forum.dr-kwasniewski.pl
Witamy, Go. Zaloguj si, lub zarejestruj prosz.
2024-11-22, 04:31:30

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
3. Białka jako materiał do budowy i przebudowy ciała powinno mieć możliwie wysoką wartość biologiczną, powinno to być białko zwierzęce, a nie roślinne.
669669 wiadomoci w 4061 wtkach; wysane przez 34 uytkownikw
Najnowszy uytkownik: root
* Strona gwna Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj si Rejestracja
+  forum.dr-kwasniewski.pl
|-+  Działy Forum
| |-+  Żywienie Optymalne
| | |-+  Geny i kwanty czyli.....
« poprzedni nastpny »
Strony: 1 [2] 3 4 5 6 7 ... 27 Do dou Drukuj
Autor Wtek: Geny i kwanty czyli.....  (Przeczytany 390001 razy)
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #20 : 2013-04-10, 12:06:13 »

A jezeli ignoruje to zle czy dobrze? Pauje ci byc niewolnikiem genow i zdanym na laske lekarzy, ktorzy ci wylicza prawdopodobienstwo "choroby genetycznej" i wysla do apteki po odpowiednie leki? Widzialem takie badania prenatalne jak wyszlo, ze dziecko moze miec Downa, bo wyszlo ilestam procent. Urodzilo sie zdrowe ale pewne propozycje padly, od usuniecia po kuracje, ktora "moglyby pomoc".

Postep z reguly odbywa sie niechetnie, zazwyczaj przeciwne sa zastale umyslowo i zrutytnizowane okreslone srodowiska, ktore porobily na starych pogladach kariery. Ze wszystkim tak bylo przeciez. Wklejalem ostatnio Schopenhauera o tym co mowil ale rownie dobrze mozna wkleic i Ganhiego:
Najpierw cie ignoruja, potem smieją sie z ciebie, pozniej z tobą walcza, pozniej wygrywasz.
Popatrz na Kopernika, Gallileusza etc... Oni calkowicie zignorowali stare poglady, bo jakby tego nie zrobili to co by bylo?


A psami to moze sie nie zajmujmy, swiat zwierzat jest jednak inny Very Happy
Odpowiem tak:
Ty próbujesz być lovegarbem, negując węglowodany jako takie, w odpowiedzi na nieudaną piramidę żywieniową głównego nurtu.
Ja wolę być Lutzem lub Kwaśniewskim, który czerpie z obu światów.
Asekuracyjne?
Czemu nie?

I tak, wiem, że nie o tym piszemy, ale bądź elastyczny.
A żaden z wielkich nie zanegował nigdy poprzednich poglądów, zmienił tylko perspektywę.
Proporcje, jeśli wolisz Very Happy
Zapisane
Zyon
Hero Member
*****
wiadomoci: 25643

pindżar ryskow wyszy


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #21 : 2013-04-10, 12:20:27 »

No jak to nie zanegowal? Kiedys ziemia byla plaska a slonce obracalo sie wokol niej.
Jeden za zanegowanie woczesnie panujacych polgadow zaplacil stosem a drugi przezornie wydal po smierci, bo sie bal za zycia.

Zreszta mozna znalezc o wiele wiecej innowatorow, odkrywcow etc, ktorzy zlamali owczesnie obowiazujace doktryny, poglady i wprowadzili swoje, negujac to co bylo wczesniej, np Cook zanegowal twierdzenia Magellana, Pasteur Bechampa, Darwin Lamarcka, POpper zanegowal pozytywizm Wittgensteina etc etc.

Poza tym nie sadze, ze Lutz czy Kwasniewski korzystaja ze swiata glownego nurtu dietetyki  Shocked, no chyba, zeby wykazywac jej niekompetencje.

Z tego co mowisz, boisz sie wierzyc w nowe i dla pewnosci wolisz wierzyc w jedno i drugie, nawet jezeli sa za soba sprzeczne.
Goethe powiedział autorytety sa glowna przyczyna tego, ze ludzkosc stoi w miejscu.
Zapisane

Work Buy Consume Die
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #22 : 2013-04-10, 12:25:36 »

No jak to nie zanegowal? Kiedys ziemia byla plaska a slonce obracalo sie wokol niej.
Jeden za zanegowanie woczesnie panujacych polgadow zaplacil stosem a drugi przezornie wydal po smierci, bo sie bal za zycia.

