Autor
|
Wtek: Sniadanie (Przeczytany 2817238 razy)
|
Gavroche
|
Ja raniutko, bo jeszcze chłodno było, zrobiłem 300 powtórzeń rwania jednorącz 32kg odważnikiem (prawie 10t pracy). Teraz lekko zaczynam głodnieć i zaraz wciągnę: 100g salami 100g boczku 100g masła 50g sera żółtego duży pomidor. Dzisiaj moje dziewczyny wracają z Mazur, robię dla nich kluseczki twarogowo-jajeczno-ziemniaczane z duszonymi warzywami i kompot z rabarbaru, na przystawkę jakieś wielkie krewety, a na deser biszkopt z truskawkami i galaretką. Gotowanie na "dwa obozy" przy pewnej wprawie daje się pogodzić, ja sobie zjem te kluchy z podsmażanym boczkiem i truskawki ze śmietaną.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
|
JA 5 ZÓŁTEK 50 gr masła,kawałek zóltego sera i 100 gr soku z marchwi ,technicznie zdrowiej
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Bez dwóch zdań. Zwłaszcza jeśli nie dojadłeś.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
|
administ
Go
|
Tak było...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
Gorąco, więc lekki posiłek. - jajo na twardo duże sztuk 1 (50g) - olej słonecznikowy 50g do popijania gryzów cebuli - cebula surowa 100g BTW 007 : 055 : 007 < 1:8:1> 550 kcal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Maniek
Jr. Member
wiadomoci: 4003
|
Gorąco, więc lekki posiłek. - jajo na twardo duże sztuk 1 (50g) - olej słonecznikowy 50g do popijania gryzów cebuli - cebula surowa 100g BTW 007 : 055 : 007 < 1:8:1> 550 kcal masz się czym chwalić
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Co Ty z tym olejem? Ja rozumiem "skaza mleczna", ale jest sadło, słonina, łój, smalec, szpik czy tran...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
Proporcja zachowana. Olej nie potrzebuje lodówki, więc ja nie potrzebuję lodówki. Włączam raz na kwartał, coby się nie zastała. Jedzenie od leżenia w lodówce nie robi się świeższe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Fakt. Ale smalec też nie potrzebuje lodówki, a teraz jest pewnie podobnej konsystencji, co olej. Zwierzęce to zwierzęce.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Zdrowie to podstawa w koncu. Technologia tłoczenia olejów na skale przemysłową.
Produkcję zaczyna się od wstępnego tłoczenia nasion na gorąco w temperaturach ok. 85 st. C.
Wytłoki powstałe z takiego tłoczenia płatkuje się a następnie poddaje procesowi ekstrakcji przy użyciu benzyny ekstrakcyjnej lub heksanu. Następnie oddestylowuje się rozpuszczalnik.
Pozostałe w oleju resztki rozpuszczalnika usuwa się przez przepuszczenie przez olej przegrzanej pary wodnej co ze względu na wysoką temperaturę powoduje obniżenie finalnej wartości produktu.
Myliłby się ktoś, kto myślałby, że to już koniec. Zabawa się dopiero rozpoczyna.
Tak otrzymany olej jest koloru brunatno - zielonego i zawiera szereg substancji obcych. W celu ich eliminacji olej poddany zostaje procesowi rafinacji.
Parą wodną usuwa się z oleju tzw. "śluzy", na które składają się fosfolipidy (np. lecytyna), stanowiące obok WNKT najcenniejsze dla zdrowia ludzkiego składniki olejów roślinnych. Składniki te są bezpowrotnie tracone.
Po odśluzowaniu następnym etapem rafinacji jest "odkwaszanie".
W tym etapie olej jest na krótko przemywany roztworami ługu sodowego dla usunięcia wolnych kwasów tłuszczowych.
Kolejny etap to "bielenie". Olej poddawany jest w temperaturze 90 stopni C oddziaływaniu silnych absorbentów typu ziemi okrzemkowej by poprawić kolor produktu poprzez usunięcie barwników zielonych (chlorofilu) i szarych ( feofityn), które pochodzą z rozkładu chlorofili zachodzących w procesach ekstrakcji i rafinacji. Proces bielenia jest bardzo szkodliwy dla składników produktu, bowiem tutaj zachodzą niepożądane przemiany NNKT: utlenianie i izomeryzacja (powstają tłuszcze trans tak szkodliwe dla zdrowia). W tym procesie przemianie ulegają też naturalne sterole.
