Autor
|
Wtek: NU - dziennik treningowy (Przeczytany 485655 razy)
|
Gavroche
|
Ja próbuję już ze trzy tygodnie gwoździka takiego ugiąć, a Ty sztangę uginasz?! Dobry trening zatem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nu
Go
|
Hehe, tak, to pozytywna strona. Niestety negatywna nastąpiła jakoś 2 tygodnie wcześniej, robiłem FBW w domu. Przy dipach BW na drążku coś mi gruchnęło (to co zwykle) w barku i proces regeneracji zaczynam od nowa. Nigdy więcej dipów na drążku. Za 3 miesiące będę jak prawie nowy.
Teraz mam urlop, do pracy idę dopiero za tydzień, więc ćwiczę koło 13, bo tak otwierają. Bardzo fajna pora.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Pora drzemki A przy zwykłych dipsach, na poręczach równoległych, nie odczuwasz dolegliwości?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nu
Go
|
Nie, nawet przy +10kg. Pomysł z odpuszczeniem ławy był świetny, teraz wiem, żeby dipy na drążku też są nie dla mnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nu
Go
|
Za każdym razem kontuzja wygląda tak samo. Napięcie w konkretnym miejscu, czucie przesilenia, zbyt dużego obciążenia. Następnie czujesz, że coś się nadrywa/przesuwa i zatrzymuje w konkretnym miejscu miejscu. Bólu przy nadrywaniu nie czuć, nic nie puchnie, nic nie zmienia kolorów. Na początku kontuzji czujesz, że bark "nie należy do Ciebie" jakby ktoś Ci go przykleił, jakby ta kończyna nie była Twoja. Bark szybciej się męczy. Wydaje mi się, że również, że kończyna nie jest w "naturalnej pozycji", jakby oddalona/minimalnie obniżona od stawu barkowego. W trakcie rehabilitacji to uczucie bardzo powoli zanika - czuję, że ramię "wraca" na swoje miejsce - wtedy wiem, że jest coraz lepiej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Trenerzy gimnastyki maja nieco inne spojrzenie na problem dokladania ciezaru. Uwazaja, ze jezeli robisz dipy w ilosci zadowalajacej to zmien pozycje a nie dokladaj ciezar, bo dokladanie tylko obciaza nadmiernie uklad a nie adoptuje go do ciezszych zadan. Sprobuj robic dopy w pozycji gimnastycznej albo poziomce, zobaczysz roznice miedzy prostym dolozeniem ciezaru.
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Dasna
Go
|
Za każdym razem kontuzja wygląda tak samo. Napięcie w konkretnym miejscu, czucie przesilenia, zbyt dużego obciążenia. Następnie czujesz, że coś się nadrywa/przesuwa i zatrzymuje w konkretnym miejscu miejscu. Bólu przy nadrywaniu nie czuć, nic nie puchnie, nic nie zmienia kolorów. Na początku kontuzji czujesz, że bark "nie należy do Ciebie" jakby ktoś Ci go przykleił, jakby ta kończyna nie była Twoja. Bark szybciej się męczy. Wydaje mi się, że również, że kończyna nie jest w "naturalnej pozycji", jakby oddalona/minimalnie obniżona od stawu barkowego. W trakcie rehabilitacji to uczucie bardzo powoli zanika - czuję, że ramię "wraca" na swoje miejsce - wtedy wiem, że jest coraz lepiej.
Uuuu, to niemiłe. Mało powiedziane. Życzę szybkiego powrotu do "normalnego" barku. Po kontuzji kolana, więzadeł, wiem co czujesz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Trenerzy gimnastyki maja nieco inne spojrzenie na problem dokladania ciezaru. Uwazaja, ze jezeli robisz dipy w ilosci zadowalajacej to zmien pozycje a nie dokladaj ciezar, bo dokladanie tylko obciaza nadmiernie uklad a nie adoptuje go do ciezszych zadan. Sprobuj robic dopy w pozycji gimnastycznej albo poziomce, zobaczysz roznice miedzy prostym dolozeniem ciezaru.