Zreszta mozna znalezc o wiele wiecej innowatorow, odkrywcow etc, ktorzy zlamali owczesnie obowiazujace doktryny, poglady i wprowadzili swoje, negujac to co bylo wczesniej, np Cook zanegowal twierdzenia Magellana, Pasteur Bechampa, Darwin Lamarcka, POpper zanegowal pozytywizm Wittgensteina etc etc.

Poza tym nie sadze, ze Lutz czy Kwasniewski korzystaja ze swiata glownego nurtu dietetyki  Shocked, no chyba, zeby wykazywac jej niekompetencje.

Z tego co mowisz, boisz sie wierzyc w nowe i dla pewnosci wolisz wierzyc w jedno i drugie, nawet jezeli sa za soba sprzeczne.
Goethe powiedział autorytety sa glowna przyczyna tego, ze ludzkosc stoi w miejscu.

Lutz na pewno nie Very Happy
Powtarzam:
Nie widzę sprzeczności, tylko dopełnienie.
Jeśli masz otwarty umysł to wszystko jest falą energii.
Zapisane
Zyon
Hero Member
*****
wiadomoci: 25643

pindżar ryskow wyszy


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #23 : 2013-04-10, 12:33:40 »

Czyli na przyklad mozna jednoczesnie wierzyc, ze ziemia jest plaska i jest kulista, wokol ktorej krazy slonce wokol ktorego jednoczesnie ona krazy?
Przyznam sie w sekrecie, ze choc mam duza wyobraznie to jakos nie potrafie sobie z tym poradzic...  Sad
Mam za malo otwarty umysl?
Zapisane

Work Buy Consume Die
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #24 : 2013-04-10, 12:52:25 »

Czyli na przyklad mozna jednoczesnie wierzyc, ze ziemia jest plaska i jest kulista, wokol ktorej krazy slonce wokol ktorego jednoczesnie ona krazy?
Przyznam sie w sekrecie, ze choc mam duza wyobraznie to jakos nie potrafie sobie z tym poradzic...  Sad
Mam za malo otwarty umysl?
Zdecydowanie za mało otwarty.
Wszystko zależy od pozycji obserwatora.
Dlatego w fizyce Newtonowskiej obowiązują inne prawa niż w mechanice kwantowej.
Nigdy nie widziałem, żeby Ziemia była okrągła.
Ilekroć wyjrzę przez okno, na jakimkolwiek kontynencie, jest płaska.
A Słońce zawsze porusza się ze wschodu na zachód, nawet w Afryce.
I co?
Wiedza to czy wiara?
Podobno szukasz wiedzy, a wierzysz innym.
No chyba, że widziałeś okrągłą ziemię.
Zapisane
Zyon
Hero Member
*****
wiadomoci: 25643

pindżar ryskow wyszy


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #25 : 2013-04-10, 12:57:43 »

Idac tym tokierm rozumowania, to nigdy nie widzialem tygrysa, wiec on nie istnieje. Nie widzialem tez powietrza, bakterii, dziobaka, warana, gazeli srebrzystokopytnej ani dujkera karlowatego. Ciebie tez tak szczerz mowiac nie widzialem  Laughing

Nie hiperbolizuj zbytnio  Very Happy
Zapisane

Work Buy Consume Die
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #26 : 2013-04-10, 12:59:49 »

Idac tym tokierm rozumowania, to nigdy nie widzialem tygrysa, wiec on nie istnieje. Nie widzialem tez powietrza, bakterii, dziobaka, warana, gazeli srebrzystokopytnej ani dujkera karlowatego. Ciebie tez tak szczerz mowiac nie widzialem  Laughing

