forum.dr-kwasniewski.pl
Witamy, Go. Zaloguj si, lub zarejestruj prosz.
2024-11-27, 17:28:33

Zaloguj si podajc nazw uytkownika, haso i dugo sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
Pakiet Dieta Antyketogeniczna - zamówienia - korojoo.com
669805 wiadomoci w 4061 wtkach; wysane przez 34 uytkownikw
Najnowszy uytkownik: root
* Strona gwna Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj si Rejestracja
+  forum.dr-kwasniewski.pl
|-+  Działy Forum
| |-+  Dieta Optymalna
| | |-+  Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« poprzedni nastpny »
Strony: [1] 2 3 Do dou Drukuj
Autor Wtek: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca  (Przeczytany 40092 razy)
anakin
Go


Email
Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« : 2014-07-20, 20:42:17 »

Wstawię tu to, co podałem koledze w korespondencji mejlowej, bo może innym się też przyda... Pisałem chaotycznie i nie będę upiększał, bo czasu nie mam już na to.

------

Kluczowe kwestie:
1) miażdżycę bardzo łatwo eksperymentalnie wywołać u zwierząt
roślinożernych (małpy, króliki itp) dietą w której są nasycone kwasy
tłuszczowe i cholesterol
2) nie da się jej wywołać u mięsożerców (np psów) , chyba, że mają
niedoczynność tarczycy
3) fakt, że rozwija się u nas miażdżyca oznacza, że jesteśmy
roślinożerni [osobiście byłby bardziej ostrożny w tym wniosku niż
autor]
4) cholesterol znajduje się w złogach miażdżycowych, które są podobne
u ludzi i zwierząt roślinożernych
5) populacje z niskim poziomem cholesterolu rzadko zapadają na
miażdżycę (i odwrotnie)
6) farmakologiczne obniżenie cholesterolu przynosi mniejszą ilość
incydentów sercowo-naczyniowych
7) osoby z wysokim cholesterolem (zła dieta) ale bez dodatkowych
czynników ryzyka jak nadciśnienie, palenie tytoniu, otyłość, brak
aktywności fizycznej, będą stosunkowo rzadko zapadać na miażdżycę (tj
jeden czynnik nie jest w zupełności wystarczający)

Cool W artykule jest też trochę o tym czemu autor uważa, że jesteśmy
roślinożerni. Warto przeczytać jak ktoś chce mieć argumenty do
prowegańskiej propagandy Smile

-----

Odpowiedzi:
1. Prawda.
2. Fałsz.
3. Fałsz.
4. Mąciwoda.
5. Prawda.
6. Mąciwoda.
7. Pół na pół.
8. Fałsz.

Źródło pytań: http://www.wykop.pl/wpis/7549246/

------

Fragmenty tekstu, który kiedyś popełniłem:

Ponieważ prawie wszystkie rośliny bardzo różnią się składem od
składu ciała człowieka, ich przydatność w żywieniu człowieka jest
praktycznie żadna.
Nie ma w człowieku takich tkanek, które byłyby
podobne do tkanki jabłka, banana, ziemniaka czy zbóż. Człowiek może je
spożywać i obecnie prawie zawsze to robi, ale płaci za to bardzo
wysoką cenę.

+++++ U zwierząt występują dwa zasadnicze modele żywienia: pastwisko,
czyli produkty pochodzenia roślinnego, zjadane przez roślinożerców,
oraz białko i tłuszcz zwierzęcy, przeważnie ze zbyt dużą ilością
białka a zbyt małą tłuszczu - zjadane przez drapieżników. I nigdy
zwierzęta tych modeli nie mieszają: tygrys nie je trawy, a gazela nie
poluje na zwierzęta, bo nie je mięsa. W sposobie żywienia się
człowieka można wyróżnić 3 zasadnicze modele: pastwisko, stół i
korytko. Pastwisko to model żywienia wegetariański, gdy zjada się
wyłącznie produkty pochodzenia roślinnego (na wzór zwierząt
trawożernych), stół - to żywienie się prawie wyłącznie produktami
pochodzenia zwierzęcego i korytko - to żywienie stosowane wobec trzody
chlewnej - trochę takich produktów, trochę takich, przy czym proporcje
między nimi mogą być różne. Przy każdym z tych modeli żywienia
człowiek jest zupełnie inny.


Operacyjne usunięcie całej trzustki u człowieka oraz u drapieżników
(kot, pies, lis, sowa, inne ptaki drapieżne) prowadzi do ciężkich
zaburzeń w ich organizmie i do szybkiego zgonu. A przecież drapieżniki
spożywają minimalne ilości węglowodanów, a więc trzustka i wytwarzana
przez nią insulina są im niezbędne do innych przemian ustrojowych niż
rozkład węglowodanów. Usunięcie trzustki u zwierząt trawożernych:
koza, owca, królik, krowa, a także małpy (!) powoduje tylko
niewielkie zaburzenia w ich przemianie materii i zwierzęta trawożerne
oraz małpy mogą żyć bez trzustki bardzo długo. Człowiek i drapieżniki
bez trzustki żyć nie mogą. Insulina jest o wiele bardziej niezbędna
człowiekowi i drapieżnikom niż zwierzętom trawożernym i małpom.
Zauważmy: drapieżniki, a zwłaszcza ptaki drapieżne, mają większy mózg
i są o wiele inteligentniejsze niż ptaki żywiące się owocami czy
ziarnami. Żyją też o wiele dłużej. Człowiek z budowy anatomicznej,
biochemii, historii, jest typowym drapieżnikiem.
Jest
superdrapieżnikiem od początku nauczonym, jak należy najbardziej
wartościową żywność pochodzenia zwierzęcego ulepszać za pomocą ognia.
Człowiek nie mógł mieć wspólnych przodków z małpami, ponieważ bez
trzustki żyć nie może, a małpy mogą.
Nie ma też żadnej odporności
na śpiączkę afrykańską, na którą małpy są genetycznie odporne. Małpy,
przeważnie roślinożerne z konieczności, to znaczy, gdy nie mogą zdobyć
produktów pochodzenia zwierzęcego lub przez pokolenia odzwyczaiły się
od jedzenia produktów zwierzęcych, mają budowę bardziej zbliżoną do
drapieżników niż człowiek. Zwłaszcza pawiany. Mają uzębienie typowe
dla drapieżników, a drapieżnikami nie są. Uzębienie człowieka nie
przypomina uzębienia ani drapieżników, ani trawożernych. Jest czysto
ludzkie. Było takie samo u naszych przodków, jak jest obecnie u nas. Z
tym, że nasi przodkowie nie mieli próchnicy i nie wypadały im zęby z
powodu paradontozy.

