Autor
|
Wtek: Proszę o pomoc. (Przeczytany 53932 razy)
|
|
Zyon
|
No ci z Teresy bloga to na pewno. Zagladalem tam pare dni temu, niezla komedia
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Gavroche
|
Religia po prostu. Wszystko sie kreci wokol tego, ze wszyscy z jedzenia robia religie. Ten liczy co do promila, tamten wazy co do miligrama, inny je wiadro sezamu i boi sie smietany a jeszcze inny mowi, ze doktor zakazal sportu (widzialem twoje boje z betonami u Teresy). Byc moze mamy takie czasy, ze ludzie potrzebuja religii, i albo sie podczepiaja pod jakas istniejaca albo sami sobie ja tworza. Gdzies tam po drodze gubi sie zycie, bycie, czucie i potem widzisz na wycieczce albo imprezie kolesia, ktory przed zjedzeniem potrawy wyciaga wage z kieszeni i ja wazy a potem widelcem wydlubuje z faszerowanych jajek mieso zeby bialek nie pomieszac. Mozna i tak. Ale jak ktos ma taka wizje zycia to nic na to nie poradzisz Ja to wiem i Ty to wiesz, ale jak im powiedzieć? Wchodzi nowa dziewczynka, a tu wszyscy wagi wyciągają, a ona chce tylko schudnąć i lepiej się poczuć... Może wrócić do źródła? Doktor nie wygadywał takich bzdur, przynajmniej jak ostatnio czytałem Przytoczę jeszcze raz Bruce Lee: "Zanim nauczyłem się sztuki, uderzenie było dla mnie po prostu uderzeniem, kopnięcie kopnięciem. Gdy zapoznałem się ze sztuką, uderzenie nie było już uderzeniem, kopnięcie nie było już kopnięciem. Teraz, gdy zrozumiałem sztukę, uderzenie znów jest po prostu uderzeniem, kopnięcie jest po prostu kopnięciem". Drapieżniki mają oczy z przodu, by skupiać uwagę na zdobyczy. To dlaczego rozglądacie się trwożliwie oczami po bokach głowy, jak trawożerne?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Pani, która mi pomaga w domu, też nie potrafi obliczać BTW w posiłkach i nie wie ile czego zjada. Widzi co ja jem i mnie naśladuje. Nie trzyma się tego tak dokładnie. Ale efekty ma bardzo dobre. Straciła dobre (albo raczej złe) 10 kilo. Cera jej się zrobiła gładziutka, oczy błyszczące i w ogóle wymłodniała i wyładniała. Mówi, że jej "starzy" znajomi mają często problem z rozpoznaniem jej i dziwią się jak ona to zrobiła, że tak zeszczuplała i wygląda młodziej... I co?! Można?! I co?! Da się?! gdzie jest Radzio.. ;D Gdzieś przemknął
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Jak meteor i już go nie ma.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
Widze, ze nic nowego. Dyskusja toczy sie ponownie wokol tematu czy liczyc a jezeli liczyc to jak liczyc.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
I najgorzej, ze nie ma na kogo liczyc...
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
Gavroche
|
Widze, ze nic nowego. Dyskusja toczy sie ponownie wokol tematu czy liczyc a jezeli liczyc to jak liczyc.
Bo zawsze będą nowi na diecie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
adampio
Go
|
I najgorzej, ze nie ma na kogo liczyc... Jak nie masz na kogo liczyc to licz na siebie. To taka moja dewiza zyciowa, ktora proponuje mlodszym i starszym kolegom.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
anakin
Go
|
Wyćwiczyłeś się tylko w kopiuj/wklej i liczeniu. Ale własnych projekcji nie musisz na mnie przerzucać. Gdybyś każdego dnia pisał choć w 1/4 tyle co ja piszę, to już bym był pod wrażeniem. Nawet tego nie czytasz, bo stoi tam wyraźniutko, że na ŻO się nie liczy Nie czytasz nawet pisząc odpowiedź, bo dziewczynka wyraźnie napisała, że nie chce liczyć I się nie chudnie. Pewnie, po co osoby zaczynające ŻO mają liczyć... przecież wcześniejsze nawyki żywieniowe są tak dobre... Nie nie chce liczyć, a nie potrafi, nie wie jak się do tego zabrać. To różnica. Jak się czegoś nie rozumie, to się tego nie lubi. Jak się coś zrozumie, wtedy staje to się nagle interesujące i fajne. Jak się nie potrafi liczyć i się nie robi nic w tym kierunku, bo zmienić ten stan rzeczy, to się z matematyki ma dwóję do końca i do końca życia matematyki się nie lubi. Pogadamy za 10 lat, w takim razie, jak już nie będziesz musiał liczyć, tylko nauczysz się jeść ŻO ma odtwarzać żywienie naszych afrykańskich antenatów, żywiących się szpikiem, mózgiem i jajami. No popatrz, a ja przez większość dni w tygodniu jem naleśniki jajeczno-serowo-śmietankowe. Bo chcę i lubię. Jednego dnia potrafię zrobić naleśniki na większą część tygodnia. Bo jestem "leniem" kulinarnym, a naleśniki na zimno nie są złe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Zyon
