To zaleĹźy kto kogo goni...

Wręcz przeciwnie, będzie coraz bardziej bogato.
Adaptacja to podstawa w sporcie.

Ok, ale można ciągnąć wszystkie równolegle, będzie wszechstronnie, chyba, że potrzebujesz specjalizacji pod konkretny cel.

Fajna przebieĹźka, w pewnym momencie dołączył do mnie inny biegacz i tak dalej biegliśmy razem. 
Ale że straszny jakiś gaduła, to zacząłem przyspieszać tak długo aż w końcu odpuścił - uff na szczęście było to na 500m przed moją metą, bo zaczynało być ciężko.

 
Mało biegam, bo mam "chwilowy" nawał w robocie, ale za to jutro...

Fantastyczna kondycja, skoro biega i ględzi.

To prawda, też byłem z początku pod wrażeniem ale jak zaczął mi opowiadać swoje "przemyślenia życiowe" trzeba było uciec, bo Dobra Zmiana mi aż nadto wystarczy.

Tak wyszło. 

Dziś nie biegam. Wykąpałem się już bo pływałem. A pływałem bo woda w jezioranach jeszcze nie zakwitła mocno, choć już zaczyna. Poza tym ostatnia szansa na kawałek luźnego miejsca. 

Coraz szybciej. 
Muszę się wziąć do roboty.