Cukrzyca typu I (insulinozależna) jest chorobą milionów ludzi.
Jest najpowszechniej występującą chorobą spośród chorób spowodowanych
żywieniem „pastwiskowym". Wśród zwierząt żyjących w warunkach
naturalnych, tak trawożernych, jak i drapieżników, cukrzyca nie
występuje. Na cukrzycę typu I zachorować mogą tylko ludzie na diecie
pastwiskowej, a wyjątkowo niektóre zwierzęta szczególnie źle przez
ludzi żywione. Spotyka się cukrzycę np. u pokojowych piesków, które
nie chcą jeść mięsa, a przepadają za słodyczami. Na cukrzycę nie
chorują (a przynajmniej nie chorowali) Eskimosi, Masajowie, Hunzowie,
pasterze z Abchazji, Gruzji, Azerbejdżanu, Jakucji, Bułgarii, a więc
ci, którzy żywią się głównie produktami pochodzenia zwierzęcego i z
racji swojej sytuacji życiowej i odcięcia od współczesnej propagandy
żywieniowej spożywają mało węglowodanów.

Człowiek, żeby pokryć pełne zapotrzebowanie swojego organizmu
wyłącznie jarzynami, musiałby zjadać od 20 kg pieczarek do ponad 50 kg
kalafiora! Tymczasem żołądek człowieka ma pojemność ok.5 litra (u
świni 6-7 l, u barana ponad 10 l, u krowy 150 litrów), zatem
trawożercy mają dużo większe żołądki od innych. Wszystkożerne, np.
świnia, też mają większe, a człowiek ma mniejszy żołądek nawet od
drapieżników, bo ma zjadać mięso smażone.
Człowiek jako drapieżnik
ma kły, z tym że zęby ludzkie są czysto ludzkie, nie zmieniły się w
ciągu ostatnich 40 tysięcy lat i nie są ani podobne do zębów
drapieżników, ani do zębów trawożerców. Im lepsze pożywienie, tym
krótsze jelito cienkie, u człowieka ma długość 4 do 4,5 m, u dużego
psa 7 m, u świni 16-20 m, a u barana ponad 40 metrów! I tu jest
odpowiedź. Organy dostosowują się do tego, co się zjada! Tylko
zwierzęta drapieżne i człowiek posiadają kły, a budowa przewodu
pokarmowego u człowieka i drapieżników jest taka sama.

Człowiek ma około 5-7 m jelita cienkiego, a prosiak aż 18 m, ma także
większe i dłuższe jelito grube. Zwierzę trawożerne takie jak baran czy
owca, ma rozbudowany żwacz, dwa przedżołądki, a .samego jelita
cienkiego ma około 40 metrów. Takie są fakty. Główną i groźną
chorobą występującą tylko u ludzi jest cukrzyca typu I. Cukrzycę typu
I można też wywołać u drapieżników karmionych produktami pochodzenia
roślinnego, co jest możliwe tylko przez podawanie produktów roślinnych
niejadalnych zupełnie dla drapieżników, ale możliwych do spożycia
dzięki obróbce kulinarnej, a to potrafi robić tylko człowiek.

+++++ Na miażdżycę chorują przede wszystkim ludzie, a wśród
zwierząt te, których pożywienie stanowią przeważnie rośliny.

Drapieżniki odżywiające się mięsem, a więc białkiem i tłuszczem, na
miażdżycę nie chorują. Wystarczy jednak, że psa zaczniemy karmić
chlebem i ziemniakami, a po kilku miesiącach utuczymy go
niemiłosiernie, a jego arterie zaatakuje miażdżyca tak poważna, że
przy większym wysiłku zwierzę padnie na serce. Stwierdzono na przykład
wiele przypadków miażdżycy u afrykańskich słoni, które trudno
podejrzewać o to, by żywiły się tłuszczami, a także u papug żywiących
się nasionami. Pokarm tych papug składał się wprawdzie z białek,
węglowodanów i tłuszczów, ale w niewłaściwej proporcji, to znaczy z
przewagą węglowodanów.

Czy widzieliśmy kiedyś, aby żyjący w stanie wolnym niedźwiedź zajadał
herbatniki albo cukierki? Oczywiście
nie. A w zoo otyłe misie potrafią godzinami prosić o łakocie. Nic
więc dziwnego, że zwierzęta w niewoli cierpią na te same schorzenia co
ludzie, którzy z uśmiechem częstują drapieżniki pokarmem dla nich
zabójczym.
Wystarczy kilka dni, aby nawet najmądrzejsze zwierzę
stało się, tak jak my, niewolnikiem własnego łakomstwa i fatalnych
nawyków.

