Strony: 1 [2]
|
|
|
Autor
|
Wtek: Dodatek - ostry sos pomidorowy (Przeczytany 15243 razy)
|
Gavroche
|
Ja pamiętam kupny keczup ze śliwką wegierką Ale dawno śpi zapomniany...szkoda.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zofijeczka
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zofijeczka
Go
|
Ja pamiętam kupny keczup ze śliwką wegierką Ale dawno śpi zapomniany...szkoda. takiego nie pamiętam - ale byłby pewnie moim faworytem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Jak mieszkałem w Londynie, tęskniłem za doglądaniem jakiegoś stworka. Znalazłem w parku, nad wodą, kiedy karmiłem kaczki, trójkę takich cwaniaków: http://www.garnek.pl/kaa4224/5943279/slimaczek-winniczek-albinosZabrałem je, zrobiłem im terrarium w pojemniku żywnościowym, karmiłem mieszaniną różnych mąk i żółtym serem. Wkrótce dochowałem się potomstwa, samych albinosów, wypuszczałem je w tym parku, pewnie ku uciesze kawek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zofijeczka
Go
|
Jak mieszkałem w Londynie, tęskniłem za doglądaniem jakiegoś stworka. Znalazłem w parku, nad wodą, kiedy karmiłem kaczki, trójkę takich cwaniaków: http://www.garnek.pl/kaa4224/5943279/slimaczek-winniczek-albinosZabrałem je, zrobiłem im terrarium w pojemniku żywnościowym, karmiłem mieszaniną różnych mąk i żółtym serem. Wkrótce dochowałem się potomstwa, samych albinosów, wypuszczałem je w tym parku, pewnie ku uciesze kawek A są jeszcze takie ślimaki podobne do winniczków: http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Alimak_%C5%BC%C3%B3%C5%82tawy#mediaviewer/Plik:Helix_lutescens3pl.jpg wikipedia nazywa je: Ślimak żółtawy, winniczek białawy (Helix lutescens)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Zamość i okolice to moje strony, więc tego ślimaka znam Zamieszkuje tereny o charakterze stepowym, suche zarośla i słoneczne zbocza. Często spotykany w ogrodach i nasłonecznionych miejscach ruderalnych. Ślimak ten licznie występuje w okolicy Zamościa. Wg tradycji sprowadzili go tu zakonnicy franciszkanie chcący urozmaicić swój jadłospis. Po kasacie zakonu ślimaki zdziczały i stały się liczne. Ale nie znałem wcześniej takich owadów jak trzmielce, dzięki
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zofijeczka
Go
|
Zamość i okolice to moje strony, więc tego ślimaka znam Zamieszkuje tereny o charakterze stepowym, suche zarośla i słoneczne zbocza. Często spotykany w ogrodach i nasłonecznionych miejscach ruderalnych. Ślimak ten licznie występuje w okolicy Zamościa. Wg tradycji sprowadzili go tu zakonnicy franciszkanie chcący urozmaicić swój jadłospis. Po kasacie zakonu ślimaki zdziczały i stały się liczne. Ale nie znałem wcześniej takich owadów jak trzmielce, dzięki Ja też nie - wpadłam na nie przypadkiem - choć chyba kiedyś widziałam takiego co do którego mam pewność że to trzmielec - ale zdjęcie nie wyszło . Czasem robię zdjęcie jakiemuś robaczkowi i myślę że już go mam - a dopiero jak się przekopię przez książki okazuje się, że wcale nie jest to oczywiste, że to, co mam, to jest to, co myślę że mam. Zdecydowanie nie myślałam nawet o tym że samych trzmieli jest tak dużo. Teraz muszę robić im zdjęcia i z boku i z góry i z ostrą nóżką by być pewną co tam mam. Ale w związku z tą niepewnością mam wielką ochotę na więcej książek które umożliwiłyby mi oznaczanie robali wszelkiej maści. Jednak przy oznaczaniu zatrzymuję się na cechach które widać bez ingerencji w robaczka i nie wywracam żuków by sprawdzić dokładnie z którym mam doczynienia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Zamość i okolice to moje strony, więc tego ślimaka znam Zamieszkuje tereny o charakterze stepowym, suche zarośla i słoneczne zbocza. Często spotykany w ogrodach i nasłonecznionych miejscach ruderalnych. Ślimak ten licznie występuje w okolicy Zamościa. Wg tradycji sprowadzili go tu zakonnicy franciszkanie chcący urozmaicić swój jadłospis. Po kasacie zakonu ślimaki zdziczały i stały się liczne. Ale nie znałem wcześniej takich owadów jak trzmielce, dzięki Ja też nie - wpadłam na nie przypadkiem - choć chyba kiedyś widziałam takiego co do którego mam pewność że to trzmielec - ale zdjęcie nie wyszło . Czasem robię zdjęcie jakiemuś robaczkowi i myślę że już go mam - a dopiero jak się przekopię przez książki okazuje się, że wcale nie jest to oczywiste, że to, co mam, to jest to, co myślę że mam. Zdecydowanie nie myślałam nawet o tym że samych trzmieli jest tak dużo. Teraz muszę robić im zdjęcia i z boku i z góry i z ostrą nóżką by być pewną co tam mam. Ale w związku z tą niepewnością mam wielką ochotę na więcej książek które umożliwiłyby mi oznaczanie robali wszelkiej maści. Jednak przy oznaczaniu zatrzymuję się na cechach które widać bez ingerencji w robaczka i nie wywracam żuków by sprawdzić dokładnie z którym mam doczynienia. Dżentelmeńskie polowanie z aparatem http://www.swiatobrazu.pl/fotografia-przyrody-poradnik-czesc-i-wybor-sprzetu-20652.html
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: 1 [2]
|
|
|
|