokładnie odwrotnie. Coraz więcej osób dowiaduje się, że cierpią na celiakię, czyli ostrą postać nietolerancji glutenu, co przekłada się na konieczność zmiany sposobu ich żywienia.  Zdajemy sobie sprawę z tego, że biała mąka i cukier to dwa największe zagrożenia dla zdrowia i główne powody, dla których stajemy się społeczeństwem cukrzyków i chorych na raka. Na szczęście istnieje wiele sposobów, dzięki którym można wyeliminować cukier i białą mąkę lub zastąpić je czymś znacznie zdrowszym, na przykład którymś z bezglutenowych rodzajów mąki, wzbogacając również tym samym nasze żywienie optymalne. Oczywiście, używanie mąki bezglutenowej wiąże się z koniecznością dokonania pewnych zmian w sposobie przyrządzania potraw. Gluten jest tym, co sprawia, że na przykład chleb jest miękki, sprężysty i ogólnie wygląda znacznie lepiej. Wypieki jego pozbawione wydają się (wizualnie) mało atrakcyjne - są zbite, twardsze - jednak to tylko pozory. Pod pięknym obliczem zwykłej mąki z glutenem ukryte są jej mroczne sekrety, więc lepiej nie dać się oszukać tym powierzchownym urokiem, a zamiast tego warto zainteresować się, jakie rodzaje mąki należy stosować w żo, kiedy nie chcemy w naszej diecie glutenu.
(…)
Opracowanie:  Teresa Szczepanek


więcej – w sierpniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
Zapisane
renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 72246


Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #637 : 2014-07-29, 16:53:49 »

Najlepiej, to żadnej mąki nie stosować... Rolling Eyes Jeśli ktoś jest na ŻO a nie na DO, to sporadycznie do wypieków optymalnych trochę, od czasu do czasu, może... Rolling Eyes
Zapisane

renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 72246


Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #638 : 2014-07-29, 16:55:35 »

Nawet może sporo jeść mąki i codziennie, tylko nich wtedy nie ogłasza wszem i wobec, że jest na DO...
Zapisane

administ
Go


Email
Odp: Miesięcznik "Optymalni"
« Odpowiedz #639 : 2014-07-29, 17:20:43 »

Adaś z dobrychdzieci, co teraz pisze u Mistrza, odkrył, że z chlebem też proporcja wyjdzie, dlatego Kwaśniewski nie potrzebnie we łbach miesza ludziskom.
I tak to się ta nieszczęsna dieta biedakom kitłasi.  Confused
Żrą zakazane i się później dziwują, że "szkodzi"!  Cool
Zapisane
Strony: 1 ... 27 28 29 30 31 [32] 33 34 35 36 37 ... 66 Do gry Drukuj 
« poprzedni nastpny »
Skocz do:  

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone.
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.043 sekund z 20 zapytaniami.