Co się odwlecze, to nie uciecze. Dzisiaj nastąpiła inauguracja sezonu biegowego. Wprawdzie raptem 3 km i spokojnie kondycyjnie dałbym radę więcej ale znam swoje kolana i już się nauczyłem nie szarżować z początkiem sezonu. Niestety nie zmierzyłem czasu ale tempo było dobre, na mecie nie czułem wyczerpania tylko lekkie zmęczenie, które bardzo szybko minęło. A więc jest DOBRZE, a nawet bardzo jak na gościa zacholesterolowanego z przytkanymi żyłami.
Ja się zastanawiam czy takie wielokilometrowe biegi są w ogóle zdrowe... Czy to nie jest zbytnie przeciążanie organizmu... Wszelkie skrajności są niezbyt niedobre...
Ja się zastanawiam czy takie wielokilometrowe biegi są w ogóle zdrowe... Czy to nie jest zbytnie przeciążanie organizmu... Wszelkie skrajności są niezbyt niedobre...