Nie hiperbolizuj zbytnio  Very Happy
Wczoraj wyśmiewałeś koncepcje.
Dzisiaj twierdzisz, że koncepcja epigenetyki jest wiedzą.
 Laughing
Zapisane
Zyon
Hero Member
*****
wiadomoci: 25643

pindżar ryskow wyszy


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #27 : 2013-04-10, 13:00:50 »

Nic takiego nie napisalem  Shocked
Zapisane

Work Buy Consume Die
administ
Go


Email
Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #28 : 2013-04-10, 13:03:11 »

Co tam dziś jest do czyszczenia?  Rolling Eyes Wink
Zapisane
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #29 : 2013-04-10, 13:18:54 »

Nic takiego nie napisalem  Shocked
Tym lepiej, dla mnie ta teoria się nie klei zbytnio.
Zapisane
Zyon
Hero Member
*****
wiadomoci: 25643

pindżar ryskow wyszy


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #30 : 2013-04-10, 13:22:23 »

A mozesz powiedziec dlaczego? Uzasadnic jakos? Very Happy

Wracajac do tego czy to teoria.....z tego co wiem epigenetyka to dziedzina genetyki, ktora jest nauka a nie teoria. Chyba, ze wiesz o czyms jeszcze to chetnie sie dowiem. Poza tym teoria teoria a praktyka praktyka, czy sie sprawdza mozna sobie sprawdzic i nie zgadzac sie z determinizmem genetycznym tak samo jak mozna sie nie zgadzac z determinizmem konstytucyjnym i budowac miesnie mimo zatypologizowania na amen Very Happy

A tak w ogole to idz lepiej posprzataj jakies akwarwium  Laughing
Zapisane

Work Buy Consume Die
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #31 : 2013-04-10, 13:48:28 »

Zważ, że mam większe przygotowanie biologiczne od Ciebie i jestem pragmatyczny w znaczeniu "uwierzę jak zobaczę".
Mając powyższe na uwadze, epi jak Ty ją rozumiesz, to, by zobrazować przykładem: "jeśli dostatecznie długo będziemy kobietom przekłuwać uszy, w końcu zaczną się rodzić dziewczynki z gotowymi dziurkami na kolczyki".
Dla mnie, powtarzam, dla mnie jest to koncepcja ponieważ nikt, nic takiego nie zaobserwował powyżej obleńców.
Epigenetyka, to nauka, pod warunkiem, upraszczając, że dotyczy badania dziedziczności pozagenowej, tu mamy matczyny "efekt skorupy" u mięczaków, pewne zależności między kolorem futra u bielejących zimą drobnych ssaków, a wpływem folianów, oraz z mojego podwórka, wchłanianie wit K w jelitach u pewnych raz psów, np. dalmatyńczyków czy wątrobianych labradorów.
Mimo, że na codzień obserwuję genetykę mendlowską(hodujemy psy i płazy, oraz trochę owadów), epigenetyka w tym rozumieniu też jest do przyjęcia.

Dlatego to do czego Ty się tak zapaliłeś, jest dla mnie śmieszne, mimo to nie wykluczam, że możliwe, czas pokaże.
Na razie leży u mnie na półce razem z elfami Very Happy
Zapisane
Zyon
Hero Member
*****
wiadomoci: 25643

pindżar ryskow wyszy


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #32 : 2013-04-10, 14:06:56 »

Zważ, że mam większe przygotowanie biologiczne od Ciebie i jestem pragmatyczny w znaczeniu "uwierzę jak zobaczę".
Ja mam duzo wieksze przygotowanie techniczne od ciebie ale jednak nie przeszkadza ci to w pouczaniu mnie na temat fizyki i mechaniki Very Happy

Mając powyższe na uwadze, epi jak Ty ją rozumiesz, to, by zobrazować przykładem: "jeśli dostatecznie długo będziemy kobietom przekłuwać uszy, w końcu zaczną się rodzić dziewczynki z gotowymi dziurkami na kolczyki".
Alez absolutnie nie! Lipton wlasnie sie rozprawia z takimi bajkami w swojej ksiazce i opisuje wlasnie jak to sie zaczynalo, podales klasyczny (prymitywny w zalozeniach) sposob  w jaki obalono pare twierdzen ku przyklasnieciu owczesnych autorytetow, ktore by sie okazaly nagimi krolami, bo nagle by sie okazalo, ze ciprofesorowie zrobili karieriy na czyms co jest wymyslem i nie istnieje.
W ksiazce bylo o obcinaniu ogonow szczurom z tego co pamietam. Tak, ze pudlo albo cos pojmujesz inaczej niz jest Very Happy

