renia
|
Szybko go ubywa, chyba muszę kamerę w lodówce zainstalować...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
To prawda, do boczku czy karkówki, albo do takich domowych wędlin jak pasztetowa, kaszanka czy salceson, żadne sklepowe się nie umywają. Czasem kupuję jakieś dojrzewające kiełbaski czy dobrą salami, albo kindziuk, ale to nie to... Pamiętam, za dzieciaka, że takie siermiężne wędliny to obciach był, za to "ham" z puszki z Pewexu cudo! A teraz dokładnie na odwrót, cyrk!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
...na kółkach... ja już żadnych kupnych wędlin nie jem. Kupuję je jednak, gdyż pozostali domownicy je jedzą... Dzieci lubią kabanosy, parówki od czasu do czasu, czasami pasztetową albo metkę, krakowską suchą i szynkę. Boczek wędzony na okrągło kupuję. I słoninę na smalec...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
renia
|
Jem co lubię...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
A ta słonina na smalec, to do chlebka?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Do smażenia. Smalec w kostkach jest różny...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Ostatnio miałam mieloną słoninę z intermarche...Nie ma dużo roboty z jej przetapianiem, szczególnie jeśli to ktoś zrobi za ciebie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Do smażenia. Smalec w kostkach jest różny... I nie masz problemu ze smażeniem na takim smalcu domowej roboty?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
renia
|
Do smażenia. Smalec w kostkach jest różny... I nie masz problemu ze smażeniem na takim smalcu domowej roboty? Nie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
administ
Go
|
Nawet pies nie ruszy?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
A kibel się nie przeje?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
jakie marnotrawstwo! taki specjały do klozetu! u mnie skwarki smalcu, są po-wekowane w słoiczki i leżą w zimnym i codziennie używane> Specjalnie mocno ich nie topimy podczas produkcji smalcu. Ja mogę smalec wyrzucić, ale skwarki?! właśnie przetapiam 10 kilo łoju okołonerkowego, pachnie w całym domu. Już placków i frytków nie mogę się doczekać te wyjątkowo zmieliłem , bo skwarków mam nadwyżki. śniadanie: roztopiłem smalec, lekko podsmażyłem podgardle wędzone, jedną cebulę zeszkliłem, dodałem gotowane serce wieprz. dodałem żółtka i ściąłem je. Przed talerzem dodałem masła. Na talerzu natka. Dodatkiem do dania była woda ( ogórek gruntowy działkowy ). Na obiad szukam przepis na wątróbkę cielęcą.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
jakie marnotrawstwo! taki specjały do klozetu! u mnie skwarki smalcu, są po-wekowane w słoiczki i leżą w zimnym i codziennie używane> Specjalnie mocno ich nie topimy podczas produkcji smalcu. Ja mogę smalec wyrzucić, ale skwarki?! właśnie przetapiam 10 kilo łoju okołonerkowego, pachnie w całym domu. Już placków i frytków nie mogę się doczekać te wyjątkowo zmieliłem , bo skwarków mam nadwyżki. śniadanie: roztopiłem smalec, lekko podsmażyłem podgardle wędzone, jedną cebulę zeszkliłem, dodałem gotowane serce wieprz. dodałem żółtka i ściąłem je. Przed talerzem dodałem masła. Na talerzu natka. Dodatkiem do dania była woda ( ogórek gruntowy działkowy ). Na obiad szukam przepis na wątróbkę cielęcą. Nie do klozetu, tylko do śmietnika...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Ani tak, kibel ma czasem inne znaczenie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
kluseczki żółtkowe z KK-700. Do masy dodałem imbir. A do polewy z masła, dodałem cynamon. Trafiłem. Łyżka mocna usmażonych powideł dopełniła smaku. Obyło się bez kwaśnej śmietany i posypki z gorzkiej czekolady.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
A ja dzisiaj wszystko później robię, przez Blackendową córę. To i śniadanie późno: -4 żółtka -100g mascarpone -100g śmietany -2 łyżeczki cukru wanilinowego. Wszystko zmiksowane i użyte jako pasta do domowego twarogu, tak ze 150g. Dostałem od znajomego handlowca z branży sportowej wielką reklamówę różnych dobroci: Puchy koncetratów serwatki w różnych smakach, mieszanki z węglowodanami i kreatyną typu bulk czy gainer, przedtreningówki pompujące z tlenkiem azotu i z jakimiś pochodnymi amfetamin, pudełka witamin i minerałów na noc i na dzień (!), opakowania niedziałającego buzera testosteronu z DAA i owsa, l-karnitynę w szotach do picia, preparat potreningowy o wdzięcznej nazwie "Reanimator" i cholera wie co jeszcze... Nic przydatnego, zawiozę to jutro chłopakom na siłownię, wczoraj był Dzień Przyjaźni czy coś. Zostawię sobie tylko puszkę zwykłego monohydratu kreatyny, na zimę walnę jakiś cyklik.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|