Diogenes z Synopy
Go
|
130 ml do kawy śmietanki. A później gofra na maśle z masłem i żółtkowniczką (2) na maśle z krawcem. Pomidorki i nać. Pomiędzy obiadem wciągnę jeszcze lody. Na obiad będą frytki na łoju i kawałek pasztetu - ew barszcz. Papryka czerwona jako WiO. Wreszcie na weekend kupiłem odpowiednie żeberka extra. Drogie te kości po 15 czy 16 zł za kilo, słoninkę dość gruba po 5,5 zł. Ale gryla 3 rok już nie rozpalam, może wiosną
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
130 ml do kawy śmietanki. 3,5km solidnego biegu tlenowego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
wiadomo. Rolki, wrotki, paletki - to podstawa. Podstawa piramidy żywieniowej Renia chyba dobiegnie dziś co najmniej do Trójmiasta Ja też rowerem się przejadę do sklepu po mleczne na weekend
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
administ
Go
|
Aby cooleś miał o czym zdawać relację...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
120 do kawy 200 ml optylodów. 70 gr ser zółtego z masłem i pół gofra a na obiad rozpływające się żeberka z borowikami. Paski słoninki rozpłynęły się prawie w sosie i ulegały bez żadnego nacisku pod dużym kartoflem z wody podzielonym na ósemki. Bez kostek, chrząstki mięciutkie niczym przegrzebki Mizeria. na kolacyję - borówki i maliny
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
U nas dzisiaj były placki ziemniaczane (nr 17 w KK-700)...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
no tak, logiczne. Piątek przecie.
gofra z masłem i serem ż. (i razem będzie ok 30 gr białka z rana jak śmietana ). Pom i pap. a jeszcze do optykawy optyloda na świeżym powietrzu skonsumuję. 100 śm. i 200 gr.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
oj! Pan Zbyszek jak się dowie... Z loda zrezygnuję bom najedzony. Optykawa i kostka czoko starczy. Zosia wybrała pasztet. I dżem agrestowy. Na obiad żeberka lub barszcz nieukraiński z żółtkiem i śmietaną. Do wyboru.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Ja przestaję zupy robić nikt ich latem nie chce jeść...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kryanna
Go
|
U mnie w piątek nie ma mięsa. Placki ziemniaczane nie miałyby kiedy królować na stole. Poza tym jest ser, masło, twaróg i żółtka - chyba więcej nie trzeba. Oprócz natki i pomidora. Dzisiaj żółtka na śniadanie, a gulasz z serc świnek na obiad. Potem się zobaczy co jeszcze dopchnąć
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Ja przestaję zupy robić nikt ich latem nie chce jeść... A bo w lato nie robi się ciężkich zup! Tylko "cienkusze" na wodzie wchodzą w rachubę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
Go
|
Najgorzej wchodzą te z nudów Nadmiar w lodówce nie pozwala ,by się nie zmarnowało
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Na obiad piersi z kaczki w sosie "kaczkowym"... Nawet nasz Oliwier je jadł ze smakiem, chociaż nasze "Małolaty" kaczki ani gęsi dotąd jeść nie chciały...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
z drobiu - gęsinę tylko jemy w listopadzie i grudniu. Żadnej innej nie jadamy. A latem lekkie wywary szpikowe z dodatkami. Pewnie krem z kalafiorów będzie serwowany po święcie wojska -------- zjadłem przydzielonego optyloda 200 gr i jeszcze z kwaśną śmietaną 30 (200ml ) maliny i jeżyny i borówki z cukrem. Razem w dniówce ponad pół litra. Śmietan(k)y. Barszczem się nie najadłem (z kawałkiem pasztetu), więc zjadłem sera żółtego z masłem i pomidorkami. Zosia - żeberka z kartoflem z wody i pomidorki. I nie dojadała.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|