Wczoraj odbyłem spontaniczny "nocny patrol" w towarzystwie... deszczu.
Wyszedł z tego 12km marszobieg, ponieważ zlewnia była taka, że piachy nie były w stanie odbierać tej wody i potworzyły się solidne kałuże.
Gdyby nie sandałki, które dzisiaj schną, to bym się nie wyprowadził na taki spacer.
Radzio trenuje pod maraton, na którym zamierza zdeklasować swój ostatni rekord.
Rzeczywiście, mój ostatni rekord świadczy o mnie- prawdziwa cnota... nie będzie się tłumaczyć.
Więcej rekordów na imprezach masowych nie będzie, chyba że wpław, albo na nartkach. Aboabo
Głupia sprawa, ale sandały i skarpetki- na przykład- nie przystają do imprez, na których VIP'y biegają.
@Radzio Ty codziennie tak nogami przebierasz w trasie ?
Podziwiam
Uważam, że niepotrzebnie. Narząd nieużywany podobnież zanika, a nadużywany... wiadomo.
Brzuchaty mam taki, że mi się z niego te... no...
skarpetki zsuwają.
Bywa, że i dwa razy dziennie, ale wtedy wiadomo- własne zdrowie szargam, a i do pracy się kompletnie nie nadaję.
Albo odwrotnie.
Znaczy do pacy fizycznej...