|
szpinak+cebula
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
anakin
Go
|
Pani, która mi pomaga w domu, też nie potrafi obliczać BTW w posiłkach i nie wie ile czego zjada. Widzi co ja jem i mnie naśladuje. Nie trzyma się tego tak dokładnie. Ale efekty ma bardzo dobre. Straciła dobre (albo raczej złe) 10 kilo. Cera jej się zrobiła gładziutka, oczy błyszczące i w ogóle wymłodniała i wyładniała. Mówi, że jej "starzy" znajomi mają często problem z rozpoznaniem jej i dziwią się jak ona to zrobiła, że tak zeszczuplała i wygląda młodziej... I co?! Można?! I co?! Da się?! Jeszcze jedna dość istotna uwaga. Otóż jest kolosalna różnica między sytuacją, gdy ma się możliwość obserwacji i naśladowania kogoś, kto jest na ŻO od dłuższego czasu i wie jak jeść, a sytuacją, gdy możliwości "zmałpowania" nie ma się, i jest się zdanym w kuchni tylko na siebie i własną ocenę. Jest też różnica między potrzebą zrzucenia kilku kilogramów, a koniecznością zrzucenia kilkudziesięciu kilogramów. Dziewczyna chce zrzucić kilka kg, jak dotąd jadała na oko właśnie, ze skutkiem znanym (brak efektu) i z wiadomą proporcją i ilością tłuszczu egzogennego na dzień (zawrotną). Bo dziewczyna dopiero co się przywitała z ŻO i nie wie ile tłuszczu jest np. w 40 g słoniny czy masła. A jak ma się niewiele kg do zgubienia, wtedy tym bardziej ważne jest pilnowanie odpowiednio dobranej proporcji B:T w każdym jednym posiłku, aby z ilością tłuszczu nie przesadzić. Albo znowuż w drugą stronę zbłądzić i się niezdrowo głodzić stosunkiem B:T jak 1:1-1,5 A nie można jeść tak: Śniadanie: 4 żółtka, ćwierć kostki masła, pomidor ze śmietaną. Obiad: plaster tłustego mięsa, miseczka warzyw ze słoninką. Kolacja: ziemniaki z masłem lub warzywa ze śmietaną.
Dlatego z takiej gadki-szmatki nic nie wynika w jej przypadku. Nic jej to nie mówi. Mnie w sumie także niewiele. Doktor nie wygadywał takich bzdur, przynajmniej jak ostatnio czytałem Przykro mi, ale muszę Cię zmartwić i wyprowadzić z błędu. Doktor takie "bzdury", jak to określasz doradzał. Szczególnie tym, którzy zaczynają przygodę z ŻO. Wiele razy zaznaczał, że z początku liczyć i ważyć trzeba, aby wyrobić w sobie pewne wyobrażenie w jakiej ilości ile czego jest. Aby to sobie przyswoić i wiedzieć. A 'bzdurę" tę nazywał: rozsądkiem i roztropnością. Aby w przyszłości krzywdy sobie nie zrobić będąc niby na "ŻO". Polecam Ci lekturę "Książki Kucharskiej - 700 przepisów kulinarnych". Zdaje się, że nie czytałeś.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MariuszM
Go
|
Może więcej ruchu Po_trzeba?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Anakin, Doktor powiedział, że prawidłowa czynność pojawia się 5-10-15 lat po przejściu na DO. A czasem nigdy. Więc cierpliwości i nie trać nadziei
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
5-10-15 To taki program dla dzieci był za komuny...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kasiaM
Go
|
Ja się tyle rad oczytałam,że teraz to juz naprawdę nie wiem.Ważyć? Nie ważyć? Liczyć?Nie liczyć? A ponoć to wcale nie skomplikowana dieta
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
5-10-15 To taki program dla dzieci był za komuny... Pamiętam. Ale wersję dla 15latków oglądałem tylko
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
anakin
Go
|
Anakin, Doktor powiedział, że prawidłowa czynność pojawia się 5-10-15 lat po przejściu na DO. A czasem nigdy. Więc cierpliwości i nie trać nadziei No to trzymam kciuki za Ciebie wobec tego. Cierpliwy nawet jestem, ale czy za 5 lat będę miał z Tobą kontakt, by się przekonać czy coś się polepszyło u Ciebie - tego nie wiem, niestety. A i przy okazji dowiedziałem się, że jesteś na DO. Tak gdybałem, że na zdrowego to nie wyglądasz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Wymieniliscie sie fotkami, ze znacie swoj wyglad?
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
|
|