Dla mnie, powtarzam, dla mnie jest to koncepcja ponieważ nikt, nic takiego nie zaobserwował powyżej obleńców.
Epigenetyka, to nauka, pod warunkiem, upraszczając, że dotyczy badania dziedziczności pozagenowej, tu mamy matczyny "efekt skorupy" u mięczaków, pewne zależności między kolorem futra u bielejących zimą drobnych ssaków, a wpływem folianów, oraz z mojego podwórka, wchłanianie wit K w jelitach u pewnych raz psów, np. dalmatyńczyków czy wątrobianych labradorów.
Mimo, że na codzień obserwuję genetykę mendlowską(hodujemy psy i płazy, oraz trochę owadów), epigenetyka w tym rozumieniu też jest do przyjęcia.
Ekhm nie bardzo rozumiem, sam sobie definiujesz epigenetyke ( fizyke przy okazji tez) na podstawie wlasnych wyobrazen po czym polemizujesz z tym twierdzac, ze to jak tak powiedzialem Very Happy Pewnie miales genetyke wiec stad to, pewnie tez na zwierzetach, jednakze, zwierzeta jak na razie nie maja przekonan, nie czytaja gazet, syntetyzuja witamine C, maja w nosie typu metaboliczni-konstytucyjne i ogolnie maja gdzies rozwiazywanie miesiecznikow szaradziarskich "Rozrywka". Tak wiec zostawmy w spokoju oblence, kaczence, murkwie i bamblownice szerokoustne Very Happy

Dlatego to do czego Ty się tak zapaliłeś, jest dla mnie śmieszne, mimo to nie wykluczam, że możliwe, czas pokaże.
Na razie leży u mnie na półce razem z elfami Very Happy
No i dopoki lezy to nie ma co podejmowac tematu, malo rzeczy jest bardziej irytujacych niz rozmowy o nieczytanych ksiazkach, nieobejrzanyc filmach, nieprzesluchanych plytach a dzisiaj to bardzo modne jest Very Happy

To wszystko co napisales, to tego w tej ksiazce nie ma  Shocked Wiec kim jest w koncu ten profesor biologii i epigenetyki co ja napisal? Elfem?
Zapisane

Work Buy Consume Die
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #33 : 2013-04-10, 14:09:48 »

Jak tam chcesz Very Happy
Zapisane
Zyon
Hero Member
*****
wiadomoci: 25643

pindżar ryskow wyszy


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #34 : 2013-04-10, 14:14:33 »

To wszystko co wyzej napisales, to tego tam w tej ksiazce nie ma, wiec zadbalem o twoje samopoczucie prewencyjnie nieco Wink
Dyskutujesz z samym soba troche i jak walesa jestes troche za a nawet przeciw Very Happy

To fajna ksiazka, czyta sie jednym tchem i wlasciwie to moze nieco bys sobie przepolaryzowal o tej epigenetyce, bo chyba ci jakis zly azymut na studiach ustawili i plyniesz teraz tym kursem a ladu jak nie widac tak nie widac.....i nie bedzie widac jak kompasu nie wezmiesz i sterem nie ruszysz Cool
Zapisane

Work Buy Consume Die
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #35 : 2013-04-10, 14:19:24 »

To wszystko co wyzej napisales, to tego tam w tej ksiazce nie ma, wiec zadbalem o twoje samopoczucie prewencyjnie nieco Wink
Dyskutujesz z samym soba troche i jak walesa jestes troche za a nawet przeciw Very Happy