Gdyby człowiek dorosły chciał spożywać tylko warzywa, musiałby
zjadać ich od 20 do 30 kg na dobę i byłby przy tym głodny.
Słoń
zjada dziennie około 400 kg paszy roślinnej, głównie trawy, ale
wartość biologiczna trawy dla zwierząt trawożernych jest znacznie
wyższa niż warzyw. Obecnie większość kupowanych przez nas warzyw jest
tak zatruta chemikaliami (wskutek sztucznego nawożenia, chemicznej
ochrony przed chorobami i szkodnikami, a także tymi osiadającymi z
atmosfery), że nawet woda z kranu, nawet w dużych miastach, jest
lepsza od wody zawartej w warzywach.
A o ile tańsza?

Związków wysokoenergetycznych, zawierających gotową energię, odkryto
dotychczas kilkanaście. Najwięcej znajduje się ich w narządach ludzi i
zwierząt najintensywniej pracujących. Intensywnie pracujące organy
- to wątroba i nerki oraz inne drobne tkanki, szczególnie wytwarzające
hormony.
W nauce, w technice, w organizmach zwierząt i ludzi
obowiązuje prawo zachowania energii. Energia może się zmieniać, z
jednej formy przechodzić w inną, ale zniknąć nie może. Dobrze jest
spożywać w pożywieniu możliwie dużo gotowych związków
wysokoenergetycznych, które nie wymagają od organizmu przerabiania ich
lub uzdatniania. Występują one w dużym stężeniu w żółtkach jaj i w
szpiku czerwonym, a także w żółtym. Kilkadziesiąt lat temu w medycynie
był stosowany jeden z kluczowych związków wysokoenergetycznych. Było
to ATP, podawane w zastrzykach i nazywało się myołriphos. W jednym
zastrzyku było 100 mg ATP. W wielu chorobach u dzieci i dorosłych
uzyskiwano bardzo dobre rezultaty. Przy optymalnym odżywianiu w
każdym posiłku możemy spożywać takie związki wysokoenergetyczne i
znacznie więcej niż podawano ich w zastrzykach.
A przy tym o wiele
taniej, bezboleśnie i smacznie. Medycyna francuska nadal szeroko
stosuje ATP, najczęściej przy zaburzeniach rytmu serca.

Błonnik? Jest to włókno niestrawne dla człowieka. Błonnik
trawią tylko zwierzęta trawożerne, przeżuwające, jedzące siano i
słomę, ale one mają specjalnie przystosowany do tego żołądek i cały
system pokarmowy. Człowiek nie!

Przyczyną nadmiernej produkcji cholesterolu - czego skutkiem jest
wysoki poziom "złego" cholesterolu we krwi - jest żywienie korytkowe
(BTW: 20-40-40 - wyrażone w procentach kcal) i wszystkie diety
okołokorytkowe. I jest to prawidłowa reakcja organizmu na nadmiar
spożywanych węglowodanów i tłuszczu.
Leczeniem takiego stanu rzeczy jest zmiana diety w stronę diety
wysokotłuszczowej lek. med. Jana Kwaśniewskiego lub diety
wysokowęglowodanowej również Dr-a Kwaśniewskiego, których skutkiem
jest poprawne wyregulowanie metabolizmu (genów) i spadek poziomu
frakcji lipidowej osocza do wartości prawidłowych - wyłącznie na
czczo. Rezultatem jest "cudowne" ozdrowienie. Przeważnie w tydzień.

Leczenie "naukowe", podobno "syndromu metabolicznego" wysokiego
"złego" cholesterolu, polega zaś na:
- podaniu statyn, które blokują zamianę nadmiaru węglowodanów w diecie
na cholesterol i tłuszcze
- oraz skierowanie tego nadmiaru węglowodanów wyłącznie na lipogenezę,
czego skutkiem jest tycie "made in USA".

Cholesterol zaś jest jednym z najsilniejszych antyoksydantów, a
sztuczne jego zmniejszanie spowodowało pandemię nowotworów wśród
jedzących statyny.

Człowiek na diecie jarskiej (żywienie pastwiskowe) też musi mieć niski
poziom cholesterolu, ale niski cholesterol != zdrowie. Na ŻO - dzięki
małemu spożyciu węglowodanów - mimo większego spożycia tłuszczu nie
musimy obawiać się cholesterolu. Spożywany tłuszcz nie ma żadnego
wpływu na poziom cholesterolu we krwi, ani na rozwój miażdżycy.
Człowiek żywiący się w sposób optymalny nie może przyswoić z pokarmu
więcej niż 0,1-0,2 g cholesterolu na dobę, czyli 40% cholesterolu z
jednego żółtka, gdyż tłuszcze, zwłaszcza nasycone wodorem, blokują
skutecznie wchłanianie cholesterolu. Reszta "przelatuje" przez
człowieka i wychodzi drugim końcem. Czy zje pół żółtka, czy pięć
żółtek, jest to bez znaczenia, skoro i tak nie może przyswoić
cholesterolu więcej niż z połowy jednego żółtka. Cholesterol i
miażdżyca powstają jako efekt zupełnie innych przemian organicznych, a
przede wszystkim wyłącznie z węglowodanów.
Już w podręczniku biochemii dla pierwszego roku studentów medycyny z
lat 60. napisano czarno na białym, że na ilość cholesterolu we krwi
nie ma wpływu cholesterol dostarczany w pożywieniu.

Od tłuszczu utyć nie można. Jest to technicznie niemożliwe. Człowiek
tyje wyłącznie z węglowodanów. Tkanka tłuszczowa nie ma enzymu kinazy
glicerolu, co uniemożliwia odkładanie tłuszczu z pokarmu.

Tłuszcze nienasycone, głównie roślinne są tym gorsze, im mają mniej
wodoru. Najmniej wodoru zawierają tłuszcze nienasycone o najwyższej
liczbie wiązań podwójnych. Organizm ludzki ma z nimi duże kłopoty,
ponadto nie może ich spalić w całości. Wytwarza z nich trujący aldehyd
malonowy i gazy techniczne: etan lub pentan, które wydmuchuje bez
pożytku w powietrze.
W organizmie w miejsce wiązań podwójnych między węglami wchodzi tlen,
czego efektem jest powstawanie wody utlenionej, która zabija wszystko,
co żyje.

