podobne smakowo nawet. Podobno. Ojciec opowiadał jak bezpośrednio po wojnie zdarzał się głód, to wybierali jajka z gniazd gawronów czy wron, i małe ptaszki. Mówił, że lepsze były niż te dzisiejsze kurczaki markietowe
podobne smakowo nawet. Podobno. Ojciec opowiadał jak bezpośrednio po wojnie zdarzał się głód, to wybierali jajka z gniazd gawronów czy wron, i małe ptaszki. Mówił, że lepsze były niż te dzisiejsze kurczaki markietowe
Dobrze, że wtedy nie było tych od ochrony przyrody...