|
|
|
|
renia
|
witam Cię Grażyno, czy Ty jesteś tą Grażyną z "Biosłone"? pozdrawiam.
Do kogo "krista" to pytanie kierujesz? Tutaj żadna Grażyna nie pisała... Już wiem, "Grażyna" jest na "liście Gości i Użytkowników" - czyli wśród czytających to Forum...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
WojciechS
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Dobiegłam...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
WojciechS
Go
|
A to lepiej niż myślałem...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
renia
|
Dlaczego "tylko" spacer?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
WojciechS
Go
|
Pewnie aby uszęta i rączki nie zmarzły.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
renia
|
Bo zawsze biegałeś...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Ok! Spacer biegowy odbył się w tempie 9-10km/h w rękawiczkach, czapce, ale bez skarpet. W rękawiczkach na rękach, czapce na głowie i bez skarpet na stopach. Reszta ubioru to ściśle strzeżona tajemnica.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
WojciechS
Go
|
Daj boże każdemu spacerek w tempie 10km/h przez godzinę... 3/4 spłeczności wylądowałoby na intensywnej terapii!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Daj boże każdemu spacerek w tempie 10km/h przez godzinę... 3/4 spłeczności wylądowałoby na intensywnej terapii! Daj boże. (dotyczy tylko pierwszego zdania ) Poranek przywitał mnie 4-stopniowym mrozem i leśną ciszą. Teraz fajnie się biega, bo piach jest usztywniony takim przymrozkiem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel
Go
|
Witaj Radzio. Wczoraj też biegałem w leśnej ciszy i pierwszych ludzi spotkałem dopiero po 10 km. Tydzień do tygodnia podobny i nie ma o czym pisać. Staram się utrzymywać minimalną częstotliwość biegową na poziomie trzech razy w tygodniu po 12 km. O stałej porze muszę być w gotowości do pracy, a więc wybiegam przed godziną 6 czyli przed świtem. W lesie jest wtedy ciemno, ale od czego są latarki. Dzięki niej sezon jeszcze trawa i pociągnę do pierwszego śniegu. Potem przechodzę na bieżnię.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Daniel
Go
|
Zaczął biegać 11 lat temu, czyli na bieganie nigdy nie jest za późno.
Dzisiaj biegałem i chodzę teraz obolały. Tydzień temu przeforsowałem się i nadwerężyłem sobie ponownie rozcięgna podeszwowe. Miesiąc bólu murowany, ale biegać nie przestanę. Życie to ból– jak mawiała gówna bohaterka w jednym z filmów – trzeba się do niego przyzwyczaić. Tej nocy zmiana czasu i biedzie widno w porze mojego biegania, co mnie cieszy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|