Ponieważ "naćpałem" się niedawno przez ca... niecałe 12km, popuszczę wodze Waszej fantazji i uchylę rąbek z pod spódnicy.
... miało być tajemnicy- oczywiście.
Typowe zachowanie rasowej płotkarki o niewątpliwej urodzie. Podyktowane precyzyjnie odważonym i w
optymalnym momencie podanym posiłkiem.
W świecie nauki nie jest tajemnicą, że wybitni sportowcy aktywują w naukowcach naturalną potrzebę badacza- mimo tego, że większość tych drugich zgodzie twierdzi, że jest to wysoce szkodliwe(znowu zakamuflowana wiadomość, że istnieje podejrzenie o kompletnym braku symbiozy na płaszczyźnie naukowiec-sportowiec).
Otóż posiłek ten to ... w głównym stopniu mięso kangurze.
Przyjęcie go objawowo cechują tuż przed startem: minimalna praca rąk- niemniej jest ona dynamiczna, drgawki mięśni nóg połączone z rozluźniającymi wstrząsami, radosne ruchy głową. W dystansie- wysoce dynamiczny wyrzut nogi wykrocznej, poprzedzający atak na płotek. Zmęczenia nie widać, ponieważ na obserwacje potrzeba dłuższego niż czas antenowy.
Zupełnie inaczej zachowywał się europejski zawodnik- w opisywanym przypadku junior(autopsja).
Dystans znacznie dłuższy, przeszkód znacznie mniej, za to powtarzające się cyklicznie. Sposób myślenia naukowców identyczny- taka sama funkcja mózgu.
Bezpośrednio przed strzałem startera następowały dynamicznie ugięcia kończyn dolnych, przypominające przysiadanie na zadzie, po których następowały minimalne grzebnięcia- świadczące jednak o potężnej sile,ramiona pozbawione były w ogóle dynamiki, głowa wykonywała raczej wyrzuty do tyłu i intensywne wstrząsy, bardzo charakterystyczne było ciche parskanie przerywane znacznie głośniejszym rżeniem.(Z tego okresu pozostały mi niekontrolowane grzebnięcia i kontrolowane rżenie- a może odwrotnie) Po starcie i w dystansie istny dynamit. Zmęczenie na mecie było aranżowane wzorem radzieckich i amerykańskich bohaterów filmów wojennych.
Naukowo opracowane posiłki podawane były z precyzją radzieckich zegarków i w ilościach odmierzanych na równie precyzyjnych wagach sklepowych.
Głównym składnikiem- w odróżnieniu od australijskich mistrzów, była oczywiście konina. Na szczęście dziś nikt już nie wie, które jej części były najbardziej
optymalne i jak należało je przygotowywać.
Jedno jest pewne, na drobiu typu bażanciki można jedynie podfruwać, a i to stanowi problem nie lada wśród współczesnej młodzieży.
Radzio
Ponieważ praca jest autorska, próby wykorzystywania jej dla celów badawczych i naukowych są jak najbardziej zalecane.
W sytuacji, gdy start się przedłuża(dotyczy obu, analizowanych przypadków) bardzo pomocny jest cukier, najlepiej klarowany i w kostkach.