DzieĹ dobry ĹšrĂłdeĹkowi, a w nastÄpnej kolejnoĹci Tobie, Dunie ĹšrĂłdeĹkowy, szczegĂłlnie za dobre, na pewno "po polskiemu", napisane sĹowa! W lot pojÄ Ĺem TwÄ misjÄ ... . MoĹźesz zadaÄ pytanie.
Rozumem, post. Ale ja bez Ĺniadania, choÄby o dwunastej, dnia nie wytrzymiÄ. No co Wy, nie Ĺniadacie?- samym ĹşrĂłdĹem Ĺźyjecie?
No i tu sie z Toba zgadzam. Bez sniadania nie mozna, jak to tak - bez sniadania? A skad brac energie do pracy? Bo nawet do siedzacej pracy trzeba zjesc 5 zoltek albo 6. Ja tam z domu nie wychodze zanim nie zjem mojej porcji jajek.
O! "... tak to ja nie mam! ...". Ĺniadanie jem dopiero po lesie, a czasami dwukrotnym, znaczy po spacerze z MamÄ , a od pomaraĹczowej kity ... z psami. Inaczej w ogĂłle przestaĹbym jeĹÄ, a to przecieĹź do Buddy byĹoby podobne.