Kolejny etap to odwadnianie, przeprowadzane w temperaturze 240 st. C. !!!, w warunkach obniżonego ciśnienia przy stałym przepływie przegrzanej pary wodnej. W tym procesie usuwa są z oleju wszelkie obecne w nim naturalne substancje lotne, normalnie nadające mu smak i zapach. Tak drastyczne traktowanie oleju nie pozostaje bez negatywnego wpływu na jego jakość. Argumentem na zakłamanie tej gałęzi przemysłu jest fakt, iż używając podczas produkcji tak wysokich temperatur, producent zaleca nam jego stosowanie do smażenia w temperaturach 170-180 st. C.
Powstały produkt nie ma więc nic wspólnego z olejem, który znajdował się w nasionach rośliny z której był pozyskiwany."
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
vvv
Go
|
Smalec to ja mam pod skórą, a w oleju słonecznikowym jest przynajmniej witamina E, a nadtlenki z nienasyconych wymiatają, to jak chodzenie boso, jak kto może.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Każdy ma. Nie w tym rzecz:
"Oleje roślinne (nienasycone) mają niższą wartość energetyczną i niższą wartość biologiczną w przeciwieństwie do zwierzęcych kawsów tłuszczowych, które w zależności od pozyskania zawsze są mieszaniną zwierzęcych kwasów tłuszczowych nasyconych i nienasyconych a w swym składzie zawierają wszystkie niezbędne składniki do ich spalenia. Składników tych są pozbawione oleje roślinne. Proces betaoksydacji (spalanie tłuszczu) zachodzi identycznie dla tłuszczów nienasyconych i nasyconych, a istotną różnicą jest jedynie ilość energii uzyskinwana po ich spaleniu Shocked, a także "kłopotliwe" dla organizmu wiązanie nienasycone. Oleje roślinne (choć gorsze od zwierzęcych) są znacznie lepszym źródłem energii dla organizmu niż węglowodany i zawsze zdrowiej jest "popijać oliwę" niż "zajadać buraki". Zdrowiej jest również zajadać słoninę, smalec i masło niż jakikolwiek olej roślinny - jeśli zachowa się odpowiednią proporcję T-W w diecie. Cool" Z TK.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Zdrowie to podstawa w koncu. Powstały produkt nie ma więc nic wspólnego z olejem, który znajdował się w nasionach rośliny z której był pozyskiwany."
Oszczędność prądu i lodówki też. Nie mam nic przeciwko niewielkiej ilości tłuszczu roślinnego, ale wolę orzechy czy naturalne masło z nich chociaż, nawet to tahini niech już będzie, ale olej? Wszystko, co wartościowe z żółtka w tym posiłki poszło na utylizację olejku. Syntetyczna wit. E nijak tego nie rekompensuje. IMHO.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
vvv
Go
|
http://s1.postimg.org/p0wvj814f/olej.png Śladowe ilości po-technologicznych rozpuszczalników w oleju rozpoznam bezbłędnie, taki już mam czysty smak, dlatego, także, jak ktoś mi wmusi gościnnie coś smażonego na rzepaku to odbija mi się natychmiast i przez dwa dni, a jelita i tak orzekają, że to "parafina lub rozpuszczalnik" i nie wchłaniają świństwa, więc przelatuje. Dlatego więc słonecznikowy, bo to olej z rośliny jadalnej na surowo, łatwy do otrzymania bez chemicznego cudowania, a wytłoki jeszcze tłuste sprzedaje się na paszę. Wszyscy zadowoleni.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
A tak, wszystkich zadowolić, to nie w kij pierdział.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
Zdrowie to podstawa w koncu. Oszczędność prądu i lodówki też. =tanie, rafinowane oleje z Biedry, Tesco, samo zdrowie
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
vvv
Go
|
w zależności od pozyskania zawsze są mieszaniną zwierzęcych kwasów tłuszczowych nasyconych i nienasyconych a w swym składzie zawierają wszystkie niezbędne składniki do ich spalenia. Smalec pasuje to wątroby z cebulką, wtedy jest wyzyskany właściwie. Chrupiące, tłuste skórki z wieprza też są fajne, ale czysty smalec to czysty tłuszcz, który zawiera tylko tłuszcz. 100g smalcu zawiera: http://s3.postimg.org/uwo3g17ur/lard.png
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|