Tłuszcz ma tym wyższą wartość biologiczną, czym jego dodatek do
pożywienia szybciej i więcej "zamieni" dostępny nadmiar: aminokwasów
alifatycznych, endo i egzoheksoz, trioz, pirogronianu, octanu i
cytozolowego acetylo-CoA na cholesterol lub (i) tłuszcz.
Można dla uproszczenia przyjąć, że produkt ma tym większą wartość
biologiczną, czym większą zawartość cholesterolu! Dlaczego? Bo z
cholesterolem idą w parze i makro, i mikroelementy, i najważniejsze! -
związki których organizm ludzki sam nie potrafi wytworzyć! Z wyjątkiem
witaminy C. To te związki decydują głównie o wartości biologicznej
pokarmu.

Przy kupowaniu produktów zdatnych dla człowieka do jedzenia, prócz
proporcji BTW można kierować się dodatkowo zawartością celulozy,
cholesterolu i (lub) fosforu w produkcie. Zasada jest dość prosta: im
więcej cholesterolu i (lub) fosforu, a mniej celulozy, tym wyższa jest
wartość biologiczna pokarmu.

Mądrzy odchodzą przeważnie na starość (zapomniana przyczyna zgonu), bo
najwyższą wartość biologiczną mają pokarmy o najwyższej zawartości
cholesterolu.

Przy żywieniu korytkowym (mieszaniu paliw: tłuszczu i węglowodanów w
diecie) to nie tłuszcz jest 'złem', a węglowodany. Tłuszcz jest
paliwem lepszym dla organizmu niż "cukier" i organizm zawsze w
pierwszej kolejności wybiera tłuszcz. Im więcej człowiek zjada
tłuszczu, zwłaszcza tego najlepszego - nasyconego - tym mniej
węglowodanów potrzeba i tym więcej tego "cukru" będzie musiało być
jakoś "uzdatnione" - przerobione na "tłuszcz endogenny" (podskórny) i
na "cholesterol" (trójglicerydy).

Organizm zawsze wybierze lepsze, czyli tłuszcz, gdy ma taką możliwość.

------

Na zdrowym "pastwisku" cholesterol jest niski, ale za to jest znaczny
nadmiar magnezu (hipermagnezemia).

Przewaga układu sympatycznego (pobudzającego).

żywienie: pastwiskowe (dieta jarska)
stres: ograniczenie pożywienia (-1)
glukoza (węglowodany): szlak (cykl?) heksozowy (zawiły i kosztowny)
antymiażdżycowy; poziom magnezu we krwi jest 3 razy większy, niż u
przeciętnych ludzi (hipermagnezemia)

choroby: neurastenia, postępujący zanik mięśni, jaskra, cukrzyca typu
I, nadciśnienie, nadczynność tarczycy, choroba reumatyczna, choroba
wieńcowa (szybkie, głośne bicie serca, często nierówno, mało wydajnie,
bywają kłucia w okolicy serca, mogą być bóle za mostkiem, mogą być
zawały nawet bez śladu miażdżycy w tętnicach wieńcowych), choroby
psychiczne, nerwice, gościec przewlekły postępujący (reumatoidalne
zapalenie stawów), choroba (zespół?) Raynauda, sklerodermia, choroba
Buergera, choroba Bechterewa, białaczki, stwardnienie rozsiane i
stwardnienie boczne zanikowe, nowotwory złośliwe, guzkowe zapalenie
tętnic, choroby naczyń tętniczych i chłonnych, choroba (zespół?)
Sudecka

------

Niedobór magnezu uniemożliwia spalanie glukozy w cyklu heksozowym i
zmusza organizm do zamiany glukozy w cyklu pentozowym na tłuszcze i
cholesterol i na tej drodze sprzyja rozwojowi miażdżycy, nawet u ludzi
spożywających mało tłuszczów czy u zwierząt trawożernych, np. u słoni,
u których miażdżyca występuje bardzo często mimo bardzo niskiej
zawartości tłuszczów w ich pożywieniu i braku tłuszczów zwierzęcych w
diecie.

Aby człowiek w ogóle mógł zachorować na miażdżycę, musi odżywiać się
na tyle "źle", aby węglowodany stanowiły źródło energii dla komórek
naczyń tętniczych i na tyle "dobrze", aby te węglowodany byty
przetwarzane w tak zwanym szlaku pentozowym.
Bezpośrednią przyczyną miażdżycy są węglowodany, a szczególnie
fruktoza (czyli cukier z miodu i owoców) oraz sacharoza (czyli cukier,
który wytwarzany jest z buraków cukrowych lub trzciny cukrowej). Co
jest przyczyną powstawania cholesterolu w komórkach ścian tętnic?
Przyczyną cholesterolu jest węgiel z węglowodanów przetwarzany w
określony sposób, a nie spalany bezpośrednio. Węglowodany mogą być
przetworzone w komórkach ścian tętnic tylko wówczas, gdy odżywianie
jest kalorycznie obfite, gdy występuje w diecie zbyt mało białka lub
białko jest niskiej jakości, takie, jakie zjadają słonie w Afryce w
porze suchej i ludzie chorujący na otyłość ubogich. Sprzyja temu też
niedobór pewnych witamin i składników mineralnych potrzebnych do
spalania węglowodanów i nadmiar innych witamin i składników
mineralnych potrzebnych do przetwarzania glukozy w szlaku pentozowym
oraz przy stosowaniu leków i hormonów, które mają wpływ na zwiększenie
ilości glukozy przetwarzanej w ścianach tętnic w szlaku pentozowym.

