|
|
|
Blackend
|
Tak jest, nie ma grymaszenia, dopóki zupa nie jest za słona.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
A nawet jak i za słona, to da się jakoś przełknąć, bo zgodnym trzeba być...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
Jarek
Go
|
Nikt dziś śniadania nie jadł? Nawet Diogenes? Chyba sie wypalił
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Adminie, miałem długą przerwę wakacyjną od treningów, waga trochę spadła, wiadomo, ale jak tak teraz na to patrzę, to jadłem zatrważająco mało białka (jak na mnie). W okolicy 30-40 gramów, głównie na śniadanie i głównie z jajek. Potem w ciągu dnia jakieś śmieci typu warzywa z tłuszczem, a kolacja była lub nie... Czułem się bardzo dobrze i teraz, po powrocie do treningów, kiedy apetyt skoczył na białko (albo sobie wkręcam) czuję się też dobrze, ale już nie tak fajnie, jak podczas tej przerwy z małą ilością białek. Teraz pytanie: jak mało białka może jeść facet ważący w okolicy 88-90kg, żeby wszystko grało? Jeśli to jest białko referencyjne i zapotrzebowanie na energię zaspokajane jest głównie z tłuszczu mlecznego? Pytam, bo od rozpoczęcia mojej przygody z DO, kilka lat, stale spada mi ilość białka w diecie, ale samopoczucie, wydolność i wydajność jest super. Chciałbym jeść go możliwie mało (samopoczucie), ale też nie chcę popaść w jakiś "głód utajony".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Bez biochemii krwi nie da się dokładnie określić, ale samopoczucie jest w domowych warunkach najlepszym wskaźnikiem. Nadmiar białka nie jest zbytnio szkodliwy u zdrowej osoby, ale niektórym znacząco podnosi PPM, co jest niekorzystnym zjawiskiem, bo zaczynają się "napady głodu" i takie tam inne pośledniejsze dolegliwości. W takim przypadku najważniejsze - nie podjadać między posiłkami i nie jeść "do syta", tylko 2-3 kęsy mniej. Szkody żadnej nie będzie, a zysk może być spory.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
No właśnie, zysk jest widoczny. Chyba muszę sobie poprzestawiać w głowie i wyrugować te białkowe mity.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
Nikt dziś śniadania nie jadł
Zjadłem o 13:00 - 7 żółtek na krawcach i cebulce ( smalec, masło). Na obiad obgryzłem kości szpikowe z wywaru. A na kolację dwie galaretki owocowe.
dziś na śniadanie podobnie - na słonince i całej cebulce parę żółtek. Jak zwykle do 2 kaw wejdzie ok 250-300 śmietanki. Na obiad mam albo grzybową, albo kartofel z sosem szpikową-grzybowym. Też ze śmietaną.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
renia
|
Urodzaj jest w tym roku na grzyby? Ja mam tylko kilka małych "sztuk" ususzone...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
mało ludzi, to na głowę przypada sporo grzybów Dla mnie dużo. Gdzie nie obejrzę się to grzyb
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Diogenes z Synopy
Go
|
nie. Jak na pediatrii. Takiej wielkości grzybki jak paznokieć. Nie każdy widzi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
administ
Go
|
Takie najlepsze są w ocet!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
A to do wódeczki, ech!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Bobby
Go
|
@Garvro Ile jesz Ww i T?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zyon
|
A to do wódeczki, ech! Samo dobro, ocet zakwasza, wodka odkwasza
|
|
|
Zapisane
|
Work Buy Consume Die
|
|
|
|