Autor
|
Wtek: Sniadanie (Przeczytany 3166059 razy)
|
Jarek
Go
|
Cały czas szukam innego rozwiązania ,masz coś godnego polecenia
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Nie, soki to nienaturalny syf, choć lepiej przyswajalny od samych warzyw. Do uzupełniania węglowodanów lepszy cukier z cukiernicy. Warzywa i owoce są słabe, ale niestety musimy uzupełniać witaminę C, więc coś tam trzeba skubnąć, chyba, że się umie z wątroby, nereczek, płucek i czego tam jeszcze, ją pozyskać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
Mi nie chodziło o wykład ,tylko o sprytne urządzonko do wyciskania
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Jarek
Go
|
Tak właśnie jem pomidora ,reszta w kompostnik
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
A ja sobie strzeliłem na śniadanko bombę cholesterolową: -6 żółtek -50g szpiku wieprzowego -50g masła -100g salcesonu włoskiego -2 małe bezy. Uch! Dobre, a jeszcze lepsze, że to wszystko się dostanie w markecie. Kupiłeś szpik, czy kości szpikowe? A na salceson to ja ostatnio też mam "fazę"... Aby trochę z tej monotoni się wyrwać...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Szpik w pudełeczku. Cielęcy i wieprzowy był, w szoku, bo pierwszy raz w tym sklepie widziałem, ale tylko po cztery pudełka leżały.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Gavroche
|
Szpik to taki brudny smalec.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Pod wpływem euforii Diety Optymalnej kiedyś sobie kupiłem, ale tak jak dawniej nie lubiłem tak dalej nie lubię. To co się wygotuje z wywarów kostnych jest akurat w sam raz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Ach, zapomniałem, że Ty jesteś niejadek. Dużą część dzieciństwa spędziłem z bratem ciotecznym o podobnych (tak to sobie wyobrażam) manierach. Wspólne posiłki to był koszmar, bo nie dość, że strasznie długo to trwało, a zabawa stygła, to jeszcze musiałem zjadać jego odrzuty...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Szpik w pudełeczku. Cielęcy i wieprzowy był, w szoku, bo pierwszy raz w tym sklepie widziałem, ale tylko po cztery pudełka leżały. Ja jeszcze na takie "cuś" nie trafiłam...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
grenis
Go
|
Nie każdy pajdę sera żółtego może... Bo siem przewapniuje... hehe ... wlasnie wpladlem czym sie roznia teorie zywienionwe mistrzow JW i Zieby. Jeden sera nie je bo sie boi, ze sie przewapniuje, a drugi tez nie je bo sie boi, ze niewchloniety wapn bedzie tworzyl blaszki miazdzycycowe
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
Szpik w pudełeczku. Cielęcy i wieprzowy był, w szoku, bo pierwszy raz w tym sklepie widziałem, ale tylko po cztery pudełka leżały. właśnie, o co chodzi? dla kogo i w jakim celu oni to produkują? Także nie spotkałem tego nigdy. W stolicy to jednak wszystko jest. I kawior i ośmiorniczki . Nawet kości nie muszą łupać. I gdzie tu sprawiedliwość ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Szpik w pudełeczku. Cielęcy i wieprzowy był, w szoku, bo pierwszy raz w tym sklepie widziałem, ale tylko po cztery pudełka leżały. właśnie, o co chodzi? dla kogo i w jakim celu oni to produkują? Także nie spotkałem tego nigdy. W stolicy to jednak wszystko jest. I kawior i ośmiorniczki . Nawet kości nie muszą łupać. I gdzie tu sprawiedliwość ? Szpik z szalotką dodaje się do jajecznicy z móżdżkiem i do nereczek czasem. Jest jedna jatka, gdzie mają stale do sorzedania, w takich pudełeczkach, jak ja mam na świerszcze i oseski mysie. Tam kupuję jak mam smaka, ale w zwykłym Karfiurze? Kto to wie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blackend
|
Ach, zapomniałem, że Ty jesteś niejadek. Dużą część dzieciństwa spędziłem z bratem ciotecznym o podobnych (tak to sobie wyobrażam) manierach. Wspólne posiłki to był koszmar, bo nie dość, że strasznie długo to trwało, a zabawa stygła, to jeszcze musiałem zjadać jego odrzuty... Tak, to ja. I jeszcze było, za mamusię, za tatusia, za babcię..., a młody blackend przerzucał wymiędlony kawałek mięsa z lewego policzka do prawego z pretensją w głosie - no przecież jeszcze jem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Helena
Go
|
Trochę z zazdrości piszę, bo nie mam takiej Zosi. A chciał ją wymienić na kozę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
Nie wymienić, a uzupełnić, aby rodzina była pełna . Ktoś mleko musi dawać Ale ozdobne kurki i tak sobie kupię kiedyś. Kozy nie chce mi się doić. Dziś święto demokracjiWięc śniadanie wyborczewyglądało tak: chleb jak w/w z masłem z dobrych sklepów. I do tego podroby gęsie gotowane. Zosia wątróbka, a ja żołądek ( Gavro takie daje swoim zwierzakom ) . Ogórek kiszony i natka pietruszki. Kawa w jakiejś części robusta ze śmietanką i tort wyżej wymieniony. Porządny plasterek . Mniam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
|