Jednym z ważnych czynników powodujących miażdżycę (arteriosklerozę)
jest niska wytrzymałość mechaniczna błony wewnętrznej tętnic. W celu
reperacji uszkodzeń mechanicznych śródbłonka wędrują doń komórki
mięśni gładkich z błony środkowej. Błona środkowa jest znacznie lepiej
zaopatrzona w składniki budulcowe, tlen i energię niż śródbłonek. W
nowym środowisku komórki mięśni gładkich trafiają na niedobór energii
i tlenu. Muszą jakoś sobie radzić. Przy złym odżywianiu tkanki
najsłabiej ukrwione otrzymują najgorsze paliwo, czyli glukozę, która
potrzebuje znacznie więcej tlenu do spalenia. A tlenu brakuje. Komórki
radzą sobie w ten sposób, że przetwarzają węglowodany na tłuszcze,
uzyskując dzięki temu znaczne ilości tlenu. Następnie przetwarzają te
tłuszcze na cholesterol, uzyskując przy tym znaczne ilości wodoru. Ten
wodór spalony z tlenem daje potrzebną energię do reperacji
uszkodzonego śródbłonka. Ale w tych komórkach, jako odpad, gromadzi
się cholesterol. Tak zaczyna się miażdżyca.

Rozwój miażdżycy przyspiesza też hormon wzrostowy przysadki, hormony
kory nadnerczy, niedoczynność tarczycy oraz przyspiesza ją wiele
powszechnie stosowanych leków.
Przy miażdżycorodnym składzie diety postęp choroby będą powodowały
wszystkie te czynniki, które wpływają na zwiększenie ilości glukozy
przetwarzanej na tłuszcze i cholesterol. Będą to następujące czynniki:
niedobór tlenu (np. w rozrzedzonym powietrzu w górach, przy
niewydolności oddechowej), ciepło, niska aktywność fizyczna,
niedoczynność tarczycy, czynniki i leki porażające układ sympatyczny,
czynniki i leki pobudzające układ parasympatyczny.

Jeszcze wyklaruję Ci jak jest z tą miażdżycą u słoni. Otóż są takie
okresy, kiedy słoń zmuszony jest zejść ze "zdrowego pastwiska" na
żywienie ubogopastwiskowe. Wśród ludzi często tak się żywią ci, którzy
prawie nie jedzą produktów odzwierzęcych, a jednocześnie jedza dużo
sztucznej, przetworzonej żywności roślinnej zamiast naturalnych płodów
rolnych z pełnego przemiału, razowych, nie obłuskanych.

Ubogie żywienie "pastwiskowe" jest to odżywianie, w którym pożywienie
stanowią niemal wyłącznie produkty pochodzenia roślinnego, których
wartość odżywcza kształtuje się na poziomie wartości odżywczej trawy
(przejrzałej i suchej) lub gorszym od trawy. Jakość spożywanych białek
jest niska, a ilość węglowodanów w stosunku do białka jest nawet
wyższa niż występuje w trawie. Wiele produktów roślinnych spożywanych
przez ludzi ma skład chemiczny dużo gorszy od trawy. Takie są
wszystkie te produkty, w których na 1 gram białka przypada więcej niż
6 gramów węglowodanów. A najgorsze są produkty zawierające same
węglowodany, takie jak: cukier, miód, wszystkie słodycze, wszystkie
słodzone napoje, a także słodkie owoce.

Reasumując: można nie jeść wcale tłuszczu, a na miażdżycę zachorować
(przy żywieniu ubogo pastwiskowym). Ubogie pastwisko i koryto to cykl
pentozowy przemiany glukozy.

A jeszcze inaczej definiując:
Ubogie pastwisko == otyłość ludzi "ubogich"
Koryto == otyłość ludzi "bogatych"
"Zdrowe" pastwisko == brak otyłości i chorób z zespołu miażdżycowego,
ale za to hipermagnezemia i choroby pastwiskowe (grupa chorób
antymiażdżycowych).

Na takim "zdrowym" pastwisku (diecie jarskiej,a nawet wegańskiej) był
bodajże Steve Jobs. Żal jego komórek i tkanek, żal narządów i całego organizmu, który
musiał te komórki i tkanki jakoś odżywić tymi dostarczanymi mu płodami
rolnymi o tak niskiej wartości biologicznej dla człowieka. <-;

Zapisane
Anulka177
Jr. Member
**
Pe: Kobieta
wiadomoci: 3981



Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #1 : 2018-02-16, 16:40:36 »

O, następni naukowcy i następne "dowody, że tłuszcz roślinny najlepszy"  Laughing Laughing
Zapisane

Anulka177
Jr. Member
**
Pe: Kobieta
wiadomoci: 3981



Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #2 : 2018-02-16, 16:56:31 »

Zapisane

Anulka177
Jr. Member
**
Pe: Kobieta
wiadomoci: 3981



Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #3 : 2018-02-16, 16:58:25 »