To fajna ksiazka, czyta sie jednym tchem i wlasciwie to moze nieco bys sobie przepolaryzowal o tej epigenetyce, bo chyba ci jakis zly azymut na studiach ustawili i plyniesz teraz tym kursem a ladu jak nie widac tak nie widac.....i nie bedzie widac jak kompasu nie wezmiesz i sterem nie ruszysz Cool
Zakładasz, błędnie, że nie czytałem Very Happy
Większość bibliografi z niej też, ZANIM ta książka powstała.
To, że się nie wypowiadam może coś znaczy, a może nic...
Admin się nie wypowiada w niektórych kwestiach, zauważyłeś w jakich?
Zapisane
Zyon
Hero Member
*****
wiadomoci: 25643

pindżar ryskow wyszy


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #36 : 2013-04-10, 14:34:25 »

Hmm, to w takim razie dziwne jest, ze przytaczasz argumenty, ktore on w tej ksiazce wskazuje wlasnie jako bledne, czyli de facto oponujac przeciwko tym blednym argumentow w pelni popierasz to stanowisko byc moze o tym nie wiedzac. A co kto czytal....o fizyce pewnie wiecej przeczytalem ale jakie to ma znaczenie?  Laughing
Zapisane

Work Buy Consume Die
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #37 : 2013-04-10, 14:43:13 »

Hmm, to w takim razie dziwne jest, ze przytaczasz argumenty, ktore on w tej ksiazce wskazuje wlasnie jako bledne, czyli de facto oponujac przeciwko tym blednym argumentow w pelni popierasz to stanowisko byc moze o tym nie wiedzac. A co kto czytal....o fizyce pewnie wiecej przeczytalem ale jakie to ma znaczenie?  Laughing
Dlatego się nie wypowiadam o tej książce Very Happy
Neguje obcinanie szczurom ogonów, potem sam obcina, ale już w glorii.

Pamiętasz Wade'a?
Nie poważałem tej książki, Ty się zachwycałeś, może trochę na przekór, co? Laughing
Teraz Ci chyba przeszło, jak masz Sommera, nie?
Zapisane
Zyon
Hero Member
*****
wiadomoci: 25643

pindżar ryskow wyszy


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #38 : 2013-04-10, 14:57:36 »

Dlatego się nie wypowiadam o tej książce Very Happy
Neguje obcinanie szczurom ogonów, potem sam obcina, ale już w glorii.
Nie bardzo rozumiem co obcina. To w koncu czytales czy nie, bo juz nic nie czaje?

Zauwaz, ze glowne przeslanie ksiazki to determinizm, z  tego co piszesz zdajesz sie holdowac aktualnie obowiazujacej wykladni, ze nie masz wplywu na swoje geny, zostales wyprodukowany z zestawem instrukcji i musisz je wykonac. Typy metaboliczne to wlasnie determinizm jest. Tymczasem przeciez nawet dr,Kwasniewski sie z tym podejsciem nie zgadza (a nawet wspolgra z podejsciejm Liptona) mowiac, ze odpowiednie substraty i ich stezenie uruchamia okreslone geny (otoczenie - Lipton), wiec nie ma tu miejsca na determinizm genetyczny Very Happy Po wielekroc padaja tutaj w postaci roznych smichow-chichow geny "otylosci" czy "cukrzycy".

A gdzies w ktorejs wypowiedzi jakiegos klasyka pakerystyki wyhaczylem takie mniej wiecej zdanie: "zaden endo i ektomorfik nie przeszkodza mi w zbudowaniu porzadnych i wielkich miesni" Very Happy

Pamiętasz Wade'a?Nie poważałem tej książki, Ty się zachwycałeś, może trochę na przekór, co? Laughing Teraz Ci chyba przeszło, jak masz Sommera, nie?
Hola hola moj kolezko  Very Happy Nie zachwycalem tylko pisalem, ze tak ja zrugales, ze nic nie warta a tymczasem to jakas biblia kalistenikow i nie jest taka nic nie warta, bo jednak ma jakas wartosc. Wtedy wracalem do bw i troche sie z niej dowiedzialem. Twoim argumentem przeciwko bylo, ze dopiero na 10 levelu daje pistolety, kiedy wlasnie pistolety byly celem tego cwiczenia, bo to jest ksiazka o kalistenice a nie o ciezarach i zlezie Very Happy
Przyznasz chyba (zreszta juz sie wczesniej przyznales), ze oceniles ksiazke do kalisteniki okiem ciezarowca, to tak jakbys ksiazke o samochodach wyscigowych ocenil okiem mechanika co traktory naprawia Very Happy

