Autor
|
Wtek: BIEGANIE (Przeczytany 3916717 razy)
|
Radzio
Go
|
A roz nie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Otworzyłem pierwszą stronę tego wątku, a tam same "duchy". Miedzy innymi znalazłem siebie pod starym loginem. Tylko, że ja duchem nie jestem, tak jak i Pan Tomasz, który założył ten wątek, też pod starym loginem. Przypomniał mi się ten okres powrotu do zdrowia i do aktywności. Można powiedzieć: zmartwychwstania do żywych. Z perspektywy tego czasu, czyli od 2007 roku, nadal jestem wśród żywych i nie było roku abym nie przebiegł maratonu. Co więcej, biegam regularnie co najmniej raz w tygodniu, a przeciętnie trzy razy po 12 km. Nie ogranicza się to tylko do okresu letniego, ale sezon trawa dla mnie cały rok.
Dlaczego o tym piszę? Mam wrażenie, że znajduję się w podobnym okresie przełomu, gdzie kończy się jeden okres, a zaczyna drugi. To też jakby zmartwychwstanie, tylko że inne. Jednak zawsze skutkującym tym samym: powrotem do żywych. Nie napiszę nic więcej, bo może mi się tylko tak zdaje, albo postradałem rozum. Wszystko się teraz rozstrzyga.
Systematyczność utrwala wspomnienia, ale mogę się mylić. Rozum to rząd, jednostką nadrzędną jest ... i zaś mogę się mylić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel
Go
|
Otworzyłem pierwszą stronę tego wątku, a tam same "duchy". Miedzy innymi znalazłem siebie pod starym loginem. Tylko, że ja duchem nie jestem, tak jak i Pan Tomasz, który założył ten wątek, też pod starym loginem. Przypomniał mi się ten okres powrotu do zdrowia i do aktywności. Można powiedzieć: zmartwychwstania do żywych. Z perspektywy tego czasu, czyli od 2007 roku, nadal jestem wśród żywych i nie było roku abym nie przebiegł maratonu. Co więcej, biegam regularnie co najmniej raz w tygodniu, a przeciętnie trzy razy po 12 km. Nie ogranicza się to tylko do okresu letniego, ale sezon trawa dla mnie cały rok.
Dlaczego o tym piszę? Mam wrażenie, że znajduję się w podobnym okresie przełomu, gdzie kończy się jeden okres, a zaczyna drugi. To też jakby zmartwychwstanie, tylko że inne. Jednak zawsze skutkującym tym samym: powrotem do żywych. Nie napiszę nic więcej, bo może mi się tylko tak zdaje, albo postradałem rozum. Wszystko się teraz rozstrzyga.
Systematyczność utrwala wspomnienia, ale mogę się mylić. Rozum to rząd, jednostką nadrzędną jest ... i zaś mogę się mylić. Utrwalanie wspomnień, to utrwalanie pamięci. Bez niej niemożliwe jest myślenie, a szczególnie jej podstawowej cechy: świadomości swego istnienia, czyli tożsamości. Bez świadomości i pamięci nie istnieje byt żywy. To samo dotyczy narodów, bytów o wyższej formie życia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Daniel
Go
|
Bardzo dobrze! Wobec tego nie przeszkód, abyście z Toanem nadal aktualizowali ten wątek, jako utrwalacza Waszych wspomnień. Muszą być dwa warunki spełnione: pamięć i myślenie. Z tego drugiego powodu Twój pomysł nie ma sensu. Nie tworzymy z Toanem jakiegoś "my" i nie mamy wspólnej tożsamości. Samo to forum nie ma też tożsamości. Jest tylko areną dla wypowiadania się troli, którzy dużo piszą, a nie mają nic do powiedzenia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Wobec tego są przeszkody.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Rozmawiają dwa ślepe konie: -Bierzesz udział w Wielkiej Pardubickiej? -Nie widzę przeszkód.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Rozmawiają dwa ślepe konie: -Bierzesz udział w Wielkiej Pardubickiej? -Nie widzę przeszkód. Dodam do tego, aby oglądalność najzacniejszego wątku na równie zacnym Forum podtrzymać, że za zwrotem "... i zaś się mogę mylić" nie kryją się rozpaczliwie powołane substytuty, a przy kosumenckim społeczeństwie suplementy: Bóg, kosmici, pomniejsze gusła. anianiani http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4896.msg337275#msg337275
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Bóg w niczym nie przeszkadza nikomu A Kosmosi niektórym pomagają nawet O pomniejszych bożkach nic nie wiem, ale Ty będziesz wiedział, kiedy w końcu tę książkę skończysz
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Albo odwrotnie... Wszak właśnie dziadziotempem na dystansie nieznacznym przydreptuję . Dlaczego tak? Ano zima idzie, temperatura na minusie. Trza się z lekka adoptować. A że nie pamiętam kiedy ostatnio byłem "przeziębiony"... Zzz 2-3 lata temu, ze dwa dni może coś się próbowało zaimać. Tak więc warto zważyć by za dużo zimnemu powietrzu płuc nie eksponować. A nie za daleko to sięsię pobiegło, tydzień samobanicji to mało?!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Radzio
Go
|
Tylko pod warunkiem, że będę potrafił dać rewanż. *
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Radzio
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
|
RafałS
|
Doścignął mnie wiatr... Byłem tu, tuż za rogiem gdy nadleciał, od zachodu. Na "rondzie" z wiatrem, to znów pod wiatr. Porywiście. Zachłysnąć się można i nadąć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|