Autor
|
Wtek: BIEGANIE (Przeczytany 3907994 razy)
|
|
Dasna
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Huragan Gryfa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Ten ostatni jest najgroźniejszy ___ "reinkarnuje".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Huragan Gryfa. O! Przypomniałem sobie. Huragan Muza.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Radzio
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Jakoś poszło. Mrzawka jakby co, mnie nie dotyczy Zaś zerżnę od silnorękich. 1x3km... niby naaartki... 1x5km.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Radziu! Z tego wszystkiego, co mi ostatnio jeden z rdzeni zajmowało, a pierdołami jest, to zapomniałem napisać, że już sezon biegowy zakończyłem, ale jak tylko w okolicach kwietnia pojawi się około +10 oC... Do Brukseli się nie wybieram, ani nigdzie bliżej, więc mogę przyszły sezon spokojnie przelatać, o czym poinformuję! Ostatecznie trzeba samemu dbać o własne zdrowie, nie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Nie mam nic przeciwko Twoim "pierdołom". Wprost przeciwnie, już ustępuję. Bieganie każdy możne zakończyć, kiedy tylko zechce. Namowy też!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
Miało być bieganie, a będzie jaranie... Zaszłszy przeto na "moją" bieżnię patrzę, a oto konsystencja jej jakoby kto ledwie trasę panczenową rozpuścił czy co? Tak że składnym krokiem przebyć nie idzie. Na moją przebieżkę niezdatna. Poskakać się udało i owszem do piachu. Z 8,5 buta, w cieplejszym odzieniu. Usiadłem przeto na ławce rezerwowych, patrzę... a u mego boku prawie nie śmigana paczka elemów. Zapewne jakiś lekkoatleta, kopacz tudzież omieszkał. Koniec końców nie było tak źle po trybunach też idzie pofikać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Elemy w Alpach, gdzie jest to miejsce?!? Elany, to rozumiem. A że w paczce, nie dziwota, do mnie Favority też w opakowaniu cudne dojechały.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Przymroziło w moim lesie na tyle, że w końcu zdecydowałem się osłonić czoło. Jestem ciekaw opinii. "Spotykam ciut świt gostka wybiegającego z mrocznego lasu w czapuni, sandałkach, skarpetkach i ...".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Dziś nieznacznie zelżało, ależ ja wczoraj pieszczoch byłem. Osłoniłem czoło, jakby za nim coś było do ochrony. Jakiś dychawiczny, w plątaninie czegoś, mocno odciążony procesorek, który w dodatku ledwo ciągnie na tych... no...zaraz, zaraz...zdaje mi się, że... na oparach wodoru. O! Dziś byłem szybszy od saren. To znaczy udało mi się przejść do człapania(osiągam w tym całkiem niezłą szybkość) zanim zostałem zauważony, dzięki czemu sarny mogły kontynuować posiłek(pełny szacunek), a ja podciągnąć porcięta, bo w tych specjalistycznych galotach nie ma żadnych szlufek na pasek, na przykład. A niemiecka rozmiarówka brana jest z ich "kartofli", o czym poinformowano mnie pisemnie, gdy kwestionowałem brak możliwości dopasowania importowanego stroju do przeciętnej przecież postaci Lacha.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
RafałS
|
Elemy w Alpach, gdzie jest to miejsce?!? Elany, to rozumiem. ... Elemy to takie "bez nart i nie w Alpach" . Mało tego, dużo tego, okazało się że w Alpach nawet nart nie potrzeba. Otóż... Razem ostatnim, w Alpie zachodnim obcując, przy zejściu z pierwszego szczytu lepszego poprzez stok narciarski w dolnej partii udało mi się znacząco odjąć pracy nogów mięśniom. Postrzegłem mianowicie iż butki moje pomimo całkiem konkretnego bieżnika na luźnym, zlodowaconym nieco posezonowo śniegu i przy nieznacznej tylko woli z mojej strony świetnie załączają napęd w trybie grawitacyjnym. Takie małe motorówki rozbryzgujące śnieżną gładź. Tymczasem doszły mnie słuchy i nie tylko - https://dl.dropboxusercontent.com/u/11845884/1234.JPG że na owym stoku już gromadzi się kolejna partia w sam raz pod moje motorówki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
RafałS
|
Oczywiście, to oni. Tym razem podszywali się pod szeregowy statek pasażerski homo sapiensa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
|
|