A prawda jest posrodku, ksiazka Wade'a to raczej kompendium cwiczen i progresji, bo przeczywiscie te plany i ich progi przejscia sa takie troche....dziwne, co zreszta napisal jakis tam koles na forku kb.pl Very Happy
Zapisane

Work Buy Consume Die
Gavroche
Hero Member
*****
wiadomoci: 41595


Odp: Geny i kwanty czyli.....
« Odpowiedz #39 : 2013-04-10, 15:05:56 »

Dlatego się nie wypowiadam o tej książce Very Happy
Neguje obcinanie szczurom ogonów, potem sam obcina, ale już w glorii.
Nie bardzo rozumiem co obcina. To w koncu czytales czy nie, bo juz nic nie czaje?

Zauwaz, ze glowne przeslanie ksiazki to determinizm, z  tego co piszesz zdajesz sie holdowac aktualnie obowiazujacej wykladni, ze nie masz wplywu na swoje geny, zostales wyprodukowany z zestawem instrukcji i musisz je wykonac. Typy metaboliczne to wlasnie determinizm jest. Tymczasem przeciez nawet dr,Kwasniewski sie z tym podejsciem nie zgadza (a nawet wspolgra z podejsciejm Liptona) mowiac, ze odpowiednie substraty i ich stezenie uruchamia okreslone geny (otoczenie - Lipton), wiec nie ma tu miejsca na determinizm genetyczny Very Happy Po wielekroc padaja tutaj w postaci roznych smichow-chichow geny "otylosci" czy "cukrzycy".

A gdzies w ktorejs wypowiedzi jakiegos klasyka pakerystyki wyhaczylem takie mniej wiecej zdanie: "zaden endo i ektomorfik nie przeszkodza mi w zbudowaniu porzadnych i wielkich miesni" Very Happy

Pamiętasz Wade'a?Nie poważałem tej książki, Ty się zachwycałeś, może trochę na przekór, co? Laughing Teraz Ci chyba przeszło, jak masz Sommera, nie?
Hola hola moj kolezko  Very Happy Nie zachwycalem tylko pisalem, ze tak ja zrugales, ze nic nie warta a tymczasem to jakas biblia kalistenikow i nie jest taka nic nie warta, bo jednak ma jakas wartosc. Wtedy wracalem do bw i troche sie z niej dowiedzialem. Twoim argumentem przeciwko bylo, ze dopiero na 10 levelu daje pistolety, kiedy wlasnie pistolety byly celem tego cwiczenia, bo to jest ksiazka o kalistenice a nie o ciezarach i zlezie Very Happy
Przyznasz chyba (zreszta juz sie wczesniej przyznales), ze oceniles ksiazke do kalisteniki okiem ciezarowca, to tak jakbys ksiazke o samochodach wyscigowych ocenil okiem mechanika co traktory naprawia Very Happy

A prawda jest posrodku, ksiazka Wade'a to raczej kompendium cwiczen i progresji, bo przeczywiscie te plany i ich progi przejscia sa takie troche....dziwne, co zreszta napisal jakis tam koles na forku kb.pl Very Happy
Zyon, nie chce mi się.
Większość teorii, którymi posługujemy się obecnie, jest mniej lub bardziej kulawa.
Ale żyjemy w ciekawych czasach, wiele się zmienia, nie ma co kruszyć kopii.
Ja cenię Łysenkę, Mendla czy Darwina, bez względu na to jakie są tam z dzisiejszego punktu widzenia dziury.
I jestem na tyle głupi lub mądry, by mieć w nosie co inni o tym myślą, w końcu to moja głowa, nie? Laughing
Jadę po dziecko do przedszkola Smile
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 5 6 7 ... 27 Do gry Drukuj 
« poprzedni nastpny »
Skocz do:  

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone.
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.032 sekund z 20 zapytaniami.