A tu nasz Doktor  Laughing Laughing Laughing
"Ludzie zdrowi nie chcą zachorować na miażdżycę, a chorzy chcą z miażdżycy szybko się wyleczyć. Niepotrzebne im są ? badania nad miażdżycą ? i Towarzystwo Badań nad Miażdżycą. ?Obecny stan badań nad ochroną zdrowia cechuje eksplozja informacji specjalistycznych, której wbrew oczekiwaniom, towarzyszy eksplozja ignorancji specjalistycznych i ogólnych ? napisał prof. Julian Aleksandrowicz. ? Dysponujemy coraz większą ilością danych, ale nie ma kleju, który by je połączył ? - napisał ks. prof. Włodzimierz Sedlak.
Badań nad miażdżycą przeprowadzono już na całym świecie tysiące więcej razy niż to byłoby potrzebne. Z badań dotychczas przeprowadzonych uczeni nadal nie potrafią wyciągnąć praktycznych wniosków. Można zgromadzić miliardy danych, dane te wprowadzić do milionów komputerów, ale jeśli komputery są źle zaprogramowane muszą pracować warunkach, w których wyniki zawsze będą błędne. Uczeni ?wierzą? lub ?mają poglądy?, zajmują stanowiska, na których się zupełnie nie znają, bo znać się nie mogą. ?Nauka stała się uczonym trupem myśli, nad którym zasiedli wytrawni gracze? - pisał ks. prof. Sedlak.
W tak zwanej nauce nie ma wiedzy i nie ma pracy. Są tylko poglądy, które są przyczyną wszelkiego zła (Kołłątaj) i ? będą nierównie dłużej trapić rodzaj ludzki, aniżeli oddzielność własności? (Staszic). Główną przyczyną chorób i miażdżycy są właśnie poglądy uczonych.. Jako przyczynę wszystkich nieszczęść i wszystkich chorób prof. Aleksandrowicz podał ?wadliwą czynność mózgów ludzkich? spowodowanych czynnikami ekologicznymi. Wadliwa struktura i czynność mózgów ludzkich jest zjawiskiem powszechnym i jest ona spowodowana błędami w żywieniu? naszych przodków, znanymi jako grzech pierwotny. Żywienie optymalne i tylko żywienie optymalne stwarza warunki biochemiczne dla zdrowej czynności mózgów ludzkich. Wie o tym każdy człowiek stosujący odpowiednio długo. Oświadczenie podpisane przez prof. hab. Marka Naruszewicza w imieniu Zarządu Głównego, które z cała ostrością potępia żywienie optymalne i zwraca się z prośbą o interwencję do lokalnych izb lekarskich, nie jest oparte na wiedzy. Pan profesor po prostu kłamie twierdząc, że spożywanie tłuszczów nasyconych pochodzenia zwierzęcego wiąże się z poważnym ryzykiem nasilania się zmian miażdżycowych, a w konsekwencji - incydentów wieńcowych. Kłamie, albo po prostu nie wie, bo tylko mu się wydaje, że wie. Miałby prawo tak napisać - gdyby wziął grupę 60 mężczyzn chorych na miażdżycowe zwężenie tętnic wieńcowych, karmił ich przez 6 miesięcy dietą optymalną, stworzył zespół złożony z kilkunastu uczonych, zbadał dokładnie stan zdrowia przed rozpoczęciem diety i po 6 miesiącach. Gdyby wyniki badań potwierdziły, że dieta optymalna szkodzi i nasila postępy miażdżycy, powoduje przyrost wagi ciała, zwiększa poziom trójglicerydów i cholesterolu, nasila natężenie choroby wieńcowej, to miałby prawo twierdzić, że tłuszcz nasycone szkodzą chorym i powodują miażdżycę.
W badaniach nad ? dietą optymalną, które przeprowadzono już w latach 70 było dokładnie odwrotnie. Wprawdzie prawie wszyscy uczeni i wszyscy ?uczeni, ale nienauczeni? byli przeciwni wykonaniu tych badań. Wszyscy recenzenci oceniający wyniki byli odmiennego zdania. Mimo usilnych starań części uczonych z zespołu badawczego, nie udało się wykazać, że dieta powoduje ?jakiekolwiek szkodliwe zmiany w organizmach chorych?. Stwierdzono, że nie powoduje ona żadnych szkód. Powoduje natomiast spadek wagi u otyłych, poprawę wydolności serca, poprawę wydolności serca, poprawę czynności układu oddechowego, zmniejszenie natężenia choroby wieńcowej, poprawę wydolności fizycznej. Nie powoduje wzrostu poziomu cholesterolu i kwasu moczowego, powoduje spadek poziomu trójglicerydów. W kilku pracach na zwierzętach wykonanych w Katedrze Higieny i Żywienia w łódzkiej Akademii Medycznej (kierownik prof. Henryk Rafalski ) udowodniono, że tłuszcze pochodzenia zwierzęcego, smażone, głównie nasycone (tłuszcze z żółtek jaj, masła, smalcu) wykazują u zwierząt działanie przeciw miażdżycowe w diecie o niskiej zawartości węglowodanów oraz, że leczą miażdżycę u zwierząt doświadczalnych w ?diecie o niskiej zawartości węglowodanów?.
Dieta optymalna jest właśnie dietą o niskiej zawartości węglowodanów.
Od dawna w badaniach naukowych wykazano, że dieta bogato tłuszczowa nie może powodować otyłości, chorób serca i miażdżycy (Cayer D. i Ruffin J.M.),