Dokładnie, zmiana oporu, bez zmiany ciężaru. Na takiej samej zasadzie zwykle wyciska się mniej na ławce skośnej w górę, a więcej na skośnej w dół, w stosunku do poziomej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nu
Go
|
@Zyon Wszystko się zgadza, tylko problem pojawia się wyłącznie przy dipach na drążku, nie na poręczach. Na drążku nigdy nie robię z obciążeniem. Wszyscy wiemy dlaczego tak się dzieje i jakie są rozkłady sił przy tych niby podobnych, a różnych odmianach tego ćwiczenia. W sumie to nie ma co się zagłębiać. Postanowiłem zrezygnować z dipów na drążku. Robiłem je tylko gdy ćwiczyłem w domu, kiedy siłownia była zamknięta, także nie ma czego żałować. Kilka dobrych miesięcy temu zrezygnowałem z wszelkiego wyciskania na ławce i to była świetna decyzja. Dzięki Gavro, za pomoc w jej podjęciu Mechanika tych ćwiczeń jest bardzo podobna, więc mogłem mieć więcej rozumu. Za 2-3 miesiące będzie lepiej. @Dasna, dziękuję, oby
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Moze sprobuj z kolkami? Wtedy mozesz regulowac kat ustawienia dloni i wiecej mozliwosci. Jak sie czlowiek "przesiadzie" na kolka to drazej wydaje sie calkiem zabawny
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
nu
Go
|
Tak właśnie zrobię.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
A nie lepiej kanapa, piwko i pilot TV w dłoni? To takie modne teraz i bezurazowe...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nu
Go
|
Na to też jest odpowiedni czas i miejsce
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Tak właśnie zrobię.
Na kolkach mozna robic dipy i pompki typu RTO (rings turned out) czyli z odkreconymi pod roznym katem kolkami. Mozna wtedy robic nawet takie jak na drazku ale ruch jest bardziej naturalny, bo kolka masz po bokach ciala a nie przed soba.
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
nu
Go
|
To będzie powrót do dipów na kółkach, ale zacznę od początku. RTO zostawię sobie na koniec, zwłaszcza, że w tej wersji 3powt. to dla mnie maks
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nu
Go
|
Choć pewnie po takiej przerwie z 2p bym się cieszył
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Tak właśnie zrobię.
Na kolkach mozna robic dipy i pompki typu RTO (rings turned out) czyli z odkreconymi pod roznym katem kolkami. Mozna wtedy robic nawet takie jak na drazku ale ruch jest bardziej naturalny, bo kolka masz po bokach ciala a nie przed soba. Zawsze lepiej, jak każda kończyna pracuje niezależnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chill
Go
|
Też kiedyś je oglądałem.. Ale właściwie to chodzi o twardość czy o kąty w dzwigniach ? Bo jedni na boso albo w Conversie , a z drugiej strony są te sportowe "Martensy" Przecież na płasko zupełnie inaczej zdaje się pracują dzwignie niż z podbitą piętą ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blade
Go
|
Bo jedni na boso albo w Conversie , a z drugiej strony są te sportowe "Martensy" swoją droga to mnie kiedyś z jednej siłki pogonili, bo martwy ciąg w skarpetkach (znaczy bez butów) robiłem. A jak się pytam, o co chodzi, to że taki regulamin
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Bo jedni na boso albo w Conversie , a z drugiej strony są te sportowe "Martensy" swoją droga to mnie kiedyś z jednej siłki pogonili, bo martwy ciąg w skarpetkach (znaczy bez butów) robiłem. A jak się pytam, o co chodzi, to że taki regulamin No. Magnezji nie można używać... Pocić się też. I głośne dźwięki zakazane. Jaja, panie A jeśli chodzi o podeszwę butów, to natura chciała płasko, ale natura nie chciała głębokich siadów z wielkim ciężarem... Mimo to uważam, że bezpieczniej nie narażać stawów na tak duże siły ścinające w imię niewątpliwego komfortu na podwyższonym obcasie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|