nie powoduje miażdżycy i wzrostu tłuszczów we krwi i daje najwyższą sprawność fizyczną (Mann G.V), uniemożliwia rozwój cukrzycy i miażdżycy (Mouratoff G.J.) i (Sinclair H.M.). Powoduje rzadsze występowanie miażdżycy i choroby wieńcowej, niski poziom cholesterolu i cofanie się zmian miażdżycowych ( Czech-Jureczko CZ.) Powoduje niski poziom cholesterolu (średnio 120m%), niskie ciśnienie tętnicze krwi, brak miażdżycy i chorób serca (Mann G.V.). W hiperlipidemii zależnej od spożycia tłuszczu występuje bardzo niski poziom cholesterolu (Kuo P.T.). Stwierdzono korzystny wpływ diety bogato tłuszczowej w ostrym wirusowym zapaleniu wątroby ( Boroń P. i Kucharski T.) i bardzo korzystny u chorych na zwężenie przełyku (Manicki J.).
Chorzy z wysokim poziomem cholesterolu i trójglicerydów dobrze znoszą dietę obfitującą w tłuszcze nasycone, a ubogą w węglowodany (Gennes I.L.). U chorych z wysokim poziomem tłuszczów we krwi, znaczne ograniczenie węglowodanów i zastąpienie ich przez tłuszcze powoduje spadek tłuszczów we krwi i normalizację profilu lipidowego (Leriche R.). Poziom tłuszczów w surowicy obniża dieta bogato tłuszczowa przy ograniczeniu węglowodanów
do 125-150g/dobę, jeśli są one podawane w postaci skrobi ( Kuo P.T.). Ludzie na diecie bogato tłuszczowej nie chorują na choroby zakaźne, raka, choroby stawów, próchnicę zębów, miażdżycę i choroby układu pokarmowego (Wiśniewska-Roszkowska K.). Podobnych wyników badań nad dietą bogato tłuszczową jest dużo, ale wyciągnięcie praktycznych wniosków z tych badań nie było możliwe i nie jest możliwe. Byłoby możliwe, gdyby badacze zajmujący się efektami wpływu diety bogato tłuszczowej na zdrowych i chorych sami przez odpowiednio długi okres stosowali dietę bogato tłuszczową. Ale nie stosowali i nie stosują. Muszą, zatem przelewać z pustego w próżne. Inaczej być nie może. Tysiące lekarzy w kraju i w wielu innych krajach potrafiło zrozumieć zasady żywienia optymalnego. Stosują je sami i zalecają chorym. Każdy z nich wie i powie, że uzyskiwane przez nich wyniki u chorych na różne choroby nie są spotykane przy innych ?naukowych ? metodach leczenia. Bywają wśród nich profesorowie i docenci, którzy żywią siebie i swoje rodziny optymalne, ale nic na ten temat nie mówią. ? Dlaczego bez skrupułów pokazuję, że współcześni uczeni są jak strusie. Wypinają wielce oświecone dupy, a głowy chowają w piasek. Zmusić cholera do myślenia, chwytać za gardło, przecież umierający czekają. Dlatego z takim uporem biję się o przyjęcie bioelektroniki?.
To nie ja napisałem. To napisał ks. prof. Włodzimierz Sedlak.
A prądy selektywne są praktycznym wykorzystaniem wiedzy zgromadzonej przez Sedlaka. Ludzie nie chcą na miażdżycę chorować i chcą wyleczyć się z niej, gdy już chorują. Towarzystwo Badań nad Miażdżycą nie wyleczyło z cukrzycy, czy miażdżycy ani jednego chorego. Badania to pieniądze, stanowiska, profity i brak jakichkolwiek z tych badań korzyści. Na tak zwaną naukę w dziedzinach dla ludzi najważniejszych, przeznacza się od dawna duże środki. Środki te są marnowane. Pożytku z tych badań nie ma. Tak zwani uczeni piszą i publikują setki prac naukowych i licytują się, kto z nich napisał tych prac więcej. Nic z tych prac nie wynika, poza marnotrawstwem papieru, energii i pracy ludzkiej. Intencje nie są ważne. Liczą się skutki. A te są coraz gorsze. Wartość biologiczna narodu nadal się obniża, chorych przybywa, koszty tak zwanej opieki zdrowotnej rosną. Środki przeznaczone na służbę zdrowia są marnowane, a interes służby zdrowia i narodu jest ze sobą sprzeczny. Dopóki płaci się za chorobę, lepiej być nie może. Będzie lepiej, gdy zacznie płacić się za zdrowie. Redaktor naczelny ? Dziennika Zachodniego? zwracał się do uczonych, aby przysyłali swoje wypowiedzi na temat żywienia optymalnego, chorób, ich leczenia, a on chętnie je będzie drukował. Już trzeci rok piszę w Dzienniku Zachodnim? o żywieniu optymalnym i odpowiadam na listy chorych. W moich czterech książkach i setkach artykułów napisałem nową ludzką medycynę.
Poza jednym artykułem profesora od nerek, który pisał na temat nie nerek, a na tematy zupełnie mu obce, innych opracowań redakcja nie otrzymała. Dość szybko lekarze i tak zwani uczeni, po lekturze moich prac pojęli, że nic nie wiedzą, a zatem rozsądek nakazuje wówczas, aby się nie wychylać.
Jak widać z oświadczenia Towarzystwa bywają wyjątki którzy nawet nie wiedzą, że nic nie wiedzą, ale na szczęście są to tylko wyjątki.

                                                                                                        JAN KWAŚNIEWSKI"

Zapisane

renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 72257


Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #4 : 2018-02-16, 17:02:29 »


"Lekarze, dietetycy i badacze od dawna wiedzą, że tłuszcze nasycone zaliczają się do głównych przyczyn zgonów w Stanach Zjednoczonych. Nie byli oni jednak w stanie określić, jak i dlaczego nadmiar tłuszczów nasyconych, takich jak te uwalniane ze smalcu, są toksyczne dla komórek i powodują wiele różnych chorób związanych z poziomem lipidów, podczas gdy tłuszcze nienasycone, takie jak te z ryb i oliwy z oliwek, mogą mieć właściwości ochronne."

W USA nawet nie wiedzą, że istnieje coś takiego jak smalec, albo słonina.
Zapisane

administ
Go


Email
Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #5 : 2018-02-16, 17:03:48 »

O, następni naukowcy i następne "dowody, że tłuszcz roślinny najlepszy"  Laughing Laughing

A taki dla przykładu olej kokosowy, to ma więcej niezdrowych, zwierzęcych, nasyconych kwasów tłuszczowych, niż smalec czy masło, które przynajmniej w połowie składają się z bardzo zdrowych roślinnych, nienasyconych kwasów tłuszczowych.  Cool  Laughing
A do tego kwadryliony badań naukowych wykazały, że tylko dieta 5*wio jest jedynie słuszna, a tłuszcz jest szkodliwy... Wink
Zapisane
administ
Go


Email
Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #6 : 2018-02-16, 17:05:51 »

A tu nasz Doktor  Laughing Laughing Laughing

I po co było tak tych utytułowanych głupców sierdzić?  Shocked  Confused
Doktor mógł sobie na to pozwolić, ale ja się pytam: po co to było!  Sad
Zapisane
Anulka177
Jr. Member
**
Pe: Kobieta
wiadomoci: 3981



Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #7 : 2018-02-16, 17:07:47 »

" bez skrupułów pokazuję, że współcześni uczeni są jak strusie. Wypinają wielce oświecone dupy, a głowy chowają w piasek."  Laughing Laughing Laughing
Zapisane

renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 72257


Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #8 : 2018-02-16, 17:10:15 »

 Laughing
Zapisane

administ
Go


Email
Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #9 : 2018-02-16, 17:20:57 »

Ale to nic śmiesznego, bo to sama prawda.
Teraz to samo w IŻiŻ - najnowsze badania naukowe udowadniają ponoć, że Doktor ma rację, a kwiat polskich "naukowców" (w tym 30-tu z PAN) jednak się myliła i co?
Cisza, jak makiem zasiał...  Laughing
Nawet nie stać tych ludzi choćby na publiczne: "przepraszamy Panie Doktorze"...  Confused
Zapisane
renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 72257


Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #10 : 2018-02-16, 17:34:29 »

Ale to nic śmiesznego, bo to sama prawda.
...

Nie przeczę... Rolling Eyes Ale prawda też może być śmieszna.
"Autorytety" wyszły na ignorantów... Cool
Zapisane

renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 72257


Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #11 : 2018-02-16, 17:36:28 »


Nawet nie stać tych ludzi choćby na publiczne: "przepraszamy Panie Doktorze"...  Confused

To bardziej "boli" niż np. zmniejszenie się dochodów...
Zapisane

Radomiak
Go


Email
Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #12 : 2018-02-16, 17:38:54 »

Ale to nic śmiesznego, bo to sama prawda.
...

Nie przeczę... Rolling Eyes Ale prawda też może być śmieszna.
"Autorytety" wyszły na ignorantów... Cool
I to jest wróg po grób.  Cool
Zapisane
Jarek
Go


Email
Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #13 : 2018-02-16, 17:42:37 »

Nawet nie stać tych ludzi choćby na publiczne: "przepraszamy Panie Doktorze"...  Confused
Cytuj
Pewnie cierpią na NAJ Wink
Zapisane
Anulka177
Jr. Member
**
Pe: Kobieta
wiadomoci: 3981



Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #14 : 2018-02-16, 17:54:57 »

Ale to nic śmiesznego, bo to sama prawda.
Teraz to samo w IŻiŻ - najnowsze badania naukowe udowadniają ponoć, że Doktor ma rację, a kwiat polskich "naukowców" (w tym 30-tu z PAN) jednak się myliła i co?
Cisza, jak makiem zasiał...  Laughing
Nawet nie stać tych ludzi choćby na publiczne: "przepraszamy Panie Doktorze"...  Confused
Ja myślę, że tacy jak ten sławny arystokrata na ministerialnym stołku, to nawet nie potrafiliby tego słowa wymówić, prędzej by im język kołkiem stanął.  Confused
Zapisane

Jarek
Go


Email
Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #15 : 2018-02-16, 17:56:33 »

Cytuj

 
"Autorytety" wyszły na ignorantów... Cool
Cytuj
Marzenia wielu zaciekłych optymalnych. Confused
Zapisane
renia
Hero Member
*****
Pe: Kobieta
wiadomoci: 72257


Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #16 : 2018-02-16, 17:57:21 »

Ale to nic śmiesznego, bo to sama prawda.
Teraz to samo w IŻiŻ - najnowsze badania naukowe udowadniają ponoć, że Doktor ma rację, a kwiat polskich "naukowców" (w tym 30-tu z PAN) jednak się myliła i co?
Cisza, jak makiem zasiał...  Laughing
Nawet nie stać tych ludzi choćby na publiczne: "przepraszamy Panie Doktorze"...  Confused
Ja myślę, że tacy jak ten sławny arystokrata na ministerialnym stołku, to nawet nie potrafiliby tego słowa wymówić, prędzej by im język kołkiem stanął.  Confused

To jest trudne słowo, takie tam są "rz" i "sz"... Rolling Eyes nie da się... Confused Wink
Zapisane

Jarek
Go


Email
Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #17 : 2018-02-16, 18:13:57 »

Dlatego warto lepiej siebie poznać, żeby nie było żem taki sam. Laughing
Zapisane
vvv
Go


Email
Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #18 : 2018-02-16, 18:31:43 »

Zapisane
Bobby
Go


Email
Odp: Miażdżyca, cholesterol, człowiek roślinożerca
« Odpowiedz #19 : 2018-02-16, 21:42:13 »

Ale to nic śmiesznego, bo to sama prawda.
Teraz to samo w IŻiŻ - najnowsze badania naukowe udowadniają ponoć, że Doktor ma rację, a kwiat polskich "naukowców" (w tym 30-tu z PAN) jednak się myliła i co?
Cisza, jak makiem zasiał...  Laughing
Nawet nie stać tych ludzi choćby na publiczne: "przepraszamy Panie Doktorze"...  Confused

Jak mają przeprosić, kiedy większość z nich nie żyje? A przynajmniej tak słyszałem. Smile
Zapisane
Strony: [1] 2 3 Do gry Drukuj 
« poprzedni nastpny »
Skocz do:  

Dziaa na MySQL Dziaa na PHP forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone.
Prawidowy XHTML 1.0! Prawidowy CSS!
Strona wygenerowana w 0.247 sekund z 20 zapytaniami.